Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość norsk24

Rzucil mnie... nie wierze...

Polecane posty

Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
nie wiem chyba dociera do mnie ze to jednak koniec wiem ze on jest porywczy i uczuciowy bardzo ale tez szybko mu gniew przechodzi.. jak mielismy podobna sytuacje jakis czas temu to zmiekl po 3 dniach.. jesli do konca tyg sie nie odezwie no to faktycznie strace nadzieje.. naprawde on ma same zalety.. jest opiekunczy, szczery, czuly, kochajacy.. no, moze byl. mam wrazenie ze takich to ze swieca szukac. a jednak mnie zranil... czy naprawde nie warto nikomu ufac? nie ma zadnej nadziei? pisanie tu mi pomaga.. jak znalezc sens - ja tez czuje gniew :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selvi
Hej norsk...ja przezywam teraz to co ty, z tym, ze my jestesmy a raczej bylismy malzenstwem. Znalismy sie 6 lat, o moim mezu dotychczas moglam powiedziec wszystko i wszystkiego sie po nim spodziewac, ale nigdy to, ze bedzie chcial rozwodu - byl jego najwiekszym wrogiem, jeszcze nie tak dawno mowil, ze chocby nie wiem co sie dzialo i co by czul (zapewnial, ze uczucie sie nie zmieni), to nigdy w zyciu sie nie rozwiedziemy bo to najwieksze skurwysynstwo jakie on zna...a tu prosze...jakby go podmienili...nie ma zadnych nadzieji, postanowione przez niego i koniec...on juz nie chce...wow, jak zwykle nie liczy sie to na co ja mam ochote ;) moge spytac skad Twoj nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selvi
Hej norsk...ja przezywam teraz to co ty, z tym, ze my jestesmy a raczej bylismy malzenstwem. Znalismy sie 6 lat, o moim mezu dotychczas moglam powiedziec wszystko i wszystkiego sie po nim spodziewac, ale nigdy to, ze bedzie chcial rozwodu - byl jego najwiekszym wrogiem, jeszcze nie tak dawno mowil, ze chocby nie wiem co sie dzialo i co by czul (zapewnial, ze uczucie sie nie zmieni), to nigdy w zyciu sie nie rozwiedziemy bo to najwieksze skurwysynstwo jakie on zna...a tu prosze...jakby go podmienili...nie ma zadnych nadzieji, postanowione przez niego i koniec...on juz nie chce...wow, jak zwykle nie liczy sie to na co ja mam ochote ;) moge spytac skad Twoj nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Norsk24 Sam mam 24 lata i nie uważam sie jest to wiek ktory nie daje szansy na poznanie kogoś innego,2.5 roku sporo,nie da sie tego zapomnieć wyrwana karta z zyciorysu zostawi trwały slad w twoim zyciu,ale pamietaj to co cie nie zabije to cie wzmocni to normalne ze trzeba sie wyplakać,po cierpieć miec nadzieje ze wróci,wiesz on też to przezywa:) jeśli chce ochłąnąc daj mu czas,prowadzcie normalne rozmowy nie narzucaj mu sie bron boze!! a może sie wszystko ulozy i urodzi ci dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
Selvi - kurcze twoja historia jest straszna! wydaje ci sie ze kogos znasz i nagle bum! wali ci sie swiat.. moj tez mowil ze jestem jedyna, urocza ze och i ach ze chce ze mna do konca zycia byc.. ba! jeszcze tydzien temu tak mowil.. czytam nasze rozmowy na gg i analizuje co poszlo nie tak skoro mowil mi takie rzeczy a teraz one nie sa wazne.. jak ty sobie z tym radzisz?? jeszcze byliscie malzenstwem.. macie dzieci? kiedy sie rozstaliscie? moj nick - lubie norwegie, to tez ma troche zwiazek z nim niestety.. aniol_stroz - dzieki za wsparcie, pewnie tez to przezywa nie wiem, ma serce przeciez i dla niego to tez jest ciezki okres... narazie nie odzywamy sie do siebie a prowadzic normalne rozmowy moze sie uda, moze dojdziemy do jakiegos porozumienia albo po prostu bedziemy sie przyjaznic... a dziecko najwyzej ja urodze, nie on;p dzieki wielkie jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
wszystko mi sie z nim kojarzy!! do dupy z ta miloscia, jesli nasza nie przetrwala to nie wiem juz jaka przetrwa!! nikomu sie tknac nie pozwole, on ze mnie cala milosc wyssal juz dla nikogo nie starczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym momencie jestes zrazona do facetów wiec to normalna reakcja twoja samoocena spadla wywolane to tym ze on tak cie potraktowal daj sobie czasu swiat dla ciebie jeszcze sie nie skonczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selvi
ja mieszkam w Norwegii :) ja radze sobie w miare dobrze, moj maz mi mimo wszysko pomaga, nie odcial sie, chce byc przyjacielem (HAHAAH!!), nie byl nim w malzenstwie a teraz nagle chce sie "kumplowac". Na szczescie nie mamy dzieci, ale i tak jestem w fatalnym polozeniu, nie mam teraz pracy niestety na wlasne zyczenie stalam sie taka skapcaniala klucha...ale teraz wzielam sie za siebie, szukam pracy, dbam o siebie bardziej, otwarlam sie na ludzi i w koncu zawieram nowe znajomosci... najgorzej jest jak on jest, jak go nie ma jest niezle, sama uwazalam, ze sie nam nie ukladalo, ale zawsze tez mialam na uwadze, ze to juz malzenstwo i trzeba walczyc, starac sie...eh...duzo by pisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość norsk24
podziwiam cie Sylvi za to ze znalazlas motywacje do tego zeby sie wziac.. ja sie drugi dzien snuje po mieszkaniu jak glupia i nie wiem co ze soba zrobic.. a gdzie mieszkasz dokladnie w norwegii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gian Carlo
Na rozterki sercowe najlepiej posłuchać " Budki Suflera". ale koniecznie z lampka winka- inaczej się nie da! Mozna się wypłakać jak trzeba, a rankiem spojrzeć na losy świata tego z pewnym optymizmem. Ja zawsze tak robiłam w takich chwilach. Nie dzwoń do niego, nie pisz, tylko oddaj się muzyce tego zespołu- to lepsze niż spowiedź w konfesjonale. Ale musi być trunek - inaczej nie zinterpretujesz odpowiednio tekstów piosenek. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gian Carlo
" To nie tak miało byc, zupełnie nie tak" - Budka Suflera. No i inne utwory, tez nadają się do oczyszczenia duszy i refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selvi
nie wiem, czy mam jakakolwiek motywacje ale jedno mam na pewno - wsparcie rodziny i przyjaciol, mimo odleglosci ktora nas dzieli. Wiem tez, ze zanim to sie jeszcze stalo mialam depresje, teraz o dziwo zamiast sie poglebic widze swiatelko w tunelu...niesamowite to jest, ze problem mnie lekko wzmocnil, bo nawet nie moge powiedziec, ze mam dla kogo zyc, bo nie mamy dzieci (dzieki za to Bogu). W calej tej beznadzieji jeszcze mam jakas glupia nadzieje, ze wroci, choc nie wiem po co...wiem ze on sie nie zmieni a starania jednostronne sa bez sensu jak taniec w pojedynke...ze tak akurat Budke Suflera zacytuje "bo do tanga trzeba dwojga". ps. nie lubie sluchac doluhacej muzyki, bo poglebianie melancholii jest bardzo zle dla samopoczucia, plakac moge bez tego :) osobicie wogole preferuje cisze, moze tylko przed snem wlacze telewizor, zeby mi ktos powiedzial dobranoc... :) mieszkam w Oslo, nie wiem jak dlugo jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×