Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_kasia

Grudzień 2010 - reaktywacja

Polecane posty

Ja gdybym tylko cyckiem karmiła to by moje starsze dziecko nie było by odebrane z szkoły ,tak że w pogotowiu mam mm i malutkiemu dawałam raz czy dwa razy w tyg i dzięki temu zdążyłam na czas po Marcela a np teraz obiad robię i nie wiem czy go skończę bo maluch na cycku wisi,a tam się gotuję fasolką a ja ziemniaków nawet nie obrałam. Może by sudecremem posmarować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karo a moze Bepanthen maść?Smaruje nim po przewijaniu ale i tez kazda krostke jak mu wyskoczy i pomaga. Ewa trzymaj sie strasznie wam wspolczuje kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez do wsystkiego od poczatku bepanthen uzywam. Kurcze!!!!! cos nasza EXPLOSIVE sie dlugo nie odzywa , ciekawe co u nich :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Explosive ostatnio też dość długo się nie odzywała, bo miała gości z tego co pamiętam;-) Myślę, że wszystko ok tylko czasu brak, a może już jakieś wakacje zalicza:D Ahhh... mi się już marzy 23 lipca w końcu nasze polskie morze;-) Dla niektórych wydaje się dziwne, ale ja wole nasze polskie morze niż zagraniczne czy oceany:D Wydaje mi się, że nad bałtykiem panuje specyficzny klimat;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez używałam bepanthenu i był super, ale jak dla mnie mało wydajny więc mama poleciła mi ten alantan plus krem i nie ma różnicy jeżeli chodzi tolerancje przez Tosię a jest dużo tańszy no i jest go troszkę więcej w tubce;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Explosive w Polsce na wakacjach chyba jeszcze jest ,to pisała że na neta nie będzie miała zbyt wiele czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach Natalia ,a mi właśnie się marzy uciec z nad morza ,ja kocham morze jesienią ,zimną ,jak nie ma ludzi ,zabierałam Marcela i jechałam wczesną zimą do Krynicy Morskiej lub Władka ,pustko na plaży ,mieścina wymarła ,takie klimaty to lubię a teraz nie ma jak przejść w Sopocie tyle ludzi.Ale oczywiście życzę Wam żeby szybko zleciał ten czas do 23 i żebyście się cieszyli słoneczkiem na wczasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko leci w kulki śpi od 15 ,muszę zacząć z powrotem na popołudniowe spacery wychodzić ,jak wracam po 18 to chociaż w domu się budzi a tak śpi i nic go nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj Michal wykąpany juz spi, zasnal przy mleku :) Tyle ze ja go przed kapiela wymeczylam tymi cwiczeniami, plakal bidulek, mi sie serce kraje ale coż mam robic jak to dla jego dobra jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co betinka widzisz jakąś poprawę po tych ćwiczeniach? Ja już nie ćwiczę z moją Tosią uważam, że rozwija się ok ostatnio widziałam o miesiąc starsze dziecko od Tosi i jeżeli chodzi o umiejętności to miały identyczne. Widzisz Wiola Wrocław nie daleko gór jest położony i pewnie dlatego tak marzy mi się morze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedne te dzieci . Natalia a mi się marzą góry ,byłam troszkę młodsza od mojego starszego syna ,to mnie babcia zabierała do ciotki do Nowego Targu co roku w wakacje i tak jeździłam przez parę ładnych lat,potem babcia zmarła ale sentyment pozostał i jeździmy z mężem do Zakopanego do Białki Tatrzańskiej i jak wyjeżdżamy do domu i patrze na góry to zawsze mam łzy w oczach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kur..a mać wiecie jaki ze mnie deb , prawie dzis zabiłam mała, normlanie nie mogę tego przezyc. Mała prawie przysypiała , mysle sobie dam jej herbatki, ostatnio zmieniłam smoczek z niekapka na zwykły i on ma taka duża dziurke ale przynajmniej mała raz dwa wypija, czasem się ksztusi ale za chwilkę sie smieje. Dzis juz lezała , ja jej dałam ta herbatkę i tak pila pila az w pewnym momencie przestała pic i zaczeła się dusic. nie mogla złapac oddechu, ostatnio mąż mnie opierniczył ze jak dzieciak się ksztusi to nie brac na opa tylko ewentualnie na bok, wiec wzialm ją na bok ,a ta zaczeła się szarpac w koncu spanikowałam wzielam ją na ręce a ona dalej nie oddycha, mąż przyleciał wziął ją i pochylil i w pewnej chwili po tej dla mnie dlugiej ciszy zaczęła się drzec. Płakała strasznie a ja wraz z nią. kurde najbardziej to nie mogę sobie wybaczyc ze do dnia dzisiejszego nie zajrzalam do netu aby sprawdzic jak się ratuje w podobnych sytuacjach. Mam nadzieje ze wy jestescie mądrzejsze i co nieco wiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyobrażam sobie co przeżyłaś ,mój Marcel jak był mały leżał koło mojej matki i ja patrze a on jak kukła ślina mu chyba wpadła albo cofnęło się coś i też nie oddychał ona nim trzęsła i nic dopiero do złapałam do góry nogami i załapał oddech ,więc wiem co to znaczy z tym że ja po pogotowie zadzwoniłam i na RTG płuc pojechaliśmy by się upewnić czy wszystko ok,zapewne trzęsłaś się z nerwów niesamowicie -kurde nie mogę nawet o czymś takim myśleć bo mi gorąco się robi i dobrze że Twój mąż przytomność umysłu zachował i dobrze małą przechylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz powoli zabezpieczam mieskanie, tzn juz dzis pozakładałam ochronki na kontakty, usuwam małe elementy, wole to zrobic wczesniej niz potem sie wkurzac ze czegos nie dopilnowałam. Ostatnio mąż pokupowal rosliny do domu a znajoma przyszla i mowi , wiecie ze macie trujące drzewka :) tak wiec tym tez sie trzeba zajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amlee te trujące drzewka są trujące dopiero gdy mała by zjadła połowę, ale to tak jak każda roślina, znaczy zależy jeszcze jakie, ale ja mówię o tych uprawianych w polskich domach np. fikus mówią, że trujące, a są takie jak napisałam wyżej. Moja ciocia jest toksykologiem i właśnie dawała mi cały wykład na ten temat;-), ale ja na wszelki wypadek mojego fikusa mam na szafce wysoko;-) Moja Tosia mi się tylko w szpitalu jeszcze zakrztusiła tak więc wiem co przeżyłaś! Ja też nie wiedziałam co robić więc poleciałam do pielęgniarek, ale już tą całą sytuację kiedyś tu opisywałam. Teraz wiem, że w takich momentach nie ma co się cackać tylko dziecko ma mieć główkę jak najniżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc:) Ameele ja raz taka sytuacje mialam i wiem co przeszlas. Współczuje. Jeśli chodzi o cwiczenia to lewa strona juz jest ok ale prawa jeszcze trzyma i trzeba "naciągać" :/ wyglada to tak ze dziecko lezy na boku, ramie ci,agne w dół a glowe do klatki piersiowej i wtedy ten miesien sie naciaga i boli jak fiks :( i tak trzymam pare chwil, i tak kilkanascie powtorzeń. Osiwieje przez te cwiczenia, wczoraj to plakalam do meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chodzi o temat zakrztuszen to chcialam jeszcze napisac ze moj Michal tak sobie wklada pieluche do buzi ze raz oddychac nie mogl, no i 2 razy zwymiotowal tak sobie napchal. Więc przestrzegam, ja juz samego z pielucha w rece go nie zostawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bartus zakrztusil sie slina albo mu sie mleko cofnelo jak mial chyba z 2 tygodnie szok!Lezal w lozeczku i nagle zaczal sie dusic wzielam go na rece ale niz potem maz polozyl go sobie na kolanach glowka w dol i zaczas plakac a ja razem z nim tragedia ale od tamtego momentu nauczyl sie odkaslywac jak cos mu zalega w gardelku ale i tak panicznie sie boje ze jeszcze mu sie to przytrafi a pewnie tak sie stanie. Pogoda u nas tragczna leje ciagle wiec wzielismy malego na basen ale u nas woda jest co najmniej o polowe zimniejsza niz tam w Zakopcu jak bylismy i tak jakos nieprzyjemnie bylo przez to ale i tak mial radoche:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez pogoda fatalna caly tydzien pochmurno i deszcz, az mnie wzielo na porzadki, sprzatam generelnie lazienke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym się wystraszyła jakby mi mały przestał oddychać, ja jeszcze w ciąży czytałam co się robi w takich sytuacjach. Wiadomo jednak, że jak już do tego dojdzie to człowiek jest czasami sparaliżowany. Kiedyś mojej przyjaciółki syn najadł sie pod moją opieką gazety, raczkował, dotarł gdzie nie trzeba i ciach. Nie mogłam mu wyciągnąć, przewróciłam go głową w dół, jak go zaczęłam okładać po plecach, masakra, wyleciało wszystko na szczęście, a dzieciak nie płakał nawet. Potem sie śmiałam, żeby przyjaciółka sprawdziła czy mu siniaków na plecach nie zrobiłam. Wiola ja uwielbiam Gdańsk, jutro sie zresztą wybieram do Gdyni na openera:) Ale wiadomo, ja do morza też mam kawałek wiec zawsze mi sie podoba, jak sa ludzie i nie ma:) Co do smarowania to ja już dziewczyny próbowałam bepanthenem, sudocremem i całą resztą dostępną bez recepty. Tylko ta sterydowa działa, umówiłam sie juz do pediatry, niech cos poradzi. Jeszcze tym alantanem spróbuje ale wątpie, że coś to da. Mam w domu, więc zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny my już z Wojtkiem od wczoraj w domku - coś jakby na przepustce. W poniedziałek idziemy znów do szpitala na oddział żeby zrobić morfologię i jak będzie co najmniej na takim samym poziomie jak wychodziliśmy ze szpitala to nas wypiszą. Ogólnie wyniki nie są nawet dobre ale już lepsze od tych z jakimi przyszliśmy do szpitala. Wcześniej to nawet aparat, który robi te wyniki nie mógł sobie poradzić z jego krwią i musiały być robione ręcznie. Teraz już aparatura sobie radzi więc dla mnie to duża ulga chociaż nadal duuużo brakuje do normalnych wyników. Jeśli chodzi o bakterię to znów miał robiony posiew i nic się nie wyhodowało. Wyszło na to że to tylko była infekcja skórna i nic więcej. Ogólnie to lekarki bardzo miłe i odpowiadają cierpliwie na każde pytania. Stwierdziły że po prostu w najgorszym z momentów załapał wirusa i to jakiegoś wrednego (jak go określiły) bo akurat w momencie kiedy dziecko kończy 6 m-cy to obrona którą przekazała mu matka jeszcze w brzuszku przestaje działać i musi radzić sobie sam. Wiecie co było najdziwniejsze że jak wróciliśmy do domu to Wojtek wogóle go nie pamiętał. Bałam się że za chwilę zacznie płakać - taką miał przerażoną minę. Wiola.sz gratulacje wielkie że maluszek już raczkuje. Mój Wojtek w szpitalu zaczął przyjmować pozycję do raczkowania tylko na razie kiwa się - widocznie nie wpadł jeszcze na to że trzeba przesuwać rączki i nóżki. Poza tym znalazł sobie nową zabawę - wyrzucanie wszystkiego z łóżeczka. Jak nie idzie przez szczebelki to wyrzuca górą. U nas Wojtek śpi razem z nami w pokoju z tym, że to my się do niego wprowadziliśmy :) Natalka my też wzieliśmy pieska ze schroniska. Miał wtedy rok a teraz to taki kochany i mądry piesek że szok. W dodatku uwielbia Wojtka i jak ten zaczyna marudzić czy piszczeć to pierwszy leci sprawdzić co mu się dzieje. :) A jak płacze to pozwala ciągnąć się za uszy, za wąsy no i pozwala wsadzać Wojtkowi nawet palec mu w oko, na co nie pozwalam, bo to musi przeciez boleć. Bardzo się cieszę że wyniki wyszły w porządku. :) Amelee mój też się krztusi ale to przynajmniej raz dziennie, bo je tak łapczywie czasami że nie nadąża łykać. Całe szczęście miałam przeszkolenie w szkole rodzenia co robić w takich sytuacjach. Mój to dodatkowo przestaje oddychać jak się mocno rozpłacze, co niestety w szpitalu nieuniknione. Na koniec jeszcze napiszę że jestem strasznie dumna z mojego synka bo ostatnio jak pobierali mu krew z paluszka, czy podawali przez welfron antybiotyk to ani razu nie zapłakał. Pielęgniarki go polubiły i w tym czasie jak robią mu te zabiegi to daja mu się bawić swoimi identyfikatorami czy ciągać je za włosy, co ostatnio weszło mu w krew i niedługo to będę łysa. ;) Sorki że się tak rozpisałam ale muszę się komuś wygadać no i długo mnie nie było. Trzymajcie kciuki żeby w poniedziałek wyniki wyszły dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa to wspaniała wiadomość że jesteście w domku,teraz już będzie tylko lepiej -życzę Wam z całego serca dużo zdrówka a wyniki będą super.Pozdrawiam słonecznie ,choć u nas deszczowa pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa wspaniale wiadomosci przynosisz, my nadal 3mamy kciuki niech to "choróbsko" ucieka jak najdalej od Wojtusia . Cały czas jestem myslami z Wami, buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję kochane że jesteście z nami, nawet nie wiedzie ile znaczy takie ogromne wsparcie. Kochane jesteście. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie nie przeczytalam wszystkiego co pisalyscie tylko tak pobieznie okiem rzucilam. Ewa wspolczuje tobie i Wojtusiowi i zycze szybciutkiego powrotu do zdrowka! My nadal sie urlopujemy, bylismy nad morzem, a teaz u mojej mamy. Moj synus juz tak pelza ze wszedzie sobie dojdzie gdzie mu sie tylko spodoba. Takze u mnie koniec z siedzeniem w jednym miejscu. Wazy tylko 7700 i jest naprawde szczuplutki ale to przez to ze juz jest bardzo ruchliy. Moja glizdka mala. Zeby ma juz dwa na dole i nie karmie go juz piersia. Od dwoch dni ma katare i jakas infekcje wirusowa podajemu leki homeopatyczne. Zmuszeni bylismy do pojsci tu w Polsce do lekarza, powiem ze masakra jakie ceny. 150zl wizyta z inhalacja i leki 80zl za otriwin plus ephorbium i dwa hoemeopatyczne syropy. Jestem w szoku bo u nas to wszystkie leki sa za darmo no i wizyty tez oczywiscie. No ale coz nie robi sie dla chorego dziecka. wysylam na maila fotki z urlopu :)) pozdrawiam was serecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sprzedałam moje starsze dziecko teściom ,czekam aż mały wstanie bo muszę na ryneczek coś na obiad na jutro kupić a taka pogoda brzydka że nie dziwię że śpi mocnym snem ja odkurzam ,walę oczywiście niechcący garem a ten ani drgnie . Mnie zamula chyba kawkę sobie strzelę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Explosive jaki mały cudny fajny chłopak ,mój ma jednego zęba ja nadal karmię cyckiem nie czuję tego ząbka i też jest bardzo ruchliwy aż za na to, taki dzikus trochę. Wczoraj ze swojego pokoju przeturlał się na przedpokój ,na szczęście bramki są na schodach ,tak Marcel go pilnował ,a muszę Wam powiedzieć odnoście tego pokoju,już tydzień sam śpi o 5 rano słyszę w niani jak się budzi bo coś gada ,idę po niego biorę do siebie i śpi od paru dni do po 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa nawet nie wiesz jakie to szczęście słyszeć pozytywne wiadomości!! Haha expolsive jaki gość rozwalony na hamaku i nawet książkę czyta:D Te nasze dzieciaczki to po prostu mnie rozbrajają;-) Moja Tosia już też tyłek do góry zadziera żeby, ale właśnie się buja;D Ale pełzać pełza wszędzie:D A i dzisiaj odkryła, że może zejść sama z łóżka tzn. takiego rozkładanego jak amerykanka czyli przypodłogowego i namiętnie ćwiczy to schodzenie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×