Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_kasia

Grudzień 2010 - reaktywacja

Polecane posty

amelee właśnie ja też nie mamy takiej możliwości mama pracuje ma też dwoje małych dzieci i mieszkamy kawałek od siebie więc widzimy się średnio raz w tygodniu, ale na 2 godzinki. Tosia gdy jestem tam to chętnie idzie do mojej mamy na ręce nie zwraca na mnie uwagi jest zajęta "zabawą" z moim rodzeństwem. A jak tylko wyszłam to była masakra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia nie ma co się poddawać ,jeżeli tylko Twoja mama wytrzyma z płaczem Tosi to nie ma co biec ,moja mama zostawała z Marcelem jak był malutki nieraz się darł , jak dzwoniłam i słyszałam że wyje to mówiłam-dobra zaraz będę a moja mama że nie mam wracać ona da radę ,potem już nie było problemu ,Marcel jak był malutki jeszcze w pieluchach to na trzy dni jechał do mojej mamy i nie płakał nie tęsknił ,a z kolei u mojej teściowej ani jeden ani drugi nie chce być Marcel wyrywał jej się z rąk jak był mały a Mati skuma że ona go trzyma i się krzywi. My właśnie wróciliśmy od mojej mamy ,mieliśmy plan iść na plaże bo mama 2 min od plaży mieszka ale zapomniałam zabrać z domu torby ,i całe szczęście bo jak zaczęło lać to ludzie wiali ,przemoczeni do suchej nitki . Wyobraźcie sobie że moje dziecko jadło obiad u mojej mamy ,mój obiad z talerza,a to co ja mu gotuje to nie rusza ,chyba będę mu dawać takie dorosłe jedzenie buraki było kwaskowate nawet się nie skrzywił ,kotleta też zjadł podziubanego a na koniec piernik i dziecko szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola to chodzi o to, że Tosia wcale nie płacze no może 4 razy jej się zdarzyło raz zaraz po urodzeniu, raz jak jej czyścili oczko, później gdy spadła mojemu M. blacha i narobiła hałasu no i teraz u mojej mamy:( i to przez bitą godzinę non stop płakała aż się zanosiła i ponoć patrzyła na wszystkich ze strachem ... jak tylko wróciliśmy to Tosia od razu uśmiech na twarzy miała... A do tego za nic w świecie jeść mojej mamie nie chciała gdy mama chciała jej dać to zaczęła rzucać jej się na rękach:( Moja mama się dziwi, że ona sama śpi w pokoiku pięknie całą noc i jak się budzi to nie płacze tylko radośnie gada i czeka aż do niej przyjdę... sama nie wiem dlaczego tak się dzieje:( Jak jest sama z moim M. to nie ma problemu, ale z nikim innym za chiny nie chce zostawać:( Mam nadzieje, że to taki przejściowy okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakos sobie nie wyobrazam nie placzączego niemowlaka, z takim się jeszcze nie spotkałam. Myslalam ze to jest język niemowląt i ze w ten sposob alarmują ze cos im dolega, pieluszka, zimno , zmeczenie itd. no ale widocznie są wyjatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może Tosia miała gorszy dzień i bardzo potrzebowała żebyś to Ty ją przytuliła ,zapewne następnym razem będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jej się nie zdarzało poza tymi wyjątkami, zawsze wszyscy byli zdziwieni i mówili, że to nie możliwe, ale jak przyjeżdżali na kilka dni to przecierali oczy ze zdziwienia... Tosia od urodzenia tak jak by hm... miauczała jak jej coś nie pasowała, ale nigdy nie był to płacz taki jak słyszy się u innych niemowląt dlatego teraz byłam w wielkim szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie my przez kilka dni bylismy nad jeziorem i nie mialam dostepu do netu. Mojemu synusiowi ida dwie gorne jedynki naraz, jest strasznie marudny i placze jakby go ze skory obdzierali! Te zabki juz sa tylko cieniutka blonka pokryte od kilku dni ale cos nie moga sie przebic. Pozatym juz go naprawde nie moge samego zostawic nawet w lozeczku bo mi sie juz za szczebelki podosi i stoi ale na tyle niepewnie, ze w kazdej chwili moze sie wywrocic. Boje sie zeby glowka gdzies nie walnal albo zle nozki mu sie powykrecaly. O wyjsciu do kina czy we dwojke gdzies do restauracji czy sauny mozemy zapomniec. Tesciowie w Monachium, a moja mama w Polsce.Tutaj jestesmy zdani jedynie na siebie. Wiec o takich wyjsciach we dwoje mozemy pomarzyc. No ale mi to nie przeszkadza, chcielismy dziecko i sie z tym liczylismy jak bedzie. Dziewczyny powiedzcie mi czy kazda z was wrocila juz do wagi z przed ciazy? Ja niestety nie :( mam conajmniej 15 za duzo i juz naprawde sie tak katuje ze chodze glodna a waga stoi jak zaczarowana! Nie palczace dziecko Natalii to rzeczywiscie jakis ewenement! Powiem szczerze, ze nie wiem czy sie lepiej cieszyc czy raczej martwic... No ale jak jest zdrowa itd to gratuluje takiej coreczki :) Co do intruzow to zawsze sie ktos znajdzie bo forum jest otwarte wiec nie ma sie co przejmowac. Skupiajmy sie na naszych wypowiedziach i tyle :) Widocznie jestesmy slawne ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
explosive mi też nie zależy o jakichś tam nagminnych wyjściach;-) Ja po prostu chciałabym pobyć choć raz w miesiącu gdzieś gdzie są ludzie;D Bo te cztery ściany potrafią nieźle w głowie nabroić. No, ale niedługo szkoła się zaczyna to w weekendy odsapnę;-) I tu nie chodzi, że chcę odpocząć od Tosi w żadnym wypadku, ale o to, że czasami mam ochotę pogadać swobodnie z kimś innym niż 7 miesięcznym niemowlaczkiem:D Nie chce żebyście źle mnie odebrały;-) Co do tego niepłakania to właściwie nie wiem dlaczego tak jest, ale moja mama mówiła, że ja byłam taka sama jak byłam malutka;-) Uśmiechem i śmiechem obdarzałam wszystkich a płakać po prostu nie potrafiłam i już;-) Za to później się rozwydrzyłam i byłam nie do zniesienia... podejrzewam, że Tosia też da w kość, ale jak zacznie być troszkę samodzielna.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ciotka zawsze gadała chciało się mieć dziecko to teraz trzeba siedzieć i cierpieć ,bo wg ciotki posiadanie dziecka to męczarnia ,swoich nie miała a jak przyjeżdżała na wieś do swojej rodzinnej miejscowości to odsuwała się od dzieci jakby miały trąd a jak nikt nie widział to gugała ,teraz niedawno wyszło na jaw że przez lata dawała co miesiąc kupę forsy na dom dziecka w Bąkowie ,bo właśnie w tej wsi się urodziła. Mi też specjalnie nie zależy żeby gdzieś chodzić ,kina nie lubię ,puby po za godz pracy odpadają, tak że nie cierpimy z tego powodu ,Natalia jest młoda co się jej dziwić że chce wyjść gdzieś odsapnąć ja w jej wieku szalałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, explosive u mnie to jest tak ze niby mam tyle co przed ciązą ale jakos nie mieszcze sie tak luzno w ciuchy co dawniej. mi by sie tak z 4 kilo przydało zgubic ale waga nie chce ruszyc nawet o gram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie Wiola, ja tez się wyszalałam zeby teraz spokojnie moc sie zajać rodziną. Jak z moim chcemy miec romantyczny wieczor we dwoje to urządzamy seans filmowy , bądz kolacje przy swiecach. o wyjsciu nie mysle , bedzie na to czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ze tak post pod postem ale własnie póki jestes Explosive!!!! wybieramy się pod koniec wrzesnia do Pl , w koncu mała ochrzcic, zastanawiam się jak Jannis przezył podróz?? my mamy 1300 km jedziemy autem, jak to u was było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelee powiem tak: my jezdzimy z malym do PL odtad jak ma dwa mies. Kilometrow mamy tylko 300 niecale wiec nie jest daleko. Jestesmy przynajmniej raz w miesiacu. Maly znosi to bardzo roznie, zalezy chyba od dnia. Czasem spi dwie godziny pod rzad a czasem przez cala droge oka nie zmruzy! Wtedy jest meczrnia bo nie chce siedziec w maxi cosi tylko u mnie na rekach a najlepiej u taty za kierownica! Robimy jeden godzinny postoj tak w polowie drogi. Gdzies slyszalam, ze dzieci powinny tak co dwie godzinki robic godzinna przerwe na poprostowanie kosci i posilenie sie. U nas to zdaje egzamin. Wez duzo zabawek, bo pewnie bedzie duzo zabawiania. Czasem jak byl marudny to dawalam mu na podroz te rescue tropfen dr.bacha, po nich to ladnie sobie spal. Powodzenia! Natalia ja wiem o co ci chodzi, ze chcialabys troche "do ludzi" wyjsc, spoko. Ja tylko napisalam, ze ja sie z tym przed ciaza liczylam ze nasze wyjscia beda maksymalnie ograniczone. Mam 34 lata i powiem szczerze ze podobnie jak u Amelee i Wioli nawet mi sie nie chce nigdzie isc i wole sobie z mezulkiem wieczorkiem jak maly usnie wypic lampke winka na tarasie i pogadac czy poogladac tv ot tak. Bedac u mamy ona mi proponowala zebysmy gdzies poszli ale nawet nam sie nie chcialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś sobie nie wyobrażam jechania teraz małym ,on 100 km jedzie i jak nie śpi to zaczyna się wyrywać z fotelika ,zabawek pod ręką mam full ,ale lepszy jest krem do rąk,karta nawet smycz od kluczy ,lub coś innego co zabawką nie jest ,Marcel jak miał tyle miesięcy co teraz nasze dzieci to zaliczył podróż do Chorwacji ,do ,Niemiec w ogóle dużo podróżowaliśmy albo spał albo grzecznie siedział .Mateusz jechał co prawda parę godz jak poleciałam do męża w święta wielkanocne ale wtedy więcej spał i problemu nie było .Nam pierwsza dłuższa podróż szykuje się w ferie zimowe mam nadzieje że wtedy będzie grzeczniejszy bo gorąco mi się robi jak mały zaczyna się podnosić w foteliku po niecałej godzinie jazdy . Amelee życzę spokojnej podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Natalia rozumiem Cie doskonale chociaż jestem po 30 tce:) Fajnie jest wyjść na chwilkę i sie oderwać. W domu przy winku to mnie od razu muli i zasypiam także wolę zrobić coś poza domem. Nie przejmuj się, mała Tosia podrośnie to będzie odważniejsza . Poza tym czytałam, że dzieci teraz przeżywają lek separacyjny i to jest zupełnie normalne. Mój syn niby taki towarzyski, ale jak u mnie na rękach, jak poszedł do przyjaciółki to wył jak opętany. My mieszkamy z moja mamą więc wiadomo, do babci przyzwyczajony. Jakby ją widział raz w tygodniu to pewnie też by się darł z rozpaczy. Mój Wojtek uwielbia jeździć samochodem, gada po swojemu, przysypia, znowu gada i tak potrafi przejechać spokojnie do 300 km. Oczywiście z przerwami na jedzonko, piciu itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wagi po ciąży to ja najpierw schudłam a potem przytyłam i w sumie musze zrzucic 15 kg, żeby wejść w swoje normalne ciuchy. Właśnie jestem na diecie od paru dni i mam nadzieje, że wytrwam, bo niestety ja to żarłok na słodycze jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja:) Witam was po długiej nieobecności! Przypomnę że 3 tyg byliśmy w polsce na urlopie i do tego była szybka przeprowadzka do nowego domu. Na urlopie nie miałam dostępu do internetu, a w nowym domku dopiero tydzień temu podłączyli nas do świata!!! Tak sie rozpisałyscie że nawet nie mam czasu wszystkiego doczytac, ale teraz będę już na bierząco. A u nas wszystko w jak najleprzym pożądku:) Do Polski jechalismy samochodem, a malutki prawie całą drogę przespał czyli 1600km! Budził się tylko na jedzenie, chwilę pogaworzył i pobawił się grzechotkami i spał dalej. Tak na dobre obudził się pod samą brama wiazdową do domu w Pl:) Powrót był tak samo spokojny. Mój syn to mały leniuszek. dopiero 3 dni temu zaczął siedziec, a ma już ponad 8 miesięcy! O raczkowaniu czy pełzaniu nie ma mowy, tylko turla się po podłodze i nic wiecej nie potrafi. Zembów też nic nie widzac. A poza tym jest kochany. też wcale nie płacze, jak coś mu nie pasuje to jęczy a ostatnio nauczył się "krzyczec" na nas:). Prawie cały czas się śmieje,czasem nawet nie wiadomo z czego. najwięcej się śmieje jak jest śpiący i lezy już w swoim łóżeczku. śmieje się i śmieje dopóki nie zaśnie- bosko to wygląda:) Muszę uciekac, jak będę miała chwilkę to jeszcze zajżę aha 16 lipca wróciłam do pracy. Pracuję 4 dni po 12 godz i 4 dni wolne. dzisiaj jest mój ostatni dzień wolnego więc jutro na 6 do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nianiu a jechal caly czas w foteliku? my chyba jednak zrezygnujemy z tej podrózy , jakos mnie to przeraza. Muszę sie pochwalic ze Mela dzis juz przepełzała od jednego pokoju po przedpokoj i nastepny pokoj, rozbrykała sie na calego. jej słowo to teraz NIE, mamy kupe smiechu jak cos mowimy a ona wiecznie nie nie nie, do tego nauczylismy ją klaskac i jak tylko cos zrobi to bije z nami brawo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ja ostatnio miałam problemy z zasypianiem nie wiem nawet dla czego, ale wczoraj zasnęłam normalnie i dziś czuje się jak nowo narodzona:D Tosia jest na etapie "akuku" jak mój brat do niej podchodzi i robi akuku to ona się śmieje i zakrywa ręką swoją buzie:D A przed wczoraj pierwszy raz mi odmachała papa gdy mój M zabierał ją z pokoju by położyć spać, ale była radość;-) Jak wiecie mam turystyczne łóżeczko dla Tosi i teraz zaczynam tego żałować, bo nie ma szczebelek i Tosia nie może w nim stawać więc próbuje przy kanapie a wydaje mi się to mniej bezpieczne niż gdyby miała możliwość stawania w łóżeczku macie jakieś pomysły żeby coś np powiesić na ściankach za co mogła by się podciągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łerety
Ooooooo jeszcze tu istniejecie?! Myslalam ze juz dawno was tu nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki wcale o was nie zapomnialam i czytam wszystko na bierzaco jak mam czas ale zeby juz cos napisac to gorzej bo jak wracam z pracy to juz tylko kapiel malego i usypianie no chyba ze mem wolne jak dzis:) U nas wszystko dobrze,Bartus rosnie w zasraszajacym tepie bo wazy juz 9900!!!! zebow nie widac,sam siedzi dlugi czas ale sam do siedzenia z pozycju lezacej sie nie podniesie chyba ze sie za cos przytrzyma,nie raczkuje tylko pelza ale tylko do tylu:)To tyle jesli chodzi o rozwoj:) Mam pytanie czy codziennie psikacie dzieciom do noskow woda morska i codziennie odciagacie frida np?Bo nie wiem czy powino to sie robic codziennie ale ja tak robie a nie wiem czy slusznie.Moze tylko psikac ta woda ale nie odciagac codziennie? Mam tez pytanie o herbatke daje malemu z Hippa granulowana jablko melisa ale gdzies mi sie obilo o uszy ze te herbatki sa dosladzane i ze juz lepiej dawac zwykla w torebkach np Herbapolu malinowa? Co myslicie?Pytam pod katem mojego grubaska bo ze wzgledu na jego wage staram sie mu podawac rzeczy najmniej slodzone np zrezygnowalam z soczkow i kaszek bo mi lekarka doradzila i daje mu jak jestem w pracy Bebiko 2R ale i tak rosnie na potege:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja codziennie noska nie czyszczę tylko jak małemu coś tam zalega ,to odciągam katarkiem . Joanna herbatka z jabłka i melisy z tym że z bobo vity w składzie cukru nie ma ale np brzoskwiniowa już ma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i zapomniałam jakie macie teraz kubki dla dzieci,ostatnio szukałam kubka o większej pojemności i kupiłam ten ,http://www.lovi.pl/produkty,kubek_treningowy.html .Wg mnie to porażka ,mały cały zalany a i powietrze łapał bo tak szybko leci ,te uchwyty latające ni wart swojej ceny z kolei wcześniej oglądałam inny kubek -niekapek i zastanawiam się czy może któraś z Was może zna http://www.babyono.com/produkty/karmienie/kubeczki/kubek_niekapek_z_miekkim_ustnikiem_maly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola my mamy niekapka z Aventu ale po 9 miesiacu chce mu kupic ten Lovi 360 podobno super sprawa bo jest tez jak niekapek a dziecko pije z nigo na zasadzie szklanki http://lovi.pl/produkty,kubek_360.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×