Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lonely2010

Alimenty - takie mam pytania....

Polecane posty

Gość ćma...////
ale ty jesteś prymitywny hahaha, gadasz jak facet nie kobieta i to w dodatku taki z nizin ;). Ja jestem ustawiona zawodowo, finansowo, mam własne mieszkanie, robię ciekawe rzeczy w życiu jezdzę tu i tam a moje dziecko jest dla mnie wielką radością. W sumie nie żałuję tego co się stało a na pewno nie żałuję uśmiechu na twarzy mojego dziecka budzącego mnie co rano. Oczywiście wolałabym żeby moje dziecko pojawiło się nieco później niż się pojawilo ale nie stanowi to dla mnie problemu ani większego zmartwienia. Poza powyższym dużym plusem jest fakt, że było dzieckiem najbardziej upragnionym przez mojego małżona co powoduje, że nie traci on zainteresowania jego sprawami już od kilku lat. Mnie to nieco męczy ale... Już widzę jak ty otrzymujesz w życiu zawsze to czego chcesz i oczekujesz... jak wszystko planujesz.... mhmmmm tu mi artyleria rosyjska jedzie... Puste to twoje gadanie, takie jątrzenie dla zabicia nudy, mam nadzieję że nie życiowej... ;) Poza tym gadasz jak "faryzeusze", zaściankowo bardzo ale cóż... to nie mój problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
w małżeństwie ludzie mają to, na co się godzą. zazwyczaj. albo mają albo nie.... zdecyduj się. Nie można być w połowie w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma...////
w ciążę się łatwo nie zachodzi.... słychać, że nie jesteś kobietą... Prawdziwe i zdrowe kobiety zachodzą szybciej niż myslisz. Nie mam na myśli tu sfrustrowanych i schorowanych... tudzież szprycujących się chemią i innym cholerstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze moje drogie
Długo mnie nie było, ale już nadrabiam zaległości. To ja delicjo pisałam o okradaniu dzieci i wiem o czym pisałam. Tak się składa, że jestem osobą postronną i patrzę na to wszystko z boku. Ja sama na moje szczęście mam normalną rodzinę, ale pomagam kobietom właśnie z takimi problemami. Wiem jakie podejście do własnych dzieci mają byli mężowie, bądź partnerzy i wiem jak się zachowują kolejne partnerki. A zachowują się dokładnie tak jak Ty. Po pierwsze nie Twoją sprawą jest ocenianie w jakim wieku zaszła w ciążę poprzednia partnerka Twojego męża i w jakich okolicznościach. To jest akurat tak naprawdę bez znaczenia. Uważasz się za lepszą w związku z tym ? Jeżeli tak, to źle świadczy tylko o Tobie. Ja swoje dzieci również planowałam i nie uważam się w związku z tym za lepszą od młodych dziewczyn, które popełniły w swoim życiu błąd. Czasem przez to mają bardzo ciężkie życie i ja im z całego serca współczuję. Nie chciałabym być na ich miejscu. Całe szczęście, że prawie wszystkie kochają nad życie swoje dzieci i walczą o to, żeby było im lepiej. A po drugie pamiętaj o jednym....facet, który raz zdradził, bez wahania zrobi to kolejny raz. Nie wnikam w jakich okolicznościach się spotkaliście i jakie w tym czasie łączyły go stosunki z tamtą kobietą, to są sprawy między Wami, ale pamiętaj, że dzieci niczemu nie są winne. One się na świat nie proszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrg
"A gdyby przysłowiowa cegła...nie wiem, wtedy będę się martwić, ale dziecku nie potrzeba zmieniać szkoły itd. to kolejne stresy, traumy, pewnie wolałoby zostać z babcią" Wiesz kobieto coś ty napisała??? Córka twojego męża według ciebie wolała by zostać z babcią!!!!! W takim razie super ojciec z twojego faceta, nie ma co. Twoje dziecko, gdyby tobie spadłą przysłowiowa cegłą na głowę, też odda babci i poleci szukać następnej "miłości swego życia". To co napisałaś to S U K I N S Y Ń S T W O, z twojej strony!!!!! Pewnie wierciła byś mu dziurę w brzuchu żeby nie zajął się córką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Witam Was :) Ja tak troszkę nieśmiało,bo pierwszy raz tutaj..czy mogę o coś zapytać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Otórz..dostałam wezwanie na sprawę o obniżenie alimentów na moją 14 letnia córkę. Mój mąż, ponieważ jestesmy w separacji nie pracuje oczywiście, sam zwolnił się z jednej pracy, póżniej z drugiej jak komornik go ścigał...No w każdym razie nagle nie może znaleść pracy.Mieszka z konkubiną od 3 lat ,jej dwiema nastoletnimi córkami i mają wspólnego 2 letniego syna. alimentów nie płaci od 2007 roku. Dostał dozór kuratora ,wiec wpłacil 2 razy po 36 zl. i teraz 120!!! szał poprostu! :) Spowodowane to chyba było tym, że szuka usprawiedliwienia przed sądem (sprawa 11 sierpnia)... w związku z tym mam pyanie, jakie i czy wogóle ma szanse na obnżenie? pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Hallo..jest tu ktoś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze moje drogie
Możesz napisać ile ma zasądzone ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Ma zasądzone 350 zł. :( córke ostatnio widział dokładnie w tym dniu co wyniósł się z dom --czyli 4 lata temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Zresztą...dla mnie to jest wogóle bez logiki... Jak można domagac się obniżenia alimentów,ktorych sie nie płaci? Ja tego nie rozumiem. Pozatym, napewno bedzie sie "bronił" przed sądem mówiąc ,że ma syna. Tyle tylko, że jego syna jeszcze na świecie nie było, jak juz nie placił..Córka nie intersuje się wogóle. Sądzę ,że nawet nie wie do jakiej klasy chodzi i wogóle ehhh... przykre to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla jasności: nigdy nie napisałam, że moje dziecko jest lepsze od tamtego. Wręcz przeciwnie. Ale też nie gorsze. A takie opinie słyszałam. Dla mojego meża mają być równe. Ale tamta kobieta nie kocha, ani nawet nie zna mojego dziecka i guzik ją ono obchodzi, a jest przecież rodzeństwem jej dziecka. Mnie jej dziecko obchodzi, ba nawet darzę ją jakimś uczuciem, spędzam z nią czas itd. Chodziło mi tylko o obrażanie mnie jako kobiety, matki i żony tego mężczyzny, a porównanie w jakich okolicznościach w tych dwóch przypadkach to wszystko zaszło. A fakty są chyba jasne i oczywiste. Mój mąż był po rozwodzie, za jakiś czas my wzieliśmy ślub, potem zaszłam w ciążę po długich staraniach naszysz wspólnych itd. I od zawsze tworzyliśmy rodzinę- o której wszystkie piszecie. W pierwszym przypadku było na odwrót i wedle waszych kryteriów co czyni rodzinę to oni nigdy nią nie byli, bo poprostu mieli tylko ze sobą dziecko i papier. frwg nie przesadzaj, to, że sobie tak pisze, jeszcze nikim mnie nie czyni. Gdyby ta dziecko przyszło do mnie i powiedziała, że chce ze mną i z tatą mieszkać, pewnie jej dobro wzieła bym pod uwagę...a babcia, poprostu od zawsze ją wychowuje bo rodzice byli naprawdę młodzi i mieszkali z rodzicami. Jak wiele takich par...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie jestem lepsza ani gorsza, nikogo nie oceniam, jako kobiety, matki, was też nie, bo po co...wasze życie, wasza sprawa. Tylko beznadziejne są obraźliwe komentarze dotyczące drugich żon. Ocenianie mnie i mojego małżeństwa bo drugie, to zaraz komuś coś odbieram, kogoś okradam. Otóż nie. Takie poprostu jest życie. Nawet nie da się odebrać kogoś komuś do kogo ten ktoś nigdy nie należał. Są rożne pierwsze małżeństwa, ale jest wiele zawieranych bo dziecko, w wieku, gdy nie wiele nie wiemy o życiu w związku, bo mało w ogóle wiemy i dlatego, że rodzina nalega. Takie są fakty nie przypuszczenia. A przypadków jest tyle co ludzi na świecie. I żadnego z nas nie czyni to gorszym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O wiecie co mam nawet taką dobrą koleżankę. Jest córką mężczyzny i kobiety którzy się spotykali gdzieś w podtawówce, potem sex, dziecko, ślub...potem rozwód, podrzucono ją do babci. Tata gdy naprawdę dorósł założył w końcu RODZINĘ, tak po raz pierwszy założył. I ona się też tak uważa. Nigdy nie uważala, zę druga żona taty kogoś okrada. Albo że jej rodzice powinni być razem, bo tak. Wręcz przeciwnie. A to drugie to porażka, patologia, nie powinno być. Ale wy tak właśnie piszecie. Nigdy nie miała normalnej rodziny. Ale ci wszyscy spokrewnieni z nią ludzie są jej rodziną. Każdy z osobna. Ale jednej wielkiej nie tworzą. Ma kontakt ze wszystkimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem drugą żoną mojego drugiego męża. pierwsze małżeństwo było zawarte z miłości. ale się rozpadło. po nastu latach znajomości okazało się, że już nie jestem dla niego ukochaną żoną, a i on przestał być dla mnie ukochanym mężem. gdzieś kiedyś opisywałam swoją historię, więc nie będę się powtarzać. w każdym razie sytuacja była taka, że już nie było co ratować. rozwiedliśmy się. w międzyczasie - w tzw. separacji z mężem, ale przed rozwodem, poznałam na necie faceta. rozmawialiśmy o życiu, muzyce, górach, takie tam. od niego odeszła żona. mnie nie chciał mąż. on się rozwiódł, ja się rozwiodłam. teraz jesteśmy razem. nie uważam, bym kogoś skrzywdziła. nikomu nikogo nie ukradłam. ani on mnie nie wymienił na "nowszy" model (btw. jestem starsza od jego pierwszej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Upss..ja chyba nie w porę...O co Wy sie tak kłócicie kobityyy ? P.S. Odświeżam moje pytanie. Hellp !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może o to że dla większości ja jako że druga żona nie mam prawa się wypowiadać w temacie małżeńskich pomyłek...i alimentow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym temacie też nie bardzo. Dużo jest tu o ściąganiu od dłużników jak ma zasądzone a nie płaci. Tylko bm się powtarzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że n/t alimentów masz prawo się wypowiadać, bo to dotyczy również Ciebie - Twojego budżetu. n/t pomyłek, to już kwestia dyskusyjna. wiesz tyle, ile Ci powiedział mąż. a jest to opinia jednostronna. więc ten temat bym sobie darowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanse ma zawsze. Ale jeśli sąd będzie normalny to nie obniży. 300 to jest takie minimum i sąd poniżej już chyba nie schodzi. Tak słyszałam. Ale jak napisałam. Ma zasądzone. Skup się na tym by to wywalczyć. Spłatę. Cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
Dr. Ring- Dink ok dzięki.. delicja 82 ja nikogo nie oceniam. Poprostu pytam co sadzicie na mój temat przedstawiony powyżej, bo widzę,że macie troche wiedzy w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie tylko to co mąż. Znam inne opisy i wszystkie są zbliżone. O histoi koleżanki też wiem z drugiej ręki. A i on nie był jednostronny, a obiektywny. I zawsze było mu przykro i głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z pierwszej nie wiesz. dziewczyna mojego ex też "wie" o mnie różne dziwne rzeczy od niego. zapewniam Cię że 90 % z nich to kłamstwa... i powiem Ci, że właśnie wypowiadanie się n/t byłej kobiety Twojego męża tak wkurwia ex żony. nie fakt, że jesteś druga, ale to, że ją oceniasz. a moim zdaniem nie masz prawa. nie wiesz do końca, dlaczego ona zachowywała się tak, a nie inaczej. ja bym ten temat zamknęła i skupiła się na teraźniejszości i przyszłości. żyła swoim życiem, a nie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skończyłam w temacie. Tylko wiesz co gdy poznałam tego faceta, poprostu rozmawialiśmy, nie musiał mnie bajerować uwłaczając swojemu pierwszemu małżeństwu, wręcz przeciwnie, chciał postawić je w jak najlepszym świetle. O wielu rzeczach nawet powiedział na korzyść tego związku, a więc i tamtej kobiety, a potem okazało się, że tylko chciał polepszyć moje wrażenie o tym. Bo to wcale nie było się czym chwalić. A on się wstydził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann@
A słuchajcie...czy na rozprawie o obniżenie alimentów, sędzia może podwyzszyc, jeżeli sama nie bedę tego wnosiła? W sumie chciałabym by poprostu płacił te 350 zł. systematycznie i spłacił swoje zadłużenie..Tylko pytam, czy jest taka możliwość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie wniesiesz, to raczej nie... sąd odnosi się do tego, czego dotyczy pozew. ty staraj się wywalczyć, żeby Wam zapłacił to, co zalega. i zmusić do regularnego płacenia. z tego co piszesz, nie wynika, że dostajesz alimenty z FA. składałaś wniosek? czy masz za duże dochody? (koleżanka nauczycielka na dwoje prawie dorosłych dzieci nie dostaje nic, bo dochód na osobę przekracza parę złotych :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×