Za godzine i pol mam randke z zonatym!

Musialam to napisac. Sorry ale jeszcze nigdy nie spotkalam sie z zonatym. Poznalismy sie wczoraj przez naszego wspolnego kolege u nich w domu. Oni razem wynajmuja. Jestesmy w Austrii. Dzis ten nasz wspolny kolega zadzwonil do mnie i potem dal mi Marka do telefonu. Marek nie ma mojego numeru. Jutro wracaja do Polski. Nie wiadomo czy w ogole wroca. Marek zaproponowal spotkanie dzis w parku blisko gdzie mieszkamy. Jestem zdenerwowana. Niby ma to byc tylko pogawedka i spacer ale sama nie wiem. Musialam sie wygadac. Jeszcze raz sorry. Widzialam jego zdjecia z zona i dziecmi na NK. Zone ma ladna nawet i jest bardzo podobna do mnie. :o

jestes panna?

I tak się zastanawiam, czy jeśli on chciałby czegoś więcej (seksu) na tym spotkaniu, to czy mam sięzgodzić, czy udawać cnotkę? Bo ja mam na niego straszną ochotę!

Randka to jest gdy dwoje wolnych ludzi się spotyka w celu poznania się a w tym przypadku to randką nazwać nie można. Po drugie choojowo to widzę jak spotykasz się z zajętym facetem i już o tym trąbisz na cały świat. To chyba nie potrwa za długo bo do dyskretnych nie należysz. A jemu to zazdroszczę: porucha sobie na boku ciebie. :)

"I tak się zastanawiam, czy jeśli on chciałby czegoś więcej (seksu) na tym spotkaniu, to czy mam sięzgodzić, czy udawać cnotkę? Bo ja mam na niego straszną ochotę!" może to nie oryginalne - ale może rzuć monetą ;)

To byl podszyw. Nie napisalam tego. Tak, jestem panna.

daj spokoj, malo to facetow na tym swiecie chodzi?

I tak się zastanawiam, czy jeśli on chciałby czegoś więcej (seksu) na tym spotkaniu - bua ha ha... nie, on chce tylko pogadać ;) Ty taką tępą udajesz czy jak???

A kto powiedzial, ze chce seksu???? To randka, bo sie umowilismy. Na pogawedke i spacer. Przeciez nie na seks. Poza tym to on ma zone w Polsce, do ktorej juz jutro wyjezdza i nie wiadomo czy tutaj wroci. Pewnie dlatego chce sie spotkac ze mna. Ale to dziwne. Dopiero wczoraj mnie poznal. Rozmawialismy moze godzinke u nich w domu. :o Nie wiem o co chodzi mu.

to gdzie bedziecie sie kochac?

Bogu dzieki, ze to nie moj maz. Poza tym bez komentarza.

Spotkanie ma byc w parku. Obydwoje nie mieszkami sami bo i ja wynajmuje pokoj i on u siebie, wiec zadne sam na sam w domu nie wchodzi w gre. Poza tym poznalismy sie dopiero wczoraj i nawet nie wiem czy on mi sie podoba bo gadalismy wszyscy w ogrodzie gdzie nawet nie widzialam porzadnie jego twarzy. Jedynie zdjecia na NK>

Nie wiem o co mu chodzi - bua ha ha ha ha...

nie wiesz o co chodzi??? Facetom zawsze chodzi o dupczenie! Takich naiwnych dup jak ty!

Oczywiscie kraj i imie zmienilam. Nie mieszkamy ani w Austrii ani on nie ma na imie Marek, ani nie wyjezdza jutro ale za pare dni. Celowo to napisalam zeby nie wzbudzic zadnych podejrzen.

zadna z nas by nie chciala zeby jej maz sie spotykal z jakas dopiero co poznana lafirynda sam na sam. ty na pewno tez nie. sama sie zastanow i po co ci to?

Napisz więcej szczegółów! Tu nie jedna afera była przez pisanie na kafeterii. ;) Może żona albo rodzina jego to przeczyta. ;)

Nie jestem naiwna. Studiuje, pracuje, bardzo zachwycilam jego i jego kolegow swoim intelektem - podobno. Wiem, bo kumpel mi mowil. Ponoc nigdy jeszcze nie spotkali kogos takiego jak ja. Nie wiem w jakim towarzystwie sie obracali. Myslicie, ze chodzi o seks?????? W parku??????

Dlaczego nazywasz mnie lafirynda???? Zrobilam cos zlego? To on jest zonaty, nie ja. Poza tym to ma byc tylko spacer i pogadanka. No i dopiero wczoraj sie poznalismy, wiec nie wiem za bardzo o co mu chodzi.

byc moze juz zarezerwowal numer w hoteliku z duzym lozkiem malzenskim dla was

a slyszalas o seksie na pierwszej radce?

Oszalalas chyba. Nie. W dodatku ten nasz kolega, co nas ze soba poznal cos do mnie czuje. Sytuacja podbramkowa, ale pojde na to spotkanie, przeciez mnie nie zgwalci.

To się dowiesz. Jak sama nie wiesz po co spotykasz się z zajętym facetem, to jesteś głupsza niż myślałem. Może tylko pogadacie a może sama ciągniesz go do łóżka. W każdym razie on wróci do żony przynajmniej spełniony i będzie co miał opowiadać kolegom :)

tym razem na pomaranczowo --> nie chodzilo mi o to zeby cie obrazic. ale to tak wlasnie wyglada z boku. gdyby to byl moj maz to gdyby mial sie spotkac z toba to nazwalabym cie wtedy na serio lafirynda. na impreze w wiekszym groznie to owszem ale takie spotkanie to jest wlasnie randka - jak to dobrze nazwalas i wiadomo o co mu chodzi. no nie tlumacz go wiecej..

Tak, slyszalam o seksie na pierwszej randce. I co, myslisz, ze pozwolilabym na takie cos? To by oznaczalo kompletny brak szacunku zarowno jego do mnie jak i mnie do siebie samej. Poza tym jak to sobie wyobrazasz? Ze wypne sie w parku przy drzewie? :o

Wczoraj nie dalam zadnych sygnalow zeby pomyslal, ze jestem latwa czy cos w tym stylu. Nic a nic. Nie wiem o co mu chodzi bo mnie o seks na pewno nie i na pewno nie pozwolilabym zeby ktokolwiek mnie tak potraktowal.

Dobra, musze leciec umyc zeby i sie troche uszykowac. Wroce za jakis czas. Zostala jeszcze godzina. Prawie.

wypniesz sie

zawsze się znajdzie idiotka która spotka" niezobowiązująco " z żonatym :D

:O