Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Afija

W końcu się przełamuję i muszę o tym napisać.Niedługo oszaleję w tym chorym domu

Polecane posty

Gość Afija

Nigdy z nikim o tym nie rozmawiam, bo mi wstyd. Ale chyba się po prostu z tym duszę, więc muszę napisać o tym chociaż tutaj. Mój brat dostał od rodziców dom, ja również i w tym domu aktualnie mieszkamy. Brat wraz z bratową wprowadzili się do nas (do mnie i mojej mamy) na czas na czas remontu, który miał potrwać kilka miesięcy. Tak się składa, że jednak trwa już to 4 lata. Mieszkanie z nimi wygląda tak. Strasznie bałaganią, nie da się tego nawet normalnie sprzątnąć ponieważ to jest syzyfowa praca. Bratowa jedyne co robi to czasem zmywa po sobie naczynia. Wszędzie jest mnóstwo śmieci po jej gotowaniu. Jeszcze nigdy nie umyła podłogi, ani nie wyczyściła wanny po sobie. Zresztą nie będę już wnikać w ten cały syf, bo to chyba jest nie do opisania. Do opłat za dom w ogóle się nie przyczyniają. Nie dość, że nie dołożą ani grosza, to na dodatek bratowa nawet kilka razy dziennie uruchamia pralkę. Dziś prała 2 koszulki, które mogła przecież uprać ręcznie. U siebie w pokoju mają kino domowe i komputer. Jest to nieustannie włączone. Ale to również jeszcze nic z tym co zaraz napiszę. Bratowa chowa u siebie w pokoju kosmetyki, przyprawy, kawę a nawet papier toaletowy :O Wstawili nawet do siebie do pokoju lodówkę. Oczywiście ze wszystkich rzeczy i tak korzystają, ale jeżeli tylko skończy się jakikolwiek produkt(np. dziś sól) to bratowa biegnie do pokoju i bierze szczyptę soli. Jeszcze nigdy nic nie kupiła do domu. Jest tak nawet z papierem toaletowym. Kiedy się skończy, to oni biorą z pokoju rolkę, załatwią się, a później rolkę zabierają ze sobą z powrotem. Tak jest ze wszystkim. Korzysta ze wszystkich moich kosmetyków bez żadnych ograniczeń, ale oczywiście nigdy się do tego nie przyznaje. Nigdzie nie poruszają się pieszo. Bratowa ma do pracy 20 metrów, ale i tak jeździ tam samochodem. Do tego wozi wszystkie koleżanki, ale jak moja mama połamała nogę i było trzeba ją zawieźć do lekarza, to ona powiedziała, że nie ma pieniędzy na paliwo i oczywiście było trzeba jej zapłacić. Remont w ogóle chyba się nie rusza. Ja uczę się dziennie, więc nie mam jak się wyprowadzić, ponieważ nie podołałabym finansowo. Poza tym byłoby to chyba śmieszne, żebym wyprowadzała się z własnego domu na ich korzyść. Moja mama nie odezwie się do nich ani słowem, bo nie chce żeby powstawały konflikty. Kiedy ja się kiedyś postawiłam. Powstała piekielna awantura. Oczywiście wypomniałam, że żerują na mamie jak tylko potrafią, i do niczego się nie dokładają. Ja np dostaję rentę. Może to nie za wiele, ale całą sumę zabiera mama, i ja nie widzę tych pieniędzy na oczy. Oni nie dadzą nawet mniej, mimo że ich dochody są kilka razy większe niż mamy. Kiedy to powiedziałam, to usłyszałam tak bzdurne wytłumaczenie, że nawet nie będę tego powtarzać. Cała awantura skończyła się tym, że zarobiłam od brata w twarz i rozwalił moją wieżę. Nie można było tego nawet zgłosić, ponieważ jego praca wiąże się z wpływami, więc jedynie zrobiłabym z siebie idiotkę, a on i tak by się wybronił. Eh, w końcu się trochę wygadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosność
Czytam to i oczom nie wierze :O Porozmawiaj z mama. Musicie sie obie postawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( przykro mi
okropna sytuacja...ja bym naprawdę nie wytrzymała.. matko..współczuję ci :/ Twój brat to głupi ci.ul, bez dwóch zdań - na twoim miejscu bym jeszcze raz powiedziała co myślę, ale powiedziała to dosadniej, po czym już nigdy bym się do żadnego z nich nie odezwała. Oni są żałośni :-o Weź pochowaj wszystkie swoje kosmetyki, nie zostawiaj niczego w łazience, płyn do mycia naczyń tez zabieraj, niech ta ku.rwa się odwali..grrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afija
Moja mama nie raz mówiła mi o tym wszystkim, ale kiedy ja jej mówię, żeby cokolwiek powiedziała na tę sytuację to ona się zapiera, że nie chce konfliktów :O Co do brata, to w sumie z nim jest najmniejszy problem, bo jego i tak nigdy nie ma w domu. Poza tym jeszcze nie jest taki zły jak wygląda w opisie, ponieważ nie raz krzyczał na swoją bratową, że się źle zachowuje względem mamy. Jednak jego nigdy nie ma w domu, dlatego też nie wie za bardzo jak to wszystko wygląda. Mimo to i tak w ogóle z nimi nie rozmawiam. Czasem jedynie użyję kilka niezbędnych słów. Poza tym nie ma z nimi żadnej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Afija
*na moją bratową, a nie swoją :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wywal ich z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×