Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniabra

dwa podejscia do zwiazku, ktore lepsze

Polecane posty

Gość chinota
jednym słowem ty mu suszysz głowę i trujesz, a on ma tego dosyć i chce żebyś mu dała spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczcie
Chcesz uszcześliwić kobietę? Przeczytaj eBooka "Jak zrobić Minetkę" znajdziesz go tutaj: http://chomikuj.pl/?page=234613 Znajdziesz tam również takie eBooki jak: "Seksualny klucz do kobiecych emocji" czy "Pozycjonowanie dla poczatkujących" lub "Sztuka uwodzenia kobiet" Znajdzie się tam również coś dla pań, np. "Taktyka sprytnej kobiety"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
nie bylo idealnie wiec probowalam dac o tym do zrozumienia, porozmawiac, sprowokowac do zmiany zmiany nie bylo , rekacji nie bylo im bardziej on nie reagowal , nie mowil ze go to wkurza, ze tego nie chce, ze ma inne zdanie, tym ja czesciej powtarzalam ze cos jest nie tak.... czulam sie jakbym mowila do sciany....jakby on wszystko mial gdzies prosil sie o to zebym mu wlazla na glowe oczywiscie, moglam tez sie nie odzywac, siedziec cicho kumulowac zlosc- ale tak nie potrafie nagle on wybuchl, wyrzucil z siebie mase pretensji i zalow ktore chyba zapisywal se przez caly rok (podczas gdy ja myslalam ze on w ogole mnie nie slucha) , powiedzial ze ma dosc mojego krytycyzmu i niezadowolenia, ze jestem nienormalna ze on nie chce miec w zwiazku problemow, emocji, liczy sie tylko swiety spokoj ja nie pamietalam o polowie pretensji ktore do mnie mial, wiele z nich bylo nieuzasadnione (ja chcialam dobrze, a on potraktpowal to jako wyzywanie sie), nie wiedzialam w ogole co mam powiedziec.... myslalam ze pretensje omawia sie na biezaco tak zeby byl jeszcze czas cos naprawic a nie wszystko albo nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
daj sobie spokoj komletnie do siebie nie pasujecie ty widzisz zwiazek jak porozumienie dwojga ludzi wzajemna trocke o siebie sluchanie swoich potrzeb liczenie sie z uczuciami partnera chcesz rozmawiac a twoj facet chce tylko swietego spokoju ma wszystko w nosie i nic nie bedzie robil dziewczyno po co ci taki ktos znajdz takiego ktory bedzie sie z toba liczyl i z toba rozmawial a sa tayc gwarantuje cie i odrazu ci powiem ze nic z tego nie bedzie albo on bedzie sie wkurzal z eniby marudzisz albo ty bedziesz nieszczesliwa z enie mozesz z nim rozmawiac i on sie z toba nie liczy zadna przyszlosc dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniabra
rozstalismy sie wczoraj, po 3 latach zwiazku, przed slubem... 3 godziny mnie "bluzgal" ze jestem nienormalna, ze nikt ze mna niewytrzyma, bo ciagle mi cos nie pasuje... Ze musze zmienic podejscie do swiata i do ludzi zastanawialam sie po prostu czy faktycznie moje pojecie do zwiazku jest chore czy moze jego minimalistyczne "chce miec swiety spokoj a jak tylko bedziesz cos mowic, ze cos ci nie gra to zostawiam cie" czy jak wy macie zwiazki to nie mowicie facetowi ze nie jest dobrze? czy jak wasze dziewczyny zglaszaja problem, mowia ze im cos nie pasuje to zrywacie z nimi:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
aniabra ja juz ci pisalam jak u mnie jest wystaczy moja smutna mina przez chwile i on juz dopytuje czy cos sie stalo czy zrobil mi przykrosc czy jestem szczesliwa czy mi czegis brakuje jak on nie zauwazy ze cos jest nie tak zawsze ja mowie ze nie podoba mi sie to i to ze brakuej mi tego i tego i czuje sie tak i tak i nie wiem co sie stalo ze sie zmienilo i wtedy wspolnie probujemy sie zastanowic co sie stalo on mowi ze sie poprawi i pyta co moze zrobic zbey bylo lepiej zbeym byla wesola i szczsesliwa i w druga strrone tez to dziala i zawsze sie poprawia a nie tylko ze on obiecuje jak mowie ze za malo przytula to przytula ale nie dlatego ze ja zmuszam tylko ze on chce tylko widocznie moze jakos ostatnio mniej to robil itd i powiem ci moj maz caly czas prosi zbeysmy jak najwiecje rozmawiali probowlai sie zrozumiec zbey on wiedzial co ja czuje zebysmy w pore mogli wszystko poskladac i ze dzieki temu iz wie co czuje moze byc blizej mnie ze sprawia mu radosc ze sobie ufamy i potrafimy rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
natomiast nigdy nie ma krytyki ze on jest taki siaki i owaki bardzo go doceniam chwale szanuje i odwzajemniam to co dostaje od niego on wlasnie t najbardziej u nas ceni ze portafimy rzmawiac o potrzebahc uczuciach rozwiazywac problem bez obrazania sie ublizania sobie krytykowania itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto nie dziwię mu się zrobiłaś z waszego związku ośrodek tresowania faceta a on chciał tylko spokojnie żyć wiesz tak to juz jest, że im bardziej partner wymaga, oskarża, żąda, prosi, zawraca jednym słowem dupę tym bardziej drugi pragnie tylko świętego spokoju ty miałaś wizję wyimaginowanego związku i po trupach próbowałaś ją realizować a związek naprawdę czasem realizuje się tak po prostu codziennie mysle, że o wiele więcej ma się wtedy ochoty, żeby był jak najlepszy owszem są sprawy o których trzeba rozmawiać są rzeczy, których trzeba wymagać ale cholera są też granice i może skorzystaj z jego rady i zmień podejście do świata i do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tym ja czesciej powtarzalam ze cos jest nie tak.... czulam sie jakbym mowila do sciany....jakby on wszystko mial gdzies prosil sie o to zebym mu wlazla na glowe bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
tym ja czesciej powtarzalam ze cos jest nie tak.... czulam sie jakbym mowila do sciany....jakby on wszystko mial gdzies prosil sie o to zebym mu wlazla na glowe ale wiesz tutaj faktycznie przegielas jak facet ma gdzies to albo ma taki sposob bycia albo ma cie w nosie i robienie czegos na sile nie ma sensu bo taki bedzie skutek ze on zacznie sie denerwowac ze marudzisz smedzisz itp i tutaj masz tylko 2 wyjscia zmienic go nie zmienisz i albo zaakceptujesz ze macie rozne wizje zwiazku i on nie chce cie sluchac nie interesuje sie twoimi uczuciami albo wlasnie sie rozsstaniecie i poszukasz takiego ktoremu bedzie chodizlo o to samo co tobie dobrze ze sie rozeszliscie bo nie bylo by z tego zadneog malzenstwa kompletnie do siebie nie pasujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
jeszcze tylko dodam ze tez kiedys mialam takiego faceta jak ty to byl straszny egoista wszyskto musialo byc jak on chcial jak mnie zranil wmawial mi ze to moja wina itd kiedy mowilam ze mi sprawia przykrosc ze czegos mi brakue twierdzil ze marudze szarpalismy sie pol roku bylo coraz gorzej ja bylam coraz bardziej zaniedbywana nieszczesliwa a on coraz bardziej wkurzal sie ze sie czepiam rozeszlismy sie bo on taki juz byl egoistyczny a zwiazke mial jemu przynosic korzysci wszelkie ozekiwania 2 strony byly niemile widziane potem poznalam meza calkowicie zamknelam sie w sobie nic nie mowilam nie chcialam zeby twierdzil ze marudze i on mi pokazal ze takie rozmowy sa jak najwlasciwsze ze wlasnie tak powinien wygladac prawdziwy zwiazek kochajacych sie ludzi zachecal mnie do rozmow o uczuciach oczkeiwaniam zalach itp i dzisiaj jestem z kims kto mysli jak ja chce tego sameog jak ja i mnie kocha liczy sie ze mna a nie twierdzi ze marudze naprawde dobrze ze sie rozstaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na ten temat
Tlumienie gniewu, smutku czy niezadowolenia nie robi dobrze w zadnych relacjach. Przede wszystkim jest to bardzo wyniszczajace i po prostu niezdrowe dla osoby ktora to przezywa a oprocz dziala niszczaco na zwiazek. Moim zdaniem najlepiej jest rozwiazywac problemy na biezaco, i rozmawiac z partnerem jesli cos nam nie pasuje, ale dobrze sie jest najpierw samemu zastanowic czy przypadkiem nie przesadzamy z naszymi zalami i czy wypominanie czegos faktycznie moze cos zmienic miedzy nami. Tylko ze trzeba trafic na odpowiednia osobe, bo nie kazdy rozumie znaczenie dla zwiazku szczerej rozmowy i obopolnego zadowolenia. Faceci raczej nie maja sklonnosci do rozstrzasania spraw, analizowania problemow, tak jak to robia kobiety i czesto odbieraja nasze proby poprawienia czegos wlasnie jako czepianie sie i zrzedzenie, a oni tego najbardziej u kobiet nie lubia. Ale sa i tacy ktorzy maja na to spojrzenie podobne do naszego, i rozumieja to, ze jesli jednej osobie jest zle w zwiazku, to i tej drugiej dobrze nie bedzie. Trzeba tylko trafic na odpowiednia osobe. ps. trafilam przy okazji czytania roznych topikow na kilka wypowiedzi pani Ike, i z kazdej z nich bije straszny negatywizm, krytyzyzm i zlosc. Tak sobie pomyslalam, czy to przypadkiem nie dlatego, ze popelnila sama jakis blad w swoim zyciu, i teraz moralizuje w taki sposob zeby sama siebie przekonac ze wszystko tak swietnie rozumie, czy moze po prostu jest bardzo smutna, sfrustrowana i samotna osoba. (sfrustrowana na pewno, bo skad ta agresja?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×