Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropka25.

Dlaczego mam za złe chłopakowi że...

Polecane posty

Gość kropka25.
a ja go rozumiem -> jasneeee :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkaj z nim
Przepraszam ale nie mogłam wczoraj odpisać. Kropka jeśli jeszcze tu zaglądasz to powiem ci że częściowo sie zgadzam z "a ja go rozumiem" ale na pewno nie w kwestii zamieszkiwania przed ślubem. To racja że nie znacie sie za bardzo, bo żyjecie na odległość a to jest trochę inny rodzaj poznawania się, nie mówię że gorszy ale inny. Ten rodzaj jest bardziej werbalny. Małżeństwo to jest sztuka kompromisów i tak naprawdę najważniejszą rzeczą jaką powinnaś poznać przed ślubem to to czy twój partner jest skłonny do kompromisu czy nie i czy ty jesteś do tego skłonna. Jeśli tak to dobrze jeśli nie to ciężko moze byc wam w życiu. Zamieszkiwanie razem nie jest moim zdaniem dobrym sposobem na poznanie się. Ludzie moga latami udawać, wręcz wejść w rolę. I nie mówicie mi że nie da się latami udawać bo da się. Poza tym żeby się poznac to życia nie starczy, wiem jak było u mnie, były długie okresy gdzie było cudownie, gdzie związek kwitł, były okresy gdzie mieliśmy problemy finansowe, były okresy gdzie mieliśmy problemy z seksem, z rodzicami i takie okresy trwały miesiące a nawet lata. To sa sprawy których nie przewidzisz i które moga sie pojawić nagle. Przypuśćmy że masz kilka lat sielanki w związku i akurat na tej podstawie decydujesz się na slub a potem nastają czasy problemów i kryzysów do których jestes nie przystosowana, albo co gorsza odwrotna sytuacja, przypuśćmy że zamieszkujecie razem i macie pasmo kryzysów i na tej podstawie decydujecie się na rozstanie a gdybyście to przetrwali czekałby was piękny związek. Ja miałam tak po trochu tą druga sytuację i ciesze się że łączył mnie z nim ślub bo teraz mamy to za soba i związek kwitnie. Może jeszcze nas czekają lata kryzysu ale wtedy będziemy silniejsi. Co do rozmów, na pewno powinny być. Nie możesz czekać aż facet zacznie mówić o ślubie sam z siebie bo sprawa dotyczy was obojga. A gdyby była taka sytuacja że on ci nie mówi bo czeka aż ty zaczniesz a ty mu nie mówisz bo czekasz aż on zacznie? A jeśli facet pociągnie temat to dobrze, jeśli miałoby go spłoszyć mówienie o slubie to też dobrze bo po co ci facet który się boi takich tematów, jeśli on nie chce ślubu to też dobrze jak się dowiesz tego teraz a nie kiedyś. Uważam że zamieszkanie razem powinno byc decyzją równie ważna jak ślub i trzeba przyjąć całe konsekwencje tej decyzji tak jak ze slubem. Nie wiem co ci doradzić w tej sytuacji, ja miałam taką okazję że mieszkałam z koleżankami bo nie chciałam mieszkać przed slubem. Piszesz o dziecku o kredycie, że nie chcesz bez ślubu, więc tym bardziej powinnaś powiedzieć o tym facetowi nawet zacząć temat od tego dziecka i kredytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkaj z nim
w twoim przypadku powinnas się zastanowić nad jedną jeszcze kwestią. Zamieszkacie razem i czy przypadkiem nie będziesz miała do niego dalej żalu o to że się nie decyduje na slub. Jesli masz spędzić lata w żalu do faceta to ten żal może pozostać w tobie bardzo długo, możesz stać się inną osobą, osobą z która twój facet nie będzie chciał już tak spędzać życia. Nawet jak weźmiecie ślub to mozesz miec żal o to że nie zrobił tego w odpowiednim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
fajnie że miałaś możliwośc zamieszkania z kolezanką, ja niestety nie mam z kim, a nikogo nie znam w tym mieście, on tez nie. Też chyba wolałabym zobaczyć jak się z nim żyje zanim mielibyśmy się zdecydować na coś więcej ale nie chciałabym,żeby odwlekał tę decyzję jak już zamieszkamy razem bo tak będzie wygodniej...i tego się boję. Nie czuję że czas na ślub bo mam 25lat , ale za 2 lata bym chciała, a zaręczyny za jakiś rok... tylko jak mu to powiedzieć, że zamieszkamy ale żeby nie myślał że będzie tak wiecznie jak nie będzie chciał zakładać rodziny? o to mi chodzi... tylko nie piszcie "porozmawiaj" bo nie wyobrażam sobie jak można o tym "porozmawiać" chyba że macie przykład jakby ta rozmowa miała wyglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfsdf
nie rozumie lasek , ktorych glownym celem i marzeniem w zyciu jest wyjsc za maz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche krotko jestescie, poza ty,,nie wierz w bajki, ze jak zamieszkasz z facetem to mu nagle ślub do niczego nie bedzie potrzebny. jezeli facet chce abys byla jego zona to bedzie tego chcial niezaleznie od tego czy mieszkacie ze soba czy tez nie. My sie zareczylismy po 6 latach bycia razem i 4 latach wspolnego mieszkania. Zgodnie z kafeteryjnymi teoriami nigdy nie powinnismy sie zareczyc. To on teraz bardziej nalega na ślub, mowi, ze chce juz, zaraz... Kurde, jest chyba baba w przebraniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka25.
masz rację ;) przecież pisałam że nie zależy mi teraz na ślubie ale nie chcę mieszkać do 30stki z facetem bez ślubu bo zawsze chciałam mieć rodzinę tylko nie wiem jak mu to zakomunikować... boję się,że takiego mieszkania i czekania latami na jego ruch mogę nie wytrzymac i dojśc do wniosku że tak naprawde mu nie zależy... Jak mu to zakomunikować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkaj z nim
" nie rozumie lasek , ktorych glownym celem i marzeniem w zyciu jest wyjsc za maz..." Ja też nie rozumiem takich lasek ale rozumiem takie których jednym z celów jest wyjście za mąż i założenie rodziny. Napisze z mojego punktu widzenia jak to wyglądało, wyjście za mąz nie było moim głównym celem, ale żadnym celem nie byłoby dla mnie chodzenie na randki i pomieszkiwanie ze sobą do usranej śmierci, ani tym bardziej życie na kocią łapę, a jeśli coś nie jest moim celem żadnym to dlaczego mam go realizwować Kropka Wcześniej ci napisałam że jeśli zamieszkujesz z facetem bez slubu i mówisz mu że nie chcesz mieszkać bez ślubu to dajesz dwa sprzeczne sygnały i to nie ja wymyśliłam ale mój mąz mi kiedyś tak powiedział jak rozmawialiśmy o mojej przyjaciółce. Ja bym nigdy na to nie wpadła ale jest to dla mnie logiczne. A jakby jeszcze iść dalej w ten tok myslenia to jakie masz zdanie na temat ludzi którzy mówią jedno a robią drugie? Ja myslę że jak sie mówi jedno a się robi drugie to nie jest sie zbyt silną osobą na to żeby wytrwać w swoich przekonaniach, a niestety ten brak siły niektórzy potrafią wykorzystać przeciwko tobie, nawet najbliższe osoby nieświadomie potrafią wykorzystać. Może podam taki niezwiązany z tematem przykład, który dotyka codzienności wiekszości rodzin a mianowicie: kobieta gotuje, sprząta, pierze i wścieka się że facet tego nie robi, mówi że ostatni raz po nim sprząta. Po 2 dniach jest "zbyt słaba" żeby znieść bałagan i co robi? Dalej sprząta za faceta. A czego się z tej sytuacji nauczył facet? Dokładnie tego że jak odczeka 2, 3 dni to jego kobieta po nim posprząta i mu ugotuje obiad. Co znaczą jej słowa w porównaniu do czynów? Kompletnie nic. Nie mam pojęcia co ci doradzić w tej sytuacji. Nie byłam w takiej, moge ci tylko poradzić że powinnaś porozmawiać o slubie zanim zamieszkasz i zapytać swojego chłopaka o to jakie ma plany związane z waszą przyszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myslę, ze najlepszym rozwiazaniem jest rozmowa i jasne wyrazenie swoich 'pragnien', faceci sa chyba troche inni od kobiet, nie do konca ogarniaja sie w naszej grze słów :D Jezeli mowisz nie, to dlatego jest sygnal, ze etgo nie chcesz, mowisz tak, to znaczy tal. Powiedz, ze zalezy Ci na ślubie, jest to ważny element zwiazku, krok do przodu. Ja tam moglabym się jeszcze nie zareczać, ślub i tak pewnie bedzie za jakies dwa lata, ale dla niego impulsem był ślub znjomych. Przepraszał mnie póxniej, ze tyle lat zwlekal, ze mogl o zrobić szybciej, bo czas tak szybko leci! Chociaz ja nigdy nie nalegałam, keidys tylko powiedizalam, ze chcialabym wziac ślub :D Czas naprawde leci szybko, my znamy się juz 7 lat i czasami nie chce mi się w to wierzyc, ze to juz tak długo!! Moze on ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×