Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Do byłych

Pytanie do byłych żon

Polecane posty

dziewczyny, jeśli wy naprawdę wierzycie, że winę za rozpad waszego związku ponosi kochanka, to sorry, ale jesteście mega naiwne albo macie upośledzonych mężów... i pisze to wam kobieta, była żona, której mąż zakochał się w jej własnej siostrze... poza tym miał jeszcze kilka "koleżanek". serio uważacie, że to wina tych lasek?? a mój były to taka niewinna lelija, którą co chwila jakieś leśne licho wodziło kusiło omotywało?? też płakałam, miałam żal do świata. a teraz się cieszę, że mam to już za sobą. i żałuję tylko, że wcześniej nie kopnęłam go w dupę. że prosiłam błagałam, by mi tego robił. a on się ze mnie śmiał, twierdził, że chora jestem i powinnam się leczyć. a potem obgadywał z owymi koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem ex zona, nie utrzymujemy ze soba zadnych kontaktow bo po co nie wiem czy on kogos ma czy nie, jesli tak to cieszyla bym sie ze mu sie uklada, mi sie ulozylo mam teraz wspanialego meza, moj syn z 1 malzenstwa odwiedza ojca raz na rok na cale wakacje wcale o nim w domu nie mowimy i nigdy zleg slowa przy synu na ojca czy jego ewentualna zone bym nie powiedziala, alimenty placi regularnie, a rozwod byl z winy obojga poprostu sie za bardzo mijalismy itp. Teraz mieszkam w anlii syn nie widzial go 1,5 roku jedzie niedlugo na cale 6 tygodni teraz pozytywnie przygotowuje go do tego wyjazdu mowie mu ze tata jest super i spedza wspolnie wspaniale wakacje syn sie badzo cieszy ale wiem ze bedzie tesknil za mna , braciszkiem i ojcem ktory g wychowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
Tak, ja uważam, że winę za rozpad naszego małżeństwa ponosi ta kobieta. I nie jestem naiwna ani mój były mąż nie jest upośledzony. Tak jak już pisałam wcześniej, ta kobieta wyczekała swojego momentu, żeby "zaopiekowac" się moim mężem. Nie uważam, że to jej wyłączna wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dopóki kobiety będą winić inne kobiety za rozpad swoich związków, panowie będą zdradzać na potęgę bez wyrzutów sumienia, bo przecież to te ku... dzi... ich uwiodły, rozum odebrały, a oni biedaczyska nie mogli chuci pohamować, bo oni przecież prawdziwymi mężczyznami są... :D czyli gdyby ta lafirynda go łańcuchami nie przykuła, to mężulek już by Ci nóżki lizał, tak? bo to na pewno ona go więzi, a on tak by do ciebie chciał... nie ma sensu Kiciu dyskusja z Tobą, bo Tobie plują w twarz, a ty twierdzisz, że to deszcz... szanuj się kobieto bardziej, to i Ciebie faceci szanować będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
ja tam się szanuję i nigdzie nie pisałam, że nie ma winy po stronie mojego męża, co więcej napisałam, że jest i to wielka! Więc nie wkładaj mi w usta czegos, czego nie napisałam! Tak samo jak pisałam, że nie możliwości powrotu- więc co to za tekst o nie szanowaniu się?? Może i dojdę do tego, że nie warto za nim płakac, może znowu się zakocham, kto wie? Ale teraz ciągle kocham mojego byłego męża i to jest fakt! Byłam z nim ponad 10lat, i przez te dziesięć lat byłam mega szczęśliwa! Paradoksalnie decyzję o dziecku podjęłam za jego namową, to on bardzo chciał, żebyśmy byli prawdziwą rodziną...Więc nie dziw się dziewczyno, że cierpię ciągle jak cholera bo mój świat się rozpadł. Kurcze, gdyby kobiety miały w sobie więcej empatii i potrafiły zrozumieć sytuację drugiego człowieka!! A nie puszczały hasełka, że mnie opluwają, czy że się nie szanuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kobiety - miłe panie -
kochają drani i skurwieli, lubią też sobie właśnie takich samców alfa podbierać - bez skrupułów dlaczego tyle jest zdrad, wojen, kłamstw, niepłaconych alimentów, łez , prób samobójczych, wizyt u psychiatrów a PANOWIE ŻYJĄ SOBIE JAK PĄCZUSZKI W MAŚLE - przy kolejnej naiwnej i wielce kochającej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ kochaj go sobie i płacz po nim, tylko co Ci z tego przyjdzie? Żal mi Ciebie i wiem, co czujesz, bo przeszłam przez coś podobnego. Tylko co Ci da moja empatia, współczucie i głaskanie po główce? Im prędzej się z tego otrząśniesz, tym lepiej i dla Ciebie i Twojego dziecka, bo jemu potrzebna jest silna, pewna siebie i uśmiechnięta matka, a nie sierotka pochlipująca po kątach... A i Twój "ukochany" inaczej na Ciebie spojrzy, gdy podczas kolejnej wizyty nie zobaczy cierpiętnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
dr Ring- nie oczekuję współczucia i głaskania po główce- nie rozumiem po prostu po co piszesz, że siebie nie szanuję i, że mnie opluwają! a mój były mąz nie widzi we mnie cierpiętnicy- nigdy bym sobie nie pozwoliła na okazanie mu jakichkolwiek uczuć- dla mnie ten rozdział jest zamknięty. To, że sobie popłaczę z żalu jak synek śpi, czy popiszę sobie na forum to jedno! A oblicze dla rzeczywistego świata to drugie. Więc proszę nie oceniaj mnie, bo zwyczajnie jest mi przykro jak piszesz takie rzeczy, nie wiedząc tak naprawdę jaka jestem. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr costam
daj sobie spokój z wybielaniem kochanek. Jak świat światem zawsze były takie kobiety które bardzo chętnie wdawały się w romanse z zonatymi facetam, wolni nigdy ich nie interesowali. I większość tych panów nigdy by nawet o zdradzie nie pomyslała, gdyby nie jawna, natrętne, wprost ordynarne nagabywania. Porozmawiaj sobie z takimi zdradzajacymi panamio, większość powie, że byli złowieni. No a potemn to już samo poszło. Ja nie wiem jaki masz cel w tym zeby wybielać kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam powiem tak liwiana ma rację mówiąc że do zdrady przyczynia się dwoje mąż i kochanka taka prawda i choćby nie wiadomo co nie da się tego usprawiedliwić,można mówić że na pewno nie był to dobry związek ale jeśli w związku coś jest nie tak trzeba to zmienić albo się rozstać i tyle.A o nowej mojego eks w sumie mam kobietę w nosie wkurza mnie w paru sprawach bo nie pozwalała się mu widywać z synem cokolwiek mu dawał to po kryjomu i to tylko dlatego że leń nie chce iśc do pracy ma za dużo czasu na myślenie,z nim te układy mogą być normalne tylko jak tu patrzeć spokojnie jak samemu zapierdala się na dwóch etatach a leń siedzi w domu o cokolwiek co mogło by trafić do mojego dziecka jest wydawane na nią i powiem więcej on sam też ma chyba tego lenistwa dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×