Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dwanascie_KG

Zmiany na lepsze . Dieta MŻ + Sport . Zapraszam !

Polecane posty

Gość LaChatNoir
U mnie dzis nawet niezle. Rano byla owsianka z rodzynkami. Potem okolo poludnia 200g jogurtu naturalnego potem okolo 2 spaghetti z soji po godzince kawalek drozdzowego ciasta marchewkowego i kawa z mlekiem. Potem sobie poszlam na silownie na 2h i spalilam jakies 800kcal. Po silowni znowu owsianka i kawalek ciasta. W sumie jakies 1500kcal. Mimo ze czas leci mam coraz lepsza motywacje- wczoraj wyslalam narzeczonemu zdjecia aktualne i sie nasluchalam jak to swietnie teraz wygladam itp :) No i czuje sie tez duzo lepiej... jakos tak lzej po tych paru kg. Wczoraj liczylam ile to jeszcze moge stracic realistycznie w ciagu nastepnych 3tyg trzymajac sie tej diety ktora mam i cwiczen. Wyszlo mi ze ok 4kg :) Mam nadzieje, ze sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Jeszcze jednego pomidora zjadlam, ale to duzo nie zmienia w ilosci kcal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dzisiaj jak naraie wypiłam 0.7l wody zjadłam 2 jabłka troche czerwonego barszczu ukrainskiego z bułka pszenna i masłem ile to bedzie kcal 1000 czy wiecej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie , u mnie dobrze ;) rano : dwie kanapki jedna z szynka+ pomidor , druga z dżemem truskawkowym w szkole : danio + bułka zwykła ,sucha potem : dwa kawałki pizzy , z serem , szynką i kukurydzą ( przed tym szklanka wody.. a w trakcie sok bananowy ) wiem ,że to nie zdrowe.. ale jeszcze tylko tydzień szkoły i dzisiaj tak chciałam uczcić z koleżankami ;) no a zachwile zjem obiadek , nie wiem czy kurczaka czy co ;) zobaczymy ;PP wieczorem poskacze na skakance.. dziś wyjeżdzam do rodziny , ale na szczęście do Babci ;) ona też trzyma zdrową dietę ;) tak , że nie mam o co się martwić . na obiad jak najwięcej mięsa - ale bez tłuszczu .. na śniadanie , pewnie jakieś kanapeczki , owoce.. dużo wody pewnie ;) tak ,że trzymajcie kciuki !:* ja za was też ;) papapa , miłego weekendu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo doładowałam jak zaczne jesc to tyle;/;/ opchałam sie czeresni i truskawek do tego jakies pare ciastek o i o idem na ogien to doładuje jeszcze kiełubacha i %%% i git haha takze masakra;/;/ jak u mnie a ostatniego lipca mam wesele;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala7666
cześć, można dołączyć> chce zrzucić parę kg- od jutra zero słodyczy, nerwowego obżarstwa- zaczynam o siebie dbać. teraz ważę ok 57-8 kg przy wzroście 166. mój cel 53 kg do 15 lipca musi się udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj ja dzisiaj to dietka suoer zjadłam tylko 2 ziemniaki z maslanka i tyle woda woda woda bo kac okropny;/;/ i nie dobrze mi masakra mówie wam alee było zajebiscie:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Z tego co widze to kazda z nas w ostatnich dniach sobie niezle pofolgowala:P Dziewczyny trzeba wziasc sie w garsc i trzymac diete! No ale latwo nie jest...;) Mi poki co to najlepiej ida cwiczenia, a dieta to tak sobie powiem szczerze... Trzymam sie potraw bardziej 'dietetycznych' bez bialego cukru, slodyczy i tlustych potraw. Jako diety trzymam sie starej dobrej MŻ bo ostatnio zaczelam cos kombinowac z nielaczenia i powie szczerze ze nic z tego nie wyszlo poza irytacja. A irytacja u mnie nie jest dobra na odchudzanie, bo jak jestem zla to od razu glodna sie robie... Nie wiem czy wy tez tak macie;) Dzis mam dzien wolny od cwiczen bo do kina ide i nie bedzie czasu na silownie. Wczoraj sie wazylam, bylo 74 ale w ubraniach i po wypiciu chyba 2.5l wody, wiec wydaje mi sie trzymam sie jakos tych moich 72kg. A jak patrze w lustro to boczki juz znikaja a brzuch coraz chudszy:) Nawet nogi powoli powoli sie ruszyly... Dzis na sniadanko byla owsianka z otrebow z rodzynkami a na drugie sniadanie platki pszenne z mlekiem(o tak na szybko). Co na obiad jeszcze nie wiem, musze cos wykombinowac, moze jakis gulasz z cieciorki. Ostatnimi dniami ciagnie mnie strasznie do slodyczy, jakos sie trzymam ale nie wiem czy sie nie zlamie przez weekend...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj nikt nic nie pisze;/;/ no u mnie jest strasznie wrecz katastrofa dieta jest znikoma jem wszystko kiedy mi sie chce przestałam ciwczyc masakrejszyn haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Ja jestem zaraz przed okresem, caly czas glodna i zla i nie moge cwiczyc bo wogole nie mam sily... tylko w domu sie troche gimnastykuje no i z dala sie trzymam od slodyczy... Mam nadzieje jakos przetrzymam ten tydzien a potem znowu silownia, 1200kcal etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Widze topic padl, ale mi go zal wiec cos tu napisze. Nie wiem co sie stalo z autorka, ale mam nadzieje wroci. U mnie mala przerwa w diecie, poki co trzymajac sie mojego malego planu krytycznego jem 5 malych posilkow dziennie i sie gimnastykuje. Poki co na sniadanie mialam owsianke z morelami, a na drugie sniadanie kanapke ze swiezymi warzywami. Jak na razie jakies 600kcal. Nie jestem w stanie poki co utrzymac porzadnej diety, tzn takiej jak wczesniej, wiec staram sie nie katowac tylko utrzymac te 3 kilo co schudlam wczesniej i czekac na lepsze czasy. Mam jeszcze 2 tygodnie na ew zrzucenie wagi a potem tylko musze sie starac ja utrzymac. Jutro sie zwaze i mam nadzieje nie przytylam nic po tych paru dniach swawoli. Centymetry leca w dol, spodnie coraz luzniejsze a w talii dzis rano ujrzalam 68cm(!) a jak zaczynalam było 72cm. Twarz tez bardzo zeszczuplala, rece podobnie. Zeby wspomoc efekty nacieram sie codziennie oliwka z olejkiem cynamonowym, swietnie wygladza i ujedrnia skore. Zlapalam tez troche slonca, wygladam kwitnaco i jestem bardzo zadowolona ze nie zdecydowalam sie(choc mialam zamiar) na te katorznicze monotematyczne diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało kto wytrzymuje ostrą dietę. Dlatego ja się na coś takiego nie piszę. A u mnie powoli do przodu, gdyby nie problemy z jelitami. Póki co nie mogę się zagonić do ćwiczeń, ale odstawiłam bez żalu słodycze, trzymam się tego co jeść mogę i już czuję kilogram mniej, szczególnie na brzuchu. Nie porzuciłam tematu, czytam codziennie, ale ja nie z tych co wypisują posiłki i kalorie. W mojej diecie to niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Ciesze sie ze ktos tu jeszcze zaglada:) Ja na obiad mialam zupe warzywna a na deser jogurt z rodzynkami i platkami. No i jeszcze jablko sie w miedzyczasie przyplatalo. Zrobilam sobie tez dzisiaj kawowy peeling, cellulit od razu wyglada lepiej(tzn znika) i wygladam teraz na taka 'opalona' ;) Jutro pewnie czeka mnie sauna no i wreszcie sie dowiem mojej wagi(bo w domu nie mam sie jak zwazyc)... Mam nadzieje sie nie zalamie. Jak narazie minelo 5 tyg od kiedy zaczelam sie odchudzac i o siebie dbac, podsumowujac to co udalo mi sie osiagnac: -ubylo mi przynajmniej 3kg(ale to sie dowiem dokladnie jutro) -wchodze w ubrania rozmiar mniejsze -mocno poprawila mi sie skora i pozbylam sie tradziku(to glownie zasluga antybiotykow ktore bralam) -wygladam przynajmniej 2lata mlodziej (wczesniej wszyscy mysleli ze jestem w wieku mojego faceta ktory jest 5 lat starszy...) -ubylo mi 4cm w talii -zaczelam regularnie cwiczyc i jestem teraz duzo silniejsza -nie dostaje juz zadyszki po spacerze -moj 'tyl' wyglada duzo lepiej takze bede mogla spokojnie ubrac bikini jak przyjdzie okazja -prawie juz nie mam cellulitu -nie jem juz slodyczy(a bylam uzalezniona) -no i jedno z najwazniejszych, rzucilam palenie :) :) :) To tak sobie podsumowalam na poprawe humoru:) Moze nie sa to zastraszajace wyniki jesli chodzi o spadek wagi, bo 5tyg to duzo czasu, ale jak dobrze pojdzie nie powinno byc efektu jojo po tym 'lagodnym' odchudzaniu. Jak skoncza sie 'te dni' to zrobie sobie pare dni 1500kcal i bede znowu cwiczyc codziennie, a ostatnie dni poswiece na 'wychodzenie' z diety no i zadbanie o wlosy, skore itp, zeby jak najlepiej sie prezentowac nie tylko wagowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Oj gdzie sie wszyscy podziali... Ale bede pisac, mzoe to kogos zacheci zeby sie przylaczyc. Zauwazylam wczoraj ze lapie mnie fizjologiczny efekt jojo tzn jem jem i jem i nawet jak widze ze mi brzuch peka to nadal jestem glodna... Nie wiem co jest ze mna nie tak...Mam nadzieje ze to przejdzie... Wydaje mi sie ze to kwestia tego calego dietetycznego jedzenia bez cukru i tluszczu, ze mimo ze jem to organizm dalej wola o kalorie... moze tez kwestia braku odpowiedniego bialka... W kazdym staram sie nie lamac. Na sniadanie byla owsianka z otrebow i kilka rodzynek. Na drugie sniadanie mam niestety to samo bo nie bylo czasu gotowac. Potem czeka na mnie jablko a na obiad zrobie soje, nie wiem jeszcze z czym, moze jako gulasz z sosem pomidorowym+ kuskus do tego. Jeszcze sie nie wazylam, zobacze wieczorem, jestem pelna nadziei. Zostalo mi 12 dni... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zostaniemy we dwie:) Może jeżeli masz problem z apetytem to zamiast przeliczać, wypisywać itp. zmienisz nawyki żywieniowe? Lepiej wymieniać sie przepisami niż wypisywać co się zjadło. Zależy z czym masz problem, ja z cukrem i jelitami więc dieta niskiego indeksu glikemicznego jest dla najlepsza. Przez to, że nie czuję bata nad sobą nie mam problemu z trzymaniem diety, najadam się, a powoli chudnę. Jem po prostu inne rzeczy, gotuję trochę inaczej, ale nie narzekam na smaki, a nawet odkrywam nowe, przez co w ogóle czuję się jakbym na żadnej diecie nie była. Pochodziłam dziś również po sklepach i fajnie było widzieć lepszy brzuch w przymierzalni. A do dopiero początki. Muszę zadbać o siebie w ogóle i w końcu przemóc się do ćwiczeń, ale mam końcówkę sesji, więc chwilowo brak czasu na uspokojenie się i porządny wycisk, ale jeszcze parę dni... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
U mnie problem najwiekszy to niski budzet, po prostu kupuje to na co mnie stac... Jest to dosc przykre, bo czasem chcialabym sobie codziennie inna salatke zaserwowac i powymyslac jakies fajne jedzenie. Eh to studenckie zycie.... Ta monotonia mnie dobija ale z drugiej strony tez jakos trzyma przy zyciu, bo mam niestety tak ze jak w lodowce jest cos pysznego to bedzie mnie kusic nawet jak nie jestem glodna... Dzis zamowilam sobie kolejne zapasy czerwonej herbaty, bo dosc mi pomagala do tej pory, ale niestety juz wszystko co mialam wypilam. Na zmiane nawykow zywieniowych tez wydaje mi sie nie mam wystarczajoco silnej woli- teraz co prawda jestem sama, ale jak facet wroci to sie zacznie... ze platki sniadaniowe nie dosc slodkie(bo nieslodzone to sa niedobre i go brzuch po nich boli), ze musza byc dwa cieple posilki dziennie(tzn lunch i obiad, najlepiej dwa rozne, oczywiscie on dietetycznych nie ugotuje, tylko we wersji pelnotluszczowo-solnej, wiec albo ja mam harowac albo jesc pol talerza), a to czekoladke kupi bo przeciez to moja ulubiona... Nie wiem jak sie bronic, juz tyle razy mu powtarzalam ze jak chce miec narzeczona z gruba d**pa to niech te czekolady i pizze mi dalej kupuje, a jak ladna i zadbana to albo je to co ja, albo mamy jedzenie oddzielne... a on dalej swoje.... No to sobie ponarzekalam na wszystko... od razu jakos tak kamien z serca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Finanse to nie problem. Też na nie narzekam, ale dieta niskiego indeksu jest dla mnie akurat tańsza niż moje poprzednie nawyski żywieniowe, bo nie wymaga ani cudownych produktów ani specjalnych wyrzeczeń jak dieta plaż południowych itp. A nie jedząc do tego słodyczy, chipsów i innych zapychaczy zostaje więcej. Na dietę trzeba mieć pomysł i nie tłumaczyć się zanim się nie spróbuje. Ja kupuję w cenie markowych dwie paczki płatów, pełnoziarniste dla mnie i czekoladowe dla męża w jakimś markecie, zamiast zamawiać pizzy, robię własną. Można kupić gotowe, świeżo zrobione ciasto na dużą pizze za uwaga 0.94... Z dodatkami mniej niż 10 zł. A jak się piecze pizza dla niego, ja sobie piekę pierś z indyka, dodatki warzywne z pizzy wykorzystuje do zapiekania, podobne przyprawy nawet. I tym samym obiad dla dwojga tańszy od małej pizzy kupionej w lokalu. Zamieniam makaron na razowy lub pełnoziarnisty, zamiast śmietany jogurt grecki, patrzysz co Ci służy i zjadasz tylko to, ale za to ile chcesz. Kiedy on je chipsy obok, jak wcinam ziarna typu słonecznik, dynia itp. Bo tak powinna wyglądać dieta. Zdrowo, sycącą, tak by organizm nie czuł, że czegoś mu brakuje i tym samym napady obżarstwa ustaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Dzis juz lepiej z dieta:) Wczoraj rzeczywiscie poszlam na saune i sie wypocilam. Zwazylam sie(oczywiscie przed pojsciem na saune) i bylo rowno 72, co i tak mnie zaskoczylo bo przedtem zjadlam duzy obiad i sie opilam woda... dzisiaj rano wstalam z lozka w swietnym humorze i poszlam sobie kupic farbe do wlosow bo juz mi sie poprzedni kolor znudzil. Teraz jestem brunetka, wydaje mi sie ze bardziej mi pasuje(ale to zawsze mi sie tak wydaje jak mam nowa fryzure). Na sniadanie byly platki pszenne z mlekiem, odrobina jogurtu greckiego i rodzynkami. na obiad gulasz sojowy, tym razem bez niczego bo juz makaron i ryz mi sie przejadly. Na kolacje planuje stara dobra owsianke. Poki co nawet nie chce mi sie tak jesc, glownie przez zastrzyk seratoniny jaki dala mi zmiana koloru... To troche glupie ze sie tak ekscytuje, ale poza tym nie mam az tak wielu powodow do radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś zrobiłam piersi zapiekane z ananasem i mozzarellą, do tego ryż z curry i surówka z selera. Dla męża jeszcze sos czosnowsko-ziołowy na bazie jogurtu greckiego. Na deser tort kakaowy, niestety nic z niego nie ruszę, ale raz na jakiś czas gdy akurat mam wolne lubię coś upiec. Mnie wystarczy herbata miętowa z jabłkiem i żurawiną oraz ziarenka :) Zamówiłam chleb bez drożdży. A teraz odpoczywam. Mogłoby być więcej restauracji ze zdrowym jedzeniem, bo czasem ma się ochotę zjeść coś na mieście i wtedy zaczynają się problemy żeby trzymać się diety:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Ja na miescie duzo nie jadam, ale wiem co czujesz... Nawet jak by sie wydawalo ze fajne zdrowe jedzenie to zawsze znajde cos co jest nie tak- a to sos beznadziejny albo w oleju plywa... A co to takiego ten chleb bez drozdzy?Bo mnie zaintrygowalas... To taki normalny jakis tylko na proszku do pieczenia, czy taki nalesnik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie na proszku, nie placek, tradycyjny chleb tylko, że na zakwasie. Zdrowszy, mniej tuczący. :) Ja uwielbiam jeść, więc jedzenie na mieście to czasem moja rozrywka. Uwielbiam próbować różnych smaków, kuchni. Ale trudno znaleźć coś naprawdę świeżego, a żeby jeszcze było zdrowe i odpowiednio przygotowywane... Dlatego raczej staram się gotować w domu gdy tylko mam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Ja myslalam ze kazdy zwykly chleb jest na zakwasie :D Kiedys nawet sama taki robilam... codziennie swieze buleczki, pysznie bylo:) A dzis dostalam okres, nie moge jesc, cala jestem slaba i obolala... Poza tym caly czas zla jak osa. Jak tylko sie skonczy to znowu na silownie i dieta, bo zostalo mi niewiele czasu... Dzisiaj zapowiada sie peeling kawowy wieczorem, bo zawsze jestem zadowolona z efektow, tylko szkoda ze tak krotko sie utrzymuja... Wogole coraz bardziej sie stresuje co to bedzie jak facet wroci bo tyle go nie widzialam... a co jak on wogole nie zauwazy roznicy...:( albo co gorsza mu sie nie spodoba:( Wogole cala w nerwach dzisiaj jestem bez powodu... Dzis na obiad bedzie chyba ryz, bo juz wczoraj zamoczylam. Do tego bede jesc jakas gotowana marchewke i salate bo nie mam za duzo w lodowce. No i zielona herbata przez cay dzien, jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj aby się najeść, w czasie okresu to ważne, bo tracimy w końcu trochę, dla organizmu bądź co bądź to jakiś wysiłek. I pij dużo, nie tylko herbatek ale i wody. Większość chlebów pieczona jest na drożdżach, albo na drożdżach i zakwasie niestety. Ja nie mam żadnego problemu z dietą, nawet mnie specjalnie nic nie kusi. Ale pilnuję by jeść różnorodnie i smacznie, żeby nie czuć się na diecie. Tak naprawdę 63 kg to przy moim wzroście nie jest tragedią, a tyłek mam wielki bo wyjątkowo okrągły bez ćwiczeń, ale ja muszę zrzucić brzuch, stres i nieodpowiedni styl życia popsuły mi jelita, opuchnięty i tłusty, to nie dodaje mi urody. I te uda... Kiedyś ważyłam 54 kg, ale wtedy ruch był moją codziennością. Zaczęłam być tak chuda, że zaczepiali mnie na ulicy czy przypadkiem nie chciałabym zostać modelką. Patrząc na moje ciało teraz myślę: wolne żarty. Mój mąż raczej nie chce aby zgubiła tyłek, ale nie da się inaczej. Jak schudnę to z całości i dobrze. Już czuję o wiele lepiej. Ja dziś idę na rower:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
No u mnie obecnie tez tragedii wielkiej nie ma, teraz mieszcze sie w rozmiar 38. Tylko ja mam niestety wielkie nogi, strasznie tluste no i ciezkie... A Jak chudne to tylko z brzuszka leci, z ramion i troche z pupy, a nog nic mi nie ruszy :( Kiedys nawet wazylam 57kg, bylam naprawde szczuplutka(przy wzroscie 175) a przy kolanach i tak mialam waleczki tluszczu... Chyba juz taka moja uroda, troche szkoda bo nigdy nie moglam przez to nosic spodniczektylko zawsze dlugie spodnie... We wrzesniu jade na slub kuzynki poza tym i tak myslalam ze teraz ta dieta to bedzie taki wstep zeby zrzucic troche wagi, a potem przez 2mies pocwiczyc troche zeby lepiej wygladac na weselu. Nie wiem jak to bedzie, ale chcialabym jakas ladna sukienke miec, a nie tak jak zawsze jakies wieczorowe, czarne i prawie do ziemi. Zobaczymy jak to bedzie... Dzisiaj niestety skusilam sie na kawalek(ale bardzo maly) pizzy bo pizzerie mi przy domu otworzyli i rozdawali pizze za darmo... Ja to mam szczescie naprawde...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mały kawałek to się nie przejmuj. Szkoda, że chłopak daleko bo był wczoraj idealny wieczór na gorącą gimnastykę w parze;) A wtedy nie tylko ten kawałek pizzy można było spalić. Widzę, że jesteś wysoka jak ja, jestem co prawda centymetr wyższa, ale to już niewielka różnica. Ja mam problem z udami, nieważne jak chuda bym była to one mają taką budowę, że są okrągłe. Pupa fajnie, że jest stercząca, ale ja prędzej tyłek zrzucę niż uda. Wniosek-taka budowa. Ale jeżeli masz problem z nogami to polecam pilates. Nie tylko się bardzo wysmuklą, ale poprawi się ich ogólny wygląd. Oczywiście dla efektów trzeba ćwiczyć min. 4 razy w tygodniu przez ok 3 miesiące, ale takich nóg nie miałam nigdy przed i nigdy po zaprzestaniu ćwiczeń. Mam kilka płyt i filmików jakbyś kiedyś była zainteresowana. Pozdrawiam w słoneczną niedzielę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Rowniez pozdrawiam:) U mnie niedziela na przemian deszcz i slonce. Od rana jak wstalam zjadlam sobie platki z mlekiem i pije herbatke caly dzien. Potem na obiad byla zupa cebulowa z soczewca, niestety tak trafilam ze to chyba dosc ciezkostrawne jest bo minelo juz duzo czasu a ja wogole nie czuej sie glodna tylko mnie brzuch troche boli. Wogole czuje sie tragicznie- od paru dni non stop deprecha, i to bardzo ciezka. A wczoraj przez telefon poklucilam sie z facetem, co prawda moja wina, niestety przez te okolookresowe hormony robi sie ze mnie straszna zolza...Az mi go zal. Wogole sie zastanawiam czy naprawde wina okresu czy raczej tych litrow herbaty, bo powiem szczerze juz dawno zauwazylam ze to sie jedno z drugim wiaze, ze jak np wypije duzo kawy/herbaty/kakao to potem mnie przez pare godzin 'nosi' a potem lapie dola... Chyba sie na ziolka przestawie na pare dni. Trzeba to jakos przeczekac. Doszlam do wniosku ze mam w diecie chyba za malo bialka, wiec jutro kupie sobie tofu na reszte tygodnia. Slyszalam ze niby jak sie je bialkowe kolacje to sie chudnie, nie wierze w to do konca, ale nie zaszkodzi sprobowac. Caly czas zbieram sie zeby pojsc na silownie, ale jakos tak zawsze przegapie ten czas... Leniwa sie robie. Ale za to w domu codziennie robie rozciaganie, do tego a6w i inne cwiczenia na brzuch i nogi. Poza tym tez troche tancze. A jutro od rana musze wstac i do miasta, godzina piechota w jedna strone i cv roznosic po skelpach... Mam nadzieje ze nie bedzie padac. No i ze znajde prace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
A poza tym Lizy przeciez Ty chudzinka musisz byc jak tyle wazysz przy takim wzroscie, z czego Ty sie odchudzasz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się może wydawać gdy patrzysz na samą wagę, ale to złudne ponieważ mam bardzo drobny kościec. Ręce mam chude jak patyki, biust niewielki, a tyłek, uda naprawdę duże. Brzuch też się zrobił niemały. Wszystko zależy od budowy, może gdybym miała grubsze ręce, cyc, to pewnie ważyłabym ok 70 kg. Ostatnio jak kupowałam spodenki nie weszłam dopiero w 31, co prawda rozmiarówka bazarowa jest zaniżona, ale i tak na mój tyłek coś kupić i uda to wyzwanie. Ja dziś podjadłam tortillę żeby mieć szklankę dla męża. Bardzo mi nie smakowała i powiem z ręką na sercu, więcej nie kupię. Ja nie piję czarnej herbaty, kawy, też robię się nerwowa od kofeiny (czarna herbata zawiera jej pochodną) i wolę się nie stresować jedzeniem. A coś takiego się zdarza, ponieważ zła dieta wpływa na nasz nastrój. Jeżeli się źle czujesz, to może warto zmienić dietę? Inną sprawą jest, że może organizm się oczyszcza, a wtedy gdy pozbywamy się toksyn zawsze występuję spadek nastroju. Poszukam jakiegoś serwera i wrzucę Ci pilates :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaChatNoir
Dzieki:) Wogole nie wiem co sie dzieje- okres mi sie zatrzymal :/ Niby sie zaczal a od dwoch dni nic. Mam nadzieje ze wroci szybko, bo chce zeby juz bylo po, jak narzecony wroci... Chyba rzeczywiscie powinnam zmienic diete...No nic, musze sobie kupic witaminy(mozliwe ze to brak zelaza, ja zawsze jakos tak bylam na granicy anemii) no i bede wcinac wiecej bialka. Dzis milam 2godzinny spacerek po miescie, dobrze ze wyszlam rano przed 9 bo potem sie zrobilo nieznosnie goraco. Na sniadanie byla owsianka z otrebami i 2 kostki gorzkiej czekolady plus kawa na obudzenie. Na obiad serek wiejski chudy i kromka chleba, no i jeszcze szklanka mleka. Zamiast normalnej herbaty mam dzisiaj pokrzywowa z koper wloskim. Zaczelam tez robic cwiczenia na posladki-8 min buns. Mam straszne zakwasy po tym, ale to chyba znaczy ze dobrze dziala. Poza tym dalej a6w na brzuch pare razy dziennie i do tego rozciaganie rano i wieczorem. Staram sie dostrzec upragniony szesciopak na brzuchu i wydaje mi sie jest jakis zarys, ale moze to tylko tak w moich oczach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×