Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dori30

Jestem panikara? Nie puscilam mojej corki

Polecane posty

Gość uwazam ze przesadzasz
Kobieto ale samo napisalaś ze zabierasz inne dzieci tez nad wode... nie widzisz w tym hipokryzmu? nikt cie tu nie obraza tylko powtwierdzamy twoje pytania, tak, jestem okropna panikara a w takim wypadku zrezygnuj z opieki nad nie swoimi dziecmi bo im tez moze grozic niebezpieczenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racjonalnie myśląca mama
Ależ tu nikt nie uważa, że opiekujesz się źle. Pomyśl tylko czasem racjonalnie. Skoro zabierasz dzieci Twoich znajomych na biwaki, nad jezioro, do kina i na place zabaw, to dlaczego nie zakładasz, że mogłoby się coś nieprzyjemnego wydarzyć? Jednak jak sprawa dotyczy Twojej córki, to już sytuacja wygląda zupełnie inaczej i zabraniasz jej mile spędzonego czasu na poczet "a nóż się utopi"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to trochę przesada... Jeśli dziecko jest czegoś nauczone, ma wpojone jakieś zasady i wie jak postępować w pewnych sytuacjach to myslę że nic się nie stanie, tym bardziej gdy będzie miało opiekę kogos dorosłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze przesadzasz
"Ja mam codziennie dzieci (kolezanki i kolegow) mojej corki - a jak nie to ja zawoze do kogos. Ciagle gdzies jezdzimy w gory i inne atrakcje, parki dla dzieci, jeziora ." czyli wiesz na 100% że czyjeś dziecko nie ucieknie w las, nie wlezie do wody, nie zabladzi na szlagu, nie odlaczy sie od ciebie? na smyczy prowadzasz? czy po prostu w swojej idealnosci nie widziz mozliwosci popelnienia jakiegos bledu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze przesadzasz
*szlaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O to chyba niesprecyzowalam. Zabieram dzieci na wycieczki. Ciagle gdzies jezdzimy w gory i inne atrakcje, parki dla dzieci, jeziora ." Tu chodzilo mi o to , ze my -ja moj maz ,moje corki-sami - pisalam do tego, ze my- rodzina ciagle cos robimy, bo ktos zarzucil mi , ze ja nie mam czasu, a nie puszcze corki na basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ech ech...
Że basen wcale nie jest bardziej niebezpieczny od placu zabaw. Na basenie jak cos sie dzieje, to zwykle dziecko młoci wode, widać, że coś się dzieje, że zniknęło, a na placu zabaw? Jak fiknie z jakiejś huśtawki i walnie głową w ziemię, to w życiu nie zdążysz zareagować. Także uważam że jesteś mega przewrażliwiona i może przez to przewrażliwienie Twoje dziecko przez tyle czasu było takie bojące się. Nie można dziecku ograniczać poznawania świata przez lęki rodziców, bo potem się rodzą takie życiowe ciapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie mówiłaś swojemu dziecku że ma nie zdejmować rekawków? że ma nie oddalać sie i że masz miec je zawsze na oczach? No jesli nie... No to rzeczywiście, lepiej dziecka nigdzie nie puszczać i nawet do mycia zębów zakładac rękawki bo jest prawdopodobieństwo że sie wodą zakrztusi i utopi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak pływać nie umie, to gumowe koło ratunkowe albo rękawki i jedziesz. Nikt przecież jej nie zabroniłby pływać z pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka od urodzenia do trzeciego roku zycia miala afektywny bezdech. Nie ma intuicji ratowania sie - np. przy upadku leci jak kloda. Przez co zlamala juz raz reke. Przy uderzeniu sie z bolu zatyka ja i ma problem do tej pory z oddechem. Teraz juz naprawde jest o 1000%lepiej, ale intuicji, reakcji nie ma jeszcze najlepszej. Wiem, ze jakby sie zachlysnela woda, to ze strachu zamiast wykaszlec zamarlaby bez oddechu. To chyba z tego wynika moja obawa puszczenia ja na basen nie pod moja opieka. Ja ja ciagle na cos naklanialam i pomagalam pozbyc sie strachu i uczylam ja tej reakcji przy danej sytuacji ( upadku np.) Zeby wciagala raczki przed siebie, zeby trzymala sztywno glowe jak skacze z wysokosci itd... Pozwalam jej na bardzo wiele cego przykladem sa te wycieczki z kolegami?zankami. CHODZI MI TYLKO O TEN CHOLERNY BASEN. Ale teraz juz wiem, ze dobrze zrobilam nie puszczajac jej. Nauczy sie plywac przy mnie. A na basen z przyjaciolmi jest jeszcze czas. Dalej uwazam, ze plac zabaw, a basen to jednak roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shadows in the night - przesadzilas. Juz nawet nie bede tego komentowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko na basenie moze sie utopic, a na placu zabaw polamac. Dla mnie jest roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dori30 - to było ją wyposażyć w gumowe rękawki, pisałam już, nikt by Ci tego nie zabronił. Zapytałaś w ogóle córki czy chce iść na ten basen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No skoro ma takie problemy to nie ma co ryzykować... I kontakt z wodą uciąć raz na zawsze. To wcale nie żarty, córka aktorki zakrzusiła sie łykiem napoju więc? mając takie problemy ze zdrowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na placu zabaw moja corka wie co jest bezpieczne , a co nie. Wie jak sie bawic zeby sie nic nie stalo. Nie szaleje jak dzikus wykonujac ryzykowne rzeczy. A na basenie chocby nie wiem jak uwazala - mozna sie zachlysnac. A w tedy wiem, ze ona straci panowanie nad sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że do 18 roku życia zabronisz jej korzystania z basenu, bo się zachłyśnie czy utopi? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupio sie tlumaczysz
Najpierw pisalas ze nie chcesz puscisc bo slabo plywa a teraz jakies choroby jej wymyslasz zaraz napsizesz ze jest umierajaca :o przykre ze nie umiesz przyjac krytyki i zaslaniasz sie wymyslonymi chorobami :O zalosne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumowe rekawki (skrzydelka) no wiadoma sprawa. Oczywiscie , ze chciala isc na ten basen. Schadow -puscilabys swoje 6 letnie dziecko z kims na basen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ech ech...
Ale Dori, no zastanów się. Przecież Twoje dziecko nie szłoby na basen z kolegą, jego matką i dwadzieściorgiem innych dzieci. Jeśli tamtej matce powiesz, jaki jest problem z Twoim dzieckiem, jeśli powiesz ratownikowi, żeby zwracał większą uwagę na dziecko (przecież na basenie sa ratownicy, raczej rzadko mają okazję do interwencji, więc co to za problem zwrócić ich uwagę na małą dziewczynkę w motylkach - ja bym tak zrobiła), to ja naprawdę nie widzę problemu. Przecież jeśli tamta matka bierze dziecko pod opiekę, to jak coś się mu stanie, to ona będzie odpowiadała karnie - naprawdę myślisz, że w takiej sytuacji nie zajmowałaby się, nie zwracała uwagi? Naprawdę przesadzasz, nie uchronisz dziecka przed całym światem, a mała przejmuje Twoje lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To skoro wiadoma sprawa, to cóż za problem miałaś? Ty po prostu z góry założyłaś, że jej nie puścisz, nawet nie chciałaś pomyśleć, że dziecko może się świetnie bawić i pływać za pomocą tych gumowych skrzydełek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wymyslam choroby????? Nie .... no dobra zakonczmy juz ten temat. Az mi sie plakac zachcialo. Jest mi bardzo przykro. Ten bezdech miala do 3 roku zycia. Teraz jest juz wszystko ok (prawie) Tylko w skrajnej sytuacji nie panuje nad oddechem. Ale ja ja traktuje normalnie i robi wszytsko to co inne dzieci. W ogole o tym nie mysle na co dzien. Chcialam sie tylko dowiedtziec, czy nie przesadzam, czy wasze dzieci puszczacie z kolegami i ich rodzicami na baseny..id. A co sie dowiedzialam? Ze jestem niesprawiedliwa, hopokrytka, zamykam dziecko pod kloszem, nie mam czasu dla dziecka, nigdzie jej nie zabieram i nie pozwalam innym zabrac ... i wiele innych dziwnych rzeczy. Dziekuje za wypowiedzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ech ech...
A mała w ogóle lubi basen? Nie zgadzam się z Tobą, ona może wiedzieć, jak się bawić, co jest bezpieczne, a co nie, ale wszystko się może zdarzyć, może jej się omsknąć rączką, ktoś ją może popchnąć, zepchnąć, cokolwiek, swoje dziecko uczysz, ale nie wiesz, czego uczą inne matki swoje dzieci. Jak się dziecko zachłyśnie wodą, to ratownik je w 5 sekund wyciągnie, a jak spadnie z huśtawki, bo ktoś ją popchnie, to skręci kark i po dziecku. PRZESADZASZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na powaznie to większe obawy mam co do placów zabaw... na moich oczach pewne dziecko zleciało ze zjeżdżalni i uderzyło głowa w beton. Dziś te dziecko wegetuję, nie ma z nim kontaktu. Wszędzie może coś się wydarzyć al;e popadanie w paranoje nie uztrzeze przed tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtyjty
A ja mam takie pytanie... Dlaczego nie napisalaś o tym ze twoje dziecko jest upośledzone na początku tematu a dopiero wtedy gdy ludzie nie zaczeli sie z toba zgadzac? Na poczatku tematu nic nie wspomnialas o chorobie i jedynym przeciwskazaniem przed basenem byla kiepska umiejetnosc plywania. Ale gdy ci ludzie nie przyklaskali to nagle setke chorob wynalazlas. Tak trudno to przebolec ze nie masz racji? ps. gdyby twoje dziecko było naprawdę chore to byś tego tematu nawet nie zakładała bo kazdy zdrowo myślący człowiek nie wysyła jarzynki do wody aby się utopiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×