Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TatowyCiekawski

Kobiety które wychowywały się bez ojców...

Polecane posty

Ale generalizowanie jest krzywdzące. To po pierwsze. Po drugie taka osoba musi sobie na początek zdać sprawę, że brak obecności ojca w procesie wychowania może mieć pewne konsekwencje. Dojrzenie tego problemu i zapoznanie się z nim wiele ułatwia takiej osobie w budowie relacji-nie tylko jeśli chodzi o związek. Wiedząc o pewnych mechanizmach jest zdolna do pracy nad sobą (warunek musi tego chcieć, musi widzieć problem). Zdarza się, że te osoby nie mają takich cech jak statystyki pokazują. Inna kwestia jest taka, że obecnie "lubi" się zakrywać za problemami typu "wychowywanie bez ojca" czy DDA. A to chodzi o pracę nad sobą. Która de facto każdego dotyczy. Inni mają mniej do pokonania, nauczenia inni więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TatowyCiekawski zachodzi a owszem... to ze momentami mialem wrazenie ze mam pod opieka dziecko a nie kobiete.. A możesz dokładniej? Przykłady. Ja też mogę powiedzieć, że czasami zachowuję się jak dziecko :D A sytuacja jest moja inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cu-Kru Pu'Dru => Puderku, czemu uparcie, a bezmyślnie zakładasz, że większość ludzi myśli? Bądź chce pracować nad sobą? Popełniasz typowy błąd,: ekstrapolujesz własne sądy/ideały/etc na innych. Większość ludzi chce zmienić świat, a nie siebie. Zauważ, że niemal wszyscy na tym forum piszący w pierwszej i ostatniej kolejności widzą problem jeno w swoich partnerach :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
Ona byla bardzo niezaradna, madra ale niezaradna. To jest tak jakby bała sie czasem otocznia.. potrafila spanikowac w błachych sprawach. Moze nie byla jakas histerczna panna ale strach przed nowym, obcym widziało sie w jej oczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czemu uparcie, a bezmyślnie zakładasz, że większość ludzi myśli?" No właśnie nie. Nie większość. Ja to widzę. Wskazuję gdzie może leżeć problem. A co dalej z nim... na tym etapie... to nie moja sprawa póki nie dotyczy bezpośrednio mnie. Poza tym to wiara po części w ludzi. Forum-bo tu się pojawiają tylko tacy, których "zawodzą partnerzy" ;) :D to dlatego............. :O ____ odnośnie kiedyś tam-przeczytałam posta, ale nie zdążyłam odpisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cu-Kru Pu'Dru => Wskazujesz faerie dust, jassssne. Pamiętaj,że większość należy okładać pałką miast kłuć szpileczką... Co najwyżej, podobnież, jak ja, dobrze się bawisz, aczkolwiek z innego powodu i na innym poziomie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TatowyCiekawski Nie wiem autorze. Przyczyn niezaradności może być więcej. Mądra vel pani studentka etc. nie oznacza, że zawsze potrafi się odnaleźć w życiu (chodzi mi tutaj o jakieś proste codzienne sprawy). Powiedz mi dlaczego tak bardzo teraz Cię to zaczęło nurtować? Teraz już jej nie pomożesz raczej. A może Ty szukasz usprawiedliwienia dla siebie? Potwierdzenia w rzekomej "ułomności" by odciążyć sumienie. Sam przecież wyżej napisałeś, że ja skrzywdziłeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRA
Myślę że im jest im trudniej stworzyć związek przykładem tego jestem ja. Mam bardzo duże wymagania a jeżeli facet robi coś co kojarzy mi się z okresem dorastania czyli brakiem ojca to kończę taki związek. Z własnych obserwacji stwierdzam że cierpią zdecydowanie bardziej gdy mężczyzna rani ponieważ w takich osobach udziela się brak ojca, jest ból i po prostu jest trudniej. Sam możesz zauważyć co się dzieje np. z nastolatkami z rodzin patologicznych lub bez ojców: narkotyki, przestępstwa, alkohol, przemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pamiętaj,że większość należy okładać pałką miast kłuć szpileczką" Jestem kobietą delikatną, wiesz? I nie zamierzam tu okładać nikogo pałką :P :D " podobnież, jak ja, dobrze się bawisz, aczkolwiek z innego powodu i na innym poziomie" No no wyjaśniaj dalej.... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
ale ja pytalem w sumie czy taka kobiete gdy sie zrani to odczuwa to bardziej niz inna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja Ci odpowiem tak. Że to wszystko zależy od uczuć przede wszystkim-jak nie kochała to zapewne łatwiej przez to przejdzie; od usposobienia. Nie upatrywałabym w tym jedynie przyczyny "mocy bólu". No a teraz odp. mi na moje pyt. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
A dlaczego teraz mnei to nurtuje ? rozstalismy sie jakies 2 miesiace temu, i w sumie dreczy mnie to jej to nie zaszkodzi.. boje sie troche ze zrobilem jej tym bardzo duza krzywde, zwlaszcza, ze ona juz przez jedno takie rozstanie przeszla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
i nie szukam usprwiedliwienia. ja wiem ze dobrze zrobilem, nie potrafilbym jej stworzyc takeigo swiata jaki ona by chciala... moze glupio teraz to zabrzmi, ale mysle ze moze lepiej dla niej gdyby miala kogos w swoim wieku? wtedy ten zwiazek bylby bardziej partnerski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w jaki sposób się rozstaliście? Myślę, że też troszkę zależy od sposobu zakończenia związku i tego co jej powiedziałeś. Macie jakiś kontakt obecnie? Miałam takie wrażenie, że jednak chciałeś się przez to troszkę wybielić na potrzeby własne. Nie wiem czy to kwestia wieku-raczej pewnej dojrzałości. Teraz nie był związek partnerski? Zdominowałeś ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
Rozstaliśmy sie kulturalnie, bez histerii, wiekszych emocji, bez płaczów. Zalawtilsmy to jedną rozmową. Mysle ze taki sposob byl najlepszy... Ona nawet nie probowala sie kontaktowac po tym rozstaniu, ja tez unikalem. czegokolwiek. Niedawno jednak spotkalem ją w supermarkcie, kiedy zobaczylem jej oczy - wogole jej nie poznalem... takiej smutnej twarzy nigdy u niej nie widziałem. I to co bylo najgupsze z mojej strony - nawet sie nie pofatygowalem zeby podejsc i zapytac co slychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
a co do pytan odnosnie tej teorii z brakiem ojca.. bedac z nia w zwiazku, nigdy tego dokladnie nie poruszalismy.Ona unikala wogole slowa "ojciec". wiedzialem ze ojciec zostawił i ja i matkę i jej siostrę jeszcze jak byla malutka. siostra jej jest starsza i juz dawno założyła rodzine.. ale tamta miala jakby inne zdanie o ojcu niz moja partnerka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że nie widziałeś ani połowy jej smutku... Za jakiś czas twarz się zmieni - ale to będzie tylko maska. Nie ma sensu opisywać Ci jakie mogą być warianty tego co przeżywa. Bo czy to ma znaczenia dla Ciebie? Zachowałeś się jak..... :O Ale zdajesz sobie z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
ale dokoncz prosze mysl, kiedy ja zaczynasz... dlaczego zachowalem sie jak cham? to lepiej bylo sie meczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
i wg ciebie jakie niby te warainty moga byc? nie umiem myslec jak kobieta... nie mam pojecia o ewentualnych wariantach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam po prostu, że jesteście dorosłymi ludźmi, więc zachowujcie się tak, oboje. (dojrzałość i dorosłość-nie zawsze idą w parze...) Ona była w Twoim życiu, może przez pewien czas znaczyła dla Ciebie wiele. A Ty zachowałeś się jakby nie istniała, nigdy jej nie było w Twoim życiu. Gdzie szacunek? To tak dużo kosztuję podejść i kulturalnie się przywitać i zapytać z grzeczności co słychać? Jak sobie radzi? Taka zwykła ludzka życzliwość... Chyba znowu mnie tu ponosi. :O "to lepiej bylo sie meczyc?" Nie oczywiście, że nie! Patrzymy na własne tyłki. Nie oczekujmy jednak, że inni będą zważać na nasz! " wg ciebie jakie niby te warainty moga byc?" Chyba sobie teraz żartujesz? Ja Ci mam mówić co czuje człowiek, który kocha i zostaje odrzucony. Różnie można przecież przechodzic rozstanie i tyle. W szczegółach to na innych topikach. "nie umiem myslec jak kobieta" A jak mężczyzna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
ja poprosilem tylko bys przedstawil mi te niby wraianty.. wiesz, moje poprzednie kobiety - duzo ich nie bylo ale jednka, jakos nie dobieraly sobie do glowy ze znikam z ich zycia, w tym przyapdku ja już widze ze jest inaczej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TatowyCiekawski
no nie przezywaly tego po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co loto?
A ja mysle,ze kobiety wychowywane bez ojcow zwyczajnie sie puszczaja.znam dwie takie i oby dwie tak robia.Mysle tez,ze to nie wytlumaczenie,ze ktos wychowal sie bez ojca.tak czy siak tszeba sie szanowac a nie zwalac wine na ojcow.Przeciez od malego te kobiety mialy jakis kontakt z facetami..wujostwem,kuzynostwem itd.wiec ten kontakt z facetami mialy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow znasz 2 i masz gotowy osąd wychowywana bez ojca=dziwka brawo :) Autorze->skąd wiesz, że nie przeżywały, bo Ci tego nie pokazały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co loto?
to nie jest tylko moj osad...wszedzie sie mowi,ze takie kobiety maja slabe poczucie wlasnej wartosci,szukaja milosci idac z byle kim do lozka...oczywiscie nie wszystkie takie sa,zalezy tez jakie maja stosunli z matka itp itd. fakt faktem ciezko zbudowac z takimi osobami normalne relacje w zwazku...a czy taka kobieta ciezej znosi odrzucenie?chyba zalezy od charakteru,jedne zamkna sie w sobe i beda udawac twardzelki a drugie beda plakac tygodniami...ale takie zachowana tez dzieja sie u kobiet z pelnych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to nie jest tylko moj osad...wszedzie sie mowi" Ok, rozumiem że "wszędzie się mówi"... Co do obniżonego poczucia własnej wartości-badania potwierdzają. To że się "puszczają"... hmmm nie wiem nie pytam dziwek z jakich rodzin pochodzą. Opierając się na statystyce i wynikach badań to owszem nie mogę zaprzeczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
mają wiele nieuświadomionych problemów... mają wiele problemów z facetami ale w koncu wychodzą na prostą i nabywają poczucia własnej wartości.tyle że nieco później niż ich koleżanki ojców posiadające.(NORMALNYCH OJCÓW )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( qqqq
ujme to tak.. rodzice sie rozwiedli jak bylam mala, do teraz.. a mam ponad 20 kilka lat jest mi ciezko z facetami z zadnym nie bylam dluzej niz 9mies. , interesuja mnie starsi faceci moj maks byl 9lat roznicy, a min. 1 rok - chociaz rowiesnik tez byl :) boje sie mowic KOCHAM, ledwo co mi to slowo przez gardlo przechodzi, moj aktualny facet powtarza mi to slowo setki razy a ja? raz na miesiac albo 2 ;/ boje sie odrzucenia, otworzenia przed druga osoba a potem mnie zrani, bo rozwod rodzicow wyszedl z zdrady ojca ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRA
O co loto? Nie porównuj kuzynostwa ani wujostwa do ojca. Miały jakis kontakt ale jednak nie miały na codzien tego faceta czyli ojca. Ale z 1 się z Tobą zgadzam na 100% : ''tak czy siak tszeba sie szanowac a nie zwalac wine na ojcow''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×