Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonely2010

Alimenty - takie mam pytania....

Polecane posty

Ja. Tu poprostu facet jest do bani, nie znam cię, ale jak to mówią widziały gały co brały, raczej z kim spały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
ale on taki zrobił się po rozwodzie a raczej w trakcie, w sumie zaraz po wyprowadzeniu się z domu. Wcześniej był inny wiec trudno tu na siłę dopinać teorię o gałach bo nie ma ona zastosowania. Od kilku lat jest masakra, nie mogę się w niczym z nim dogadać jeśli chodzi o nasze dziecko. A odwiedza je codziennie. Jak chcę gdzieś wyjechać z dzieckiem to od razu zgłasza na policji utrudnianie kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie ma co Ci poradzić. Ale nie możesz też na nas napadać, bo były ci robi piekiełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
złośliwie to zabrzmi, ale masz, co chciałaś. pisałaś, że nie chciałaś dziecka - mąż chciał, ty uległaś. ulegałaś zapewne też w innych kwestiach. ulegasz nadal. czego się spodziewasz? nie szanował cię przed ślubem, po ślubie, to niby po rozwodzie będzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
ale jakie kobieta ma wyjście... co to znaczy ulegałaś?? Ciąża jest wynikiem regularnego współżycia małżonków a nie uległości kogokolwiek komukolwiek. Masz bardzo dogmatyczny tok rozumowania. Wyszłam za mąż świadomie nie tylko dla posiadania potomstwa ale raczej dla poczucia bycia z kimś i tworzenia wspólnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
W ogóle takie spłaszczanie tematu do określeń typu szanował nie szanował jest nie na miejscu i wydaje mi się że stosuje się to po to by zamknąć adwersarzowi usta. Wiadomo że związki miedzy ludzkie to bardzo skomplikowane relacje, w tych czasach to już w ogóle... także bez takich skrótów myslowych poproszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
honey, no rozwaliłaś mnie tym textem :D mam 38 lat, parę długoletnich związków za sobą, w tym 11 lat małżeństwa. teraz jestem znowu żoną. dzieci nie chciałam mieć i nie mam. sexu sobie nie żałuję. więc w czym problem? no ale jak się dla męża nie jest partnerem tylko.... hm.... nie napiszę... to potem jest, jak u ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
a pisząc uległaś miałam na myśli to, że zgodziłaś się na coś, czego nie chciałaś. ja bym prędzej się rozwiodła niż zdecydowała na dziecko pod przymusem. co to za mąż, który nie liczy się ze zdaniem żony? rozmawialiście w ogóle przed ślubem n/t posiadania bądź nieposiadania potomstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
oczywiście że rozmawialiśmy i oboje chcieliśmy, po co takie bzdurne pytania. Mam dużo lat mniej od ciebie ale dziwi mnie nieco twoje rozumowanie. W życiu nie da rady wszystkiego zaplanować na tip top. Chciałam mieć dzieci ale nie za szybko natomiast mąż pragnął od początku je mieć. Czasem nawet antykoncepcja zawodzi i co wtedy, poszłabyś się wyskrobać aby postawić na swoim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie to mi się nawet
podoba pomysl oddania dziecka ojcu. W ogóle uważam że sądy z urzędu powinny oddawać dzieci tej stronie, ktora chce porzucić rodzinę, bo "sie zakochała" nagle. Dziwny pomysł? I że zgoda tamtej kobiety potrzebna? A po co? Czy ktoś pytał żonę o zgodę na kochankę mężowską, na kureffkę, ktorej celem było zostać żoną, bo nikt już jej nie chciał? Nie, żona zostaje postawiona przed faktem, dzieci także. Facecik przychodzi i mówi że odchodzi. I to jest kurwa jego decyzja, chociaż dotyczy wielu innych osób. Więc tak samo można oddac dziecko takiemu tatusiowi, postawić go też przed faktem. I tę panią, która bardzo "pokochała" żonatego faceta. To dopiero by była sprawiedliwość. Ale mało która matka by się ma to zgodziła. I szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
ty ćma to musisz się chyba na schizofrenię zacząć leczyć... najpierw piszesz: ćma...//// "absolutnie nie masz racji. Mój mąż miał parcie na dziecko, ja wcale." a dwie strony dalej: ćma...//// "oczywiście że rozmawialiśmy i oboje chcieliśmy, po co takie bzdurne pytania (...) Chciałam mieć dzieci(...)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
ja za to powątpiewam czy uleczalna jest tępota, którą reprezentujesz. W twoim wieku to może być już kłopot ale da się z tym żyć. Ja nie widzę w obu stwierdzeniach wykluczających się informacji, tym bardziej kwalifikujących się do stawiania diagnoz z pogranicza psychiatrii, ojjj wyłazi ci słoma z butów, chyba nawet żadnej porządnej edukacji nie masz za sobą. Pomijając te kwestie istotą małżeństwa jest mieć w efekcie dzieci i ja ich nigdy nie wykluczałam aczkolwiek nie chciałam ich mieć od razu. To bardziej ich mój małżonek pragnął i szczerze to manifestował swoim postępowaniem. Ale istnieje taki stereotyp, którym chętnie posługują się demagodzy tacy jak ty, że to kobieta na dziecko łapie faceta a jeśli on nie pasuje to wtedy inny stereotyp się konstruuje. A jak nic nie pasuje to wtedy się znieważa adwersarza. Tylko po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
Przypominam że ojciec i matka mają takie same prawa i obowiązki względem dziecka :) Mojemu facetowi mój syn się nie znudził, to będzie moja decyzja gdzie syn będzie mieszkał. Będzie to uzależnione od jego potrzeb. Każda kobieta która wiąże się z dzieciatym facetem powinna brać to pod uwagę że dziecko kiedyś wyląduje u ojca :) Matce może spaść przysłowiowa cegła na głowę, może dostać pracę w innym mieście i nie chcieć tachać dziecka ze sobą. Będzie takich przypadków coraz więcej. I jak uznam że syn powinien mieszkać z ojcem to "święty boże nie pomoże" , zaręczam że każdy sąd odda dziecko pod opiekę ojca :) Ale nie przewiduję takiej potrzeby, po prostu, zakomunikuję ex że syn będzie z nim mieszkał a sama bezpiecznie wyjadę do pracy na drugi koniec polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka89
Chciałabym o radę, dobrą radę. Mam 21 lat od 2 lat sama wychowuję dziecko, ponieważ odeszłam od ojca mojej 3,5 letniej córeczki. Rok temu Sąd zasądził od pozwanego 350zł miesiecznie. Teraz chciałabym podyższyć alimenty na minumum 500zł, ponieważ kwota jest niewystarczająca aby zapewnić dziecku jak najlepsze warunki do życia. We wrzesniu ubiegłego roku zaczęła uczęszczac do przedszkola, jednak z powodu bardzo częstego chorowania musiałam ją wypisać. Była zapisana do listopada czyli 3 miesiace. Przez te 3 miesiące była tylko 16dni roboczych w Przedszkolu, a przez cały miesiąc wydałam na same ANTYBIOTYKI, ZASTRZYKI, LEKARSTWA, ok 550zł ! Dodatkowo ponisłam koszty za przedszkole (mimo nieobecności) 170zł miesięcznie. Ojciec płacil tylko przez 3 miesiące potem przestał, ja odbywałam wtedy staż i moja miesięczna pensja wynosiła 696zł przy 40h tygodniowo. Mieszkam z rodzicami, pomagają mi w każdej sytuacji i jestem bardzo im za to wdzięczna! Rozpoczęłam studia teraz bede na III roku, moje czesne to koszt 385zł miesiecznie, dodatkowo dojazdy wraz z wyżywieniem wynoszą 260zł miesięcznie, dodatkowo leczę się ortodontycznie jest to wizyta 100zł, czasami 150zł przy zmianie łuku, dojazd do ortodonty 50zł. Teraz dojdzie przedszkole jest to koszt 170zł miesiecznie. Zarabiam 983zł (praca interwencyjna) dodatkowo SAMA kupuję dziecku potzrebne rzeczy, zabieram ją nad morze, spędzam z nią czas , jestem w czasie jej choroby i nie mogę w zupełności liczyć na ojca dziecka. Chciałam żeby ona miała prawidłowy kontakt z ojcem, ale on jej nie zabiera. Mimo tego,że obiecywał ze bedzie ją brał co 2 tygodnie to od roku czasu ani razu nie zadzwonił czy ja wziaść, nie odiwedza jej, nic nie kupuje, nie intereuje sie w czasie choroby, FA wyplaca alimenty mimo ze POZWANY pracuje na czarno i ma ok 3000zł na reke. Przedszkole- 170zł Ubrania - 100zł Wyżywienie- 300zł Wyjazdy- 100zł Zabawki, potrzeby na rzecz edukacji -100zł (kredki, bloki, kapcie, plastelina, farbki) Okulista- 80zł / wizyta Lekarstwa wychodzi od 60-100zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to będzie moja decyzja gdzie syn będzie mieszkał" I dalej to samo, nie syna decyzja, były choć już były nic do gadania nie ma, ty mu możesz kazać przecież, tylko ty!!! Całe życie ty najważniejsza. Jak dziecko, tupnie nogą i musi mieć to co chce, tak jak ona chce będzie. Rozpieciło Cię życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delicjo, a ty czego
sie czepiasz? To wlasnie ty spelniasz swoje zachcianki: zażądało ci się żonatego faceta, to zrobiłaś wszystko zeby swoje osiągnąc. I przez ciebie dziecko nie ma w domu ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
Za dziecko decydują rodzice. A w mojej sytuacji rodzic z którym dziecko częściej przebywa, czyli ja. To ja wiem czego syn w danej chwili potrzebuje i jeśli uznam że ojca to tak będzie. Delicja a ty nie bierzesz pod uwagę że dziecko twojego męża może nagle i niespodziewanie zamieszkać ze swoim ojcem :) I co ty wtedy zrobisz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko ma 14 lat. Ja mając 15 zaczełam zarabiać własne pieniądze na wydatki. On też chyba ma coś do powiedzenia. Wkurzające jest Twoje podejście- ty wiesz co jest najlepsze, nie licząc się z nikim. Najlepsze to by było gdyby miał szczęsliwą rodzinę i dwoje rodziców. Czemu wtedy nie patrzyłaś co najlepsze tylko rzuciłaś męża bo Ci się maczo a nie dupy wołowej zachciało. A robiąc dziecko, nie wiedziałaś, przecież mówiłaś 20 lat, jednego dorosłego macie. Trzeba było zostać. Ale poprzestać na jednym. I mam świadomość, że dziecko mojego męża jest i będzie, ale małe prawdopodobieństwo, że trafi pod mój dach. A dobrowolnie raczej córki pod drzwi mi nikt nie przyśle. A gdyby przysłowiowa cegła...nie wiem, wtedy będę się martwić, ale dziecku nie potrzeba zmieniać szkoły itd. to kolejne stresy, traumy, pewnie wolałoby zostać z babcią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do trola powyżej który nie wnosi nic do tematu...ja to zachcianki miałam tylko w ciąży :) no i czasem teraz :) mąż spełnia :) ale na pewno do nich nie należał. Nie wzięłam sobie go z własnego wyboru. Sam pojawił się w moim życiu, sam w nim został i sam sprawił, że go pokochałam. Nie miałam na to zbyt wielkiego wpływu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podwyższenie alimentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
Milka... musisz wykazać że od ostatniego ustalenia kwoty alimentów wzrosły potrzeby dziecka tudzież zarobki pana tatusia. Najlepiej żeby oba te elementy wzrosły proporcjonalnie od ostatniego ustalenia obowiązku względem dziecka, wtedy podwyżkę masz jak w banku.Jeśli wtedy przedszkole nie było brane pod uwagę to ten aspekt obecnie będzie wystarczający ale możesz też powołać się na wzrost zachorowalności dziecka, popierając wszystko o czym bedziesz pisać kwitkami, receptami, fakturami za leki. Z przedszkola weź zaświadczenie, że dziecko uczęszcza, od lekarza weź zaświadczenie że choruje. Do sprawy przygotuj się jak do sprawdzianu w szkole a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnamalami
Delicjo! W pełni się z Tobą zgadzam! Zaraz usłyszę komentarze, że jestem "kurefffką konkubinką". No, ale właśnie zadziwiające jest to, że te mamusie, które tak zawzięcie walczą o :dobro swojego dziecka", pokazują na co je stać właśnie na takich forach... Ja jestem Dzięki Bogu w szczęśliwym związku od 5 lat i mamy wspaniałą córę, która właśnie skończyła 2 latka.Wiem, że nie wszystkim się w życiu tak układa... daleko nie muszę szukać....niestety... mój brat był z dziewczyną przed ślubem 3 lata. Po zaręczynach, podczas przygotowań do ślubu, ona zaszła w ciążę. Cudownie. Jednak, po całych 10 miesiącach oślubu, okazało się, że ma kochanka, z którym spotykała się na grzmocenie już dużo dużo wcześniej. Jak później przyznalą, wcale nie chciała tego śłubu,tylko bała się , zę sobie nie poradzi... Cudowna historia! Brat płaci jej teraz 800 złotych alimentów, a ona ciągle wyciąga łapy po więcej. Od jakiegoś czasu, mój brat spotyka się z pewną dziewczyną. W maju wyjechali razem na weekend nad morze. Nieopatrznie wrzucił zdjęcia z tego wyjazdu na facebooka, po czym stały się one dowodem w sprawie sądowej o podwyższenie alimentów! Skoro go stać na wyjazdy kochanicą niech płaci więcej! Ręce mi opadają! Bardzo bym chciała, żeby jego obecna dziewczyna z nim przez to przeszła, jednak boję się, że jego ex. skutecznie ją nastraszy, tymi przepychankami. Dlatego może niesprawiedliwie, ale uważam, że często to kobiety ponosza odpowiedzialnosc za rozpad zwiazku... Jednak szkoda, że później nie mają na tyle godności, żeby innym nie komplikować życia... Pozdrawiam, wszystkie ex, i wszystkich exów, którzy mają w sobie na tyle dobrego taktu, aby nie traktować dzieci jako maszynki do wyciągania pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
Nie zachciało mi się maczo, tylko samotności. Każdy ma prawo być szczęśliwy a ja z ex nie byłam. Miałam pełne prawo odejść. Mojego obecnego partnera poznałam 3 lata po rozwodzie i ... wiesz co wcale już nie planowałam wiązać się z kimkolwiek. Myślałam że będę sama i bardzo tej samotności chciałam. Nie znoszę być non stop wśród ludzi, potrzebuję wolności jak tlenu żeby żyć. Mój facet mi to zapewnia, nie osacza mnie, przy nim jestem wolna. Piszesz że ex ma rodzinę. Wiesz co papier zwany małżeństwem nie czyni z dwojga ludzi rodziny. Jest to zwykła umowa cywilno-prawna niosąca za sobą poważne konsekwencje prawne, ja tak to postrzegam. Szkoda bardzo że większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, tylko HURA ślub, wesele, zabawa, a potem lament. TZW małżeństwo jest to zwykła spółka bez ograniczonej odpowiedzialności. Rodzinę tworzą ludzie którzy się kochają, są dla siebie przyjaciółmi. Papier w niczym tu nie pomoże, ani nie zaszkodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
I jeszcze pytanie, czy wiesz jaki konsekwencje prawne możesz ponieść jak podpisałaś umowę zwaną potocznie ślubem??? Jakie masz dzięki temu prawa a jakie obowiązki, za jakie czyny swojego faceta jesteś współodpowiedzialna??? Przypuszczam że nie wiesz, tak jak i większość ludzi, niestety. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
fwrg, znasz tylko dwie opcje? zaręczyny z pompą, ślub z organami, piękna kiecka, wiejskie wesele oraz dla przeciwwagi konkubinat? myślałam, że bardziej życiowa jesteś. brałam ślub dwa razy. zarówno z pierwszym, jak i drugim mężem, były to śluby skromne. my dwoje plus świadkowie. potem jakiś obiad i po zabawie. na pierwszym ślubie nawet obrączek nie mieliśmy - bo nie ma takiego obowiązku, by je mieć. nie czciliśmy rocznic. z pierwszym mężem się rozwiodłam po 11 latach małżeństwa. mój przyjaciel brał piękny ślub i też się rozwiódł. mimo że co roku zapraszał swoją ukochaną żonę na wypasione kolacje do drogich restauracji, kupował prezenty z okazji kolejnej rocznicy. inni znajomi żyli w konkubinacie paręnaście lat. pojawiło się dziecko, potem drugie. postanowili sprawy uregulować. skromny acz elegancki ślub, a po pół roku już nie żyli ze sobą... nie ma reguł. nie ma 100 % gwarancji, że się uda. czy to w konkubinacie, czy po ślubie. ślubie z zajebistym weselem na cały powiat, czy skromnej uroczystości w USC. i wcale że małżeństwo nie musi być "zwykła spółka bez ograniczonej odpowiedzialności". jest coś takiego jak intercyza. i wtedy mimo małżeństwa, każdy odpowiada za siebie. zgadzam się z dwoma ostatnimi Twoimi zdaniami, że "Rodzinę tworzą ludzie którzy się kochają, są dla siebie przyjaciółmi. Papier w niczym tu nie pomoże, ani nie zaszkodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
tylko zobaczmy kobity, jak odbiegłyśmy od tematu topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
ach, jeszcze jedno pytanie do Ciebie fwrg. to Ty uważasz, że Twój ex, mimo ślubu, nie tworzy ze swoją żoną rodziny? ale ty z konkubentem tworzysz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
a Ty ćmo skończ już z tą martyrologią. jesteś dupa wołowa (jak ex fwrg:)) to masz, jak masz. nie chciałaś wtedy dziecka, to trzeba było nie zachodzić w ciążę. jakoś zawodowo się ustawić, usamodzielnić, pożyć ze swoim mężem, poznać go lepiej i wtedy się zdecydować. ale po co? pan i władca chciał, to cóż ty kobieta miałaś do powiedzenia. dobra by z ciebie żona araba była. i daruj sobie texty ze skrobankami. naprawdę w ciążę nie tak łatwo się zachodzi. a jak bym zaszła, to wtedy bym myślała. pewnie bym urodziła, z tym, że nawet gdyby mi się przestało układać z ojcem dziecka, to dałabym radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
Nie chodzi mi o robienie pompy ze ślubu, tylko o sam tzw ślub. Pytałam się czy ludzie znają swoje prawa, obowiązki i odpowiedzialność za tzw ślub. Jest to spółka zazwyczaj z nieograniczoną odpowiedzialnością. A mój ex ze swoją żoną tworzy chyba rodzinę, nie wiem tego, tak samo jak ja tworzę rodzinę z moim partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co będą robić?
w małżeństwie ludzie mają to, na co się godzą. zazwyczaj. fakt, że zmieniamy się przez całe życie i w pewnym momencie nasze oczekiwania mogą stać się rozbieżne, ale to nie dzieje się z dnia na dzień, a już na pewno nie zaraz po ślubie. i teksty o tym, jak to cudowny narzeczony zmienił się w męża potwora w momencie nałożenia na palec obrączki przyprawiają mnie o salwy śmiechu. to co ta kobieta o nim wiedziała? co w nim ceniła? wygląd? kasę? - zabierał do knajp, woził swoim autem, fundował wyjazdy? a koleżanki zazdrościły? bo nie uwierzę, że jeśli ludzie są przyjaciółmi, traktują się po partnersku, to taka metamorfoza w jednym z nich zachodzi po ślubie... i pewne kwestie trzeba ustalić przed zawarciem małżeństwa - gdzie będziemy mieszkać, z czego żyć, czy i ile dzieci mieć będziemy, jaki będzie podział obowiązków i takie tam... no ale dla wielu panien takie dyskusje są niepotrzebne. bo jakoś to będzie. a jakoś to zazwyczaj tak, że po ślubie zaraz rośnie im brzuch, potem całą miłość przelewają na dziecko, a facet służy jedynie za bankomat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×