Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Ja też jestem, dojechalam już do rodziców, siedzę na ogrodzie, kwitną czereśnie, forsycje, oraz łąkowe małe zółte i nieco wyższe fioletowe kwiaty, no i całe morze niziutkich stokrotek, słoneczko jeszcze nie za nisko, wiec i przygrzewa, brakuje takiej odmienności, tak inaczej niż zazwyczaj..., jak to miło, gdy jest tak inaczej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ a ja padam już a muszę jeszcze posprzatać kuchnie ale mam bałagan i mycia :D dla was dziewczęta {kwiatek] 👄 Wesołego królika, Co po stole bryka, Spokoju świętego I czasu wolnego, Życia zabawnego W jaja bogatego I w ogóle kurde- Wszystkiego najlepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
Ja nastawiłam babę do rośnięcia, obejrzałam Kuchenne Rewolucje. Kuchnię sprzatam na bieżąco bo nie umiem pracowac w bałaganie, a zresztą jakbym miała zmywać dopiero po całej robocie to chyba bym się zapłakała :-( Jeszcze tylko muszę powalczyć z odkurzaczem bo moje sierściuchy powtornie się sypią więc to zostawiam na sam koniec - tuż przed spaniem. I chyba jajka już dziś ugotuję, żeby jutro tylko wszystko poukładać pięknie na stole. Mam nadzieję, że mój starszy syn dojedzie jednak na śniadanie. A młodszy spisał się dziś na medal - usnął ok. 15 i wstał po 18. Miałam swobodne ręcę więc sprawnie wszystko mi poszło (nawet umyłam ostatnie okno). Ciekawe co będzie robił w nocy :-(. Zadzwoniła dziś do mnie Baba Jaga - znaczy się - moja kochana teściowa i zaprosiła mnie na śniadanie. Uprzejmie (przez zęby) podziękowałam i jeszcze uprzejmiej odmówiłam :-). Ciekawe gdzie i jak uroczyście będzie zajadał świąteczne śniadanko mój mężulek, hi hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani moi! Wszystkim życzę spokojnych ,pełnych radości i niespodzianek Świąt ,dobrego jedzonka i prezentów od Zajączka : abyśmy Dziewczyny zostały solidnie oblane wodą -to nam przyniesie powodzenie;-) Odłóżmy na bok troski ,przystopujmy ,cieszmy się słonkiem ,dniem wolnym od gonitwy,dogadzajmy podniebieniu i nie zapominajmy ,ze są wkoło fajni ludzie ;-) Całuję Was ,WESOŁYCH ŚWIĄT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem Dudziu ale mnie wyczułaś, skąd widziałaś że będę ? Mazurek się udał, wygląda apetycznie, ale skosztuje dopiero jutro :) Przepis zapisany w moim sekretnym zeszyciku. Przynajmniej ten duł spowodował coś pozytywnego. A z nim masz rację pan tatuś dał o sobie znać. On zawsze potrafi zepsuć mi święta. Ale wiesz chyba już mam większe doświadczenie bo szybko mi przechodzą te moje smutki. Karmelo baba wyszła taka że aż miło na nią patrzeć , gdyby tak jeszcze życie mi wyszło za pierwszym razem jak ta baba :) Ze spotkaniem jak szaleć to na całego, a co też nam się coś od życia należy :) a z książki którą poleciłaś chętnie skorzystam. Musisz byś teraz w pięknym miejscu, kwitnące czereśnie, forsycje i te stokrotki i pewnie ten świeży zapach o poranku. :) Mee masz rację szkoda czasu na smutki jak w około tyle fajnych ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to zapiekane ja je tak nazywam 4 jaja ugotowac na twardo szczypiorek , sól, pieprz, łyżka smietany i łyzka startego sera (jak kto lubi) jajka po ugotowaniu delikatnie kroimy wzdłuż tak by wyszły ze skorupki 2 łódki (napełnimy je farszem) jajka siekamy bardzo drobno i szczypiorek mieszamy składniki doprawiajac do smaku robimy farsz nakładamy do skorupek i smażymy płaskim do góry po 5min obracamy skorupka do góry na 1min sorki za niedokładny przepis ale ja to tak robie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
No i dobry nastrój szlag trafił. Ten baran (mój mąż) wiedząc, że syn miał z nami spędzić niedzielę wymyślił jakiś wyjazd i teraz dziecko napalone na jego pomysł poinformowało mnie, że może wpaść góra na godzinkę bo potem nie ma czasu. Wściekłam się, że szkoda gadać. Nawsadzałam mu znowu ile wlazło. To szuja przebrzydła !!! Zamiast tak zorganizować żeby dziecko choć raz przy święcie pobyło z mamą i bratem przez jeden dzień to ustawicznie mąci. On umiera ze strachu, że ja dziecku powiem prawdę po co tatuś go sobie wziął. WRRRRRRRR - dobrze, że nie mam go pod ręką bo chyba bym go zatłukła. MAXX - ja też robię takie jajka i tak samo je nazywam i ..... uwielbiam je !!! SAMODZIELNA MAMO baba może i by wyszła, ale chyba powinnam ją upiec w mniejszej temperaturze bo troszku się przypaliła ;-). Ale czuję, ze w smaku będzie mniamniuśna. KARMEL.A - ja też się napaliłam na poleconą przez CIebie książkę. I szczerze CI zazdroszczę "bajki" w której wylądowałaś na święta :-) Trzymajcie się cieplutko - jutro pewnie tu wrócę wieczorkiem :-) Teraz też poczułam zmęczenie i chętnie pomknę do łóżeczka, tylko ..... mój wyspany za dnia synuś jakoś nie podziela moich planów. Wiedziałam, że tak będzie :-). Eh... dzieci. Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj kury tak gdakały, Nasze jajka oszalały Malowały się w paseczki, i w kółeczka i w wstążeczki Teraz wszystkie krzyczą hura ! Wesołego Alleluja Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do spotkania - ja oczywiście odpadam z przyczyn oczywistych :-o Ciąża jest zagrożona, łozysko sie odkleja i nie mozna mi nawet wyjśc na spacer - moja jedyna rozrywka teraz to ławeczka pod blokiem. No ale czego się nie robi dla dzidziusia :D Wczoraj byłam u lekarza, ale bal sie mnie badać, żeby nie naruszyc krwiaka, więc w sumie nic nie wiem. Za to serduszko pięknie bije, czuję już pierwsze kopniaczki i jestem szczęsliwa :D Za trzy tygodnie usg - wtedy coś się może okaże. A może wszystko się pięknie poskleja i krwiak się wchłonie? ale byloby cudnie :D:D no i może się dowiem czy to będzie ONA czy ON. Przydalaby się dziewczynka dla równowagi, ale jak będzie chłopczyk to tez fajnie, bo Kolo będzie miał brata:):):) a tak na marginesie jestem z Lublina - juz o tym kilka razy pisałam ;) tylko ludzie ze wschodu mają tyle durnego optymizmu :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka wieczorkiem Dudziu ups zapomniałam napisać żeby na koniec pieczenia przykryć folią. Ja piekłam w tej temperaturze w elektrycznym piekarniku i się nie przypaliła. Mazurek palce lizać. Widzę że i twój pan tatuś nie daje spokoju. Zastanawia mnie zawsze fakt co im to daje? Dlaczego oni to robią? Ah ci faceci. :( Ale wiesz co nie ma sensu długo się nimi przejmować :) Margaret dawno Cie u nas nie było, co tam u Cibie słychać, jak samopoczucie ? Kiwandkoluś niedawno myślałam o tobie. Z wiadomych powodów spotkanie odpada. Piękne te uczucie z tymi kopniakami. Dobrze że serduszko ładnie bije. Cieszy mnie fakt że jesteś szczęśliwa :) A ten durny optymizm to nie tylko u was ale tak trzymaj :) Jajka zapiekane jutro chcę wypróbować, mam tylko jedno pytanie w jakiej temperaturze je zapiekać, żeby się za bardzo nie opaliły? Pozdrawiam was cieplutko a dla maluchów po 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
ja na chwilkę do SAMODZIELNEJ MAMY - ja nie wiem jak MAXX, ale o ile zrozumiałam to robi tak samo jak ja - je się zapieka na patelni - farszem do tłuszczu. Tylko tego tłuszczu mało i kilka minutek - aby się farsz zezłocił i zrobił się bardzo ciepły, a nawet gorący. na razie - może później zajrzę na dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem Oj ale tu dzisiaj pusto, chyba wszyscy odpoczywają po świątecznym jedzonku :) Karmela zapatrzyła się w te nietuzinkowe stokrotki Margaret korzysta ze słonka :) Mee mam nadzieję że zostałaś zmoczona wodą :) i do dzisiaj się suszysz dlatego cię nie ma :) Ja zostałam zmoczona przez niespodziewany deszcz, a myślałam że w tym roku będzie sucho :) Dziewczyny jak u was lany poniedziałek? Dudziu dziękuję :) 🌼 Jajka zrobiłam wczoraj na śniadanie. Poprosiłam o pomoc Pana "G" Jak zwykle był niezawodny. Gdyby co to mogę podać jego namiary :) Farsz składał się z 4 ugotowanych jajek , jednego surowego, łyżki masła, łyżki śmietany, sera żółtego i rzeżuszki, odrobinki soli i szczypty pieprzu. Przed pieczeniem zostały oprószone bułką tartą. Piekłam według zaleceń Maxxa :) 5 minut z jednej i minutę z drugiej strony. Mniam palce lizać, dopisuję je do listy ulubionych dań :) A ty gdzie zniknęłaś, czyżby pod stertą naczyń do umycia ? :) Maxx szukasz nam fajnej muzyki, coś ostatnio cicho : pozdrawiam wszystkich cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
witajcie witajcie, nie utonęłam pod stertą naczyń do zmywania, ale drugi dzień świąt poświęciłam na takie lenistwo, że jeszcze cały wtorek nie mogłam się pozbierać. SAMODZIELNA MAMO wiedziałam, że Ci jajka posmakują - ja jestem ich fanką tylko rzadko je robię bo wnerwia mnie to przeżynanie skorup. Kto to PAN "G"? Czegoś nie doczytałam czy też powinnam zacząć zażywać Bilobil ;-) KIWIANDKOLUŚ - bardzo się cieszę Twoją radością. Dbaj o siebie i oną albo onego :-) MARGARET - dziękuję za życzenia i nie czekaj do następnych świąt z odwiedzinami u nas. Bywaj z nami częściej :-) MEE - wracaj kobieto do nas ! KARMEL.A - jak było w świątecznej bajce? Najwyraźniej nawąchałaś się zapachów wiosennego ogrodu i nie chcesz wcale do nas wrócić :-( MAXX - rozumiem, że Ty też nieźle zabalowałeś w te święta? Mam nadzieję, że nie pochorowałeś się od kosztowania tych wszystkich pyszności, które upichciłeś :-))) CHRUPECZKA, JUDYTA, PANDORA - gdzie Wy się podziałyście ?!?!?!?!? Nie lubicie nas już czy jak? No, chyba, że już nie jesteście samotnymi-samodzielnymi tylko wiosna przyniosła w Waszym życiu konkretne zmiany ?!?! :-). Czy doczytałyście, że planowane jest spotkanie? Może jednak dołączycie?!?! Czuje, że to będzie udany dzień i wspaniałe przeżycie. Przyjaciół nigdy za dużo, prawda? :-) Były też u nas MA_MA, SYLWIAAA, MACIAXX, BLUEEE, BLACK_CAT - i też zniknęły. Halo! Ludzie! Wracajcie - przyszła wiosna na dobre - czas wyjść ze skurup na światło słoneczne. Przyjedziecie na spotkanie? No, nie dajcie sie długo prosić. Nie ma nic lepszego na smutki jak dobre towarzystwo i kufelek piwka :-) na razie - może jednak ktoś tu zajrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się na rozkaz ;- ! Wczoraj mójprzyszły eks mąż znowu miał manewry smsowe,a że ja nie odbieram to uwziął się na córkę.Dziś już radziłam się pani pedagog w jej szkole,bo przecież tak być nie może. Zjadam pozostałości poświąteczne,przybyło mi troszkę ,no z pół kg ;-) ,ale o to mi chodziło ,bo moje kolezanki razi moja szczupłość ... Zauważyłam ,ze jak mój przyszły eks milczy to dzień mija za dniem i nawet obowiązki samotnej matki nie są straszne.Jak lecą bluzgi to jeszcze miesiąc temu bym płakała ,teraz się trzęsę ale nie daję się zwariować.Cały czas pisze,że spotkamy się na komunii to zobaczę!!!Widać ma na celu popsuć synowi dzień,psychol do potęgi.brr,wrr Piszcie ,piszcie ,miło poczytać Wasze posty i miło jak się przeczyta "Mee wracaj ;-)".Całusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, jestem codziennie, czytam Was. Widzę, że przejełaś piłeczkę i dopingujesz pozostałe osoby do spotkania, dzięki za wsparcie wtym temacie, miło też się dowiedzieć jak Cię to cieszy. Dudzia i DzM: Tak, z rodzinnej, świątecznej bajki wróciłam , do codziennego deptania. Mam już dookoła siebie klepisko. Brkuje mi weny, kiepsko z poczuciem humoru, chociaż patrząc tak ogólnie, to jest w miarę pozytywnie, lub dużo dużo lepiej, niż bywało. Nie wime tylko dlaczego się to "lepiej" nie przekłada na samopoczucie. Tak jakoś się zakotwiczyłam na jakiejś mieliźnie i nie mogę ruszyć. Nie wiem czy piasek dostał się pomiędzy śruby czy silnik za mało pary daje...., jak ugrzęzłam tak tkwię.... chyba potrzebuję holownika (jeżeli byłaby zima to byłby potrzebny lodołamacz). pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
dzien dobry :-) obry obry obry obry - odpowiedziało ECHO :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudziu, dziewczyno, trzymaj sztafetę,... ( w Tobie teraz nadzieja) ja przekazuję na ten mój mierny czas Tobie moją pałeczkę sztafety, teraz czas na Twój bieg. Jak wysoko oceniasz szanse, damy radę? Jesteś długodystansowcem? Kiedyś przyjdzie mój czas na zmianę, na razie wciągaj dziewczyny w przestworza i galaktyki spraw różnych i różnistych, zachęcajcie się, radźcie co i jak komu...., ja zagubiłam się w czasie i przestrzeni jakby w czarnej dziurze (nie.. teraz przesadziłam, to grubo przerysowane stwierdzenie, ale niech tam będzie...., już poszło..). Posadziłam dzisiaj wieczorkiem kolorowe kwiaty na balkonie (tak na styl wiejskich, kolorowych różnorodności, trochę wesołej pstrokacizny barw, karminowe pelargonie, nastepnie fioletowe drobnokwiatowe heliotropy- kwiatostany zebrane w baldachimy-, żółte podobnie, z tym, że jeden bardziej płożący drugi bardziej krzaczasty, inny znowu odmieniec gatunkowy - mocno różowawy, do tego jako uzupełnienie 2 rośliny liściaste o płożących ozdobnych zapachoych listkach), piękne są.,\ Posiałam jeszcze w 2 doniczkach słonecznik olbrzymi (wg. informacji wyrasta do 2 m, mam nadzieję, że u mnie nieco skarłowacieje ( o ile wzejdzie) i wieczornie urokliwie zapachową maciejkę. Tak lubię. k.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem 🌼Dudziu obry obry obry doszło do mnie odbiło się od gór i wpadło przez okno do pokoju. Zajęło mu to trochę czasu więc teraz jestem. Wstyd mi się było przyznać przed tak wspaniałymi kucharzami jak Ty i Maxx ale ja miałam największe problemy z tymi skorupkami i tak się zastanawiałam jak wy to robicie. Co do Pana 'G' to nic nie przeoczyłaś a i Bilobilu ;)nie musisz zażywać W sekrecie podaje ci namiary - panggg@o2.pl. Kiedyś dostałam od zaprzyjaźnionej osoby i wyraziła zgodę na udostępnienie go tobie :) w razie potrzeby pisz a on odpowie. Wywołuj resztę tym echem może się odezwą, hop hop hop hop , gdzie się wszyscy pochowali, ali, ali ..:) 🌼 Mee u mnie też ten pozytywny skutek uboczny po rozstaniu z panem byłym . Chudnę i do tego mogę jeść ile chce a tu ani milimetra wskazówka wagi nie chce się przesunąć w górę. Cóż ten pan przyszły eks mąż tak manewruje? Niech może zagra na necie w jakąś grę strategiczną a was przestanie męczyć :) i niech się nie waży dziecku psuć komunii bo będzie miał ze mną do czynienia :) Jak tylko się dowiem że ma niecne zamiary to go pogonie i moim ogromnym psem postraszę. :) 🌼 Karmelko już posyłam do ciebie holownika , jest na gąsienicach więc trochę wolno jedzie :) A ty już tak nie deptaj wolno na niego czekając tylko wybiegaj mu a przeciw :) A z tą mielizną to i u mnie jest czasami, wiesz jak już się wydostaję z niej to jakaś nowa się natrafia. Ale wtedy myślę o osiołku i dalej deptam ten piasek :) Tak nas z Dudzią na spotkanie na kusiłaś, że teraz bez Ciebie to się nie obejdzie :) I żadne tłumaczenia, mielizny, klepiska nie wchodzą w grę . Szukaj tej twojej weny twórczej bo nam jej tu brakuje :) Dla wszystkich co tu zajrzą po 😘 a dla reszty po :) trzymajcie się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głowa mnie boli ,wciąż mnie głowa boli dziękuję Samodzielna Mamo za chęci obrony mnie, bo wciąż się go lękam zawsze moim marzeniem było by ktoś go postraszył ,by ktoś mnie obronił ,może kiedyś się ziści? pozdrawiam,buziaki,źle się czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
KARMEL.A bardzo mi przykro, że dopadł Cię dół. Każda z nas jest swego rodzaju "górskim" wędrowcem. Ja też czuję się czasem silna i pełna energii, a czasem dopadają mnie poziomy poniżej morza. Kilka dni temu odezwała się do mnie na NK koleżanka ze szkolnych lat. Okazało się, że dziewczyna miała niemal identycznego mężusia jak mój - darmozjad, huba, panisko i kłamczuch. Odeszła od niego i teraz ma super męża, który ją bardzo kocha i jest przeszczęśliwa. Kiedyś nasze krzywdy muszą zostać wynagrodzone. Tylko na razie trzeba uprzątnąć stare śmieci i ułożyć wszystko od nowa po swojemu. Ból dopada, ale wreszcie przejdzie. Nie damy Ci się dać zasypać w studni, o nie!!! SAMODZIELNA MAMO - jakaś jestem otumaniona, ale jakoś nie mogę zajarzyć z tym Panem "G" - czy to jest żywy poradnik kulinarny? Każdy obcy może do niego napisać i on doradzi? To jest facet? No bo nawet nie wiadomo jak się zwracać i czy "Per Pan" czy po imieniu? A przypowieść o osiołku jest genialna i na mnie działa !!! MEE - mam to samo - ciągle mnie boli głowa - dyskretnie ale upierdliwie więc nieco utrudna i nigdy nie pozawala o sobie zapomnieć :-(. Samopoczucie też często do d..y. Ale ten cały stres nie spływa po nas jak woda po kaczkach, niestety :-(. Musimy przeczekać. Namawiam do naszego grona moją serdeczną wieloletnią przyjaciółkę, któa przeszła gehennę z mężem alkoholikiem. Od 6 lat leczy się na depresję. Kiepsko z nią choć pomaga mi i wspiera jak tylko może. Tylko ona jest strasznie odeseparowana - na własne życzenie. Nie wiem nawet czy tutaj zajrzała, nie mówiąc już o napisaniu czegoś. Zapowiedziałam jej, że skoro nie chce pisać to na żywca zaciągnę ją na czerwcowe spotkanie - i mnie będzie raźniej i ona się wyrwie z czterech ścian. We wtorek byłam u adwokata. Nawet dwóch - obaj specjaliści w nieco innych dziedzinach prawa i taki komplet bardzo mi się przyda :-). Wytyczyli mi drogę działania w dwóch opcjach więc po weekendzie russzam do boju. Mają mi pomóc puścić dziada w samych skarpetkach - i to jest to. Pewnie - od tego celu dzieli mnie jakieś 5 lat, ale ..... gra jest warta świeczki :-). Nie odpuszczę mu za wszystkie 16 lat mojego szarpania się, dogadzania i usługiwania. A przede wszystkim tego jak instrumentalnie traktuje teraz dzeeci, nie wspominając już o mnie. Chyba jednak gdzieś tam głęboko tkwi we mnie mściwość. Ojej, niezłe ze mnie ziółko :-)) Nie za bardzo miałam dziś humorek do pisania, ale .... jakoś samo poszło. dobrej nocki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Kochani, dawno nie pisałam, weny twórczej nie mam, a i nic pozytywnego do napisania też, u mnie wszystko idzie nie tak, mąż górą w każdej sprawie, do tego kupil sobie mieszkanie z nową kobietą blisko nas i jest szczęsliwy moim kosztem, teraz tylko musi w sadzie dokończyc rozwód zapisać sobie połowę czasu z dzieckiem no i jeszcze wiąśc kasę i może życ, po drodze zrobi wszystko żeby dziecko sie do niego przeprowadzilo samo a ja wreszcie zostanę bez niczego, i wtedy juz bedzie miał wszystko co chicał, wiecie nie umiem sobie z tym poradzic, kompletnie sie załamałm, a sił do walki z nim juz nie mam, ale wiecej szczegółów nie piszę zeby nie zepsuć miłego nastroju jaki tu zapanował, cieszę sie że są choć silne babki które sobie radzą doskonale, powiedzcie jak to robicie-pod warunkiem, że nie ma się żadnego wsparcia wokół siebie i trzeba szukać sił tylko u siebie, a tam pustka, wszystko wykorzystane, na niczyje ramię też nie mogę liczyć, niestety.... jak mija wam majówka, ja od piatku bez dziecka, a od wczoraj cały czas placzę i pewnie przestane dopiero jutro kiedy przyjedzie dziecko, nie mam ochoty nigdzie wyjść a to u mnie oznacza tylko jedno-znalazłam sie na dnie i nie mam siły sie odbić, umawiacie sie na jakies spotkanie? ps wiecie zastanawiam sie czy kiedys napisze na tym forum cos milego, czy kiedys podziele sie z wami moim szczęciem, coraz bardziej w to wątpie, :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
MOSEW witam Cię serdecznie, ciężko Cię pocieszyć bo każda z nas przechodzi przez różne etapy i co tu dużo gadać - więcej jest tych ciężkich chwil niż miłych. Każdy z naszych "ukochanych" zrobi teraz wszystko żeby nam życie zmarnować do końca. Mój też daje mi popalić, ale ja na razie jakoś się trzymam - może dlatego, ze to niezbyt długo po rozstaniu i przede mną najgorsze - walka w sądzie i wyciąganie wszystkich brudów. Mojego jednego syna już sobie wziął - tego straszego - co jest samoobsługowy. Młodszy został ze mną bo przy nim dużo pracy, uwagi, problemów. Nie jest latwo każdego dnia, ale jakie mam wyjście. Muszę to dźwigać. Ryczysz - nic tym dziwnego - każda ryczy jak załąpie fazę. Pamiętasz przypowieść o osiłku? - jeśli nie to poszukaj z 10 stron wstecz. Ja często do niej wracam. Jeszcze trochę i odsapniesz - warto dla tej chwili czekać - nawet w kąpiąc się w balii pełnej łez. I nawet jeśli nie zaprosisz nas na kolejny ślub to na pewno wreszcie pośmiejemy się razem :-) Nie pamiętam skąd jesteś, ale .... slpotkanie jest planowane 4 czerwca gdzieś na Śląsku - nie wiem dokładnie bo to już w gestii "miejscowych" dziewczyn. Ja mam jechac z Warszawy i mają się postrać wybrać takie miejsce, aby było mi łatwo dojechać. Dołącz do nas - chcociaż na jeden dzień zostawmy nasze "ciężary" w domu i odetchnijmy świeżym powietrzem. Majówka jest ok bo kiedyś wreszcie należy się odpoczynek. Wczoraj miałam dość pracowity dzień choć źle się czułam - nie wiadomo czemu i co mi konkretnie było. Dziś mam dzień piżamowy. Właśnie dziecko namawia mnie na małą wycieczkę rowerową - chyba się skuszę, bo mam wrażenie, że zaczyna się już u mnie proces gnilny - ja nie potrafię tak bezczynnie siedzieć. Mój mężulek nie daje nam od 2 tygodni pieniędzy. Od wczoraj jego psina nie dostaje jedzenia bo się skończyło, a on nie dowiózł choć tyle razy mu przypominałam. W związku z powyższym szykuję na dziś małą niespodziankę - zbieram cały osprzęt oraz psa i odstawiam go do Pana :-). Ale się ucieszy - biorąc pod uwagę fakt, że gnieżdżą się w małym mieszkanku - on, kochanka i mój syn, oraz to, że nasza suczka nie cierpi obcych ludzi - zwłaszcza bab - hi hi - może ją dziabnie. Do tego jest nieczesana od poprzedniego roku więc zakłaczy im całą chałupę i jeszcze cierpi na wiekowe nietrzymanie moczu, a Pan od kilku miesięcy nie może dojechac do weterynarza po tabletki. No i jest to pies, który niegdy nie mieszkał w bloku więc dostanie tam kota. Mam nadzieję, że da im popalić :-) :-) :-) PA PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mosew, Dudzia to mądra kobieta, posłuchaj jej. Ty, podobnie jak my, jesteś siłaczką.. na siłę. Dasz radę, nie podpieraj się tylko pesymizmem. Jeżeli czujesz, że nie masz żadnego wsparcia wokół siebie, to wiedz o tym, że jesteśmy jeszcze my, jak muszkieterki, w nas masz podporę i dokładkę sił. Droga koleżanko, jeżeli kobiece ramiona mogą być, to na pewno znajdziesz tu kilka par ramion, tylko ich nie odrzucaj. Dziel się smutkami, będzie Ci raźniej. Apropo spotkania, cieszę się, że o tym wspomniałaś, napisz proszę skąd jesteś. A ja, cóż, osładzam sobie życie..., słoikiem dżemu truskawkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dudzia i Karmell bardzo wam dziekuję, musze przyznać że zapomniałam trochę o tym forum i o tym ile tu bratnich dusz, mądrych i silnych kobiet, znowu do Was muszę dołączyć, choc mam teraz etap uciekania od wszystkich-najchętniej zaszylabym sie w domu i nie wychodziła, choć z drugiej strony nienawidze siedziec w domu, z mężem ciagle gdzieś jexdzilismy i tego mi brakuje, juz mam dosc samotnych spacerów, dzis bylam pierwszy raz sama w kinie-koszmar:) nie wiem czy ja sie kiedyś otrząsnę, i nie wiem czy wygram walke o dziecko z mezem i jego kochanką, moje dziecko ją uwielbia -mam wrazenie że wolałoby tam byc bo sie więcej dzieje, jest pies itp, ja choć sie staram jest mi ciężko zapewnić tyle rozrywek dziecku, chyba go trace i to tak boli a ja jestem z Krakowa, jak tylko mi sie uda to chetnie się z Wami spotkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem Zaglądałam wcześniej , ale były pustki i myślałam że wszyscy pojechali na majówkę. Ale nie jak zwykle niezawodne koleżanki pojawiły się :) 🌼Dudziu do Pana "G" możesz pisać , odpowiedź dostaniesz i pewnie zareagujesz jak ja, ale nie powiem jak bo nie chcę tego zepsuć.W każdym bądź razie ja już dawno korzystam z jego porad :)Cieszę się że tobie również się spodobała przypowieść o osiołku, masz rację nie damy się zasypać a tym bardziej że jest nas już w tej studni więcej :) Porządki to ja już robię trochę długo i chyba za długo żeby jeszcze mogło się coś zmienić. 🌼Mosew a rycz dziewczyno ile wlezie. Nie ma nic lepszego jak wypłakać wszystkie smutki i żale. Silna jest każda z nas która się tu pojawia, zazwyczaj nie ma innego wyjścia. Jak ja to robię ? A mianowicie tak jak jest mi źle mogę przepłakać i całą noc , a jak tylko mam okazję śmieję się na zapas żeby mi starczyło na smutne dni. Jak nie mam siły walczyć to odpuszczam, aż mi te siły wrócą . I tak na okrągło jak na tej karuzeli życia. Nie zawsze jest tak że mamy kogoś na kogo możemy liczyć. Ja już się nauczyłam, jeżeli liczę to liczę na siebie. Pozostali są tylko przypadkami, które spotykam na swojej drodze. Myślę że kiedyś napiszesz nam tu o swoich radościach, a smucić nikt ci się tu nie zabrania, po to jesteśmy, no nie dziewczyny i rodzynku ? :) choć rodzynek to ostatnio chyba wpadł do baby wielkanocnej. 🌼Karmal.a mam nadzieję że holownik choć trochę pomógł ?Ale widzę że chyba tak bo jak osładzasz sobie życie dżemem truskawkowym, to już coś . Ja preferuje nutellę. Pomysł z muszkieterkami pierwsza klasa, akurat nas tyle ostatnio zostało na polu walki :) A ramiona mamy, co prawda nie tak szerokie jak męskie , ale od dźwigania zakupów i dzieci są silne. Oj kończę bo mi się pióro rozgrzało do czerwoności pozdrawiam cieplutko :) a dla dzieci po 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mosew, jakoś tak czytam Twoją wypowiedź kolejny raz i ... tak mnie coś dręczy w zwiazku z tymi Twoimi obawami i przebijającą się zewsząd bezsilnością, sama nie wiem.., chcialabym dowiedzieć się więcej, dlaczego mąż miałby zabrać Ci dziecko (ile ono ma lat?), skąd takie myśli?, co to znaczy wziąźć kasę i zostawć Ciebie bez niczego? Byłaś się radzić u prawnika? Kolejne - dlaczego Ty miałabyś być mniej atrakcyjna dla swojego dziecka niż tamta kobieta? (to, że mają psa miałoby o tym przesądzić, to jak niby to rozumiesz, że tamten pies jest ważniejszy niż matka! Ty może teraz i jesteś bardziej zagubiona, ale w Twojej "ofercie" w kontekście tamtej "kontroferty" jest MATCZYNA MIŁOŚĆ,z którą tamte zabawy i atrakcje nie mogą konkurować. Kobieto Ty jesteś poza konkurencją, tylko uwierz w to, otrzyj łzy, uspokój i częściej się uśmiechaj. Nie hoduj pustki wokół siebie (co z rodziną, przyjaciele, znajomymi, koleżanki z pracy) chyba, że jesteś pustelnikiem i zapuszczasz długą, siwą brodę, i modlisz się cały dzień o pogodę lub urodzaj. A kino w pojedynkę może i nie ma takiego uroku, ale jeżeli pójdziesz na komedię, to przynajmniej się uśmiejesz. Ja uśmiałam się setnie na filmie "Jak sie pozbyć celulitu" (tytuł - trochę badziewiasty - nie odzwierciedla humoru, który tam zastaniesz). Ja przeglądam teraz zazwyczaj repertuar kin pod kątem komedii. Kraków, to bliziutko, przejeżdzam w drodze do rodziców, na spotkaniu musisz być koniecznie (masz samochód?, nie będzie problemu z dojazdem?) Nie wiem czy teraz tutaj zaglądniesz, oby jednak tak, odezwij się znowu. Czekamy ja i inne dziewczyny, piszę za wszystkie, bo wiem, że na pewno tak jest, a w grupie siła, zawsze jak nie jedna to druga, a bywa, że wszystkie na raz. Pozwól nam trochę Cię umocnić. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DUDZIA2002
KARMEL.A - ale dałaś czadu !!! Wróciłaś do nas i do siebie - chwała Ci za to !!! POPIERAM POPIERAM I JESZCZE RAZ POPIERAM wszystko co napisałaś. Widzisz MOSEW - tutaj nie zginiesz !!! Tutaj zebrała się elita SIŁY i MĄDROŚCI :-) BABY....ACH TE BABY ...... Na samą myśl, ilu frajerów (naszych mężusiów) spławiłyśny, gęba mi się cieszy. Teraz możemy zacząć żyć od nowa - po swojemu i odetchnąć pełną piersią i czystym powietrzem. A może też przyjdzie czas, że znów - jak nastolatki - poczujemy motyle w brzuchu, podchody, umizgi, wypieki na policzkach i pierwsze nieśmałe pocałunki. No, wiecie o czym mówię - dla niektórych z nas to było całkiem dawno, ale tego się zapomina. Tylko przy tych naszych dziadach gdzieś to zaginęło. Dlatego najwyższy czas na powrót do przyszłości :-) Już nie mogę się doczekać 4 czerwca...... - jadąc TLK na pewno będę czuła motyle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzielna mamo, Ty mi tutaj nutelli nie podsuwaj pod nos, bo ja już z powodu truskawkowego dżemu mam wyrzuty sumienia (a zawsze to mniej kalorii niż krem czekoladowya), nie każdy ma tak jak Ty i koleżanka mee (jemy, jemy i nic nie tyjemy)..., tak, tak wzmagacie tylko zazdrość u co poniektórych współbiesiadniczek tego forum, czyli mnie, ale zniosę to dzielnie i przeżyję ten cios (po swojemu - czyli znowu te rzodkiewki)....., Tak koleżanki, dzielna mama wsparła mnie znacząco podczas holowania z mielizny (wywołała pierwszy promień uśmiechu), a teraz nęcąc nutellą chciałaby zatopić w odmętach czarnej rozpaczy. Nie, tak się nie robi... ( to takie małe żarciki, ja lubię się przekomarzać). Mosew, zapomniałam jeszcze napisać Ci, że jeżeli masz @, którego możesz tu podać, to DzM ma takie czarodziejskie sposby na to, aby się uśmiechnąć, Ona, tzn. DzM, kojarzy mi się z taką ciepłą troskliwą wróżką. U mnie zastosowała chumorystyczny żart, u Dudzi zastosowała zaciekawienie i np. przekonuje Ją do jakiegoś tajemniczego literowego ktosia o pseudonimie "G" (i wiesz co, Dudzia złapała przynętę, poczułam w tekście, że nęci Ją to- Dudziu napisz coś o przynęcie, połknełaś i wisisz na haczyku, czy jeszcze pływasz wokoło i obserwyjesz robaczka), myślę, że jest to jakaś żartobliwa śmiesznostka Dzielnej Mamy. Pozdrawiam odpoczywajacą resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×