Czemu facetom chodzi o jedno-tylko !! :\

raczej dziwny. W końcu dorośli ludzie to, jak się sobie podobają, to dość szybko lądują w łóżku. Nie dotyczy zakompleksionych

"Wymówki, wymówki..." Wiem, że masz mnie za nienormalną, ale po co miałabym sobie utrudniać życie. Mam to tylko na mailu, cóż poradzić :) Nie musisz mi wierzyć, ważne, że ja wiem, jaka jest prawda...

Ufam mu. I nie mam powodów by tak nie było.

"To nie są bzdury" "I mam na to dowody od moje go księdza! Get a life" Wyobraź sobie, że na studiach miałam takie przedmioty jak choćby psychofizjologiczne podstawy małżeństwa i rodziny z elementami seksuologii :) Dowody owszem, ale naukowe ;)

Nie jestem tu po to by analizować swój związek. Nie jestem też purytanką. Po prostu mam swoje przekonania, które szczęśliwie dzielę razem z partnerem. Szanujemy się nawzajem.

Haha... a to było nawet zabawne

Darker przeleć mnie wreszcie! Ile jeszcze mam zwracać na siebie uwagę żebyś zrozumiał że chcę zostać dobrze wybolcowana?

"psychofizjologiczne podstawy małżeństwa i" studiujesz w seminarium czy teologię na KULu? :D

Jestem tak napalona i niewyżyta że nie zejdę z Ciebie aż do Bożego Narodzenia

Hm.. myślę, że rozmawiamy na ten temat dość często i szczerze, więc aktualnie nie ma takiej potrzeby :)

Nie szkodzi, pewnie i tak nie będziemy wychodzić z łóżka, bo zamierzam opanować do tego czasu całą kamasutrę :) Nie będziesz zawiedziony

"Naukowe jak wróżenie z fusów" Drogi Darkerze, Twoje zachowanie wskazuje na to, że uważasz, że jedynie Ty masz na tym forum rację. To jest dopiero niebezpieczne. Jeśli nie szanujesz odmiennych poglądów, to przynajmniej przyjmij do wiadomości że istnieje ktoś, kto ma inne zdanie niż Ty. Jeśli uważasz się za mądrzejszego od ludzi, którzy prowadzą badania na temat inicjacji seksualnej, napisz proszę, ile np. publikacji na ten temat przeczytałeś...

w związku który by się nie skończył szybko w łóżku to bym sobie podarował. W końcu brak seksu to brak pociągu a bez pociągu to można najwyżej "zostać przyjaciółmi"

ośrodków promujące katolickie wartości sa stronnicze

Pozdrawiam podszywacza :)

Jestem taka brzydka że mój chłopak nie chce mnie dotknąć nawet kijem od szczotki :(

Dziękuję, ale nie jadam przed snem, dbam o linię ;) Poza tym wiecie jaka jest najlepsza metoda antykoncepcji - szklaneczka wody zamiast. A piszą poważnie to uważam, że w tym temacie za dużo jest wrogości i wzajemnego deskredytowania siebie nawzajem, a za mało dialogu. Ja nikogo nie potępiam, jeśli uprawia seks przed ślubem, to wybór tej osoby i jeśli jej to pasuje, to czemu miało by mnie w ogóle obchodzić, a co dopiero mierzić? Darker -> aż tak jesteś sfrustrowany, że musisz złośliwie punktować każdą wypowiedź? To bardzo smutne... :( Mam nadzieję, że Ci to przejdzie, życie jest zbyt piękne by je marnować na drobne złośliwości.

jak zaczniesz uprawiać seks i będziesz żałować tych lat

"publikacje katolickich ośrodków promujące katolickie wartości sa stronnicze " Jeśli badania są rzetelnie przeprowadzone, to nie ma takiej opcji. Zresztą, takich badań nie prowadzi się w kościołach :) Najczęściej tego typu badania prowadzone są w USA. Tak samo można powiedzieć o tych, którzy promują współżycie przedślubne - można powiedzieć, że są stronniczy, skoro nie ukazują obiektywnych prawd, tylko swoje poglądy...

Śmieszni? My nie uprawiamy seksu z wyboru, Ty bo dziewczyna Cię nie chcę... Nie chcę się bawić w drobne złośliwości, bo to nie prowadzi do niczego poza eskalacją konfliktu. Chciałabym zaznaczyć, że wielu mężczyzn, na forach i prywatnie, często zaznacza, że chcieliby być dla swojej żony pierwszymi partnerami seksualnymi. Oczywiście nie poczuwają się do tego samego dla tej drugiej strony, ale to inna sprawa. To chyba jednak o czymś świadczy. Z Twojej wypowiedzi dot. dziewczyny można domniemywać, że po prostu jesteś sfrustrowany tym, że to nie z Tobą uprawia seks i stąd Twoja agresja na forum. Ale nie jestem psychologiem (na szczęście).

To nie kościelne ośrodki prowadzą te badania... Ja już kończę. Odpiszę później... Pozdrawiam Ciebie i mojego uroczego podszywacza :)

"Najczęściej tego typu badania prowadzone są w USA. " rozkłada to ich wairygodnośc bo nauka w usa jest finansowana przez okreslone grupy nacisku i prowadzą ją badacze, np katoliccy, którzy otrzymują takie wyniki jak chcą. To wcale nie jest trudne. Kwestia dobrania grupy kontrolnej, pytań i innych takich. :P "atnie, często zaznacza, że chcieliby być dla swojej żony pierwszymi partnerami seksualnymi. Oczywiście nie poczuwają się do tego samego dla tej drugiej strony, ale to inna sprawa. To chyba jednak o czymś świadczy." bo faceci nie lubią używanych. :D ale dobrze że zaznaczuyłaś, że sami tego nie stosują. bo facet to zdobywca a kobieta to zdobycz. proste a wam to pasuje bo same chcecie doświadczonych

I ciągle mam nadzieję na seks na kuchennym stole Przemyśl to!

Darker -> nie mam nic do Ciebie, po prostu uważam, że może trochę za bardzo naskoczyłeś na temat. Nie czytałam całego topiku, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre wypowiedzi zwolenników "seksu po" mogą niektórych drażnić bądź wydawać się infantylne, ale to chyba nie powód by je wyśmiewać? Uważam, że powinniśmy się wznieść ponad to i po prostu spokojnie i kulturalnie podyskutować. Znam ludzi, którzy deklarują się, jako głęboko wierzący katolicy, a uprawiają seks, choć przecież doktryna im tego zabrania. Znam też ateistów, którzy się wstrzymują. Nie można generalizować, że wszyscy "czyści" czy "nietknięci", jak się nas nazywa to nawiedzeni katolicy, którzy biją pokłony przed krzyżem i odmawiają zdrowaśki. Osobiście szanuję religię rzymsko-katolicką, choć jestem ateistką. Uważam, że każdemu należy się odrobina wyrozumiałości i szacunek dla niego i jego poglądów. Dzięki temu społeczeństwo może w miarę spokojnie i harmonijnie koegzystować. Niestety czasami mam wrażenie, że niewielu jest ludzi, którzy myślą podobnie.

zgadzam się z wypowiedzią z pierwszej strony. kiedy facet naprawdę pociąga kobietę, czekanie do ślubu nie wchodzi w grę. jeśli dziewczyna woli czekać, to albo nie zna lub nie akceptuje swojego ciała i seksualności, albo jej partner nie działa na nią wystarczająco. a jeśli oboje odczuwają silny pociąg, ale w imię wyższych wartości zachowują wstrzemięźliwość... cóż, sprzeciwiają się naturze. i nie wiedzą, co tracą ;)

fajter -> Z tym niewiedzeniem, co się traci.. cóż to tak, jak z jedzeniem, nie wiesz jak coś smakuje, póki tego nie spróbujesz. Ale fakt, że nigdy nie jadłam kalmarów nie sprawia, że czuje się jakbym coś traciła. Myślę, że na wszystko w życiu jest czas, a pewne elementy każdy wprowadza we właściwym dla siebie czasie. Ja nie wyobrażam sobie seksu na pierwszej randce czy po 2-3 tygodniach znajomości. Nie myślę o seksie, jako o zabawie. To raczej pewna obietnica i powierzenie siebie drugiej osobie. Seks to akt, który wg mnie powinien wiele mówić o związku i relacji między partnerami -> to akt zaufania, całkowitego oddania się w czyjeś ręce.

jesteśmy skonstruowani w ten sposób... będąc blisko z drugą osobą, nasz organizm daje nam sygnały, przygotowuje nas do stosunku właśnie. seks to sprawa ciała, czysta natura. przywiązanie, poczucie bliskości rodzi się w głowie. jeśli po dłuższym czasie ciało wciąż się nie budzi, to coś jest nie tak.

Należy odróżnić niemożność odbycia stosunku od braku chęci do jego odbycia. Nie twierdzę, że moje ciało nie reaguje na niego, gdy jesteśmy blisko. Ja po prostu potrafię się kontrolować i utrzymać rodzącą się żądzę na wodzy.

Darker -> mi się Twój styl bardzo podoba. Zaintrygowałeś mnie ;)

i tego nie jestem w stanie zrozumieć. nie widzę w tym nic pięknego. to tylko dwoje ludzi, którzy rozpalają się maksymalnie i przerywają, żeby ochłonąć. taki swoisty masochizm.