Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lolo62067

Proźba o pieniążki

Polecane posty

Gość a ja dostalam takie zaproszeni
myslalam o wlozeniu biletu MPK, w koncu tez ma znaczek wodny nie? :D 100zl z warynskim niestety nie posiadam a szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wijnjwoinwonf
hahahahaha a ja nigdy nie daję kasy, przecież wesele jest po to by się radować szczęściem młodych to się raduję :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko jestem zdania, ze prosba o pieniadze od weslenych gosci jest tak samo gustowna i elegancka jak prosba o pieniadze zebraka pod budka z piwem. czesto tez panstwo mlodzi oplywaja juz w dobra - dom i 2 samochody a goscie nie maja co do garnka wlozyc - wtedy czesto daja te 200 zl (chociaz panstwo mlodzi uwazaja ze mniej niz 500 nie powinno sie dawac..) i nie kupuja szynki dzieciom na chleb do szkoly tylko ser z przeceny. bo tak wypada.. dlatego zeby uniknac takich sytuacji nieprzyjemnych ze na wesele sie idzie jak sie ma na pieniadze zeby do koperty wlozyc a tak sie wymiguje choroba albo naglym wyjazdem to sie po prostu NIE PROSI O PIENIADZE bo to jest po prostu niegrzeczne i mimo, ze o tym gosc nie powie, poowduje zaklopotanie jak sie tych pieniedzy nie ma albo dzieciom lub sobie od ust odejmuje zeby mloda para zrobila sobie impreze. jak zapraszacie na urodziny to tez liczycie sobie za kawalek tortu? chyba nie.. nadmienie ze taka tradycja dawania prezentow albo pieniedzy nie istnieje w wielkiej brytanii. idzie sie z kartka i ewentualnie kwiatami. rodzice i najblizsza rodzina moze obdarowac poza impreza ale nie chwala sie tym przed innymi goscmi. aha, to panstwo mlodzi daja niektorym gosciom male prezenty w podziekowaniu za pomoc przy organizacji imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
przy organizacji imprezy ? :D Hahaha dobre :) My impreze organizowalismy sami, bez pomocy nawet rodzicow. Ja tam 500 zl nie oczekuje, ale kiczowaty złom na "odjeb się" też nie jest mi potrzebny. Wierszykow na zaproszeniu jednak nie napisze, najwyżej "piękne prezenty" wyląduja na śmietniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o to chodzi
"Naprawdę bardziej elegancko jest powiedzieć komuś wprost że wolałoby się dostać w prezencie pieniądze" to ma tyle wspólnego z elegancją co niejaka frytka z aktorstwem .. gdzie ty tu widzisz elegancje dziewczyno" ok, niefortunnie się wyraziłam i zostało to zrozumiane nie tak jak chciałam :P więc może sprecyzuję: nieelegancko jest umieszczać tego typu wierszyki, również zgadzam się że nie mówi się "chcę kasę" przy wręczaniu zaproszeń (nigdzie czegoś takiego nie napisałam), ale jak ktoś zapyta (a zwykle pytają) to myślę że nie ma co owijać w bawełnę - konkretne pytanie i konkretna odpowiedź. Lepsze to niż jakieś tajniaczenie się z wierszykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za jaka pomoc --> niekotrzy ludzie pomagaja, czytaja kazanie w kosciele, stroja sale albo pomagaja przy wyborze fryzury lub chodza z panna mloda na przymiarki sukni albo po prostu wspieraja itd. chodzi o takie drobnostki a nie o pomoc finansowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za jaka pomoc --> oczekiwanie na prezenty tez wliczam w zebractwo. poza tym twoja sprawa co zrobisz z prezentem. mozesz wyrzucic, oddac jak chcesz. gosc nie ma nic do tego. nie uwazam takze zeby wypadalo prosic nawet rodzicow o pieniadze czy cokolwiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
o pomocy finansowej nawet nie pisałam ! Mi nikt w organizacji wesela nie pomagał. A prezenciki dla gości też swoją drogą uważam za kiczowatą modę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
Jakie oczekiwanie na prezenty ? jakaś nawiedzona jestes, kobieto ??? Nie oczekuje na prezenty, ale chyba logiczne, że goście przynosza jakieś prezenty nie ? No coz, nie ukrywam ze jak dostane jakies kiczowate gowno to wyladuje to na smietniku , bo mieszkanie mam urzadzone wedlug wlasnego gustu i nic mi nie potrzeba. Ale jakby umieścić grafomański wierszyk, żeby goście nic nie przynosili, to od razu by była aprobata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niektótrzy pomagają
nie rozumiesz tego? dziewczyny same pytają czy w czymś pomóc, dowiadują się o szczegóły, oferują obecność. z czystej przyjaźni, po prostu. brawo, że wszystko sami zrobiliście, ale zrozum też tych, którym towarzyszą w przygotowaniach przyjaciele i rodzina. towarzyszą, nie finansują. prezenty-podziękowacze występują u nas w formie czekoladek, nie uważam żeby to było coś obciachowego (zależy oczywiście od formy podania). zwyczaje angielskie wynikają z tradycji tego kraju, więc nie ma co oceniać. tam też raczej gość nie dostanie na odchodne skarpetek czy kompletu ręczników więc nie przesadzaj z tym kiczem. każdy element wesela można zepsuć przesadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to twoja sprawa co robisz z prezentami. mozesz je wyrzucic jak chcesz. rozumiem jak sie goscie pytaja co chcesz: prezent czy kase to wtedy mowisz prawde. a tak wspominanie nawet niby mimochodem o prezentach a tym bardziej o pieniadzach jest krepujace (no chyba ze nie dla ciebie, ale nie wnikam..). to nie jest zadna tradycja dawac prezenty gosciom, ale czasem spotykam sie z takim czyms na weselach. ponadto czasem zdarza sie ze na stole lezy maly upominek w postaci np. bombonierek zapakowanych kazda z osobno dla gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
Przeciez pisalam, ze rozumiem ze nie POMOC FINANSOWA, czytac umiesz, czy raczej nie bardzo ??? Tak więc gościom prezenty wreczasz wybiorczo, tylko tym ktorzy sie udzielali ?? ;) Ja tym, ktorzy mi pomagali jeśli chodzi o wsparcie duchowe itp. (mama, siostry) podziękowałam swoją drogą. I tak... migdały w woreczku czy inne badzieiwia sa dla mnie tandetne i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
A gdzie ja napisalam ze ide do gości i mowie w twarz ze chce pieniadze ???? Nie, nie poruszam nawet 1 tematu prezentow, nie umieszczam durnych wierszykow . Ale strzelalabym wielkich fochow, jakbym takie zaproszenie dostala. No wiesz, moze Twoi goscie maja to gdzies czy walniesz prezent do piwnicy, czy go sprzedasz, nietorych moze interesuje, czy Ci sie przydaje .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
nie strzelałabym *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niektótrzy pomagają
a ja wypowiedź rozdzieliłam na dwa odrębne akapity też nie bez powodu. jeden dotyczył pomocy, której się przyczepiłaś. drugi (osobny-jak widać) był o prezentach dla gości wszystkich, bez wyjątku. już rozumiesz czy jaśniej wyłożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
No nie wiesz, napisz o tym ksiązkę i mi wyślij pocztą, bo nie zrozumialam . :classic_cool: Od początku piszę, że rozumiem, co Ci chodzi,a Ty w każdym poście się powtarzasz. :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
I wiesz, mało kogo obchodzą zwyczaje angielskie, bo temat dotyczy polskiego wesela :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mnie to nie obchodzi jakie prezenty goscia przynosza, jak dla mnie moga mi przyniesc komplent swiecznikow z ikei za 10 zl albo kartke z zyczeniami. liczy sie ze chca byc na moim weselu, towarzyszyc mi w ceremoni zaslubin. a ty sprawiasz wrazenie jakbys robila wesele zeby sobie gustownie za zarobione na nim pieniadze mieszkanie urzadzic - bo goscie twojego gustu nie znaja i kupia ci cos miedzianego a ty wolisz drewniane debowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli chodzi o polskie wesele to tak jak pisze goscie przynosza co chca - maja ochote dac mi tylko kwiaty to ok, maja ochote cos sprezentowac to ok, pieniadze w kopercie tez ok, a jak nic to nic - rozumiem, ze sytuacja finansowa na to nie pozwala. nawet bym nie chciala zeby podpisywali co od kogo zeby nie czuli sie ze zostana po tym obgadani co kupili albo ze malo dali. bo tak wlasnie potem sie dzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Te wierszyki
są w złym guście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Wierszyki sa w zlym guscie a proszenie o pieniadze to dziadostwo!!! Chcecie zachowywac sie jak zebracy?? Wasza sprawa, ale to kompletny brak kultury. Nie wiem ludzie co sie z Wami dzieje, ale teraz to robiac wesele tylko kalkulujecie - japrosze 50 par , place za pare w restauracji 200, w kopercie chce zobaczyc 400 czyli jestem 200 na plusie!!! Czysty zysk, tylko robic wesele. Czy to jakis sposob na szybki zarobek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I przez niektóre młode pary potem ludzie zakładają topiku typu połowa gości odmówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No sorry jak czytam, że 500zł to minimum, czyli mniej więcej 1/3 mojej pensji to też mi się odechciewa wesel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem gdzie wy na te wesela chodzicie gdzie młodym kupują "rupiecie" i inne rzeczy agd itd ;) byłam już na 3 weselach w tym roku i prezentów było tyle co kot napłakał a reszta same "kopertówki" ;) z powodów jasnych, młodzi kupią sobie za nie co będą chcieli ;) sama daję pieniądze bo wiem, że będą praktyczniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyobrazam sobie
żona, no może u ciebie tak jest ze sie obgaduje co kto dal. Ja bym chciala zeby goscie podpisali kartki, prezenty. Ot tak, żebym wiedziala co kto dal, nie po to zeby obgadac. Bo tez mi na prezentach nie zalezy i rozumiem ze niektorzy moga miec trudna sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za jaka pomoc
Żona a jednak czytać nie umiec za bardzo. Pisałam wyraxnie, że mam urządzone mieszkanie i nic nie potrzebuje. A to, ze ktos mi kupi cos co kompletnie mi do mieszkania nie pasuje tylko strata tego kogos, jak to potem wyrzuce to juz wolalabym zeby nic nie przynosil. Zrozumialas, czy jeszcze za trudne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na weselach wkurzajace
jak ktoś nie ma kasy-to nie urządza wesela!ot tyle,bo materialistów właśnie poznajemy po tym,żeby tę wlożoną kasę koniecznie odzyskać i to najlepiej z nawiązką,a jeśli ktoś chce dać pieniądze to daje,ale nigdy nie powinien być"przymuszany" przez młodych,chyba,ze sam zapyta co mlodzi chcą dostać,wierszyki i inne tego typu reklamy to totalne buractwo świadczące o klasie wesela i rodzin młodych i wreszcie samych młodych!u ludzi na pewnym poziomie takie rzeczy są NIEDOPUSZCZALNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akljhfl;kjbhwuifgwai
Wiocha wszystkie. Jesteś ze wsi, zgadłam? Primo- ProŚba a nie proŹba. Pieniązki brzmią syfiascie. To są pieniądze. Obrzydliwie brzmi zdrabnianie takich haseł jak pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwadasamsa
Kiedys w organizacje wesela wlaczala sie cala rodzina - zaczynajac od rodzicow i najblizszej rodziny a prozenty byly wlasnie dla mlodych na start. Oczywiscie np. w szalonych latach stanu wojennego moi rodzice nie dostali zadnych prawie pieniedzy bo i tak nie mozna bylo za to nic kupic ale za to dziadek stal dwie doby po lodowke, drugi dziadek pojechal do czech po telewizor, chrzestna mojej mamy akurat byla na wegrzech, rodzina ze slaska zaopatrzyla moich rodzicow w prezenty w rodzaju wozek dla przyszlych dzieci (we wschodniej polsce nie mozna bylo nic wtedy kupic a na slasku rodziny gornicze mialy wszystkiego pod dostakiem). cale rodzina przygotowywala wesele, chrzesstny i chrzestna mojego ojca ubili swiniaka na wesele, uwedzili mieso, ciotki piekly ciasta i tak mozna wymieniac dalej razem w tym, ze sasiadka mojej mamy szyla jej suknie slubna w prezencie. nikt wtedy sie nie burzyl, ze mlodzi dostaja jakiekolwiek prezenty albo ze trzeba przy organizacji wesela pomagac. odnosze wrazenie, ze teraz gosciom nie mozna dogodzic. moje wesele bylo miesiac temu. gosciol przyjezdnym zarezerwowalam miejsca w hotelu asystenckim - czysto i schludnie, jest gdzie sie polozyc i wziasc prysznic po weselu. na drugi dzien nieoficjalnie uslyszalam, ze niektorzy sie spodziewali noclegu conajmniej w jakims golebiewskim a nie akademiku i "ze robilam wesele po kosztach". przypadkiem toalecie uslyszalam tez, ze skoro stac mnie samej za wszytko zaplacic to przeciez nie potrzebuje zadnych przentow. innym nie podobalo sie jedzenie. jeden z dalekich wujow krzyczal na kelnerki, ze za wolna sie ruszaja. muzyka nie pasowala, jedzenie tez nie bo desery byly ustawione w bufecie szwedzkim i podobno krepujace jest przejsc przez cala sale z talerzem pelnym ciasta. podobno bylo tez za malo ciasta w pudelkach dla gosci, nie zrobilam zadnych prezentow w rodzaju tych migdalow itd. cale wesele wynioslo mnie 26 tys,96 osob. przy wreczaniu zaproszen mowilam, ze nie potrzebuje zadnych prezentow i zadnych pieniedzy, bede sie cieszyla z samej obecnosci coby gosci nie wprawic w zaklopotanie i nie zmuszac do odejmowania sobie od ust. efekt? w kopertach zebralam 11 tys, od dziadkow i chrzestnych i kilku znajomych. rozumiem, ze niektorzy nie mieli - wlasnie dlatego mowilam, ze niczego nie potrzebuje. ale nie rozumiem jak mozna przyjsc na wesele, nazrec i nachlac sie za darmo, przenocowac i byc odwiezionym do miejsca noclegu gratis a na koniec narzekac, ze cos bylo nie tak nie dawszy nawet zlamanego kwiatka. z obecna wiedza zrobilaybym obiad dla najblizszej rodziny, mniej stresu, mniejsze koszty a to co bym zaoszczedzila starczyloby na fajna podroz poslubna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×