Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_kasia

Grudzień 2010 - reaktywacja

Polecane posty

Ja własnie siedze wpracy :( i u mnie pada i burza jest. W dodatku trzeba palic swiatła bo ciemno strasznie. Po 12-stej wyskoczę po wyniki Wojtusia, bo mam blisko. Normalnie tak sie stresuje ze szok a przeciez nie mam po co bo i tak tego nie zmienię. Życze ładnej pogody i duuuuzo słoneczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka46
Witam z rana, u nas też ciemno i ponuro. Mała moja zasnęła a była bardzo marudna...pewnie przez aurę na zewnątrz. Wysłałam na maila naszego zdjęcia z naszego niedzielnego spacerku...z innego maila niż zazwyczaj wysyłałam ale mam nadzieje, że będziecie wiedziały kto do Was wysłał. Ewa trzymam kciuki za wyniki Wojtusia - będzie dobrze. Ja dziś musze mała zapisać na szczepienie, tak mi jej szkoda. Poza tym rosną jej ząbki juz z 2 miesiąc i nie mogą sie przebić a bardzo cierpi :(. Ugotowałam jej wczoraj zupkę ale niestety porażka - z każdą łyżeczką miała odruch wymiotny więc musiałam dać jej słoiczek. Zrobiłam nawet na koniec mix mojejgo i słoiczkowego jedzenia ale jak tylko wieła do buzi to już ją brało na wymioty. Nie wiem dlaczego smak wyszedł dość podobny do tego słoiczkowego. Dałam i groszek zielony i marchewkę i ziemniaczka i troszeczkę brokułka i kurczaczka. Myśle, że to nie kwestia smaku ale zmiksowania, bo w mojej zupce dało się wyczuć subtelne grudki i chyba to jej problem. Nie chce jeść też ze słoiczków takich dań nie do końca zmiksowanych ma ten sam odruch wymiotny. no nic będą słoiczki narazie...Pozdrawiam Was :) miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Laski:) Ewa nie zamartwiaj się. Może rzeczywiście wyniki będą się poprawiały pomalutku. Mój Wojtek ma z kolei za mało czerwonych krwinek, codziennie od urodzenia dostaje żelazo i wyniki są coraz lepsze ale jeszcze pediatra każe dawać, bo nadal nie są w normie. U nad rano lało a teraz jest byle jak ale bez deszczu więc moja mama bęzie mogła troszkę wyjść na spacer z małym. Wczoraj dałam mu maliny z łyżeczką jogurtu, nawet posłodziłam i też miał odruch wymiotny, nie chciał i koniec. A słoiki zajada, wszystko prawie mu smakuje, mam nadzieję, że mu przejdzie i jedzonko mamusi zacznie wsuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co tam Ewa jak wyniki?? U nas teraz na przekór zrobiło się tak parno, że nie da się oddychać;-) Teraz lecę piec tort dla koleżanki, bo jutro ma urodziny;-) Tosia ma jakiś tydzień spania, bo co godzinie idzie spać na 2 godziny jak noworodek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, Pasja fajnie,ze nas jeszcze pamietalas :) to co przechodzilas musialo by rzeczywiscie straszne ale najwazniejsze, ze juz po wszystkim i mozecie cieszyc sie soba w zdrowiu. Zdjecia obejzalam, fajna z was rodzinka :))) ewa tzrymam kciuki za wyniki, beda dobre!!! Natalia super zdjecia ze slubochrzcin wszyscy wygladaliscie przepieknie. My jutro wybieramy sie ostatnie szczepienie na wzwb potem dopiero jak bedzie mial rok na nastepne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa napisz potem. Natalia kurczę ,tort potrafisz zrobić ja bym się chyba obsrała za przeproszeniem ,cierpliwości nie mam. Explosive my w piątek na WZW ,a potem spokój ,a na MMR raczej się nie wybiorę boję się tej szczepionki ,będę odwlekać ją jak najdłużej albo niech mi karę wlepi sanepid . Moje dziecko nie chce spać na spacerze,japę darł ,rozebrałam go to przestał ,bo niby słońca nie ma a duszno jest okropnie,to wróciliśmy do domu i niech śpi w dusznym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uwielbiam piec, dekorować, gotować i wszystko co z kuchnią związane oprócz sprzątania:D Ja już tydzień temu byłam z Tosią na tym ostatnim szczepieniu i było bezboleśnie... Teraz się tylko zastanawiam co z mierzeniem i ważeniem... chodzić co jakiś czas do kontroli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z kolei uwielbiam sprzątać ,czasami w kuchni porządzę jak mam ochotę na coś dobrego ale bardzo rzadko,a co do lekarza to ja unikam jak mogę ,chodzę tylko w razie absolutnej konieczności ,nie wiem jak u Was jest ale u nas w przychodni są wyznaczone godz przyjęć do południa chore potem zdrowe ,wywietrzą i to wszystko dlatego nie chodzę w te zarazki ,u mojej mamy jest przychodnia są osobne pomieszczenia dla dzieci chorych i osobno dla zdrowych i tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po za szczepieniami też nie odwiedzałam lekarza w mojej przychodni;-) Oprócz tego to tylko ortopeda i USG bioderek, ale to przez naszą właśnie nienormalną Panią doktor. U nas wcale nie przyjmuje pediatra chorych dzieci ;/ Trzeba jechać do Wrocławia. Dobrze, że Tośka do tej pory nie chorowała, bo nie wiem jak bym sobie dała radę chyba tylko pogotowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny odebrałam wyniki i jestem załamana. Są jeszcze gorsze niż przed szpitalem. Jutro wizyta u hematologa więc mam nadzieję że się wszystko wyjaśni. Boję się tylko że nas wpakują do szpitala na oddział onkologiczno-hematologiczny w obcym mieście i w dodatku ponad 100km od naszego miejsca zamieszkania, bo u nas nie ma hematologów dziecięcych. Piszę wam serio że wszystkiego mi już się odechciało. Mały jakby na przekór wszystkiemu dzisiaj wyjątkowo kręcony, gadatliwy i uśmiechnięty a ja jakoś nie umiem się z tego cieszyć bo ciągle w głowie te nieszczęsne wyniki. Dzisiaj jeden raz udało mi się choć na chwilkę o nich zapomnieć - przy kąpieli małego. On tak buszuje w wodzie że połowa ląduje na scianie i podłodze. Ja oczywiście prawie cała mokra. Mój T. stwierdził że i tak jestem mokra to oblał mnie dodatkowo wodą a ja poźniej jego i się zaczęło... Wszyscy mieliśmy radochę a najbardziej mały. Najgorsze było sprzątanie bo wyglądało jak po powodzi. Buziam was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa fakt załamka ale nie martw się bardzo bo potrzebna jesteś Wojtusiowi uśmiechnięta .Może nie skierują Was do szpitala tylko na bardziej szczegółowe badania,a jeżeli już tak się stanie to nie ważne czy 100 km czy więcej najważniejsze żeby byli dobrzy lekarze i pomogli dziecku ,powodzenia jutro u lekarza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa kurcze, a trzymałam mocno kciuki i była pewna, że teraz będzie już tylko lepiej. Staraj się myśleć pozytywnie to naprawdę pomaga. Pamiętaj, że maluszek czuje gdy jesteś spięta. Cholera takie pieprzenie, ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasja25
Cześć Kochane!! Dzięki za życzenia - wieczór z mężem był przemiły. Nie pamietam już kiedy ostatnio zrelaksowaliśmy się tak jak wczoraj... Romantyczna kolacja, przy świecach, w tle nasze ukochane dźwięki i niesamotiwy głos Eykah Badu a na koniec masaż stóp, który zrobił mi mąż. Ehhh :) explosive - dzięki :* ja też się cieszę :) Ewa, trzymaj się!! Pamiętaj aby nie myśleć o najgorszym bo to nas dobija. Rozumiem jak się denerwujesz, przechodziłam dokładnie przez to samo. Ale postaraj się nie myśleć źle a myśleć pozytywnie. Wiem..., łatwo mówić... Jestem całym sercem z Wami. Natalia, ja też uwielbiam piec i gotować. Choć szczególnie dobra jestem w tym pierwszym, torty, karpatki, babeczki, rogaliki, biszkopty.... mmmm, jestem w tym specjalistką :))) a jeszcze lepiej wychodzi mi zjadanie tego co zrobiłam :) W Warszawie była 2 godziny temu taka nawałnica, że szok. Dobrze, że już się skończyło... buziaki dla WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Pasja myślę że na koniec to było coś lepszego niż masaż . U nas też leje ,a ja głupia suszarkę z praniem postawiłam na balkonie u góry a ten góry jest bez daszku ,wniosłam do domu lało się ze mnie i z prania .Ogólnie to uwielbiam jak leje i grzmi a u nas właśnie jest burza ,oczywiście jak nie muszę nigdzie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziś nadzieja na słoneczny dzień bo nieśmiało przebija się przez chmury. Ewa trzymam kciuki aby wizyta u hematologa przebiegła dla Was pomyślnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u Nas od rana leje:( Do tego wszystkiego Adi dostał biegunkę, więc co jakąś godzinę Tosie opatulam, nakrywam folią przeciw deszczową i leziemy w ten deszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa0505 no to nieciekawie, ale nie załamuj sie. Może lepiej jechać 100 km do specjalisty jak będzie trzeba, daleko od domu ale jak trzeba to trzeba. Dobrze, że Wojtek ma humorek, trzymajcie sie dzielnie:) Oj Natalia zazdroszczę Ci, ja to nie mam takich zdolności, czasami jeszcze mogę coś dobrego ugotować ale piec ciast nie umiem, szkoda produktów na moje pichcenie, mój mąż za to umie piec ale ciężko go czasami namówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Oby dziś były dobre wieści.A my dziś na szczepienie brrrrrrrrr.Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miejmy nadzieje, że tylko i wyłącznie dobre wieści;-) Ja już dziś zaliczyłam pierwszą małżeńską kłótnię... jacy Ci faceci są czasami nierozgarnięci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka46
Pozdrawiam Was, u nas pochmurnie i smutno. Wróciłam po urlopie do pracy i troche ciężko bo od razu w wir pracy. Do niczego...:) Ale za to wieczorem mamy miec gości więc bedzie weselej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u Nas pada, pada, pada... już mam dość takiej pogody ... ehhh... wylazłyśmy na zakupy z i wróciłam przemoczona od stóp do głów porażka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byliśmy na szczepieniu ,jeny jak się darł jak nigdy pielęgniarka mówiła że to jeden z gorszych zastrzyków bo szczypie okrutnie ,a potem jeszcze krew trysnęła to myślałam że skonam.,lekarka mi powiedziała że mam mu kaszkę 2x dziennie dawać bo mało przybrał w stosunku do wcześniejszego szybkiego przybierania ,czyli od ostatniego szczepienia przybrał 450 gr , i jeszcze że co dwa mies na kontrolę mamy przychodzić ,czego oczywiście nie mam zamiaru robić ,bez potrzeby pchać się w zarazę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia pogoda pod psem ,niby ciepło,duszno ,słońce coś nie chce się pokazać od dwóch dni wieczorami leje i grzmi , ale kumpela mi mówiła że ma być lepiej od niedzieli oby czego wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczko 46 zdjęcia ze spaceru przepiękne... a malutka nie pakowała do buzi kwiatuszków?? Ja na wszelki wypadek dziś się pożegnamy gdybym jutro nie zajrzała w tym całym zamieszaniu z wyjazdem;-) Teraz zostało nam jeszcze dopakowanie ostatnich rzeczy i do snu;-) Do przyszłego poniedziałku. Ewa pamiętaj jesteśmy ciągle z Tobą sercem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia szerokich torów ,pamiętam że pisałaś o podróży pociągiem i bawcie się dobrze nad morzem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasja25
Dziewczyny, pozdrawiam Was cieplutko. W Wawie też okropna pogoda. Aż się nie chce z domu wychodzić. Weekend nam się zapowiada aktywny więc pewnie pojawię się tu znowu po niedzieli. Natalia udanych wakacji życzę. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. A u nas nudą powieje niestety, miałam z chłopakami jechać do łosiowej doliny ,niestety pogoda nie na takie wyprawy ,leje .Marcel jedzie do jutra do babci a ja na zakupy przed środowym wyjazdem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Dzięki za słowa otuchy i przede wszystkim za to że trzymałyście kciuki. Pomogło :) W czwartek byliśmy u hematologa ale zeszło nam na tym cały dzień prawie, bo najpierw czekaliśmy w kolejce a wizyta wyglądała tak że lekarka obejrzała wyniki przed wizytami bo wyszła do nas i o nie poprosiła a jak już weszliśmy to dała skierowanie na badania znowu. Tym razem pobrali od Wojtka chyba ze 4 probówki - darł się jak opętany bidulek. Na wyniki musieliśmy czekać 3o Wojtek wcale nie mają ich dużo h i z powrotem do lekarza. Dodam że takich wyników to Wojtek nigdy nie miał wcześniej robionych. Obejrzała te wyniki i powiedziała że wszystko w normie oprócz tych neutrocytów, których wogóle nie było. Stwierdziła jednak że dzieci w tym wieku wcale nie mają ich dużo i to jest norma. Co prawda powinien mieć ich przynajmniej ten 1% ale to że nie ma wcale nie oznacza że jest chory a tym bardziej na pewno nie jest to nic poważnego. Gdyby miał ich chociaż troszkę to na kontrolę musielibyśmy jechać pewnie dopiero za rok a tak kolejną wizytę mamy na 8 września. Tak na wszelki wypadek. Mówię wam po prostu kamień spadł mi z serca. Wkurzyłam się na naszych lekarzy bo oprócz pediatry wszyscy panikowali że takie złe wyniki. Widać jak się na tym znają. :( Pytałam też o szczepienia bo miał mieć szczepionkę już miesiąc temu to odpowiedziała że jak najbardziej szczepić. Muszę się wam pochwalić że dzisiaj wyszedł Wojtkowi pierwszy ząbek. Nawet bym się nie zjarzyła ale ugryzł mnie w palec i poczułam. Widać go też - tzn. przebił sie już przez dziąsło. Całe szczęście przeszło jak narazie bezproblemowo. Buziaczki kochane i życzę miłej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×