Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ????

17 latek w odwiedzinach

Polecane posty

Gość zastanawia mnie dlaczego
dzieciak jak przyjedzie do ojca ma być układny, wrecz ugrzeczniony, sztywny, nie może marzekać i grymasić. Dlaczego? Przecież każde dziecko grymasi, naeet moje, chociaż są już dorosłe, właśnie u mamy sobie mogą pokaprysić. Czy fakt, iż tata mieszka z jakąś obcą kobietą sprawia że dziecko przestaje mieć prawo do bycia sobą? Ludzie, opamiętajcie się. Czy te wasze ukochane dzieciaczki są zawsze takie słodkie i miłe? Bo moje nie były i ja uważam to za naturalne. Ale njwidoczniej ten dzieciak przeszkadza nowej partnerce tatusia i w tym jest caly problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie dlaczego
jeszcze jedno : fakt, iż ojciec mieszka z nową kobietą, nawet ma z nią dzieci, nie sprawie, że ojciec przestaje być rodziną dla tego właśnie syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llk llokk
jak ja nienawidze swojej macochy, suki pierdolonej zawsze jej bede truł, bo przez nią straciłem tak wiele, suka kieduś ja zabije, gwarantuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko przestań tak myśleć
ruszysz gówno a za człowieka będziesz odpowiadać ? Szkoda Twojego życia. Ją i tak kara spotka, suki zawsze dostają za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa truskawka
Nie napisalam ,ze ma byc sztywny i ugrzeczniony tylko kulturalny...Tak samo jak jedzie do swojej babci czy cioci.Ja swoje dzieci tego ucze.To,ze jest dzieckiem z rozbitej rodziny nie tlumaczy grymaszenia przy stole.Nie chce to nie musi jesc.Ewentualnie moze zrobic sobie kanapke jak mu obiad nie smakuje. Ja np.pytam dzieci mojego Eksa co lubia i to gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa truskawka
Miali byc dzieci mojego meza.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie dlaczego
Ale przecież on nie jedzie do jakiejś tam babci czy cioci. On jedzie do swojego domu, do domu swojego ojca. Fakt, że i ty tam jestes jet dla dzieciaka przykry, ty zwyczajnie przeszkadzasz, ty i twoje dzieciaki. Dlaczego ten chlopak nie może zachowywać się normalnie? Czy twoje dzieci zachowują się sztucznie ? A skoro już mieszkasz z ojcem tego chłopaka, to się powinnaś dostosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa truskawka
Mylisz sie ! Chlopak przyjezdza do domu swojego ojca ale takze i do mojego domu i moich dzieci. On dla mnie jest gosciem,wiec to,ze wymagam kultury to normalne. To,ze jest dzieckiem mojego meza nie oznacza,ze ja mam sie do niego dostosowywac.Nie badz smieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
malinowa truskawko- cóż za freudowski błąd....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczko
ten chlopak jest u siebie, jest w domu swojego ojca. Więc niby dlaczego ma się zachowywać jak gość? Czy twoje dzieci tak też się zachowują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezzo Mix
Swoj dom to on ma tam,gdzie mieszka,a nie tam,gdzie bywa w odwiedzinach.Nie badzcie smieszne.#I zeby nie bylo,sama jestem dzieckiem rozwiedzionych rodzicow,a partnerki mojego ojca czy partnerow matki zawsze traktowalam z szacunkiem,jesli na to zaslugiwali jako LUDZIE. Jak mnie wkurza takie tlumaczenie,ze jak z rozbitego domu,to biedny i ciezko ma,wiec moze sobie pozwolic na wszystko.Moze ja juz stara baba jestem,ale mnie uczono szacunku dla starszych osob,zawsze i w kazdej sytuacji,a w dzisiejszych czasach gowniarze robia co chca i jeszcze ich sie tlumaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TOBREX
mezo i truskawko zgadzam sie z wami. Rozumiem jednak zachowanie tego nastolatka.Popatrzcie na powyzsze wpisy,rozwiedzionych frustratek.Od kogo ten malolat ma sie nauczyc norm spolecznych jesli jego wlasna matka go uczy ze zostal stworzony do obslugiwania i narzekania na niedogodnosci lokalowe. Zycie kiedys skopie mu doope. Ty kocie juz sie niepoc ze swoimi madrosciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrrrr
Ogólnie zapytałaś autorko na wstępie, co myślimy na temat... No to się powypowiadali, a że nie potakiwali na Twoja mańkę, to się obraziłaś. chętnie byś przepędziła bachorów na 4 strony wiatru. Ludzie po coś biorą ten ślub kościelny, domniemam,że oni mieli, a Wy nie, więc akysz suczko z nieślubnym pomiotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawia mnie dlaczego
jak się zachowują wasze dzieci podczas odwiedzin tamtych? Czy wasze też siedzą jak na szpilkach? Czy mają zakazy? Czy muszą was słuchać? Podejrzewam że waszym to wszystko wolno, robią co chcą, bo są wasze, rzekomo "lepsze". I na pewno zachowują się tak, ze sąsiadom wali się sugit. W do miski nie plują? Przecież dzieciak jest w domu ojca. Czy przed własnym ojcem nie ma prawa okazywać swojego niezadolenia? Skoro tak, to wy możecie się wyprowadzić na czas odwiedzin, skoro wam to przeszkasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa truskawka
To jest moj dom i nie bede nigdzie sie wyprowadzac.:):):) Jak komus sie to nie podoba to nie musi przyjezdzac.Co innego 3 letnie dziecko,a co innego 17-latek.Zreszta nasz juz tak czesto nie przyjezdza,bo woli czas spedzac ze swoja dziewczyna.:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
witam. ktoś mi zarzucił że się obraziłam. nieprawda. cieszę się że dalej trwa dyskusja. Chodzi mi o to że niezależnie od sytuacji kultura być powinna. Jeśli moje dziecko jedzie do babci to ma zjeść co dają. Jeśli dziadki chodzą spać np o 20 to my również idziemy do pokoju o 20 i wstajemy wcześnie. ale jeśli dziadki śpią do 9 to do tej godziny zajmuje dzieci żeby ich nie budziły. Wydaje mi się że to normalna kultura. A niestety nawet że to dom jego ojca to nie jest ich dom i nigdy nie będzie. są tu zawsze gośćmi. Czy jeśli odwiedza was teściowa raz na dwa tygodnie to jest w gościach czy u siebie w domu?? a co do gotowania co lubią... staram się ale to nie proste... jeśli jednego dnia ugotujesz np. barszcz bo lubią a za dwa tygodnie po zdaniu relacji swojej mamusi okazuje się że nigdy barszczu nie lubili... Wierzcie lub nie ale nie raz i nie dwa słyszała jak dzwonili do mamusi będąc jeszcze u nas i zeznawali co jedli co robią co robimy my. i nie raz eks się wysypała że dokładnie wie co w domu mamy nowego. nawet czy i kiedy zmieniam pościel.. Wam by to naprawdę nie przeszkadzało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
I jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli nasze dzieci mają w domu limity komputera, słodyczy a w sytuacji niejedzenia obiadu brak słodyczy to czy to takie strasznie złe traktowanie ich jego dzieci jeśli te prawa dotykają też ich?? przecież mają być na równi traktowane?? moje mają obowiązek odnosić naczyń po sobie a rozumiem że od jego dzieci nie mogą tego wymagać bo one są pokrzywdzone??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
torbeksie;-) ja tylko stwierdzam fakt:-) mistrzu ciętej riposty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A niestety nawet że to dom jego ojca to nie jest ich dom i nigdy nie będzie. są tu zawsze gośćmi." Oj, kobieto przez małe 'k'' , to jest ich dom czy ci się to podoba czy nie. Ty możesz zniknąć, mąż może się z tobą rozwieść, a dzieci zawsze będą jego. Jakby, nie daj boże coś się stało ich matce, to będą mieszkać u ojca, czy tego będziesz chciała czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
nie mówimy o skrajnych sytuacjach. każdy ma tylko jeden dom. to jest potrzebne do normalnego rozwoju. Dom to miejsce w którym lubi się przebywać do którego się wraca z chęcią. Szukacie w każdym moim zdaniu czegoś złego. A po prostu każdy ma jeden dom. Jeśli musieli by tu mieszkać to wtedy tu był by ich dom i tylko tu. Czy wy naprawdę tego nie rozumiecie?? nie możecie patrzeć bez tej zawiści??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale do cholery
jakiej zawiści, o co? To ty masz problem z dzieleniem się mężem nie mężem jak dla mnie. Chcesz mieć go najchętniej dla siebie i swoich pomiotów,a tamte won. Staram sobie wyobrazić pozycje byłej żony i wiesz co? Chyba bym Cię rozszarpała, najpierw rujnujesz poniekąd ich świat, a teraz niech najlepiej zajmą się ewentualnie dziewczyną, a nie przyjazdami do ojca, nie mam słów i to Ty niczego nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
A możesz odpowiedzieć na któreś z moich wcześniejszy pytań?? bez eks żony i zarzucaniu mi że chce męża dla siebie a jego dzieci won. P prostu wy uważacie że trzeba te dzieci traktować ponad. zadaje proste pytania a wy nie odpowiadacie tylko mieszacie mnie z błotem. a która taka odważna i powie czy jest choćby w podobnej sytuacji?? bo wiecie ja proszę o ocenę i zdanie głównie osoby w podobnej sytuacji. rozumiem również że jak przychodzi do was ktoś ze znajomych z dziećmi lub ktoś z rodziny to te dzieci mogą wszystko. Czy tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok, to może tak
Zadaj sobie pytanie, Czy waszym lepszym dzieciom mogą się zdarzać chwile niezadowolenia, czy ogóle wykorzeniłaś w nich taka cechę? Chłopak w tzw trudnym wieku prawdopodobnie zmusza się dla brata, a Ty że wiecznie niezadowolony,a z czego ma sie w tym "waszym" domu cieszyc, pewnie dałas już mu do zrozumienia, że nie jest u siebie. Widze ,ze jednak Twój mąż nie jest taki zły, bo juz by uciął przyjazdy na Twoje żądanie, nie masz poparcia w nim ,a szukasz tu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
wiesz raczej piszę tu żeby nie naciskać w żaden sposób na niego. To są jego dzieci i on ma prawo się z nimi widywać. a wiem że jak bym jemu to wszystko mówiła to by mógł zaniechać tych kontaktów. a on boi się zaproponować inną formę kontaktu żeby ich mamusia nie wmówiła im że ich już nie kocha. długo próbowała im to wmówić. Czy moje dzieci bywają niezadowolone. Oczywiście ale nie zmieniam przez to ustalonych zasad. I nigdy nie powiedziałam że moje dzieci są lepsze. są inne a na pewno moje. a to zasadnicza różnica. Dzieci męża można lubić bardzo lubić szanować ale nie wierzę w to że ktokolwiek poczuje matczyną miłość szczególnie jeśli to już nie są malutkie dzieci. A wiem że i tak macie swoje zdanie ale ja starałam się kilka dobrych lat bez skutku. schodzić na bok kiedy oni byli gotować obiad sprzątać i udawać że mnie nie ma. i to przyniosło tylko gorsze efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
Aha i nigdy nie ŻĄDAŁAM od męża żeby ich nie przywoził. i nigdy tego nie zrobię. Może jestem według was podłą świnią bez serca zakochaną w swoich dzieciach. Tu mogę marudzić żalić się i narzekać. Ale na codzień to ja kupuje im prezenty itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
kobieto wstyd mi za ciebie, ojciec dba o swoich synów, pewnie ma poczucie winy bo pewnie on zostawił żonę? a ty wybrzydzasz... wstydziłabyś się jak on dba o synów z poprzedniego małżeństwa to jest jego sprawa a jeżeli mu będziesz utrudniać to na twoją właśną odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
poza tym widząc twoje podejście nie dziwię się że marudzą i narzekają i siedzą przed komputerem, bo chyba nie są mile widzianymi gośćmi, najwyraźniej ci przeszkadzają. takie relacje są trudne, moi rodzice też się rozwiedli i ja z tą kobietą nigdy nie miałam serdecznej relacji. Więc myślę że tym chłopcom też może być ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie eks to na stos
Nie przejmuj sie autorko to pisza te porzucone eks..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ????
dzięki. po protu chciałabym opinie tych co coś o tym wiedzą a nie tych co co się nudzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie widze problemu
sama jestem drugą żoną, i jak przyjeżdża syn mojego męża, to zawsze pytam na co ma ochotę do jedzenia, kupuję sok który wiem że lubi, proponuję rozrywki ewentualnie się ulatniam z dziećmi naszymi żeby oni pobyli trochę sami. chcieć to móc ;) na początku też było trudno i ciężko, ale usiadłam z nim, porozmawiałam spokojnie i teraz jest miło gdy przyjeżdża. komunikacja jest podstawą! moje dzieci od rana nie hałasują, jak wstaną wcześnie to im robię śniadanko, bajeczki czytam itd. a synowi męża zamykam drzwi od pokoju :) kompromis i komunikacja to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×