czy któraś z was kupuje w lumpeksach?????????????? PYTANIE

jestem na studiach. pracuję, ale to ledwo starcza na bieżące wydatki. Rodzice dają mi kasę na studia. Ale nie chce ciągnąć od nich więcej i tak bardzo mi pomagają. ALe mam bardzo mało ubrań, bo mnie po prostu nie stać. zastanawiam sie nad chodzeniem do second handów. Z tym, że świadomosc ze bede chodzic w ubraniach po kims mnie nie przeraża - chodziłam w ubraniach po sistrach ciotecznych itd. Ale wiedziałam ze one były zdrowe.

kupuje :)

no pewnie ze kupuje i to sporo rzeczy, jak nie ma sie kasy to trzeba jakos radzic sobie:)

WIęc mam pytanie - BO TUTAJ KUPUJĘ KOTA W WORKU... CHOLERA WIE CZY NIE PRZENIÓSŁ KTOŚ JAKIEJŚ CHOROBY SKÓRY... ;/ grzybicy czy czegoś, nawet nieświadomie... co wy na to poradzicie? nigdy nie prałam ubrań w temp. 100 stopni, bo to pewnie je niszczy ale na prawdę boję się czymś zarazić... ;/

że 3/4 mojej garderoby to rzeczy z lumpków :) ja tam jestem zadowolona kiedy wydając np 100 pln mam pełną torbę różnych cudeniek :)

przeciez te rzeczy sa odkazane nim trafią do lumpa ( stąd ich charakterystyczny smrodek) a potem i tak się je pierze przed noszeniem ... ja jedynie nie kupuje butów i bielizny to moja żelazna zasada .

te ubrania sa czyszczone specjalnie pzed sprzedaniem.

ale skąd mam pewność że w każdym lumpeksie????? ze nie ma żadnych wyjatków??? i ''smrodek'' schodzi po ilu praniach? i w jakiej temp.?

Też od lat kupuję. No i przestrzegam tego co "powiem szczerze".

Po jednym (plus płyn do płukania) już nie czuję. :)

wiem, butów i bielizny na pewno bym nie kupiła. a czy w lumpeksie można kupić jakąś biżuterię fajną używaną???? i czy często trafiacie na nowe rzeczy?

i czy w absolutnie każdym lumpie jest ta odzież odkażana? czy tylko w niektórych i wchodzic tylko do tych, w których czuć ten zapach?

kupujesz w lumpeksach i po co się tłumaczysz? ja jakbym zarabiała krocie to i tak bym tam kupowała :) lumpeksy są fajowe, można super rzeczy znaleźć, niektóre nadal z metkami :)

i czy kupujecie na wagę czy każda rzecz ma osobną cenę??? i jakie są średnie ceny??? Ps. dzięki za dotychczasowe odpowiedzi :)

powiem szczerze dobrze gada :)

w każdym jest odkażana :)

a to czy na wage czy kazda rzecz osobno wyceniona to dla mnie bez znacznia , zazwyczaj na wage są rzeczy bardziej zniszczone , a te lepsze są wyceniane osobno , ale nie zmienia to faktu ,że za parę groszy można miec extra ciuch ... tylko cierpliwości do tego trzeba :)

kupuje od ladnych kilku lat,mam bardzo duzo ubran,przede wszystkim bluzeczek i sweterkow,koszul. Rowniez nie kupuje bielizny i butow.

Boisz się chorób. Zgoda. A pomyśl, mierzysz w "normalnych" sklepach bluzkę, sukienkę czy spodnie. Jaką masz pewnosc, że przed tobą nie zakładał tego ktoś chory na grzybicę, świerzb albo jakiś inny "syfek"?

na wagę to często są juz, że tak napisze wybrakowane towary, ale czasem też się zdarzy jakaś perełka :) częściej jednak kupuję na wycenie :)

http://www.konin.lm.pl/forum/viewtopic.php?p=855704&sid=5e99481ad654c38e156dee2cdffe4f9b ;/ hmmm... różne opinie na temat tego odkażania.... mam opory jeszcze trochę.... :(

,,Nie bez powodu powstają nawet reportaże o odzieży z lumpeksów( zmarła młoda kobieta z niewyjaśnionych przyczyn, rodzina zdjęła z niej ciuchy w których umarła i zapakowała w worek wystawiając go przed dom) Worek z wystawki szybko zniknął, a wraz znim ciuchy z jadem trupim. Po kilku dniach zmarła kolejna osoba, dochodzenie wykazało, że to zakupiona tania odzież w lumpeksie po tej zmarłej dziwczynie była bezpośrednią przyczyną zgonu tej kolejnej). '' ;/ nie chce się uprzykrzać ani nic, po prostu boję się o zdrowie... :(

Trudno mi samej w to uwierzyć, ale sprzedaję odzież od 19 lat. Nigdy nie miałam problemów skórnych czy jakiejś grzybicy- a butów sporo się też przewija. I chociaż z tym odkażaniem to pic, nikt tego nigdy nie robił- prawdopodobieństwo złapania czegokolwiek jest znikome. Dodam, że żadna klientka nie sygnalizowała mi dotąd, że coś przyniosła do domu.

'' tak na koniec..... jeśli wchodzicie do takiego sklepu, w którym jedzie stęchlizną (smród po zawilgoceniu i zapleśnieniu towaru), to nie łudźcie się że ten towar poddany był jakiejkolwiek dezynfekcji Pozdrawiam'' a skąd mam wiedziec który zapach to stęchlizna a który to ten po odkażaniu???? hmmm...? jesli są podobne do siebie?

Sprzedaję odzież prawie 20 lat. Nigdy nie miałam problemów zdrowotnych, chociaż odkażanie jest fikcją. Nigdy też żadna klientka nie sygnalizowała, że ma problem. Każdą sztukę nalezy sobie wyprać i taka informacja powinna być sklepie.

chyba że jednak bym je wstawiała na ''gotowanie'' za pierwszym razem??? czy to usunie wszystkie niepotrzebne zarazki itd.?

chyba że jednak bym je wstawiała na ''gotowanie'' za pierwszym razem??? czy to usunie wszystkie niepotrzebne zarazki itd.?

a jeżeli kupujecie nową rzecz, skąd pewność, że na 20 dupach już nie była? Przecież w sklepie kupa ludzi chorych i zdrowych to przymierza,buty również, nie oszukujcie się:(

no ale pranie w 40 st. nie usunie zarazków tylko brud co najwyżej... może gotowanie coś pomoże???????

ale w sklepie przez chwile tylko przymierzasz i poza tym stara zapleśniala niemyjąca sie baba nie przymierza młodzieżowych bluzek przecież. a w second chyba każdego mozna spotkac od młodych i zdrowych i bogatych po starych i chorych...