Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zagubiona 87

skąpy facet, pomocy! :(

Polecane posty

Gość michasia03
na podstawie tego, co napisalas dotad nie widze zadnych okolicznosci lagodzacych, tzn niczego co w inny sposob mogloby tlumaczyc zmiane jego zachowania... uwazam, ze wybral sobie taka taktyke, aby w bialych rekawiczkach pozbyc sie Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne bo nigdy taki nie był, ja też nigdy nie rządałam niewiadomo czego, ale bez przesady;/ nawet z kolezanka sie tak nie musze rozliczac;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwa1985 Dam Ci radę - zostaw tego buca. Wiem, że powinnam, ale uwierz mi, że nie ławto po 3,5 latach :( ale niestety musze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa1985
Jak w ogóle facet może żałować swojej dziewczynie 16zł? A nie wspomnę już o 5! Co się dzieje z tymi chopami!? Nie mówię, że ma stawiac kobiecie na każdym kroku, ale to, co piszesz to już przesada. Też kiedyśmialam takiego faceta(porażka totalna), co nawet na colę w pubie dla mnie żałował. Czujecie, jesteśmy we wspólnym gronie, same pray - każdej kobiecie jej facet kupił piwo/drinka/sok itp., a mój sęp nie. Na szczęście już z tym debilem nie jestem (złożyło się na to wiele czynników).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba najłatwiej będzie z nim pogadać nie uważasz, zapytaj go wprost czemu się zaczął tak zachowywać i wtedy myśl co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa1985
Zagubiona 87 wiem, że jest Ci ciężko i rozumiem to. Ale co to za facet, który zachowuje się w taki sposób. Potem może być tylko gorzej skoro - jak sama stwierdziłaś - kiedyś był inny. Jeśli im dłużej jesteście tym jest gorzej, to co będzie za 10 lat? Będziesz musiała się z paniczem rozliczać za kupno podpasek... Jak dla mnie to śmieć, a nie facet.... Oczywiście jeśli się da to spróbuj z nim pogadać, ale nie jestem pewna czy po tym wszystkim - nawet gdyby się zmienił - byłabyś w staie pójść z nim na kawę, za którą on zapłaci. Ja po takich akcjach miałabym ciągle wrażenie, że mu szkoda, ale się nie odzywa na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michasia03
i za pewne wprost jej odpowie :) i zgodnie z faktycznym stanem rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona87--> nie słuchaj tekstów, że facet chce się Ciebie pozbyć, bo każe Ci oddawać kasę. Powiem Ci, że jestem niemal w takiej samej sytuacji jak Ty. Też mam 22 lata, mój facet też ma 27 i gdy jeszcze studiował i otrzymywał kasę od rodziców, to był "normalny" pod tym względem, to nie miał problemu, aby kupić mi np. kwiaty, czy coś do jedzenia i nie chcieć za to nic z powrotem. Jednak gdy tylko skończył studia i znalazł pracę, to taki się skąpy zrobił, że masakra. Nigdzie nie wychodzimy, bo to przecież kosztuje. Ja już nawet nie chcę, aby za mnie płacił, ale on i tak nie chce iść, bo będzie musiał wydać na siebie... Ja myślę, że przyczyną takiego zachowania jest po prostu właśnie to, że teraz ma swoją kasę i ciężko mu się z nią "rozstawać", bo wie, ile musi na nią pracować. Wiadomo, że nie swoje się o wiele łatwiej wydaje niż swoje. Dlatego jeśli mieszkacie razem, to zróbcie tak, że co tydzień będziecie przeznaczać pewną kwotę na Wasze wspólne wydatki, a więc jedzenie, wyjścia itp. i za tych pieniędzy będziecie za to płacić. Do tej pory mój facet też zazwyczaj chciał, abym mu oddawała za wszystko, ale od kiedy mamy tę wspólną kasę, już tego nie robi, a i między nami jest o niebo lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z nim rozmawiałam i on nie uważa, że robi źle. I powiedział mi jeszcze, że jest biedny i nie ma pieniedzy ( a dzień wcześnie sam zapraponował, żeby w ten weekend jechać nad morze ). Poza tym teraz ma duzo lepszą sytuację finansowa niz kiedyś, a wtedy nigdy się tak nie zachowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michasia03
dorotella, ale tu nie chodzi tylko i wylacznie o kase...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michasia03
to, ze kreci wiadomo juz teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa1985
Ale on pracuje czy jest bezrobotny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra ale malz nie
jestescie to czemu ma za ciebie placic ,moze naciagałas go ciągle na drobne kwoty ,które sumowały sie w duze i sie wkurzył .Dorosła osoba płaci za siebie -nie ma nie kupuje -pojęłaś aluzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli kręci, to już gorzej. Rzeczywiście coś jest w takim razie nie tak. Mój mi wprost powiedział, że ciężko mu wydać kasę, gdy wie, jak długo musi na nią pracować:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotello nie mieszkamy razem, ja wynajmuje mieszkanie, on mieszka z rodzicami. Mi nie chodzi przecież o tę kasę;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa1985
Jakby nie było - żałować swojej kobiecie 5zł to żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotella ale to że jak facet sam zarobi kase to potem jej skąpi to też nie jest reguła, mój facet ma stałą pracę a wydaje na mnie dużo za dużo choć ja nic nie wymagam od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra ale malz nie
problem rozumiem ty chyba nie dorosłas i sponsora szukasz ,zreszta twoj problem ,ja nigdy faceta na nic nie naciągałam więc nie musiałam zwracac !przekazem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co może powinnam go rozliczyc za kolacje, albo obiady wg reguły każdy płaci za siebie ;/ to ja dziekuje za taki zwiazek, już wole byc sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przecież autorka wyraźnie pisze że na nic go nie chce naciągać, tylko że się jej facet zmienił pod tym względem, uważam że kobieta powinna płacić za siebie ale nie do przesady że facet jej wylicza wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że to, że facet sam zarobi i dlatego potem skąpi nie jest regułą, ale zawsze są jakieś wyjątki:p Zagubiona, tym bardziej Ci się dziwię, że facet się tak zachowuje. Bo rozumiem, gdybyś chciała, aby Ci kupił samochód lub coś naprawdę kosztownego, ale żeby kazać oddawać za parking lub za jedzenie? Nie rozumiem tego. My z moim tak jak Ci już mówiłam, mamy wspólny "fundusz", ale to dlatego, że mieszkamy razem. Nawet za tabletki anty płacimy pół na pół, bo skoro chce mieć przyjemność, to niech się do tego dokłada (wiem, wiem, glupio trochę to brzmi:p ) Jednak gdy ktoś chce coś kupić tylko dla siebie (np. ja tampony) to kupuję za swoje, bo po co on ma się do nich dokładać, skoro z nich nie korzysta:p A Ty porozmawiaj z nim szczerze raz jeszcze i powiedz mu, że Ci na serio nie zależy na jego kasie, że gdybyś była materialistką, to byś sobie znalazła jakiegoś biznesmena itp. Może w końcu coś do niego dotrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"inside the fire" zgadzam, sie z Tobą i dziekuje za opinie wszystkich. W większości mnie utwierdzily, że jednak nie przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona87, wogóle nie przejmuj się jakimiś durnymi komentarzami. To nie jest normalne. Ja też nie lubię, jak ktoś ma za mnie płacić ale nie rozliczam się z chłopakiem co do grosika. Nie będę mu przecież zwracać za parking, czy za gumę do żucia, czy za loda. Po prstu raz on zapłaci, raz ja. Raz on wyda więcej, raz ja. Nie wyobrażam sobie, żeby miał mi powiedzieć, że mam mu przelać na konto kasę za wczorajszy obiad. Bo jak ja bym mu zaczęła wyliczać za obiadki, które mu gotuję, za wodę którą u mnie zużywa (a potrafi się kąpać godzinami i woda leje się hektolitrami ;-)) to taki związek nie miałby wogóle sensu :) Spróbuj porozmawiać z nim może jeszcze raz, a jak nie, to zakończ ten związek. Poprawiać się raczej nie będzie, a może być jeszcze gorzej (zaraz za paliwo Ci każe dopłacać). Poza tym, to przedziwne: Ty wynajmujesz mieszkanie (ciekawe ile czasu spędza u Ciebie i czy dokłada się do czynszu), a on mieszka z rodzicami w wieku 27 lat? Jesteś jeszcze młoda, więc nie marnuj sobie czasu z kimś takim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malwa1985
W żadnym razie nie przesadzasz. Zachwuj się tak samo jak on - może to go czegoś nauczy? Zrób mu romantyczną kolację, a potem pokaż mu rachunek i powiedz że zgodnie z Waszą zasadą prosisz o zwrot połowy... cIekawe jaką miałby minę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że gdybyś była materialistką, to byś sobie znalazła jakiegoś biznesmena itp. Może w końcu coś do niego dotrze. Nie dotrze, bo on jest przekonany, że nic w tym złego i nie ma sobie nic do zarzucenia. Poza tym cięzko z czymś takim walczyc, nawet jakbysmy sie pogodzili i byłoby dobrze, zawsze bede mieć takie przekonanie, że mi czegoś żałuje tylko sie nie odzywa. Moim zdaniem takich rzeczy nie da się "wytępić", albo się jest takim albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwa1985 W żadnym razie nie przesadzasz. Zachwuj się tak samo jak on - może to go czegoś nauczy? Zrób mu romantyczną kolację, a potem pokaż mu rachunek i powiedz że zgodnie z Waszą zasadą prosisz o zwrot połowy... cIekawe jaką miałby minę... Ha ha ha, super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×