Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cati_m

Ex-żona w akcji odzyskiwania byłego męża

Polecane posty

Gość doświadczona trochę
cati Nie masz po co pytać,nawet jeżeli coś miedzy nimi było,on się nie przyzna.Myślę,ze teraz jest na etapie zastanawiania się co zrobić,czy zostać z tobą ,czy zaryzykować i wrócić do byłej. Jeżeli tak często z tam przebywa to moze zaproponuj,zeby wyprowadził się do niej.To chyba jedna z tych kobiet,ktore lubią obskakujacego je faceta,ale nie przepadają za codziennymi związanymi z nim obowiazkami,niech ona pierze,gotuje i sprząta po nim brudy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie wiecie jak mi pomagacie przetrwać tą traumę... dla Niego wyprowadziłam się ze swojego miasta, zostawiłam przyjaciół i rodzinę...tutaj jestem zupełnie sama nawet nie mam z kim pogadać jak mi jest źle :( On ma tu swoich kolegów, masę znajomych no i swoją cudownie odmienioną Ex... oczywiście, że się do jakiejś zażyłości z nią nie przyznaje - tylko raz pytałam o to i tak jak pisałam - wyśmiał mnie... Ale tak jak piszecie - zmiana zachowania świadczy o tym, że nie jest ze mną szczery, że na razie chce trzymać dwie sroki za ogon, nie ma też odwagi postawić sprawy jasno, bo pewnie do końca nie ma pewności czego tak na prawdę chcę - dlatego pewnie próbuje mnie sobie "obrzydzić" umniejszyć moje wartości, doprowadza do kłótni, unika zbliżeń. Mimo to, że go kocham muszę sama podjąć decyzję i to jak najszybciej. Wiem, że będzie bardzo bolało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzynka..b
Stoisz na niepewnym gruncie. Tak do końca nie wiesz o co chodzi i czego chce Twój partner. Jesteś zdecydowana na odejście. A moze nie decyduj o rozstaniu tylko od niego zażądaj jasnej deklaracji z kim chce być. Dal niego będzie to niezmiernie trudna decyzja, bo faceci wolą żeby to partnerki za nich decydowały. Moze to bedzie perzełom w Twoim związku. A może definitywny koniec, ale przede wszystkim bedziesz wiedziała co on myśli i nie będziesz się potem zastanawiać czy dobrze zrobiłaś odchodząc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska123
cati a w jakim mieście mieszkasz? jestem w podobnej sytuacji i też jestem tu sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nieska123 - proszę napisz do mnie na mail : cati_m@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochani, odczekałam 7 dni, idąc za Waszymi radami po pierwsze zapytałam wprost : czy planuje powrót do EX - kategorycznie zaprzeczył (ale był wściekły że pytam). Przestałam katowac się myślami i rozpaczac; postarałam się ładnie wyglądac, a przy tym perfekt prowadzic dom (jak odejdę, żeby wiedział co stracił). Mimo krwawiącej rany w sercu udaję obojętnośc, zadnych wymówek, pretensji a pytania ograniczam do : jak tam w pracy kochanie, co zjesz, w co się jutro ubierzesz... Robię swoje, schodzę mu z drogi. Od paru dni przestał mnie krytykowac, kłocic sie, znów zrobiło się miło, a wczoraj usłyszałam zapomniane już : kocham Cię (!?) Dziwne jest również to że Ex przestała dzownic, i ich synowie także. Tak od razu?? Coś mi tu bardzo brzydko pachnie ciszą przed burzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa i kurczak na antenie
Dziwne jest również to że Ex przestała dzownic, i ich synowie także. Tak od razu?? Coś mi tu bardzo brzydko pachnie ciszą przed burzą... podejrzewasz coś konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wziełam sie za siebie - chce udowodnic ze jestem ( moze bylam ) idealna partnerka, za potrafię zadbac o wszystko, o siebie , o niego i o dom... chcę żeby na świeżo wiedział co stracił... czy coś konkretnie podejrzewam jeśli chodzi o ta ciszę przed burzą?? mam milion myśli - może już obiecał EX powrót do niej - a nagle zrobil krok w tył , przejrzał na oczy, zastanowił się, zobaczył mnie w innym świetle... teraz ex się wściekła, obraziła się, zabroniła synom kontaktu, bo nagle jakby rozplyneli sie w powietrzu... nie wiem co o tym myslec, moze sie myle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oldena rauma
mialam podobna sytuacje....bylo nam wspaniale,bylismy szczesliwi i pelni nadziei na wspolna przyszlosc.Tamta byla byla "zla","beznadziejna","lump","zdradzala na prawo ilewo"--tak mowil,zreszta tak bylo wszyscy o tym wiedzieli..przy mnie ponoc znalazl milosc i oaze spokoju....do czasu...nagle z czulego i kochajacego faceta stal sie obojetny,zimny,daleki myslami,az w koncu pzypadkiem spotkalam ..ich razem:O nie odezwal sie wiecej,nie spotkalismy sie,napisal tylko,zebym go nie szukala:O okazal sie tchorzem,bo nawet nie mial odwagi powiedziec mi w oczy,ze juz mnie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
cati_m Jestem facetem po przejściach i powiem Ci szczerze, ale bez podtekstów - Twoje myśli, czy z tym się zgadzasz czy nie, Twoja nieskrywana (chociaż tylko przed samą sobą) zazdrość o jego ex - to wszystko sprawiło jego zachowanie takie, jakie faktycznie po jej telefonach chciałaś zobaczyć. Przeczytałem Twoje wypowiedzi i znam te uczucia, o których pisałaś, ale najbardziej ucieszyłem się z Twojej dzisiejszej wypowiedzi z godziny 11.48. To najrozsądniejsze co mogłaś uczynić. Wiedz o tym, jak bardzo nasze myśli potrafią nam zburzyć nasze dobre samopoczucie - i w takiej sytuacji podświadomie dawałaś mu "polecenie", aby zbliżył się do swojej ex. Zauważ, że jak przestałaś "krzywo myśleć" i zaczęłaś być taką, jaką jesteś w istocie - jego zachowanie natychmiast się odmieniło. Sama sobie odpowiedz: czy będąc zazdrosną i to tak, aby on to widział zyskujesz więcej, czy też gdy jesteś taką jak napisałaś (poniekąd chcąc się na nim odegrać)? Podświadomie też wybrałaś właściwy kierunek swojego zachowania. Swoją zazdrością nie spowodujesz, by został z Tobą. Jeśli mówił Ci prawdę, to Twoja zazdrość spowoduje, że odejdzie, ale nie do ex, tylko do zupełnie innej. Taką jaką się stałaś (po tych 7 dniach) - taką on chce Ciebie widzieć i zapewne taką pokochał. Więc radzę Ci, abyś nie traktowała go jak swoją własność, a raczej swoimi walorami, których zapewne masz więcej niż napisałaś, zatrzymasz go przy sobie. Wówczas faktycznie, jeśli odejdzie, będzie miał czego żałować, a nie jeśli stałabyś się zazdrosną, zrzędliwą i wiecznie podejrzliwą zołzą. Najprościej więc można zepsuć, nawet najcudowniejszy, związek wtedy, gdy za wszelką cenę chcemy go utrzymać i popełniamy błąd za błędem. I jeszcze jedno - zapamiętaj to powiedzenie - "czy z nim, czy bez niego - zawsze bądź sobą, a szczęście Ciebie nie opuści".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to okropne :( tak jak ktoś wyżej napisał jesteśmy lekiem na chorobę wywołaną przez EX; na początku jest cudnie, pięknie i miłosc kwitnie - dopoki tamta nie odkryje, ze On juz nie choruje z jej powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do: tak sobie myślę wiem, ze masz racje; na pewno byłam ( jestem ) zadrosna, to uczucie potęgowało moje nieszczęście, i pewnie pchało jego w stronę EX, ktora starała się ze wszystkich sił byc taką jaką on sobie ( kiedyś ) wymarzył. Na szczeście w porę przyszłam po pomoc tu na forum, do ludzi obiektywnie potrafiących ocenic sytuację. Teraz wiem, że błędy były także po mojej stronie, chociaż powodów do zdrady na pewno mu nie dałam. Będę trzymac sie tej postawy, ktorą mam teraz, bo widzę dobre jej skutki i tak jak napisałeś : " Najprościej więc można zepsuć, nawet najcudowniejszy, związek wtedy, gdy za wszelką cenę chcemy go utrzymać i popełniamy błąd za błędem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Twoje argumenty - na pewno są słuszne - chodzi o to by kochał mnie, a nie wygodę ze mną związaną, czysty dom i dobry obiad, ale jeśli jak słusznie zauważyłaś .." z ex zona laczylo go namietne uczucie..., a z Toba laczy go mniej namietne uczucie, ale ma wygodniej, to niestety w momencie, kiedy tamte uczucia powroca to facet bedzie mial w dupie cieple obiadki i wyprane skarpety..." jęsli to ex-uczucie było na tyle silne by przetrwać te 8 lat, przysłonić wszystkie upokorzenia i krzywdy przez Ex wyrządzone i jest aż tak silne by przyćmić naszą miłość, to nasz związek od samego początku skazany był na porażkę.... ja nie wierzę w jej ( ex) cudowną przemianę, w jej dobre intencje, wierzę w to że ona chce powrotu, bo dobrze mu się powodzi, ma pieniądze, co dla niej ma wielkie znaczenie bo ona stanęła w miejscu 8 lat i nie dorobiła się niczego, oprócz drugiego rozwodu. Ja też należę do osób zamożnych, bo od 10 lat prowadzę dobrze prosperującą firmę, można powiedzieć że finansowo jestem nawet troszkę bezpieczniejsza niż ON. Przez myśl mi przeszło, że może sprawy finansowe mają jakieś znaczenie jeśli chodzi o jego decyzję, ale nawet nie chcę tak myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nic z tego nie będzie... niestety, jak ktoś trafnie zauważył, faceci najbardziej chcą tego czego mieć nie mogą, przy tym zupełnie nie doceniają tego co mają. Robiłam wszystko aby ten związek przetrwał - nie da rady - bo do tanga trzeba dwojga... a jak już się tańczy, partner nie powinien rozglądać się za następną partnerką ... jeśli tak się dzieje znaczy, że głęboko w d***e ma ten taniec i całą resztę. kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cati co sie stalo
???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cati, co sie dzieje?
Cati, co sie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach, dużo by opowiadać , nikomu by się nie chciało czytać...streszczając wszystko : byłam pozornie spokojna i czujna jak ważka, przeczytałam parę sms-ów na jego telefonie - niestety nie od ex-żony ale od ex-laski, wtedy przejrzałam archiwum na gg - czule rozmawiałam z jakąś jeszcze inną, przyjrzałam się też mailom - kolejna dama była obiektem jego zachwytu jako to śliczna, piękna.... Myślałam, że zwymiotuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście na gg poprawiam : czule ROZMAWIAŁ z jakąś jeszcze inną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksy
więc jednak kręci na boku, ale nie z tą którą o to podejrzewałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ex-zona też się pojawiła w tym czasie - przyjechała pod jego firmę w zeszły piątek, akurat robiliśmy firmowego grilla pod firmą, więc zaparkowała na parkingu na przeciwko i stała dobrą godzinę, manifestując swoją obecność. Nie podeszła....ale stała obok samochodu i przyglądała się...po co ? nie wiem, może miała jaki wieczś plan ale w rezultacie zrezygnowała z niego , nie mam pojęcia... wieczorem ich synów wygoniła z domu...chłopaki o północy dzwonili , że nie mogą wejść do domu..wariatka jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podsumowując : facet chciał trzymać 10 srok za ogon - mnie, byłą żonę ( która chętna), a dodatkowo jeszcze jakieś nowe laski zbajerował; chciał być obstawiony z każdej strony... obawiam się, że tak to się skończy, że zostanie sam , ja już postanowiłam , jutro pakuję manatki , THE END.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczka 29
Cati rozmawialas z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liczka 29 - kochanie oczywiscie ze rozmawiałam - wczoraj - jedyne co usłyszałam to to że się sama nakręcam , że robię z głupot problem, ze mam baaaardzo trudny charakter i nie da się ze mną żyć...i że jak mi nie pasuje to muszę odejść ... i to zaraz . OK ja jestem zgodna - tak właśnie zrobię...może będę wyć, ale on na pewno tego nie zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
czyli chcesz powiedziec ze po 8 latatch bycia z TOba chcial wrocic do eks??? biedactwo!!!!!!!! wiem co czujesz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczka 29
Gdyby chodzilo tylko o te flirty na internecie, radzilabym wstrzymac sie z pochopnymi decyzjami, poczekac az emocje opadna i rozmawiac do skutku... Tez kiedys "przylapalam" mojego partnera na takich fllirtach i zamarlam... Okazalo sie, ze z dwoma kolegami pisali do tej samej pani, i komentowali jak kazdemu odpisuje, smiali sie, ze na trzy fronty "romansuje". Glupie zarty, a faceci przed 40-tka... Ale tylko zarty.. Natomiast z tego co pislas od poczatku to tu wiele spraw sie nawarstwia, a najtrudniejsza jest ta naprawde dziwna ex-zonka w tle... Nie warto sobie chyba zdrowia marnowac na takie szarpanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla panna mloda
ile macie lat?? cos czuje ze Ty ok 29 a On ok 39?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie teraz wrócił z pracy i przekonuje mnie, że będę żałować tego kroku, że za miesiąc będę chciała wrócić, bo dojdę do wniosku jak mi bez niego źle itp... na pewno nie będzie wesoło, ale tak jak powiedziałaś - nie ma sensu się szarpać z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczka 29
Kurcze ciezko go zrozumiec.. To jego gadanie wskazuje na to, ze nie chce, zebys odeszla. Jakby naprawde tego chcial, to pomoglby ci sie pakowac. Nie chcesz jeszcze raz z nim porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×