Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Witam wszystkich rano:) Maxx też tak o tym wszystkim mysle ze powoli dociera do niego co narobił, co stracił a ja jak tylko potrafie daje mu do zrozumienia ze juz tego nie odyska i szaleje bo traci grunt pod ogami, jego zwiazek z ta pannica to tylko kwestia czasu i on o tym wie... Staram sie byc jakoś przygotowana na te jego "niespodzianki" ale nie zawsze jesdnak jestem i to mu daje nadal nade mna przewage ale mysle ze z czasem nawet najgorsze świństwa przestana mnie dziwic bo wiem że po nim wszystkigo można sie spodziewać..a nadziei na jego zmiene nie mam juz od dawna..nie ukrywam były momenty kiedy myslałam ze może akurat cos do niego dotarło ale on wtedy zawsze z czymś wyskoczyl i wszystko szlag trafiał:( Bluee jezeli przyniesie Ci to jaka kolwiek ulge to płacz do woli ale pamietaj ze to jednak niczego nie zmieni a Ty bedziesz sie tylko meczyc...wiem ze to trudne ale musisz sie wziasc w garsc!!! Pozdrawiam wszystkch cieplutko:) u was tez tak zimno sie zrobiło??? w kaliskim pogoda fatalna:( zaraz chyba sie rozpada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętacie film"Wyjście awaryjne" tam często pada zdanie "podłość ludzka nie ma granic" w naszej sytuacji jakże prawdziwe. Mimo wszystko ja nadal zakładam że człowiek z gruntu jest dobry choć tyle razy przejechałam się na tej swojej naiwności. Moje grono przyjaciół zmalało zostali ci których obchodzę. Mąż temat rzeka, czasem myślę że niektórzy to chodzą na jakieś kursy pt. Jak zranić żonę lub partnerkę, a wiecie jak tam pilnie słuchają? Idę zaprowadzić dziecko do szkoły a potem dalej się będę użalać nad sobą bo teraz tego chcę i już .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judyta78
Hej dziewczyny. Dzisiaj proszę o piękne uśmiechy na waszych twarzach, bo obchodzę swoje 33 urodziny i właśnie czekam na tych PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ i będziemy się bawić do samego rana, czego i wam życzę. Buziaki dla wszystkich. Wszystkie jesteście super babki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sto lat Judytko! w szczęściu ,zdrowiu i radości ! kurcze jaka Ty młodziutka jesteś :-) pozdrawiam wszystkich ciepło w ten zimny dzień całe miasto zeszłam ( a od paru miesięcy nie mam auta) i nie kupiłam synowi tak prostej rzeczy jak czapka z daszkiem ,albo za duże albo w trupie czaszki ,albo jemu się nie podobała albo mnie,a tu juz wiosna trzeba zrzucić ciepłą odzież miłego wieczoru Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz chyba na dłużej @ Dudziu masz rację samotna a samodzielna to duża różnica ( ja się nie obraziłam ) Ja nadmiar tej energii spożytkowałam na studia i mam z tego korzyść ( nie licząc widoku miny byłego jak się dowiedział )Jako założycielka tematu cieszę się że jest Ci u nas dobrze. Nic tak nie podbudowuje człowieka. :) A najważniejsze się nie poddać. Jak upadniemy to nas podeptają @Pandora 74 witaj u nas 🌼 🌼 🌼 Każdy by chciał aby ten etap żalu był za nim, ale to nie jest takie proste, jak całe życie. Jest to jednak do przeżycia Tak samo będąc samotnym jaki i w parze ma się doły i góry. Najważniejsze to nie dać sobie wmówić że do czegoś się nie nadajemy. Moje grono przyjaciół też zmalało, ale zostali Ci najbardzeij wartościowi. Ludzie są podli, ale ja i tak będę dobra dla nich, niech sobie oni radzą z tym problemem :) @ black_cat20 witaj 🌼 🌼🌼 bardzo mi miło. Zaglądaj w miarę potrzeby @Chrupeczko nie on jeden tego nie rozumie jak krzywdzi dzieci, ale dzieci są mądrzejsze od nich. A do błędu się przyznać - takie upokorzenie - nigdy w życiu. Oj znam ten typ. :) @kiwiandkoluś to teraz potrzebujesz dużo spokoju, odpoczywaj jak najwięcej dla fasolki , bo mam nadzeję że kiedyś mi zdjęcie podeślesz :) Trzymie mocno za Was kciuki @Kamo ja miałam w pracy małą przeprowadzkę i trochę jestem zmęczona. Ale idzie wiosna , będzie dobrze. Może na wiosnę uda nam się w końcu spotkać. @blueee miałaś rację wszyscy spali, może kiedyś o innej porze. :) teraz moge ci posłać :) i 😘 i lepszego snu ( ja też kiedyś nie mogłam spać w nocy ) @Maxx po ciężkim tygodniu masz ację NARESZCCIE WEEKEND :) @mee oj tak w sklepach niby jest wszystko a jak się chce coś kupić to problem Ja dlatego nie lubie zakupów. Dla mnie to koszmar Spokojnej nocki i miłych snów dla Wszystkich od A do Z oczywiście nie omijając nikogo a dla dzieci po 😘 i katraluchy pod poduchy P.S. A tak z innych rzeczy to moje słonko wczorak obcieło sobie grzywkę Wasze pociechy też mają takie pomysły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczorja Was odkryłam na tej Kafeterii, ale macie zaciszny kącik, nikt z głupotami do Was się nie wpycha, po domowemu i milutko, choć tematy ciężkie. Nie wiem dlaczego, ale chcę z Wami tu trochę pobyć. Temat jest mi bliski. Nigdy nie brałam udziału w takich forach (pasowałoby do mnie raczej: fora ze dwora, - mam podejście scepytczne), widzę jednak, że sobie wzajemnie pomagacie słowem, kibicujecie, wspieracie, podtrzymujecie na duchu. Wierzę, że jak ktoś umie tak otworzyć się w sieci, to i zbierze od innych, może bardziej doświadczonych, dla siebie dobre rady. Tylko, jak tu polubić to stukanie w klawiaturę jako formę kontaktu z drugim człowiekiem, który niby gdzieś realnie jest, ale tu, to tak jakby mniej prawdziwie, tak jakby w matrixe. Wy naprawdę jesteście? Nie traktujecie się tak "po łebkach", (bo czasem jak czytam - mniej więcej kontekst taki - cześć wpadłam na chwilę, i mam dla każdego coś miłego, jak w bajeczce gotowała sroczka kaszkę- temu dała to, drugiemu -tamto, trzeciemu - siamto i fru poleciała do swoich spraw). To wtedy jakoś niepewnie odbieram to ichnie zaintersowanie. Naprawdę jesteście na tyle współczujący i życzliwi, że chcecie czytać te cudze bolączki, wchodzić w ułomności ludzkie, szukać w nich i pomimi nich lekarstwa dla siebie i innych. Obserwuję Was od wczoraj z sympatią, nawet zmusiłam się do założenia nowego adersu @ i konta dla tego forum, ciekawi mnie czy tu z Wami pobędę, czy się zadomowię, jak to będzie z takimi znajomościami. Jak Wy, już tu zadomowieni, przyjmiecie mnie - taką sceptyczną nowalijkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmel.a witaj ja mam małą siłę przebicia i bardzo często wrażenie ,że się mnie (a raczej moich wypowiedzi )nie zauważa,nieważne są ,mniej ciekawe czy błyskotliwe nie chcę jednak prosić o zainteresowanie,cieszę się jak ktoś mnie dostrzeże czy pozdrowi tu dziewczyny są juz długo ,zżyły się ,polubiły pozdrawiam Cię i jak będziesz miała problem to w miarę możliwości chętnie poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mee Odezwałaś sie pierwsza do mnie, zapytam więc ciebie -powiedź co Ty tutaj znalazlaś, co ciebie tu przyciągneło? Ja się nie lubię pchać na świecznik, dlatego nie wiem czego oczekiwać po tej pisaninie. Problemów moich raczej na razie nie zamierzam opisywać, zresztą może i nie są na tyle duże, aby z nimi w świat wychodzić. Może szukam bratniej duszy, sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co mnie przywiało? -są tu ludzie,którzy jak ja samotnie wychowują dzieci -jest to forum zupełnie inne od erotycznego czy uczuciowgo ,gdzie nieraz niezła jatka jest -miło jest mieć komu odpisać ,jak ktoś zostawi Ci wiadomość -zawsze można zapytać o radę ludzi z podobnymi doświadczeniami chyba tyle i aż tyle fajnie jest jak odpalasz komp a tam zapytanie"mee jak humor w ten słoneczny dzień?" pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wobec tego mee, jak humor tego wieczoru? Ja przerabiam z córką matematykę i przyrodę, ale i zerkam co tu się dzieje, a na razie jak na niedzielny podwieczorek, cisza w eterze. Myślę, że mogłabym poradzić się Ciebie, czy innych tu piszących, jak Wam poszła rozmowa z dzieckiem na temat rozstania z mężem, czy żoną? U mnie to takie niedopowiedziane, a przecież dziecko nie jest małe, ma 10 lat (no prawie 11). Mój niby mąż nie chce o tym rozmawiać ani ze mną ani z córką, twierdzi, że lepiej zostawić to tak jak jest. A ja uważam, że trzeba ten temat w jakiś mądry sposó omówić z córką, przecież widzi, ze ojca nie ma od ponad 5-ciu m-cy, przychodzi może 2 razy w tygodniu po pracy na godzinkę i tyle. Chyba tylko na mnie spadnie przekazanie tej wiadomości, chciałabym to uczynić jaknajdelikatniej i wciąż zwlekam. U nas nie było żadnych kłótni, my się rozstaliśmy na "spokojnie", po prostu wypaliliśmy się po 20 latach znajomości i 16 latach małżeństwa. Jak to było u Ciebie, u Was, z rozmową z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też było 20 lat znajomości i 16 lat małżeństwa ;-) Ja mam 15 letnia córkę i 9 letniego syna.Ja nie musiałam omawiać z nimi powodów rozstania,ponieważ one widziały przemoc psychiczną i fizyczną, córka wręcz mnie prosiła by się wyprowadzić.Pani sędzia na mojej pierwszej sprawie rozwodowej zapytała jak dzieciom fakt rozwodu wyjaśniłam ,wielce była zdziwiona ,że one powód rozumiały i wręcz sie z tego rozwodu cieszą. Ciebie czeka trudne zadanie,może tak drobnymi krokami,że mama z tatą po tylu latach podjęli decyzję,że trudno żyć razem z kimś kogo już się nie kocha,że nie wpłynie to na miłość rodzicielską,że każdy pragnie w życiu być szczęśliwy i spełniony.Ja z moimi rozmawiam szczerze na tyle ,na ile umieją prawdę przyjąć i ogarnąć.Mój mąż widzi się z nimi raz w miesiącu przez 2 dni.Przeważnie z piątku na sobotę.A tak nie ma za wielkiego emocjonalnego porozumienia z nimi. Nasz wieczór minął na słuchaniu muzyki,moje dzieci uwielbiają Republikę,The Doors,Nirwanę.Pozdrawiam Cię i miłej nocy życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję mee, czuję, że tak powinnam to poprowadzić, ale każda z dotychczasowych chwil wydaje mi się złą, przekladam tydzień za tygodniem, boję się trochę, że jak jej powiem, nawet tak delikatnie, to będzie to dla niej trudne do zrozumienia. Ciągle podkresla w niektórych sytuacjach, że nas jest troje mama, tata i ona (np. kupuję podkładki na stół i pytam, poradź dziewczyno które, a ona dwie różowe dla nas a brązowa dla taty, pomimo tego, że wie o tym, że nie ma go już z nami od tych paru miesięcy). Dziwne to jest. Nie pyta gdzie mieszka, dlaczego go nie ma z nami, taka tajemnica poliszynela, wszyscy wiemy a nie mówimy otwarcie. Ja wiem, że ona wie, czuję to. Oglądałyśmy w tamtym tygodniu film na 3 (program k-ce), "Magiczne drzewo", odcinek o rozwodzie rodziców i przemożnej chęci dziewczynki, właśnie w wieku podobnym do mojej córki, aby rodzice do siebie wrócili, co się tam dokonało. Boję się, że jak to powiem, to będzie dla niej już takie dokonane, ostateczne. Może nie warto z tym zwlekać, a może jednak taki pozorny spokój i złudzenie będzie dla niej ważniejsze niż szczerość i konkret. Mee, z tego co piszesz, widzę, że Twoje tematy rodzinne były bardzo poważne, moje przy nich to pestka. Wiesz co, mam taką swoją dewizę, do której wracam i mówię sobie nieraz, żeby pamiętać o tym, że nawet w pochmurny dzień mieć świadomość tego, że gdzieś tam w górze, pnad tymi chmurami świeci słońce. Czekam na te bezchmurne dni. Wierzę i ufam, jak to leci w piosence, nie pamiętam kogo, "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie". Czego sobie i Tobie życzę. Wciągnełam się w tą korespondencję z Tobą. Dzięki, że byłaś tu ze mną. Pozdrawiam Cię serdecznie, mnie jeszcze czeka wieczorny spacer z psem, (dobrze, że kot ma samoobsługę). Do następnego przeczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam kota ,ale niestety został w domu ,w bloku nie potrafił się przyzwyczaić.Czytam i myślę - może pozwól tej swojej pannie na kupowanie 3 rzeczy dla taty ,kubka czy dezodorantu...w końcu on jest ,żyje ,nie mieszkacie razem ,ale dla niej jest bardzo ważny.Moje nie są tak emocjonalnie zżyte z ojcem.Żyjemy we 3 ,nie radzą się go ,nie wspominają.Swoje przeszły. Widzę ,że my z podobnych okolic bo u mnie też tv katowice ;-).Ja wierzę ,że słonko zaświeci... Miłej nocy,do poczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem Karmel.a witaj u nas 🌼 🌼 🌼 Odpowiem na Twoje pytanie z punktu widzenia osoby, która założyła temat: Nie spodziewałam się niczego i zostałam mile zaskoczona bardzo mało jest tu złośliwości, a dużo pomocy takiej niewielkiej bo jak by to nie było wirtualnej.Niekiedy wystarczy napisać o swoim problemie. Zawsze się znajdzie ktoś kto ma dobry humor i się nim podzieli. Więc jeżeli masz ochotę pobyć tu to mi bardzo miło. Jeżeli chodzi o sposób powiedzenia dziecku o rozwodzie rodziców to w moim przypadku było tak. Moje słonko miało w tym czasie 3 latka. U mnie powodem rozstania była przemoc psychiczna. Mała bała się ojca. Ja jej wytłumaczyłam wszystko szczerze zaraz na początku, żeby się nie dowiedziała od kogoś innego i w efekcie straciła do mnie zaufanie. Powiedziałam jej że Tata z Mamą już nie będą razem, ale to nie jest jej wina i że nadal oboje ją kochają. Jedno co ci radzę to dużo szczerości. Łatwo jest stracić zaufanie własnego dziecka Mee ładnie to napisałaś i bardzo się cieszę z tego co myślisz. Zawsze, nawet jak mnie nie widać czytam wszystko i nie uszło mojej uwadze to co piszesz . Ojciec mojego dziecka prawie wcale już o nim nie pamięta. Więzi między nimi są już bliskie zeru. I to jest to co mnie najbardziej martwi. Trzymajcie się cieplutko :) Miłego początku tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dla tych co są w dołkach, dla tych co przed nimi też :) Opowieść o ośle Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić. W końcu farmer zdecydował. Zwierzę było stare a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią. Z początku osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli grzbiet, ten robił coś niesamowitego. Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało o kolejny krok. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem! Życie będzie zasypywać cię śmieciami, każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok w górę. Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności... trzymajcie się cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
Witajcie w poniedziałeczek. Wasza największa gaduła powróciła :-). Nie było mnie przez weekend i widzę, ze tu spory ruch. Ja w domu nie korzystam praktycznie z komputera więc aktywna tu jestem tylko w ciągu tygodnia, tak więc nie mogłam się doczekać powrotu do was :-) SAMODZIELNA MAMO - ta opowieść o ośle jest genialna ! dziękuję ! BLUE - każda z nas wyła - jeśli ma Ci to pomóc to wylewaj łzy. Tylko jaki to ma sens. Popłacz, ale jak najszybciej sobie zadaj pytanie - czy on jest tego wart? Mnie to pomogło. JUDYTA - spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia urodzinowe - pomyślności i spełnienia marzeń :-) Zazdroszczę Ci młodości :-) MAXX - nie będę więcej słuchać tych Twoich piosenek bo za każdym razem ryczę - może kiedyś - jak się otrząsnę i wyjdę ze studni :-) KARMEL.A - witam Cię serdecznie. Ja też tu jestem całkiem nowa, ale bardzo zadowolona, że się tu znalazłam. To mi bardzo pomaga w dźwiganiu codziennego ciężaru. Tu wszyscy są bardzo życzliwi i doświadczenia ich sprawiły, że nikt inny mnie lepiej nie zrozumie. Na razie nie musisz nic robić - po prostu sobie czytaj nasze zwierzenia i zobaczysz - sama nie będziesz wiedziała kiedy Cię wciągnie. U mnie mąż sam poinformował dzieci o rewolucji jakiej dokonał w ich życiu. Z każdym rozmawiał osobno (7 i 16 lat) a ja nie bylam przy tym obecna. Dzieci przeżywają - każde po swojemu, ale nie uwazam, że można tego tematu unikać, podobnie jak każdego innego, który dotyczy życia - np. seks. Ważne tylko aby słowa jakimi się posługujemy były dostosowane do poziomu odbiorcy. Tak jak któraś z dziewczyn napisała - nasze szczęścia są mądrzejsze od naszych małżonków. MEE ja z wielką uwagą czytam i przeżywam codzienne sprawy i przeżycia każdego z naszego grona tak samo. Dyskusja wirtualna daje nam swobodę i pozwala na szczerość, a jednocześnie umożliwia pełen obiektywizm bo nie widzimy siebie i nie wpadamy w pułapkę "jak Cię widzą tak Cię piszą". To jest super. Choć nie powiem, zeby nie było we mnie pokusy spotkania Was wszystkich. Tylko na to są chyba liche szanse bo dzielą nas duże odległości. Tutaj każdy jest równy, każdy może wyrazić swoje zdanie i każde jest tak samo ważne :-) PANDORA - ja też jestem niedzisiejsza, pierdoła o złotym sercu. zawsze stałam w cieniu pana-męża. Teraz wszystko się zmieniło - wściekłość zmieniła mnie nie do poznania - nawet dla samej siebie. Też usłyszałam od mojego mężusia, że ukradłam mu najlepsze lata. Szkoda, że temu egoiście nie przyjdzie do głowy, ze to może akurat jest na odwrót, bo to on mnie zdradził i porzucił. Kobietko - mamy w sobie ogromne pokłady siły tylko musimy je wydobyć :-). Przeczytaj uważnie - nawet kilka razy - opowieść o ośle - aż poczujesz w środku, że zrozumiałaś. pozdrawiam wszystkich serdecznie - od jutra będzie coraz cieplej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za piosenkę,ja akurat dziś mam jakieś smuty wiosna ,wszyscy wkoło zakochani a ja ehhh pozdrawiam Was ,karmel.a co słychować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich znanych i nie znanych :) Ja po bardzo długiej nieobecności ale cóż, tak czasem bywa... maxx- fajne masz te piosenki ale ja też często się przy nich rozklejam. Pewnie dlatego że brakuje czasem tej drugiej połowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ margaret95 ja czesto słucham takich pozwala mi to troszkę zaróżowić ten świat i odprężyć choć kiedyś przygnębiały mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxx- to ja chyba jeszcze jestem na etapie przygnębiania :) ale może i mnie minie bo też mi się takie kiedyś podobały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety, ale Was tu dużo. Wczoraj pisałam sobie tak z myślą o Mee, potem sobie uzmysłowiłam, że reszta będących na tym forum osób też będzie uczestniczyć we wzajemnej wymianie spostrzeżeń pomiędzy nami, ale dzisiaj zerkam.... i jak miło.., wcale to nie takie straszne. Mee, zobacz, nawet kolega Maxx przesłał nam kompozycję muzyczną. Dzięki za takie przywitanie. Mee, może ta piosenka nie za bardzo adekwatna do Twojego dzisiejszego samopoczucia, bo może jeszcze bardziej wmanewrować Cię w meandry poczucia braku bliskości i miłości, jak ja to nazywam - "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi", ale Mee skąd taka myśl, że wszyscy tacy zakochani??? Bardzo wątpię - raczej wszyscy w stanie paraliżu uczuciowego i obojętności, trwaniu w znieczulicy, a tych których dzisiaj spotkałaś i którzy byli może zakochani to myślę na "oko" nie było wiecej niż 20%. Hej, ogłaszam spontaniczny konkurs, kto da więcej? kto da mniej?Jakoś się to rozstrzygnie, może będą przeprowadzone badanie opinii publicznej o tematyce - jaki jest % zakochanego społeczeństwa-, które mogłyby być wzorcem i wykładnią dla potrzeb rozstrzygniecia niniejszego konkursu. Wygraną ustanawiam piosenkę - wyboru Maxxa, On to odpowiednio ubarwi, według Jego dowolnego pomysłu i konceptu, wierzę, ze na pewno się postara. Maxx, szepnę słówko na ucho, mam już podpiowieź - zespół Quenn, [piosenka dla zwyciezcy!. Maxx, dla mnie jesteś - Maxxi singiel, ....(ludzie pamiętacie, była taka piosenka, nie pamietam kogo: bla,bla,bla maxi singiel ..gra..bla,bla,bla, znika jak wiatr kosmiczny holender). Stąd takie skojarzenie? - Ty też ciągle grasz, nie jesteś zły na tą dolepioną ksywę?, nie przeszkadza Ci to? Maxx (a może jesteś disc dżokejem), jeżeli nie, to dla nas tutaj na pewno tak, zgadzacie się ze mną Panie? (Co prawda same romansidła -za wyjątkiem energetycznych, uczących się tańczyć piesków (przepraszam podejżałam piosenkę dla innej koleżanki). Mee, u mnie słychować duuuuuużo pracy, duuużo za duuuużo, ale damy radę, zresztą lubię moją pracę. Wiecie co, wydaje mi się, że może nie za bardzo piszę w temacie niniejszego forum, ale nie przenoście mnie jeszcze gdzeiś indziej, przywiązałam się już do Mee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Karmelk.a ale to fajnie wymyśliłaś, Nie szkodzi że jak uważasz piszesz nie na temat, Nikt tu nikogo nie ma zamiaru przenosić :) Szczególnie jak skapuje nam taki dobry humor :) pozdrawiam Cie Margaret faktycznie dawno Cię nie było ale dobrze że znowu jesteś :) Dudziu napisze jak przeczytam :) Maxx a moja piosenka to gdzie jest ?? Mee co się dzieje ?? ty nam wyskakuj z tego dołka bo jak spadniesz za nisko to nam liny braknie żeby po ciebie zejść , bierz przykład z osiołka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzielna Mamo, dzieki za pochwałę, ale gdzie Twój wkład w konkurs?, ile dajesz punktów dla zapytania ilu tak na prawdę zakochanych widziała dzisiaj Mee? Tak, kolega Maxx, wwołany do tablicy, brawo, pochwalam, ciekawe jaką piosenkę pośle Dzielnej Mamie? poczekamy, posłuchamy. Maxxi Singiel szukaj już w grającej szafie. pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla Mee. Pozwól, taka mała rymowanka, pod Twoje nastroje. Mee smuciła się od środka, wątła ze mnie wiosną kotka, inni mrauczą wciąż do siebie, a ja okiem łypię ledwie, na te pary tyż przy sobie, co wdeptułą żal w podłogę, lecz co mysli Mee naiwna, że to miłośc tam rozkwitła, Mee rozpoznać racz to że, miłość drogi plącze źle, kto zaplącze się w miłości, tego nic już nie wyprości. Mee, a chyba nie chcesz być garbata?? Trzymaj się prosto dziewczyno. Dzielna Mama fajnie napisała Ci o tej linie, ja jeszcze dodam od siebie żeby z tym wyciąganiem nie było tak jak w wierszu Tuwima "Rzepka", żeby nas, z tego forum, wystarczyło do tej liny. Więc ciągnie /linę/ dziadek niebożę, Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może. Zawołał dziadek na pomoc babcię: „Ja złapię linę, ty za mnie złap się!". I biedny dziadek z babcią niebogą Ciągną i ciągną, wyciągnąć nie mogą. Babcia za dziadka, Dziadek za rzepkę, Oj, przydałby się ktoś na przyczepkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×