Czuje sie dyskryminowana poniewaz jestem osoba palaca

nie pale na przystankach, nie pale w pomieszczeniach gdzie jest zakaz a i tak spotykam sie z ogromna dyskryminacja! Ostatnio na imprezie u znajomych zapytalam czy moge wyjsc na balkon zapalic to powiedzieli ze nie (maja ogromny balkon) a jak zapytalam dlaczego to odpowiedzieli po prostu nie i tyle. W naszym towarzystwie dwoch mezczyzn moglo wyjsc i zapalic swobodnie. Czekalam jakis czas temu na taksowke po blokiem i palilam, szla matka z dzieckiem i mowi do mnie oskarzycielskim tonem ze czemu jej dziecko truje. A odsunelam sie i ona przeciez szla a ja stalam i nie szlam za nimi czy tez przed nimi. W lokalu siedzilam w miejscu dla palacych i usiadla przede mna para i chlopak zwrocil mi uwage ze czemu pale bo na nich dym leci. Nie wspomne o jezdzie pociagiem gdzie zawsze zajmowalam przedzial dla palacych a niepalacy mnie atakowali ze niby czemu tu musze palic. Dlaczego osoby, ktore nie pala nie potrafia byc kulturalne dla tych ktorzy pala w sposob kulturalny?

Może to znaki, że też powinnaś przestać palić :)

http://www.youtube.com/watch#!v=-NlUwlU06N8&feature=related :)

palenie u kogos na balkonie tez nie jest kulturalne moze nie chceili , zebys im zadymiła ściany na balkonie?! nie przyszło ci to do tej durnej łepetyny babo?! na drugi raz zapytaj się czy możesz iść zapalić całkowicie na zewnątrz, poza domem

oczywiscie, ze link wkleil sie ze spacja, niektore rzeczy sa w kafe wpisane :)

ale na balkon wychodzic zaczeli mezczyni palic! Zapytalam wiec po jakims czasie czy tez moge. Ty chyba jestes durna skoro czytac nie potrafisz

faceci wychodza na balkon zapalic i ty sie pytasz, czy tez mozesz?:D:D Rozumiem, gdybys to ty pierwsza szla zapalic, to jest oczywiste, ale w innym wypadku to niedorzeczne:D

sorry, nie doczytałam do konca , bo z reguły nie czytam do końca postów osób, które chwalą się, że palą tak tak - czuj się dyskryminowana przeze mnie

to takie teraz liberalne i modne zeby nie palic, a ja palilem, pale i bede palil i nikt mi tego nie zbroni bo to moja wolnosc osobista i dobrowolny wybor

oni wychodzac zapytali czy moga. Ja dopiero po jakims czasie chcialam wyjsc wiec tez zapytalam, tego w koncu kultura wymaga a uslyszalam taka a nie inna odpowiedz

jak chcesz zatruwać powietrze innym niepalącym to najlepiej pal u siebie w domu,tylko i wyłącznie(http://www.telefon2.blogspot.com )

i ja sie nie chwale ze pale. Po prostu pisze o tym ze staram sie zawsze przstrzegac pewnych zasad ktorych wiekszosc osob niepalacych wymaga, a mimo to traktuja mnie wciaz zle

palenie już nie jest fajne, rzuć fajki

ale ja nie pale i nie palilam dlatego ze to jest fajne. I dlatego tez nie rzuce palenia z powodu tego ze wiekszosc nie pali

sorry, ale mowienie, ze palenie jest modne, to tak samo jakby powiedziec, ze niebranie narkotykow jest modne i kazdy kto nie bierze, to tak naprawde snob, ktory na sile chce byc "trendy":O Wy palicie, bo jestescie uzaleznieni, uzalezniony alkoholik tez pije, bo lubi:D Nie toleruje palaczy, ktorzy trują innych w miejscach, ktore powinny byc wolne od dymu(wlaczajac w to ulice, nie ma nic gorszego niz isc za palaczem), ale jesli ktos siedzi w wagonie dla palacych czy tez w miejscu dla palacych, to ma prawo tam palic.

i bardzo dobrze, do piachu z palaczami! :D

fuuuuj :P stop palaczom :) może wkręć się w towarzystwoi lekarzy? ci to wszyscy palą jak smoki :D

ale temat nie jest o tym czy palenie jest fajne czy nie i komu sie to podoba a komu nie. Pytalam dlaczego ludzie tak narzekaja na palaczy a jak ktos juz szanuje to ze nie pala to i tak sa bezwgledni. Srodowisko medyczne- w takowym sie obracam:P

Pewnie dlatego że śmierdzisz tytoniem? :) Palenie to nie tylko spalanie białej pałeczki, smród ciągnie się jeszcze przez wiele godzin później.

Czuje sie dyskryminowana, poniewaz jestem w ciazy. Dlaczego idac ulica musze wachac smrody dochodzace z cmikow innych ludzi? Czy idac ulica mozna palic? Wydawalo mi sie, ze nie, ze tylko w wyznaczonych miejscach.

idac ulica mozna palic:P ale ja osobiscie nie pale na ulicy.

zawsze będą mnie wkurzać palacze, z wielu powodów między innymi dlatego, ze to z moich składek będą leczone ich choroby ponikotynowe, nadciśnienia, zawały, raki i inne syfy

Nie toleruje palenia w miejscach publicznych dlatego, ze nie mam zamiaru dawac sie truc palaczom. Skoro ktos chce sobie na wlasne zyczenie zafundowac choroby plynace z uzywania nikotyny- prosze bardzo, jego wolny wybor, ale nie wiem, dlaczego wymaga sie od niepalacych tolerowania palaczy, skoro dym tytoniowy dociera do wszystkich wokol, nie tylko do palacego. Nastepnym razem rozejrzyj sie za e-papierosem, ktory nie emituje do otoczenia smierdzacego dymu, moze bedziesz lepiej tolerowana przez otoczenie. Ja rozmuiem Twoich znajomych, ale to, ze na swoje pytanie dostalas odmowna odpowiedz- to byl pewnie zart, a Ty sie na nim nie poznalas.

Ewa, 33 ---> zgaduję, że oni tez płacą składki, więc będą leczeni za swoje...

jak mieszkalam z rodzicami,to w domu praktycznie wszyscy palili,ja bylam ta mniejszoscia niepalaca,wiec nie mialam nic do powiedzenia. Teraz mieszkam sama,i nie pozwalam nikomu palic u mnie w domu,w lato wyganiam na balkon,a w zimie w lazience - bo mam tam elektryczny wentylator:) Ale nie rozumiem,czemu znajomi nie pozwolili ci zapalic na balkonie.

Ja pozwalam u siebie palic na balkonie. A na ulicy, no nic, slalom miedzy palacymi bede kontynuowac:)

a ja nie rozumiem dlaczego osoby palące nie mogą normalnie użytkować towaru który LEGALNIE zakupiły. Państwo czerpie zyski z akcyzy. Jeśli jesteśmy tacy prozdrowotni to zdelegalizujmy papierosy. Co za obłuda: kup ale wara używać.

pewnie dlatego tak jest,ze czlowiek niepalacy stojacy np.na przystanku nikomu nie przeszkadza,bo nic nie robi,a czlowiek palacy stoi i smrodzi...

a ja Cię doskonale rozumiem. moim zdaniem powinnaś krótko odpowiedzieć ludziom w pociągu czy w knajpie, palisz bo tutaj jest przedział dla palących. jeżeli im to przeszkadza to niech się przesiądą. a matki z dzieckiem powinnaś się zapytać, czemu nie zatrzymuje samochodów które produkują więcej spalin. ja wyznaję zasadę "żyj i daj żyć innym". skoro nie dmucham dymem komuś w twarz albo w jedzenie i palę w miejscu, w którym mogę, to wara.

Paula, ale my nie palimy w środku, we wiacie tylko "na zewnątrz". do kogoś tam wyżej, w takim razie dlaczego z moich podatków leczą ludzi chorych na raka skóry, alkoholików i kawoszy na marskość wątroby, dlaczego ofiary wypadków spowodowanych przez pijanych/nieodpowiedzialnych kierowców są również leczone z moich pieniędzy? tak można by wymieniać w kółko.