Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość girl602

Prawdziwa miłość przezywcięży wszystko??

Polecane posty

Gość oferma nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziśśs
Prawdziwa miłość nie ma racji bytu w dzisiejszych czasach. Konsumpcjonizm zniszczy najbardziej wytrwałych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość downs early light
ogolnie sa mezcyzni do milosci - wtedy sa oni stabilni. Przewidywalni. Nie sa nieudacznikami. Sa mezczyzni do rozmow przez interenet. Sa mezczyzni do relacji one night stand - offerm, nieudaczniki, korzystajace z burdeli np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość downs early light
dokladnie prawdziwa milosc nie istnieje - wazny jest - dobry sex - dobra stabilna praca i mocna perspektywa sukcesu oferma zrozumie - jesli jego szef sie dowie - ze oferma ma zaburzenia rzeczywistosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda nie ma
mnie facet zostawil dla starej i bogatej. jego slowa na koniec -- przy niej za duzo sie nie narobie a jeszcze mi kupujerozne rzeczy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość downs early light
podobnie ja wole byc ekskluzywna kurtyzna niz robic loda offermie i nieudacznikow jednak generalnie jestem zwolenniczka osiagania sukcesow niezalenie i poza sprawami lozkowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp. w temacie
NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda nie ma
teraz to wiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość downs early light
nie ma milosci a offermie mozna prosto wytlumaczyc wykonac telefon do przelozonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość mężczyzny do kobiety na pewno przezwycięży wszystko oprócz zdrady. Kobiety w ogóle nie sa zdolne do tego uczucia, nigdy nie walczą o miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skalpel jak fryzjer
Dominik jak zwykle pierdolisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to kolejny cytat - odpowiedz na pytanie w temacie: "Milosc zwyciezy wszystko, ale nie druga milosc" PRAWDA ! ale zawsze dla jednej strony niestety bolesna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jego dziewczyna
a ja chcialabym w koncu spotkac sie z tym, kogo tak lubie...ale boje sie zrobic pierwszy krok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to uczucie głupie
zaczyna i kończy na dupie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skalpel jak fryzjer
LzW spierdalaj do zakonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
farga... chyba jestem w takiej samej sytuacji jak Ty... Jak to wszystko się ułożyło...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
A może teraz ktoś chciałby opowiedzieć mi swoją historię miłości??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia milosna
girl602 dla CIebie opisze swoja historie, ktora juz na zawsze bedzie we mnie..... Chodzilam do liceum, w ktorym 95% to dziewczyny a on do liceum, w ktorym 99% to faceci, tak sie zlozylo ;) poznalismy sie podczas spotkania naszych klas na wspolnym obozie.... Najpierw mi sie nie podobal, choc kolezanki nim sie zachwycaly, ze bardzo meski, dowcipny,ze jest przystojny i fajny i podobno ciagle na mnie zerka a mnie z kolei najpierw ta jego pewnosc siebie odpychala, jednak z czasem zaimponowal mi swoja wiedza na rozne tematy, swoja pasja, spotkania wieczorne przy ognisku byly coraz przyjemniejsze, bo on siedzial obok mnie i ciagle patrzyl mi w oczy a ja speszona nie wiedzialam, gdzie wzrok podziac :P usmiechalismy sie do siebie czesto, brylowal w towarzystwie, kawalami rzucal jak z rekawa, wtedy juz patrzylam na niego zauroczona i przy ostatnim spotkaniu w przeddzien powrotu, przy ognisku zlapal mnie za reke, spojrzal gleboko w oczy i powiedzial, ze chcialby aby ta znajomosc dluzej trwala i tak umowilismy sie juz w naszym miescie na spotkanie, poczatkowo w wiekszym gronie, z jego kolegami i moimi kolezankami by powspominac oboz, gdy wszyscy potem sie rozchodzilismy, pocalowal mnie tak namietnie,ze az zakrecilo mi sie w glowie ;) Cala noc nie spalam rozmyslajac o nim, ze czuje jak serce mi wali na mysl o nim, ze czuje,ze sie zakochuje, ze czuje,ze on jest wyjatkowy.Kolejne spotkania byly cudowne, stalismy sie para wpatrzona w siebie, wyznal mi wielka milosc,oboje czulismy wielkie szczescie, pierwszy raz, gdy sie kochalismy bylo bosko, z kazdym jego pocalunkiem mialam dreszcze,fermony krazyly wokol nas,byl namietny,czuly i tylko moj i tak trwalo to 2 lata az musial wyjechac za granice, oczywiscie prosil mnie bym na niego czekala, ze ta rozlake mi wynagrodzi,ze licze sie tylko ja, ze bardzo mnie kocha i bedzie nieziemsko tesknil.... Z poczatku bylo cholernie ciezko, nieprzespane noce, tesknota rozsadzala mnie od srodka, brakowalo mi jego bliskosci, glosu, cieplych slow, wszystkiego :( jednak dzwonil, pisal, zapewnial, ze kocha...Ja bylam zajeta swoim zyciem, pracowalam i studiowalam zaocznie, weekendy z przyjaciolmi badz rodzinka, ciagle myslac o nim. Mniej wiecej po pol roku zauwazylam, ze natezenie jego telefonow jakby zmalalo, ze mniej smsow wysyla, zapytany odpowiadal, ze jest pochloniety nauka a ja mu wierzylam,nie mialam podstaw by nie.W koncu po kilku miesiacach przylecial do Polski, spotkalismy sie bardzo stesknieni, kochalismy sie cala noc, opowiesciom nie bylo konca i znow bylismy szczesliwi,ze mamy siebie i wszystko byloby wspaniale, gdyby nie jeden szczegol ...On tam jechal ze swoim kuzynem i gdy w 3 sie spotkalismy, kuzyn wygadal sie, niby niechcacy,bo nawet jak to pwoiedzial,to az oczy w slup postawil i nie wiedzial co zrobic a moj ukochany zbladl i zmienil temat, mianowicie rozmawialismy o wszystkim i niczym i w pewnym momencie powiedzialam,ze ostatnio rzadziej do mnie dzwoni i przez to bardziej tesknie, ale rozumiem,ze jest zajety na co kuzyn od razu wyparowal, ze owszem jest zajety,bo ma wiecej maili do napisania,to juz zwrocilo moja uwage,ale nie ciagnelam tematu, nie wiem, moze z obawy przed prawda, moze nie chcialam wiedziec,po prostu nie wiem .... Wyjechal z powrotem za granice i znow na poczatku duzo pisal,po pewnym czasie mniej,wiec tym razem postanowilam dzialac. Nawiazalam kontakt z kuzynem, zaczelam pytac co sie dzieje, szedl w zaparte, kryl go,zarzekal sie,ze nic sie nie dzieje,w koncu przyparty do muru powiedzial, ze moj ukochany rownolegle ze mna spotyka sie z inna dziewczyna 😭 w tym momencie uslyszalam trzask w moim sercu, czulam sie jakby potracila mnie ciezarowka,jakby ktos zabral mi tlen, szok i niedowierzanie!!!! Nie wiedzialam co robic, wybaczyc? porozmawiac?olac? ale serce nie sluga, pomimo bolu czekalam na jego kolejny przyjazd do kraju i nastawilam sie, ze wyparuje prosto z mostu i powiem,ze wiem o wszystkim a ze kontakt z nim byl coraz slabszy, mimo ogromnej milosci do niego, stwierdzilam,ze nie mam co sie ludzic,ze bedzie dobrze,jestesmy od siebie za daleko,nie wiem co on robi i prawdopodobnie kocha inna - to rozwalalo mi serce najbardziej 😭 Przyjechal! przyszedl do mnie do domu z kwiatami i powiedzial,ze musimy porozmawiac, czekalam az powie, ze ma kogos, ze ja kocha, ze przeprasza i stad te kwiaty na pozegnanie :( a on padl na kolana, wtulil sie we mnie i blagal o wybaczenie, kuzyn mu powiedzial,ze ja wiem o wszystkim, poklocili sie, ale co mnie to obchodzilo, jak nic nie czulam, nie mialam juz serca :( nie chcial o niej mowic, powiedzial,ze to byla odskocznia, ze malo razy sie z nia widzial, ze jestem ta jedyna,najwazniejsza,jedyna w jego sercu, ze naprawi swoj blad, ze udowodni mi jak bardzo mnie kocha,ze wie,ze popelnil blad i blaga o to bym nie konczyla tego zwiazku, bylo mu jak w niebie ze mna, ze taka pewnosc ma sie tylko raz w zyciu, gdy sie tak kocha,ze zycie bez milosci nie ma sensu, mam dac naszemu zwiazkowi jeszcze jedna szanse,ze kazda ze mna przegra, bo on tylko mnie kocha a wlasciwie szaleje i zawsze mnie wybierze itd....sluchalam tej lawiny slow jak zaczarowana, momentami nawet chcialam powiedziec, ze ok stalo sie, bedzie jak dawniej, ale nie moglam :( no po prostu kazda komorka we mnie krzyczala, nie daj sie nabrac, nie badz naiwna,on widzialam czeka na moj ruch, co powiem, wiec w koncu powiedzialam, ze koniec z nami! Plakal, wrzeszczal sto razy,ze mnie kocha, ze bedzie walczyl o nasza milosc ile sie da ... Po jego wyjsciu wylam jak idiotka, bol rozsadzal mi serce, no tragedia jakby ktos bliski umarl, uczucie nie do opisania,przygnebiona i przybita bylam bardzo dlugo. On walczyl o nas kilka miesiecy, jednak wciaz spotykal sie z odmowa,potem na zlosc jemu umawialam sie z innym chlopakiem,wciaz kochajac jego do szalenstwa a z kolei tego rozkochalam w sobie niesamowicie i fajnie zaczelo nam sie ukladac ....Zdrady nmu nie wybaczylam !!! nie miescilo mi sie w glowie, jak mozna kochac a jednoczesnie za plecami zdradzac, myslalam o nim jak najgorzej, ale cudowne chwile w mojej glowie z nim powracaly choc odsuwalam je od siebie, przyjelam postawe,ze to dziwkarz i nic dobrego z nim mnie nie czeka ..... Minelo juz sporo czasu od tamtej milosci, jestem z tym drugim w zwiazku, mysle o tamtym b.czesto, bo to cholera on byl tym jedynym, nikt go nie przebije, nikt mu nie dorowna.Dostalam od niego kiedys takiego maila, ze caly dzien plakalam,ze zmarnowalam tak cudowna milosc, ze na zawsze wyrylam sie w jego sercu,ze moglby zebrac o moja milosc, gdyby wiedzial,ze cos to da...oczywiscie wiem,ze gdybym powiedziala,ze wybaczam bylisbysmy szczesliwi i od nowa zakochani, jednak balam sie,ze sytuacja sie powtorzy, no po prostu nie potrafilam zdrady wybaczyc! Zawsze bede go kochala, ta pierwsza,swieza,naiwna miloscia, zawsze bedzie w moim sercu i wiem, ze on o mnie mysli to samo, jestesmy od siebie bardzo daleko, ale serca nasze to dwie polowki, ktore nigdy juz sie nie polacza.... Zyje myslac o nim czesto, wspominam chwile z nim spedzone, bo takie chwile pozostaja w nas na cale zycie, choc milosc niespelniona jest katorga i nigdy nie wiadomo w ktora strone zrobic wlasciwy krok by nie zalowac, ja z jednej strony zaluje i tesknie a z drugiej mam kogos lojalnego obok siebie i wiem, ze nie wystawi mnie na taka probe i kolatanie serca z rozpaczy, czego niewatpliwie przy tamtej milosci doswiadczylam ......kocham a nie chce z nim byc ot i cala historia ....:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooonnnnaaaaa
moja historia miłosna - gratuluję odwagi. Po zdradzie nigdy nie jest tak samo, nigdy. Podziwiam Cię, że pomimo uczucia, jakim go darzyłaś, odeszłaś. Gdyby więcej kobiet tak potrafiło... Mam nadzieję, że też będę mieć tą siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
Ojej... Podziwiam Cię... Byłaś bardzo silna:) Ja chyba nie dałabym rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
A może ktoś jeszcze podzieli się z nami historia swojej miłości..??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgckytfdtyfvl
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od Niego
hmm... czesc wszystkim... jestesmy ze sobą 2 lata... ale od paru miesięcy klocimy sie, poprostu wszystko sie psuje... wiem ze to ten jedyny... ale ostatnio juz trace cierpliwosc... ON stał sie obojętny,mozna powiedziec ze zaczal sie mna bawic... szpan, mysli ze wszystko mu wolno. wie ze go kocham i i tak będe sie o niego starac i go prosic wiec on nawet sie nie stara sie... stawia mi warunki a ja tak nie mogę!! czepia sie o byle co.... ostatnio obrazil mnie i kazal wyjsc z auta, chociaz to wcale nie byla moja wina! proszę pomOCYYYYYYYY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahhhhhhhhhhhahaaha
A może ktoś jeszcze podzieli się z nami historia swojej miłości..? poczytaj sobie topiki ''mój facet siedzie w więzieniu'' lub ''kochanki'' tam masz historię miłości która przezwycięża wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girl602
uzależniona... Może porozmawiaj z nim?? Tak spokojnie, na neutralnym gruncie... Powiedz mu jak jest i jak się z tym czujesz... Czasami szczera rozmowa może wiele wyjaśnić:) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzależniona od Niego
Rozmawiałam już wiele razy... Mówił że się zmieni. Czasami potrafi byc kochany i troskliwy ale szkoda że tylko czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×