Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość za parę ładnych lat

Żeby nasze dzieci kiedyś doceniły te nasze starania i zmartwienia o nie :)

Polecane posty

Gość za parę ładnych lat

Teraz wszystkie tu siedzimy, jedne się jeszcze starają o dzieciątko, problemy, płacz, smutek...inne już po porodzie, opisują te niezaciekawe przeżycia, jeszcze inne kobietki, mamy już nieco starszych maluchów borykaja się z różniastymi problemami....a to wszystko tylko i wyłącznie dla naszych pociech....a później wyrośnie taki pyskujący 10 czy 15-sto latek i powie, że mama jest głupia :P :o Oby te nasze dzieci kiedyś umaiły jakoś doceniać ten trud macierzyństwa..heh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze ten bunt nastolatka trwa pare lat (tak bylo u mnie),a potem w wieku 20stu paru lat,kiedy juz pracuje i zyje na swoim docenia od nowa...Jakos przemecze sie te pare lat..choc mam nadzieje,ze zawsze bede miec dobry kontakt z dzieckiem. W sumie ja jakos strasznie sie nie buntowalam i z mama zawsze mialam dobry kontakt,a teraz to juz w ogole odkad sama mam malenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość degfjjjj
tylko, jak w tym swoim buncie spieprzy sobie zycie, to jest dopiero problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dużo zależy od wychowania . Ja np. w wieku lat 13 zaczęłam się buntować . Ale nigdy nie mówiłam do rodziców,że są tacy czy inni . Byłam bardziej buntowniczką "szkolną " nie chciałam się uczyć,trochę wagarowałam . Duży wpływ niestety mieli na mnie znajomi . Ale jak poszłam do liceum zmieniłam się poznałam chłopaka,który teraz jest moim mężem :),skończyłam szkołę,wzięłam ślub,zaszłam w ciążę .Takze nie sądzę,ze przej moj bunt spieprzyłam sobie życie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×