Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pogubionaaaa

Co robić? Ciągle poczucie winy wobec rodziny.

Polecane posty

Gość Pogubionaaaa

Chodzi o moich dziadków, mieszkają na wsi, kiedyś mieszkaliśmy z nimi, później przeprowadziliśmy się do miasteczka, a teraz studiuję w większym mieście. Rodzice ciągle mi wypominają, że dziadkowie są schorowani, że powinnam do nich jechać, odwiedzić, pomóc, ciągle słyszę te pretensje od rodziców, dziś znów przez to płakałam :( Kocham moich dziadków i chciałabym dla nich jak najlepiej, dlatego czuję się złą wnuczką i w ogóle złym, egoistycznym człowiekiem. Rodzice nie wiedzą, że staram się wyjść z depresji, zapisałam się na psychoterapię i że do niedawsna dużo wysiłku kosztowało mnie wyjście z domu, a co dopiero jechać do dziadków i udawać uśmiechniętą, pomocną wnuczkę. Kiedy byłam u nich w wakacje rok temu, sami powiedzili rodzicom, że coś ze mną nie tak, że ciągle siedzę sama, jestem małomówna, a rodzice oczywiście mieli pretensje o to, że miałam bałagan w pokoju, w którym u nich spałam, że jeszcze im robię problemy :O Dziś usłyszałam od mamy, że 'chociaż raz bym jej pomogła', kolana mi się ugieły, przecież tyle razy pomagam w domu i ciągle tylko krytyka i porównywanie do innych... ;< Teraz znów są wakacje i znów słyszę narzekania i pretensje, dziadkowie są coraz mniej sprawni, a ja coraz bardziej czuję się podle, i ciągle słyszę, że coś POWINNAM, zaczyanm myśleć, że to moja wina, bo jestem ich jedyną wnuczką i powinnam im pomagać, bo przecież rodzice pracują. Planuję do nich jechać, zależy też kiedy zrobię praktyki. Może faktycznie jestem egoistyczna i leniwa i tylko lubię się nad sobą użalać, moje poczucie wartości z takich chwilać spada z 0 do -10. Dodam, że dziadkowie mnie wychowywali, tym bardziej czuję się w obowiązku troski o nich. Mam nadziję, że ktoś mnie zrozumie i nie będzie prawił złośliwych komentarzy, które niczego nie wniosą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi to mówić, ale mając toksycznych rodziców, nigdy nie wyjdziesz z depresji. Będzie do ciebie wracała niczym bumerang.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze powiedz rodzicom o Twojej depresji. ! Jedz do dziadkow i pomoz im. Wysprzataj porzadnie dom. Gotuj. To na pewno tez i Tobie sie przyda . W czasie depresji pomoc niesiona innym i SPRZATANIE jest bardzo dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogubionaaaa
Oblubienico, właśnie dlatego poszłam do psychologa, moja mama jest znerwicowana i ja też, wykańczam się psychicznie. W takim stanie nie mam ochoty ruszać się z pokoju, a to generuje konflikty w domu, że 'jestem leniwa' itp :( błędne koło. Kiedy dotyczy to rodziny jest najgorzej, bo od obcych ludzi można zwykle 'uciec', np. zmienić pracę, a rodzinę się kocha bezwarunkowo, chociaż czasem czuję jak pęka mi serce i dusza przez nasze relacje, czuję się słaba i wierzę w ich słowa jak w wyrocznię, tracę siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogubionaaaa
Dori30, my nie rozmawiamy o swoich uczuciach, nawet nie wiem jak miałabym im o tym powiedzieć. Wiele razy pożałowałam swojej szczerości wobec nich, bo zostałam skrytykowana/wyśmiana, oszukana... Masz rację, chciałam nie czuć się jak piórko na wietrze, którym każdy może miotać jak chce, szczególnie jesli to bliska mi osoba. Cgciałabym pomgać dziadką z milości, z radością, nie z poczucia winy i ze łzami w oczach. Inna sprawa, że ja się po prostu nudzę u nich, nie mam tam zbytnio znajomych, a jeśli są, to mają luż dzieci lub swoje sprawy. Mam 23 lata, wiem, że czasem zachowuję się jak dziecko, ale jestem pogubiona i nie potrafię wziąć się w garść dopóki nie poczuję, że jestem tego warta, nie wiem jak to wyjaśnić. Osoby wrażliwe i mające podobne problemy pewnie rozumieją jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogubionaaaa
Przepraszam za błędy, piszę pod wpływem emocji, oczywiście *dziadkom itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy psycholog ci powie, że matka z nerwicą nie jest w stanie wychować zdrowego psychicznie i emocjonalnie człowieka. Jestem dzieckiem wychowanym przez znerwicowaną pogrążoną w depresji matkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogubionaaaa
I jak sobie radzisz, Oblubienico, też odwiedzałaś/odwiedzasz psychologa? Ja wiem, że ona chce dla mnie jak najlepiej, najgorsze, że czasem czuję do niej ogromny żal, żeby nie napisać nienawiść :O, to w chwilach. gdy bardzo mnie zrani, gdy nie rozmawia ze mną, gdy mam problem, gdy samotność wbija mnie w podłogę, a ona leży w pokoju obok. Czuję się strasznie z tym co o niej piszę, znów jak zły i niewdzięczny człowiek :/, ale właśnie teraz jestem na nią zła, a rano płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×