Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

renetete456

Mój facet to mamsiynek ! ! !

Polecane posty

Gość Kafe Sadło
pogłaskać po główce :) ale z wyczuciem z wyczuciem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nie odbierac
mu opieki mamusi.odejsc i wziac sie za innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe Sadło
cycem go przyciśnij :D to zawsze skutkuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybliże może trochę sytuację:) On ma 23 lata a co weekend chce jezdzić do domu, nie mówiąc o tym że codziennie ucina dłuższe pogawędki telefoniczne z rodzicami. Dziś z kolei jego mam zadzwoniła, że chce jechać na 2 dni na zakupy zagranicę, nie pytając go nawet o zdanie już zarezerwowała hotel. Więc on nie pójdzie na 2 dni do pracy, bo musi na zakupy z mamą jechać! No paranoja!:) Choć jakoś mnie to nawet śmieszy. No oczywiście to się czuję daaaaaaaaaleko na drugim miejscu po rodzince:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj dziewczyno
póki czas :O:O:O Lepiej na pewno nie będzie :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajamadzia
nie wiem czy jest coś gorszego od mamisynka, zawsze bedziecie żyć w 3 Ty On i Mamusia, z czasem jak nie już, bedziesz czuła sie jak piąte koło u wozu, a nie mówiąc juz o rywalizacji mamusi z tobą o kochanego synusia, musisz coś z tym zrobić, aby nie zmarnować sobie życia, nie mając juz nigdy nic do powiedzenia, tak jak kiedys w dzieciństwie sie mowiło "dwa do jednego to banda głupiego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafe Sadło
każemu mamisynkowi przyciśniętemu odpowiednim cycem nogi miękną i o mamusi zapomina przynajmniej na jakiś czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jakajamadzia: no własnie tak się czuję jakbym nie miała nic do powiedzenia... no i jak piąte koło u wozu.... Do tego on jak np nie chce przyjecach do domu to musi sciemniać ze ma jakies zajęcie, bo inaczej rodzice się na niego obrażają. Nie może np powiedzieć, że chciałby spędzić czas ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak: łatwo tego zmienić na pewno nie będzie. On dał takie przyzwolenie swojej mamie, ze mama może zawsze wszystko, tak jakby on był małym dzieckiem. Nie postawił się zapewne nigdy, dał sobie wejść na głowę, więc teraz takie są tego skutki, że jego mama nie pyta nawet czy ma czas, tylko dla niej to jest OCZYWISTE ze ten czas u syna jest. Grunt to teraz to, żeby Twój chlopak zrozumiał takie traktowanie. A wiem, że nie jest to latwe, a czasami nawet niemożliwe do zmiany, bo taki człowiek, jak Twój chłopak zwyczajnie nie widzi NIC złego w tym, że pomaga rodzinie. Bo własnie tacy ludzi cały czas uważają, ze przeciez rodzinie trzeba pomagać, że przecież to jest Mama. Sprawa jest delikatna jednym slowem, ale trzeba być stanowczym w swoich slowach i nie dać sie zwodzić. Powiem tak, ja miałam problem ze swoim narzeczonym podobnej wagi, tylko że dodatkowo do ciągłej pomocy Mamie dochodzila Siostra, której nie za bardzo życie sie układa. Przeszliśmy parę kłótni, byliśmy na skaraju rozstania, ale nie ulegałam, bo owszem pomóc można, ale nie wykorzystywać własnie w taki sposób jaki opisałas ze swoim i jego mama, tylko troche liczyc sie ze zdaniem tego, kto ma pomagać.... I na razie u mnie widze poprawe sporą, nie wiem jak bedzie dalej, za rok ślub takze mam nadzieje ze juz bedzie inaczej, chociaz przyjdzie np. zima i siostra znowu nie bedzie miala jak wozic swoich dzieci do przedszkola wiec nie wiem jak to bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie stworzyć związek partnerski, we dwoje, na równych zasadach, rozmawiać, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiać, o tym co złe i co sprawia radość, po prostu pielegnować go, pomóz mu spojrzeć na to Twoimi oczami, długa droga przed tobą... przed wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojeezycieee
spoko mój mamisynek..mieszka z mama musza sie wyprowadzic..i ona mu karze wziac kredyt na ich wspolne mieszkanie..a on sie zastanawia..ja mu mówie ze ejst głupi i zdana laska nie bedzie chciała mieszkac z jego matka i ze bedzie sam pomijam ze ma 28 lat i jego matka wchodzi do pokoju prawie bez pukania:O a on nie zamknie drzwi na klucz bo co sobie mam pomysli:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh ja jak przychodzę do niego do domu, to nawet chwili nie możemy posiedzieć razem, bo on chce zaraz do rodziców, jak chce go choć na 10 min zatrzymać, zamienić słówko na osobności, to on już się stresuje i denerwuje i do rodziców chce lecieć... gorzej jak z dzieckiem;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mojezeycie: Eh widzę, że Ty masz jeszcze gorzej, bo mieszkanie z mamą to już kosmos. Nie będziecie mieli nigdy prywatności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z takimi facetami nigdy nie będzie dobrze. Tak jak poprzedniczki rzuć go i poszukaj innego ;-) jakie to proste :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renetete moja znajoma wyszła za mąż za maminsynka myśląc, że uda jej się go zmienić, wiedziała jakie ma wady i z czym się to wiąże, przecież kochała przykro słuchać jaka ona jest samotna :( jeśli jeszcze masz choć trochę zdrowego rozsądku to zostaw faceta lub dajcie sobie czas ale wiesz, nie pisz tutaj, bo są różni ludzie, rożne powody, dla których dorosły facet wybiera mamę i rodzinę zamiast partnerki/ żony sorki ale nie dasz rady bo już teraz widzisz co się dzieje ps. czy byliście razem w odwiedzinach u rodzinki? jeśli nie ;) namów go na wizytę ale RAZEM :) i..obserwuj towarzystwo powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lady lady 24 Masz rację sprawa jest delikatna, ja się cieszę, że on kocha swoją rodzinę, chce pomagać, ale bez przesady przecież. Uważam, że oni go wykorzystują, a on się jeszcze z tego cieszy. Dziś go spytałam czy nie czuje się wykozytwany, czy nie ma wrażenia, że się nie liczą z jego zdaniem rodzice,a on mi odparł, że może trochę tak jest, ale, że on ma na to wyj*** i że on bardzo dużo rodzicom zawdzięcza ( co rozumiem przez to ze nigdy tego nie zmieni i zawsze będzie im posłuszny... ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady dobrze prawi :) czy masz silę na taką orkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mumi: Byliśmy nie raz, bo już ze sobą ponad 3 lata jesteśmy. U niego jest tak, że zawsze jak wracamy w nasze rodzinne strony, czyli raz na 2 tyg na weekend, to u niego w domu zawsze są rodzinne imprezki, na których on oczywiście musi być, ja też powinnam, bo jak nie to potem wszyscy mi to wypominają oczywiście. I te rodzinne imprezki trwają przeważnie od 15 do 6 rano, a potem jak się wszyscy wyśpią to znowu całą niedzielę do wieczora.... Nie powiem, że oni są niefajni, bo są bardzo sypatyczni, ale człowiek mając 23 lata potrzenuje przecież przestrzeni, swoich zajęc, a nie żeby wszytsko się kręciło wokól rodziców....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mumi, Właśnie ciężko z tą siłą, bo ja nie czuję, żebym była dla niego najważniejsza, czuję się ta drugą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×