Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brunetttka

wczoraj zerwał

Polecane posty

Gość brunetttka

wczoraj zerwał ze mną chlopak bylismy półtora roku razem jestem załamana;( a powód:nie pasowalismy do siebie ;( a ja cale zycie z nim zaplanowałam;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie planuj. Bo z tego nigdy nic nie wychodzi. Nie rob teraz nic w tym kierunku, Czekaj az to sie on odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
jak mam sie spotkac z przyjaciołmi jak na kazdym kroku chce mi sie ryczec;( a jak zobacze jakąś pare to az serce mi sie kroi;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
za bardzo sie przywiązałam do niego teraz tylko tabletki uspokajające i ta durna nadzieje ze moze jadnak ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrzebował aż 1,5 roku, aby stwierdzić, czy pasujecie do siebie? Takie okoliczności można stwierdzić już po kilku miesiącach, ale nie po 1,5 roku. Może był inny powód, o którym nie chciał Ci po prostu powiedzieć. czy wcześniej działo się coś, co mogłoby dać Ci powód do niepokoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
tak czesto sie kłóclismy ,o jakikolwiek drobiazg mowił ze jest wiecej minusów niz plusów naszego bycia razem wiec po co mamy sie meczyc i marnowac czas a co najlepsze!chciał bysmy zostali znajomymi i bym go do konca nie przekreslała ale przeciez to on zerwał! ja juz sama zgłupialam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
tłumacze sobie ze najgorzej bedzie na poczatku,musze sieodzwyczaic ale to jest najtrudniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
jest mi bardzo cieżko moze dlatego ze to byl moj pierwszy tak dlugi powazny i prawdziwy związek.Wszystko w rękach boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
boze jak jest mi ciezko;(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to
nie pisz do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szosta rano...
a moj ze mna zerwal w Dzien Matki, po pol roku prawie bycia razem:) przezyjesz, mowie ci. ja tam juz nie placze-wlasnie jak tu jedna Pani powiedziala-po to z Toba zerwal, zebys znalazla kogos innego, lepszego!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
dla was łatwo jest napisac "bedzie dobrze" ale ja nie moglam wytrzymac i napisałam by do mnie wrocil ale on nic:(( jestem głupia wciąż mam te pieprzoną nadzieje;(( cały czas sie modle by dzis do mnie przyjechał :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
;(((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę Ci powiedzieć
z doświadczenia że jak już przebolejesz rozstanie i znajdziecie się z tym właściwym facetem to sama przyznasz że jesteś wdzięczna losowi że Twój eks z Tobą zerwał i że nie musisz marnować z nim życia :) wiem dokładnie co przeżywasz bo przeżywałam to samo jakiś czas temu - przez tydzień się upokarzałam błagając go by wrócił... a teraz... jestem szczęśliwa że nie skończyłam u boku tego egoisty :) i powiem Ci dla otuchy jeszcze coś - jeśli myślisz że zaznałaś uczucia bycia kochaną to zapewniam Cię że tylko tak Ci się wydaje - jak znajdziecie sie z tym właściwym facetem, zrozumiesz różnicę i zrozumiesz o czym piszę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przejdzie ci uwierz mi poboli i przestanie zostaną miłe wspomnienia ja to przerabiałam 4 miesiące temu jak nie mam co robić to tęsknie ale on wybrał inaczej więc kiedyś znajdę kogoś innego a byłam z nim 2 lata i tez miałam plany na przyszłość , tego kwiatu jest pół światu.Z byłym odzywam się normalnie bez kotów darcia itp ale raz na jakiś tam czas, u mnie miała być wielka miłość do grobowej deski i co szukam nowego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
jestem załamana cały dzien go prosiłam nawet dał nadzieje ze przyjedzie i spróbujemy jeszcze raz tak bardzo sie cieszyłam a niedawno napisał ze nie... jak sie domyśliłam jedzie na impreze to tak cholernie boli ;((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
świat mi sie zawalił :(( chyba tylko dzięki waszym pocieszającym słowom mam nadzieje ze kiedys jeszcze bedzie dobrze:(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEKKO FARBOWANA BLOND
Brunetko, boli, wiem, bardzo. To jeszcze będzie bolało, nawet jak kiedyś spotkasz innego. Boli to, że już mnie nie adoruje, boli pustka, która nagle wypełnia każdą munutę życia, boli nawet to, co zdrowe. To świadczy o tym, że jesteś zdrowa psychicznie, że reagujesz prawidłowo. Ale... nie wolno popadać w histerię oczekiwania i nie wolno całkowicie zamykac się na świat. Nie radzę Ci abys nie płakała. Łzy pomagają, oczyszczają organizm. Nie radzę, byś na siłę szukała drugiego, to nie będzie smakowało, przynajmniej przez dłuższy czas. Nie radzę ucieczki w imprezy, jeśli nie masz rozrywkowego charakteru. Jeśli stać Cię na to, by się nie poniżać i nie wydzwaniać codziennie do niego z prośbą błagalną wróóóóóóć, to zrób to. Zrób sobie próbę własnego charakteru, dowiedź sobie, a może i jemu, że na coś trudnego stać Cię w życiu. Wytrwaj w tym proszę ile się da. W tym czasie porozmawiaj z kimś, kto ma Twój autorytet, może to być rodzic, dobra znajoma(y), albo np. ktoś, kto zawodowo para się doradztwem psychologicznym, może znajomy ksiądz. Czasami ktoś trzeci jest w stanie otworzyć nam oczy na coś, czego nigdy sami nie zauważymy. I najważniejsze: nie wolno zatrzymywać partnera na siłę, to zawsze obróci się przeciw nam. Przeczekaj, nie dzwoń. Teraz bedę trochę brutalna. Jeśli twierdzisz, że to Twoja wielka tragedia, z którą nie wiesz, jak sobie poradzisz, to idź do domu dziecka albo do hospicjum, są jeszcze inne ośrodki gdzie możesz porównać swoją tragedię z prawdziwymi ludzkimi dramatami. A przed Tobą całe życie, świat na jednych portkach naprawdę się nie zamyka. Jeśli po półtora roku Cię zostawił, to krótkodystansowiec i w życiu mała nadzieja na to, byś mogła z nim budować wspólny dom. Kiedyś przyznasz mi rację, tylko upłynie jeszcze trochę wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
LEKKO FARBOWANA BLOND dziękuje za to wszystko co napisalas.Niestety wszystko czego mi nie wolno jak napisałas ja niestety robie!! Popadam w paranoje oczekuje i czuje ze zamykam sie przef wszystkimi, szukam drugiego,chociaz nie mam ochoty to chce isc na impreze by upic sie do nieprzytomnosci i zapomniec choc na chwile o tym co mi zrobił.A najgorsze jest to ze powstrzymuje łzy,dusze to wszystko w sobie poprostu boje sie ze jak zaczne płakac to nie przestane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
przychodzą mi do głowy tak głupie pomysły ze az głupio pisac;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
dziewczyny ja nie moge wytrzymac jade na impreze z kolezanka wiec nawet jesli bym sie upiła to nic sie nie stanie,zapomne przynajmniej na chwile o tym .... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LEKKO FARBOWANA BLOND
Jeśli to są "wariackie" pomysły w dobrym słowa znaczeniu to czemu nie. Ale jeśli tzw. "czarne myśli" to stanowczo nie! Pomyśl, że gdybyś np. chciała coś (nie daj Boże) sobie zrobić, on i tak prawdopodobnie na dłuższą metę nie przejmie się, może na początku jakis mały szok, za to jak chwaliłbysię przed kumplami, środowiskiem, że "dla niego, to się nawet np. truły". Nigdy żadnemu nie wolno dać najmniejszej satysfakcji z naszego smutku czy tego, jak przeżywamy jego podłość. Uwierz bardziej doświadczonej w tej materii, że będziesz kiedyś zła na swoją dzisiejszą słabość. Ale doświadczać trzeba i im więcej różnego rodzaju przeżyć, tym bardziej się hartujemy i uodparniamy. Zansz pewnie powiedzenie "co cię nie zabije to cię wzmocni". I temu mądremu powiedzeniu mamy obowiązek podporządkować swoje życie. Pamiętaj, jesteś wart tyle, ile dasz siebie drugiemu człowiekowi. Na razie Ty darzyłaś bezgranicznym a może bezkrytycznym uczuciem , dostałaś za to w twarz. Przez jakiś czas powinnaś się leczyć z tej miłości. Nie zamykaj się w domu całkowicie. Może chociaż spróbowałabyś dotrzeć do jakiejś potrzebującej (w sensie emocjonalnym) osoby lub grupy osób. To Ci da możliwość poznania innych ludzi, spojrzenia z dystansem na własne smutki. Pomyśl o tym, co napisałam poprzednio. Zamykanie się we własnej "tragedii" nie pozwoli Ci sie szybko otrząsnąć. Wytycz sobie jakiś humanitarny cel, a zobaczysz, ile da on Ci radości. Tylko trzeba być wytrwałym. Każdy człowiek ma w sobie ogromny potencjał, który może zamieniać w pożyteczne działanie. Pomyśl spokojnie, wypij melisę, nie sięgaj w żadnym wypadku po mocniejsze środki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brunetttka
byłam wczoraj na tej imprezie z nadzieją ze moze bedzie,nawet sobie nie wyobrazacie jak bardzo mi go brakowało przyjechałam do domy rozbeczałam sie i zadzwonilam do niego,chciałam by dzis przyjechał ale jego głos był zimny jak nigdy,był nieugięty,wciąż pije te melise i biore jakies srodki na uspokojenie bo juz nie daje rady... jeszcze wczoraj ten jego głos... moje nadzieje zaczynają maleć... CHCE ZEBY DO MNIE WRÓCIŁ ALE JUZ NIE WIEM CO ROBIC !!;( :((((( zabija mnie to od środka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×