jak wytłumaczyć pannie że chce jechać sam na wakacje

bo moj jest wlasnie na piwie w miescie z kolega... czy w tym tez jest co zlego?????

pewnie dla części to nei do pomyślenia że ich luby nie jest przy niej, jak mogły na to się zgodzić:)

pobyć sam, to byś pojechał na jakieś bieszczadzkie zadupie i podziwiał widoki z okna

autor-musisz to z nia zalatwic, nie wiem gdzie jedziesz i co bedziesz robic, wyjazd za granice samamu faktycznie nie brzmi za fajnie, zaproponuj jej niech sie tez wyrwie niech nie bedzie od ciebie zalezna i tyle, poki moze!!!! ja bym tak zrobila

bingo, mam mniej niz 20 lat, ale czy to coś zmienia? taka jest moja opinia i tyle. oświadczyłeś, ze chcesz jechać to jedź, o co w ogóle ten caly hałas? do: acha na sam koniec dodam nie widzę nic złego w wyjściu na piwo :)

jakbyś tylko chciał pobyć sam, to byś pojechał na jakieś bieszczadzkie zadupie i podziwiał widoki z okna bo co żeby moja księżniczka nei martwiła się, bo byłbym na zadupiu a tam nie ma co robić, jesteście strasznie ograniczeni i tylko chcielibyście mieć władzę nad innymi, jak ja nie to i on nie porażka

no dokladnie, co innego gdyby ona nie chciala tam z toa jechac, bo mi sie do szkocji nie spieszy, ale gdyby on jechal na ibize na tydzien, to nie wiem czy bym sie cieszyla

Ja za to marzę o Szkocji :>

One. jesteś jeszcze dzieckiem a wtrącasz się sprawy dla dorosłych, sprawy których twój mały jeszcze nieukształtowany mózg nie pojmuje:) zobaczysz jak twoj niby chłopak zacznie dorastać, zaczną hormony buzować i będzie oglądał się za innymi księżniczko:)

no ale co ty chcesz robić???? Napisałeś że chces pobyć sam, a dla mnie to oznacza bieszczadzkie zadupie- w Amsterdamie są tylko rozrywki. Więc pytanie: chcesz pobyć sam, czy chcesz się rozerwać sam????

napisałem już co będę robił nie będę się powtarzał

no więc powiedz jej to co napisałeś tutaj:"kochanie, chce sie rozerwać sam w mieście pełnym pokus", anie pierdolisz o odpoczynku i pobyciu samemu gdzies tam....

braku argumentów nie zastępuje uderzenie w silniejszego rozmówcę ;)

One. muszę przyznac że masz duże poczucie humoru, nawet bardzo duże:)

radzę Ci, abyś skupił się na przedstawianych Ci argumentach i uświadamianiu, że Amsterdam to miejsce gdzie swój cenny czas spędzisz na odpoczywaniu, a nie na podbudowywaniu własnego ego poprzez obrażanie innych użytkowników. poza tym to trochę dziwne, że szukasz wsparcia na babskim forum :P

Autorze- problem jest taki, że do tej pory wszędzie jeździliście razem- więc teraz, kiedy nagle chcesz wyjechać na parę dni sam, dziewczynie włącza się czerwona lampka. Poniekąd to rozumiem, to dla niej nowa sytuacja i pewnie ciężko jej będzie się z tym pogodzić. Natomiast niektórzy tutaj widza związzek jako totalnie sklejenie dwóch osób i to mnie z lekka przeraża. Jestem w szczęśliwym związku (3 lata wspólnego ieszkania) i samotne parodniowe (a w moim przypadku nawet dwutygodniowe) wyjazdy są czymś normalnym. I co to w ogóle za wyrażenia, że faceta/dziewczynę można gdzieś "puścić"? Gdyby mój facet oznajmił, że gdzieś mnie "puszcza" bądź nie, nie byłby moim facetem, nie jestem niczyim pieskiem. Oczywiście,działa to w obie strony.

*zaprzestał "uświadamiania" - bo to co robisz, to wmawianie, a nie uświadamianie.

wlasnie w takich momentach..wstyd mi ze jestem kobieta. Drogi autorze - powiem ci tak,jezeli dla niej teraz-przed slubem ,po 3 latach bycia razem,problemem jest abys wyjechal (nie wazne czy sam czy z psem czy z kolegami) to zapamietaj sobie- po slubie,za jakis czas bedziesz niczym pies na smyczy.Takie kobiety jaka wydaje sie byc twoja narzeczona,odbija kiedy widza ze zlapaly faceta na stale i chca go tylko dla siebie!! a to jest chore..Moj facet aktualnie bawi sie na teneryfie z grupa kolegow..i nie mam z tym najmniejszego problemu,nawet pisalam mu ze ma byc facetem,ze niech robi co tylko chce-bo nie chce zeby byl moim pieskiem,zeby koledzy uwazali go za pantoflarza..no i ze jakby co.zeby ominela go cala zabawa.Bedac w zwiazku juz jakis czas wiem ze wolnosc i niezaleznosc sa najwaznijesze.On sie bawi,flirtuje itp.ja robie tak samo.Tylko wtedy zwiazek jest zdrowy, nie ograniczamy siebie wiec nie ma po co sie ''buntowac'' bo zdrada jest pewnego rodzaju buntem,czesto wywolana jakims ograniczeniem. Wiec jedz!nie podoba sie ? to radze zastanowic sie nad byciem z kobieta ktora chce cie miec na wylacznosc..ty tez potrzebujesz czasu dla siebie..

też na miejscu autora pojechałbym, w końcu to tylko 4 dni, miałem dziewczynę, która traktowała mnie jak niewolnika, siedziała cały czas w domu, nawet na dyskoteki nie chodziła z kolezankami, a mówiłem idź kochanie potańcz a ona nie bo mam ciebie, co to za myślenie było, no ale musiałem to zakończyć bo dla mnie to było nie do zniesienia

ona ci nie ufa, ja zastanowiłbym się czy jest dobrym materiałem na żonę

a nie możesz jechać z nią? co stoi na przeszkodzie? po ślubie będziesz z nią cały czas i o takich wypadach nawet nie masz co marzyć

Ja mam problem ale w odwrotna strone, chce pojechac na kilka dni (3-4) pochodzic po gorach z ekipa ludzi ktorych poznalam w zeszlym roku w schronisku, chcialabym jechac bez mojego chlopaka (na 4 wyjazdy w tym roku jedziemy razem w te wakacje) a on nie potrafi tego zrozumiec, chce jechac razem ze mna. Ja chce pobyc troche z innymi ludzmi, wcale to nie oznacza ze go nie kocham lub nie lubie spedzac z nim czasu. On tego nie rozumie. W poprzednim zwiazku chlopak pozwolil mi jechac bez niego i jak wrocilam to bylo super, wrocilam bardzo steskniona, spedzilismy wieczor na opowiadaniu co sie dzialo, pokazywaniu zdjec, taka chwila oddechu jest dobra.

Co wy z azwiazki macie ze jedno jak psa na smyczy trzyma???Im bardziej ograniczacie tym szybciej partnera chuj strzeli i pojdzie w długa bo nikt nie chce byc niewolnikiem wiec opamietajcie sie....szczegolnie głupie baby!

:) ilu ludzi tyle opinii... zaufanie zaufaniem... naiwnych nie brakuje. trzeba mądrze wyśrodkować. Amsterdam to bardzo fajne miejsce... nie dziwię się dziewczynie że też chce pojechać, i nie dziwię się że jest zła BO JEJ CHŁOPTAŚ chce jej to uniemożliwić posiadając słaby argument w ręku. ja bym się wkurwiła że chce mnie pozbawić fajnej wycieczki !!!! jarać samemu? zwiedzać samemu? ludzie, to też nie jest normalne... no chyba że dziewczyna jarać nie lubi to trochę inna sprawa ale jak lubi to koleś jest BUC i egoista!

troche kiepsko;/ nie jestem za ograniczeniami w zwiazku ale co innego gdyby facet powiedzial ze chcialby jechac z kumplami czy znajomymi (jego) na kilka dni gdzies a co innego ze jedzie sam pozwiedzac. szczeglnie jesli ona nigdy tam nie byla i tez by chciala. jak bys sie czul gdyby twoja dziewczyna wykupila kilkudniowa wycieczke do grecji i oznajmila ze jedzie sama odpoczac i pozwiedzac? nie byloby to mile. a czym innym byloby gdyby powiedziala ze chce jechac z kolezankami na kilka dni odpoczac. rozumiem i ciebie i ją ale musicie isc na jakis kompromis

ale wy macie sprane mózgi:O kto wam je tak sprał:O jak jedzie sam to od razu ZDRADZA, jak idzie sam z kolegami to ZDRADZI jak chcer jechac sam odpoczac to ZDRADZI NAPEWNO TO MA NA MYSLI:o:o:o skad to wynosicie? ze swojego zycia? czy z netu?:O sprane mózgi:O:O:O

mówisz? To wcale Ci się nie dziwie, że sam chcesz jechac. Będziesz miał masę roboty. To jak wożenie drzewa do lasu.

Kurcze mój facet by mnie tylko poinformował że jedzie, wcale by mnie o zgodę się nie pytał. Oczywiście jak byśmy nie mieli innych planów na ten czas. Tak samo ja mogę zrobić. Nie powiem, czasami miała bym ochotę mu czegoś zabronić ;) ale ten facet nigdy mnie nie zawiódł, nie skrzywdził, zawsze jest ok w stosunku do mnie.

przesrałam życie - mój poszedł z kolegami i zdradził. Aktualnie przebywa w Amsterdamie (2 tygodnie). Sam.