Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonely2010

Alimenty - takie mam pytania....

Polecane posty

Gość po pierwsze moje drogie
Nie ma za co. Ja po prostu wychodzę z założenia, że za własne dzieci wypada przynajmniej w jakiś sposób być odpowiedzialnym, a w większości tatusiowie o tym zapominają. My wiadomo, jesteśmy matkami i chcemy dla dzieci jak najlepiej. Tak naprawdę nie liczymy ile warta jest nasza praca nad tym, żeby wychować młodego człowieka, bo kochamy bezinteresownie. Szkoda tylko, że tak niewielu jest prawdziwych ojców, bo przecież to nie jest wina dzieci, że rodzicom nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Dokładni tak jest jak piszesz...A najgorsze jest to, że z dnia na dzień,przestaje sie liczyc dziecko...czyli..do wczoraj byłem tatą..a od dziś juz nie jestem...To chore jest i zupełnie dla mnie niezrozumiałe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Naszło mnie jakieś nocne pisanie...I wiecie co? Zastanawiam się ,jaki to musi być ból dla dziecka,gdy jedno z rodziców nagle odchodzi.W moim przypadku mąż/tata.Choć bywa że i kobiety tak robią. Przecież nawet nam dorosłym trudno jest się z tego otrząsnąc,gdy nagle ktoś odchodzi z naszego życia,a co przeżywa w swej małej glowie dziecko? Smutne to,ale takie życie,pełne niespodzianek. Mój mąż odszedł dokładnie w świeta Wielkiej Nocy 2006.Awantura,policja,zdemolowane mieszkanie.Nie moje nie jego tylko mojej matki..Zniszczył nawet pokój córki,zabawki,komputer..Co to za człowiek? Czy znałam go? Wygląda na to ,że chyba był mi zupełnie obcy,bo nie a takiego człowieka wychodziłam za mąż.Potem pół roku mojego "bicia" się z myślami.-co dalej? Postanowiłam wnieść o separację.Był pazdziernik 2006.Alimenty zasadzone.Klauzula natychmiastowa. Jednak tatuś dopiero w grudniu wpłacił.Zresztą,wcześniej te pół roku nie interesowało go czy mamy za co jeść.Ja nie pracowałam.No i płacił przez 6 miesiecy tj. do maja 2007 i koniec.W tym roku tylko sporadycznie po 36 zł. i teraz 120,bo sprawa sie zbliża,to chce sie wybielic chyba przed sądem,że na wiecej go nie stać.Zastanawiam się ile w nim jest człowieka..czy jeszcze wogóle posiada jakieś instynkty ojcowskie w stosunku do córki..bo do syna to owszem.Przykre to i bolesne naprawde...Mężowie,ojcowie..a w zasadzie to ani jedno ani drugie..smutna prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki:) czytałam Wasze posty, jedne mniej drugie bardziej ugodowe;) i widzę, że macie spore doświadczenie i wiedzę jeśli chodzi o alimenty. Więc mam gorącą prośbę o pomoc. Mam 10-cio letniego synka. Ojciec dziecka ostatni raz był u niego w październiku. Potem tylko dzwonił. Ale tylko do poczatku stycznia tego roku. A teraz nic- zero, cisza w eterze. Płaci dobrowolne alimenty 300 zł. Jak rozmawiałam z nim w październiku o podwyższeniu alimentów, to stwierdził, że podobno poznał kobiete z dziećmi i ma na kogo wydawać, a tu więcej niż 300 zł nie da. Nie dołożył się do Komunii, ani do rocznicy Komunii, ani do ksiązek do szkoły o innych rzeczach nie wspomnę. Chce założyć sprawę o podwyższenie tych alimentów. Tak żeby płacił przynajmniej 500 zł. Tylko że nie wiem czy on pracuje, a jeżeli tak to pewnie na "czarno". Poradźcie kobietki, jak się do tego zabrać i co ewentualnie napisać w pozwie. I czy jakieś dokumenty będą potrzebne? Z góry serdeczne dzięki:) Aha. Nie mielismy ślubu, jeżeli to ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze moje drogie
Witaj w gronie. :) Po pierwsze napisz jaką masz sytuację materialną, bo to niestety może mieć w sądzie znaczenie. Po drugie miałam taką sytuację u jednej dziewczyny z pracą na czarno ojca dziecka. Przyznał się w sądzie, że pracuje na czarno, bo przed sprawą dziewczyna powiedziała, że jak skłamie w sprawie pracy, to powie sędzinie, że on okłamuje sąd i będzie załatwiony. Sprawa wygląda następująco...wystarczy Ci jeden świadek (w razie konieczności oczywiście),że on pracuje na czarno i sprawa jest załatwiona. W przypadku tamtej sprawy tatunio powiedział, że zarabia na czarno zaledwie 1000 złotych i ma na utrzymaniu nową rodzinę. Sędzina zaproponowała, że odroczy sprawę na jego koszt i poszuka mu pracy. :) Więc jak widzisz bardzo dużo zależy od sędziego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Witam Was babyyy :) Tak czytam, no i stwierdzam,że i mój laluś powie w sądzie,że zarabia tysiąca (tak "chwali" się na mieście) :) No oczywiście na czarno pracuje.Wiem tylko ,że zawsze o 7.00 rano wyjeżdża ubrany w ciuszki robocze do kądś..w nieznanym mi kierunku. Sprawdzić kurcze nie mam jak. Pytanie tylko jak to podnieść w sądzie, nie mając nic na potwierdzenie swoich wypowiedzi..tylko można by rzez...słowa słowa słowa. Zreszta on nie ukrywa tego,że pracuje na czarno.Pytanie tylko dlaczego,skoro ofert pracy dla niego jest mnóstwo w urzędzie pracy. Ciekawe jak to oceni sędzia...Co Wy na to kobietki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Klik,klik.................Co tu tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
nie wiem czy fwrg oglądałaś ostatnimi dniami sąd rodzinny na tvn? tam była sprawa podobna do twojej, a wręcz prostsza bo córka mieszkała z ojcem, a chciała z matką i nie było tak, że ona sobie po prostu do mamy poszła była rozprawa n/t temat przesłuchiwani różni świadkowie, wypowiadał się psycholog dziecięcy i oczywiście pytano matkę czy zgadza się na to oraz, jak sobie wyobraża mieszkanie z córką - musiała udowodnić, że podoła a córka wcale nie była małym dzieckiem, bo miała 15 lat tak więc nie ciesz się na zapas, że upchniesz syna mężowi, bo sobie z nim nie radzisz czy też brutalniej - po prostu znudziło ci się mieszkanie z nim pod jednym dachem niekoniecznie sąd przyzna mu całodobową opiekę a już na pewno by tego nie zrobił, gdyby ojciec nie przejawiał wielkiego entuzjazmu ku temu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
Wyobraź sobie że oglądałam :) zero podobieństwa do mojej sprawy ;) A czy mi się znudziło czy spieprzyłam to tylko moja sprawa, ale chyba przyznasz że od tak złej matki tatuś w te pędy powinien zabrać syna, bo jak tego nie zrobi to chyba będzie D U P A nie tatuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SimplusMaximusNajwięcejdający
A mnie zastanawia dlaczego kobiety takie jak FWRG przy rozwodzie nie wnioskują o ty by dziecko wychowywało się z ojcem. Skoro nie czują się dobrze w roli matki skoro to bardziej mąż nalegał na posiadanie potomka skoro jest on po prostu świetnym ojcem w przeciwieństwie do matki? Często gęsto nawet jakoś specjalnie nie przejawiają chęci by spotkania dziecka z ojcem były częstsze. Najlepiej żeby płacił i nie podskakiwał. I zawsze można go poszantażować - jak nie zrobisz tego czy tamtego to nie zobaczysz się z dzieckiem. Nie, one dopiero chcą dać dziecko ojcu gdy ten jakoś sobie poukłada życie nie jest już na każde zawołanie ex bo pozna kobietę z którą będzie chciał spędzić resztę dni i która wychodząc za niego wie że ma dziecko ale to dziecko mieszka z matką. Gdyby dzieciak mieszkał z ojcem wiele kobiet nie zdecydowałoby się na wspólne życie z takim panem. No więc co robi zazdrosna ex - zazdrosna nie o męża ale o to że mu zaczyna życie wychodzić na prostą? Ona wtedy zauważa jak to dobrze wpłynie na syna gdy zamieszka z tatą. żeby przypadkiem im (mężowi i jego nowej pani) za dobrze nie było. A nuż pani nie będzie taki układ pasował i się wyniesie w diabły a ex mężulek znowu będzie na każde zawołanie... A na dalej będzie sobie błogo żyć ze swym k0onkubentem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
a nikt sie nie pytal skad mam taki pseudonim fwrg FWRG - Francowaty Wredny Rozwiedziony Garkotłuk :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
No, no moja droga, mnie nie obchodzi życie mojego ex. Niech mu będzie dobrze, życzę mu tego bo przynajmniej za bardzo się mną nie interesuje, nie dzwoni za często i w ogóle mi głowy sobą nie zawraca. Na każde zawołanie może by był, tylko jest jedno ale..... ja go ani razu od rozwodu nie wołałam :) Kretynki nie możecie zrozumieć że jak kobieta odchodzi od męża to nie po to żeby go później widywać??? Kiedyś, za kilka lat nadejdzie mój wymarzony dzień w którym nic już mnie z ex nie będzie łączyło, dzieci będą dorosłe i w końcu będę miała od niego LUZ :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze moje drogie
Dziewczynki, co tu tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Taaa...właśnie..cicho jak chol...a. Mam wrażenie,że każdy pisze sam do siebie :) A ja myslałam,że to jest forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze moje drogie
Czy temat umarł już śmiercią naturalną ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Na to wygląda..a szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×