Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdegustowana i sfrustrowana

Dziewczyny ! Nie wiążcie się z fetyszystami!

Polecane posty

Gość zdegustowana i sfrustrowana

Witam, Nie chciałabym w tym temacie widzieć wypowiedzi panów, którzy szukają na forach dla kobiet tematów przy których rozładowują swoje napiecie seksualne, podszywaja się pod kobiety, zadaja pytania dotyczace róznorakich szczegółów tylko po to by napawać się zakłopotaniem drugiej strony, podniecać obrażaniem kogoś.. ech.. zaczynam chyba nienawidzieć wszystkich facetów. Czuje się zeszmacona, wykorzystana, potraktowana jak rzecz, wypluta jak guma, która straciła swój smak. Ale wrócę do tematu - dziewczyny, nie wiązcie się z fetyszystami! To faceci którzy dostają świra na punkcie jakiejść części waszej (lub niekoniecznie Waszej) garderoby, części ciała itd. Będą na początku zasypywać Was komplementami, jakie macie piekne buciki, zgrabne nogi, cudowne stopy itp (i tym podobne - w zależności od fetyszu jaki posiadają) Moga Was na początku ujmować swoją delikatnoscią, innością, wrazliwością - niesamowitym zrozumieniem swiata kobiet. Po jakimś czasie okaże się, że nic więcej im do szczęscia nie trzeba oprócz Waszego bucika, zuzytej pończochy, mogłybyście zupełnie nie istnieć byle tylko istniały nogi, stopy czy inne częsci ciała lub elementy ubrania które są ICH FETYSZEM. Po kolejnym czasie dopadnie Was prawda, że ten uroczy monogamista Wasz facet z którym szłyście ulicą, który nigdy nie oglądał sie za innymi laskami - on nie musiał się oglądać bo jemu wystarczyło gapienie się w dół - na buty, stopy w klapkach, japonkach itd kobiet które obok Was przechodziły.. Ale on sie do tego nigdy nie przyzna, choćby go łamali kołem - "Kochanie patrzę pod nogi, pod Twoje nogi abyś nie weszła w kałużę, albo na jakieś szkło itd..." Ech chciałam tu najpierw opowiedzieć swoją historię, później postanowiłam, że napiszę tylko zwięzłe wytłumaczenie tematu poparte faktami, a teraz widzę, że i tak z tego epopeja wychodzi. Jestem dzisiaj sfrustrowana zdegustowana i zszokowana - mój TZ wyciął mi taki numer że szkoda gadać. Ale na razie na tym zakończę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w tym jest
Jestem kimś w rodzaju fetyszysty i idealnie pasuję do tego portretu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdegustowana i sfrustrowana
Przepraszam ale "zgubiłam" ten temat - myślałam, że został skasowany. Pytaliście co zrobił mój facet. Mianowicie w piatek tydzień temu pojechaliśmy spotkać się w knajpce ze znajomym mojego faceta. Wieczór był ciepły więc załozyłam - ulubione przez mojego TZ klapki na obcasie. Zawsze mnike nudzi abym zakładała klapki albo sandałki - nawet kiedy robi się już chłodniej - on wciąż obstaje przy odkrytym obuwiu. Wracając do tamtejszego spotkania. Ten znajomy okazał się długoletnim kolegą. Najpierw siedzieli i gadali o jakichś tam sprawach, a ten kolega cały czas gapił się pod stolik - wcale się z tym nie ukrywał, wręcz wymieniali się usmieszkami. W pewnym momencie powiedział do mojego: "Ale ta Twoja laseczka ma ładne stopki!" A mój facet zaczął je zachwalać jak ładnie pachną, jak wiele radości potrafią sprawić mezczyźnie itd. W pewnym momencie powiedział do tego swojego kolegi: "Chcesz je popieścić?" zupełnie jakby mnie tam nie było. Jakbym nie miała nic do powiedzenia! Mój TZ siedział naprzeciw mnie na ławce po drugiej stronie, a ten znajomy po tej samej stronie co ja. Bez pardonu schylił się i połozył sobie moje nogi na kolanach - usiłowałam mu je wyrwać ale mój warknął krótko: "Daj mu je na chwile!" Więc odpusciłam a jego kumpel zdjął mi z nóg buciki i zaczął macać mnie po stopach. Nawet mnie pocałował, a mój pozwolił mu na to i zaczęli opowiadać, że zaraz pojedziemy do domu mojego TZ i się obydwoje "zabawią" z moimi stopami... Nie wytrzymałam, zerwałam sie z miejsca i wyleciałam z tej knajpy. Na ulicy chwyciłam taksówkę i pojechałam do siebie. Byłam tak wzburzona, że napisałam ten temat. Mój TZ od tamtej pory odezwał sie dopiero w srode. Myslalam, ze jeszcze tej nocy lub na drugi dzien bedzie sie do mnie dobijał sms-ami lub telefonami. A on po prostu w srode napisał sms co u mnie słychać. Na moje zarzuty, że pewnie z kolegą poszli na dziwki skoro mnie nie mogli mieć - odparł, że BYC MOZE... Jestesmy teraz w pokloceni. Nie wiem czy mam dac mu sie przeprosic czy nie. Zupelnie juz nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skeleton888
bez przesady, dziewczyno. ja tez jestem fetyszysta, lubie kobiece stopy i te sprawy, ale nie zrobilbym ukochanej czegos takiego, jak twoj chlopak tobie. nie chodze tez na inne panienki i zabawiam sie ich stopami. po prostu twoj mezczyzna ma zle poukladane w glowie. nie ma to nic zwiazanego z tym fetyszem. po prostu traktuje kobiete jak rzecz - tutaj jest problem. nie w stopach. polecam obrocic sie na piecie i isc przed siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×