Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na skraju zalamania nerwowego

jak pozbyc sie okropnego goscia z domu?

Polecane posty

Gość na skraju zalamania nerwowego
No i wrocilam na forum.... W sobote poznym wieczorem szanowny kolega M. wybyl do pubu i wrocil okolo 3 nad ranem robiac totalna wioche na osiedlu. Chyba wszystkich pobudzil, tak sie darl. Maz przeprowadzil z nim rozmowe (mnie przy tym nie bylo) i stwierdzil po tej rozmowie, ze M. ma totalnie wszystko w 4 literach. W ogole nie slucha, on swoje a moj maz swoje. Kazal mu kupic bilet powrotny do Pl, ale po M. splynelo to tylko i na tym sie skonczylo. Chcialam przeprowadzic z nim wczoraj w dzien rozmowe, ale juz bez milych slowek... nie udalo sie. Najpierw spal do 13tej (nie szlo go dobudzic), a potem cichaczem zmyl sie z domu tak ze nikt nie wiedzial ani gdzie poszedl ani o ktorej ma zamiar wrocic. Zdecydowalismy sie pojechac do wesolego miasteczka i nie bylo nas w domu jakies 4 godziny. I co nas czekalo po powrocie? Kolega wydarl sie na nas, ze gdzie to my sie wloczymy? on na nas czeka 1,5 godziny na dworze i sobie nie zyczy wiecej takich sytuacji. A w ogole on chce klucze od domu. Tak mnie tym zaskoczyl, ze tylko odwarknelam ze predzej mnie pieklo pochlonie niz on dostanie kiedykolwiek klucze. Skonczylo sie na tym, ze dostalam ataku nerwicy (kilka lat temu wykryto u mnie nerwice sercowa, spowodowana nerwowka jaka zapewnial mi na codzien ojciec alkoholik. Myslalam ze sie z tego wyleczylam, odkad wyprowadzilam sie z domu, a tu od nowa to samo przez takiego debila). Teraz siedze w sypialni i czekam na meza jak wroci z pracy. W ogole nie zeszlam dzis na dol, bo nie chce M. ogladac na oczy. Umowilismy sie, ze dzis bierzemy M. na ostatnia rozmowe i damy mu 2 tygodnie. Po tym czasie albo wyjezdza do Pl, albo sie wyprowadza gdziekolwiek. Mnie nie interesuje czy bedzie mial za co. Koniec. Tylko wydaje mi sie, ze on znow zwieje jak tylko wyczuje ze chcemy rozmawiac. Dobrze wie co sie swieci i robi uniki. Ale ja juz zwyczajnie mam go dosc. Zdecydowalam, ze nigdy nikomu juz nie bede pomagala. Mam dosc bycia wykorzystywana. Jestem jednym klebkiem nerwow, a serce tak mnie boli ze gdybym nie wiedziala od jakiej to choroby to pomyslalabym ze mam zawal. Jak tak dalej pojdzie, to skoncze w szpitalu jak nieraz wczesniej w Polsce. W co ja sie wpakowalam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszy szampon
na czym polega atak nerwicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
w moim przypadku dostaje silnych boli w klatce piersiowej (gdy sie to u mnie zaczelo 1 raz wyladowalam na kardiologii, bo mysleli ze mam powazna wade serca, jednak w kocnu zdiagnozowali nerwice sercowa) takich jak przy zawale i zaczynam miec problemy z oddychaniem. Zdarzalo sie, ze w koncu przestawalam oddychac, tracilam przytomnosc i ladowalam w szpitalu. Obecnie jeszcze nie jest tak zle, ale z kazdym dniem czuje sie coraz gorzej. Powinnam zaczac brac leki, ale od kilku lat nie mialam zadnych problemow wiec i lekow nie przywiozlam z Polski. A czy tu dostane takie, ktore mi pomoga nie wiem. Wizyte u lekarza mam w czwartek popoludniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zacznij sie z nim pukac
to bedzie ci na reke ze z wami mieszka. Wtedy bedziesz miala inny problem, kiedy sie z nim pukac i jaksie meza pozbyc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
no tak, wiedzialam ze w koncu jakis debil/debilka wyskoczy z czyms rownie kretynskim :o a moze zacznij sie z nim pukac - sam/a sie puknij w pusta lepetyne i jak chcesz to zdradzaj na poteke. Mnie ten temat nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu jasno. Pomogliście mu. Każdy prze ten czas znalazłby już pracę. Nie będziecie go utrzymywać. Jeśli nie znalazł pracy niech wraca do kraju. zapowiedz mu, że jeszcze tydzień może pomieszkać i tyle. Jasno i zrozumiale. Nie chcecie go mieć na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zacznij sie z nim pukac
e tam teraz tak mowisz a jak by ci zasadzil to bys niec nie miala przeciw. Moze jest niezly w te klocki wec moze sprobuj, a mezem sie nie przejmuj bo zapewne juz puka swoja sekretarke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadzwon do jego żony
Dziewczyno,dwa tyg?Ty naprawdę oszalałaś.Za dwa tyg to ty będziesz leżeć w szpiyalu i lekarze będą stawiać ci diagnozę.Wywalcie chama już dziś,a co u was nie ma hosteli?ogarnij się dziewczyno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
Dr konował - tylko ze do niego mozna mowic, mowic a nawet wrzeszczec a on jakby byl gluchy. Slyszy tylko to co chce uslyszec. Umowilismy sie z mezem, ze jeszcze 2 tygodnie mu damy. Ale boje sie, ze 2 tyg. zleca raz dwa a on dalej bedzie sie tu panoszyl. nie wiem, chyba w koncu zadzwonie do jego zony, tylko nie wiem co ona zdziala na odleglosc i w sumie czy on jej poslucha. Nie znam jej i nie wiem jak jest miedzy nimi. W sumie ja bym wszystko zrozumiala, jakos przecierpialabym jego obecnosc ale gdyby faktycznie tej pracy szukal i szanowal nasze zasady. A nie tylko piwka, winka i puby wieczorami. potrafi dziennie wychlac wino plus jakies 8 piw. A ja mam dosc alkoholizmu w swoim zyciu i nie bede tolerowala tego pod swoim dachem. Tylko, ze on jest jak rzep :/ Nie idzie sie od niego uwolnic. a moze zacznij sie z nim pukac - ignor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
maz wraca z pracy o 15tej i nie odpuszcze. Od razu jak wroci musi przy mnie przeprowadzic rozmowe z M. Oby cos to dalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julilitka
Postawicie mu jasne warunki. Może z wami mieszkac do powiedzmy 15 lipca. 15 lipca ma sie wyprowadzić i wam jes obojętne, gdzie. Tylko jak juz ten 15 lipca przyjdzie, to naprawde wystawiacie mu walizki za drzwi, a jak sie bedzie awanturował, to wzywacie policję. Z takimi trzeba konsekwentnie, inaczej wam wejdzie na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
julilitka - tak wlasnie che zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julilitka
To to lux. Zobaczysz, ze jak juz ustalicie twarde reguły nie do przesunięcia, to od razu poczujesz sie lepiej - bo wtedy wiesz, kiedy koszmar sie skończy. I na drugi raz to raczej ostrożnie z tą goscinnoscią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz autorko dziwie sie Tobie, masz problemy z sercem a Twoj maz zamiast wywalic tego idiote z domu to daje mu dwa tygodnie? Ja na Waszym miejscu spakowalabym jego walizki i wystawila za drzwi. Myslisz ze kolejna rozmowa cos zdziala? Ile ich juz bylo, pięc, dziesięc??? Dały coś??, Nie bo do takich ludzie nigdy nic nie dotrze. Beda mijaly dwa tygodnie, to albo Wam cos ukradnie z domu, albo przez ten czas narobi glupot i bedziecie mieli nieprzyjemnosci z tego tytułu. Wywalcie go juz dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
julilitka - wlasnie to byl ostatni raz kiedy do kogokolwiek wyciegnelam pomocna dlon. Wczesniej juz pomagalam nie raz no i dotychczas nie przejechalam sie na tej pomocy az tak bardzo jak teraz. Maz myslalam, ze po tylu latach znajomosci wszystko bedzie ok. Ale niestety, widocznie nie znal go az tak dobrze jak myslal, albo M. strasznie sie zmienil w czasie gdy my mieszkalismy juz za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgdgfdgfdf
ine rozumiem cie, po tym wsyztskim dajecie mu jeszcze 2 tygodnie? powiem ci cos. nie wyrzuciie go, jestescie na to za słabi skoro po tym co zrobił dajecie mu jeszcze dwa tygodnie. bedzie waz zwodził a wy jestescie za słabi. czytam ten topik od poczatku i trzymałam za ciebie kciuki ale mi rece opadły jak napisałas ze dajecie mu jeszcze dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na skraju zalamania nerwowego Dr konował - tylko ze do niego mozna mowic, mowic a nawet wrzeszczec a on jakby byl gluchy. Slyszy tylko to co chce uslyszec. Kiedy nadchodzi dzień do jakiego wyznaczyłaś mu termin. Twój facet, albo ty mówisz, żeby pakował walizki i przeprowadził się do hotelu, albo wsiadł w samolot. Jak nie to wezwiesz policję, żeby go wyprowadziła. Chyba nie będziesz żałowała jak nie będzie chciał być po tym twoim przyjacielem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na skraju zalamania nerwowego Dr konował - tylko ze do niego mozna mowic, mowic a nawet wrzeszczec a on jakby byl gluchy. Slyszy tylko to co chce uslyszec. Umowilismy sie z mezem, ze jeszcze 2 tygodnie mu damy. Ale boje sie, ze 2 tyg. zleca raz dwa a on dalej bedzie sie tu panoszyl. nie wiem, chyba w koncu zadzwonie do jego zony, tylko nie wiem co ona zdziala na odleglosc i w sumie czy on jej poslucha. Nie znam jej i nie wiem jak jest miedzy nimi. W sumie ja bym wszystko zrozumiala, jakos przecierpialabym jego obecnosc ale gdyby faktycznie tej pracy szukal i szanowal nasze zasady. A nie tylko piwka, winka i puby wieczorami. potrafi dziennie wychlac wino plus jakies 8 piw A czy on to robi na wasz koszt? Jak tak, to powiedz mu, że przez te 2 tygodnie mozecie mu pozyczyć pieniądze na piwa i utrzymanie, ale jak znajdzie pracę to wam odda. I za każdym razem dawaj mu do podpisania weksel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julilitka
możecie mu dac dwa tygodnie, mozecie mu dac tydzień, mozecie 3 dni - jak chcesz, jak uwazasz, ze dasz radę Moim zdaniem jak mu dacie tydzień czy dwa, to bedzie ok - jak mu dacie mniej niż tydzień, to on odejdzie z autentycznym poczuciem, żeście go wywalili na bruk i to faktycznie tak troche bedzie; nie zebym uwazala, ze jemu sie cos należy, ale zawsze lepiej jest ostrzec, co sie stanie za tydzien - i jak to juz sie stanie, to on wie, że tylko sobie zawdzięcza to, że siedzi z gołym tylkiem; inaczej powie, ze zawdziecza to WAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
lilia nad stawem - wiem, glupia jestem. Tylko ze mam jakas tam litosc nawet dla takich debili. Ale te 2 tygodnie to naprawde wszystko na co sie moge jeszcze zgodzic. Chyba, ze cos odstawi to wyleci w 5 minut. Zastanawia mnie w sumie jedno, jak on niby chce znalesc prace skoro wstal o 11 i teraz caly czas slysze, ze oglada tv w salonie. Na co czeka? Nie rozumiem. Mam wrazenie, ze zrobil sobie wczasy od pracy, w Pl, od rodziny. W sumie wg mnie mial dobra prace w kraju, ale jemu nie odpowiadaly zarobki i chcial sprobowac tutaj. Ok. ale siedziec na 4 literach i nic nie dzialac? Cv poroznosil 1 raz tylko pod presja mojego meza, jak ten zawiozl go do bizens parku i pilnowal czy M. faktycznie te CV zostawia po frmach. Tak mial chodzic sam i szukac, bo maz nie ma kiedy z nim jezdzic a ja z nim nigdzie chodzila nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pójdź teraz do niego i powiedz, że przyjechał tu szukać pracy, więc niech się ubierze i idzie jej poszukać. Powiedz, że chyba U.K. jest nie dla niego i sobie tu nie poradzi, więc powinien wracać do kraju. Jednak bezpieczniej rozmawiać w obecności faceta, bo nie wiadomo, czy taki świr nie będzie agresywny do samej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julilitka
Ale to przeciez nie wasza sprawa, czy on znajdzie pracę, czy nie. Wasza sprawa jest tylko taka, że on ma wasz dom OPUSCIĆ. Niech sobie siedzi, ogląda tv - a wy mu ustalcie termin i po tym terminie po prostu walizki wylatują za drzwi razem z włascicielem. On ten czas od ostrzezenia do egzekujci moze wykorzystać - a czy wykorzysta, czy nie, to juz jego sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
fgdfgdgfdgfdf - dajemy mu te 2 tyg. ze wzgledu na jego zone a w zasadzie to corke. Jak go teraz wywale na bruk to nie znajdzie napewno pracy i wroci goly i wesoly do Pl. Jego zona nie pracuje. niech znajdzie ta prace, wysyla rodzinie kase i my bedziemy mieli go z glowy. ale naprawde daje mu tylko te 2 tyg. Dr konował -nigdy nie byl moim przyjacielem i nigdy nim nie bedzie. Wiec napewno niczego nie bede zalowala. Moze moj maz tak, bo on to taka dobra dusza. No i nie, napewno nikomu nie finansowalabym picia. Przywiozl swoja jakas tam kase i za to pije. Sama nie zejde na dol zeby z nim rozmawiac na takie tematy. Poczekam az maz wroci. Dzis pierwszy raz zostalam sam na sam w domu z M. i powiem szczerze, ze nie czuje sie komfortowo. Ale jeszcze 1,5 godziny i zobaczymy co z tego wyniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przyszlo ci do glowy,ze moze on wcale nie zrezygnowal z pracy z polsce?moze wzial urlop i pojechal odpoczac od rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te na skraju zalamania
to jakis przyglup straszny albo jednostka ktora nie potrafi radzic sobie w zyciu z drobnymi problemami. I co na forum o dupie marynie oczekujesz porady????? buehehehehe. Kobieto ogranij sie bo juz ci inni skacza po glowie. Albo rzeczywiscie sie z nim pobzykaj bo wygladasz mi na taka przyglupiasta co to cie porzadnie facet nie wytrzepal i stad taka ciapa z ciebie. Mezus tez taki jak ty czy gorszy jeszcze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to naprawdę wystarczy
Poproś go o podejście do okna i daj takiego kopa pomiędzy poślady, że przez nie wyleci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skraju zalamania nerwowego
tak szczerze - na 100% zrezygnowal z pracy. A w sumie umowa sie mu skonczyla i nie przedluzyl kolejnej, bo mu nie pasowaly zarobki. Maz to wie od swojej rodziny, ktore mieszka obok M. w Pl. to naprawdę wystarczy - szkoda okna ;) Innych nie bede w ogole komentowala. Moze i skacza mi ludzie po glowie, moze i jestem wyjatkiem bo chce pomagac innym... ale czasem nie ma do kogo sie odezwac i trzeba chociazby na kafe porozamwiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm....nie wiem na jakich zasadach sie szuka pracy w uk,ale moze go troche popchnijcie w dobra strone?bo w sumie w nowym kraju,nie wiem czy zna jezyk,to moze sie najnormalniej w swiecie zagubil... jako nauczke zapowiedzialabym mu wieczorem,ze jesli zamiast szukac pracy w necie wieczorem pojdzie w tany,to ma pewne,ze poki twoj maz nie bedzie rano wychodzil do pracy drzwi beda zamkniete.niech spi na wycieraczce. usiadzcie z nim wieczorem do kompa i szukajcie ofert.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julilitka
Ale co to, oni mają mu szukac i jeszcze za rączke prowadzić,zeby na pewno doszedł do firmy, a nie zatrzymał się na piwku? Albo zeby nie wyłączyl kompa i nie włączył telewizora? Facet chyba jest dorosly, wie, po co przyjechał. Oni mogą mu pomóc, jak on im powie - nie wiem, jak sie za to wziąć, nie wiem co i jak, pomóżcei mi. A nie na zasadzie, ze bedą go pilnowac jak syneczka, czy odrobiła zadanie. To są wszystko dorosli lduzie. Oni mu oferują parę noclegów - ograniczoną liczbe, a on się ma postarać, zeby ten czas wykorzystac. Jak nie wykorzysta - to jego problem. Inaczej oni będą sie nim tak opiekowali, niańczyli, szukali ofert, wysyłali aplikacje za niego - a on pójdzie na rozmowę, powie, ze nic mu sie nie chce i tak będą go mieli miesiacami na głowie. To ich mieszkanie to nie jest jakis przytulek, to jest po prostu pomoc ograniczona czasowo. Oni nie mają zadnego obowiazku troszczyć sie o jego przyszlość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam trochę myślę, ze te 2 tyg to daliście sobie, bo po prostu boicie się wprost wyrzucic go z domu. Wybacz, ale jak Ty mu już zaczęłaś szukać pracy, to on Was nieźle zmanipulował. I jakoś jestem pewna, ze nie podjąłby niczego co bys mu znalazła. Zakład? Przykre, ze Twój mąż nie wykaże się zdecydowaniem nawet w obliczu twojej nerwicy. A skoro lubicie pomagać, to trzeba się zastanowić, czy przypadkiem odesłanie gościa do Polski nie będzie największą pomocą jaką mu uczynicie i jego rodzinie. Pzreciez on się stacza w zastraszającym tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×