bratnia dusza ktora mnie zrozumie, ktora zafascynuje soba, istnieje takowa??

"chce Ciebie poznac i moze cos z tego wyjdzie"...i właśnie tak to wyglądało.Kiedy przypadkowo dotknął mojej dłoni wprawił mnie w zdumienie, mówiąc "przepraszam". A teraz...okazało się,że byłam rezerwą...takim kołem zapasowym.Szkoda gadać...

kiedys kogos zranilem, nie specjalnie, w sumie sama sprowokowala ta sytuacje, a moze ja nie rozumialem jej polozenia pozniej pomimo staran ona byla jakby z boku szukala czegos innegi i tak cale miesiace, nie wiem czy ktos byl w tym czsie w jej zyciu, domyslam ze ze tak lub tylko probowala wywolac takie wrazenie i udalo sie jej... teraz sie odesunalem i co?? bedzie zwalala wine na caly swiat?? czaami nieswiadomie doprowadzamy do patowych sytuacji, sztuka jest uderzyc sie w piersi i wszsytko odwrocic, tylko po co skoro fajniej jest grac w jakas gre typu: lapanie kroliczka, im bardziej gonisz tym mniejsze szanse na udane polowanie, tylko po co...? dlatego wole poczekac na kogos kto mnie zrozumie i kto bedzie ze mna szczerze rozmawiac, wierze ze ktos taki gdzies jest:)

okazało się,że byłam rezerwą...takim kołem zapasowym.Szkoda gadać... tez takie wrazenie odnosilem ze strony mojj bylej:) tak czy siak uwazam ze dala mi wiele miesiecy tego czego nie dala mi zadna inna:) ot pogubila sie w tym calym szale ale ja juz jej pomoc nie moge :)

Whiskacz,jezeli bedziesz uczyl sie w Lublinie,to gratuluje wyboru,bo to naprawde piekne miasto- sama przyjechalam tutaj na studia z poludnia! :)

MariaClara nie mow tylko ze z moich stron:P

Tez poludnie? To byc moze z Twoich :) Okolice Krakowa? :)

no ja jeszcze ze 200km na pn wsch

Wiesz, ja nie mam do tego kogoś żalu o to jaką podjął decyzję.Próbuje odbudować coś, co kiedyś się skończyło.Nawet sama mu mówiłam, że może warto spróbować to jakoś poskładać.Najbardziej boli mnie to, że przez dwa tygodnie utrzymywał mnie w przekonaniu, że jestem tylko ja...I gdybym się do niego w sobotę nie odezwała, to pewnie dalej czekałabym na jakiś kontakt z jego strony.Odezwałam się i szok.Po prostu trzymał mnie w rezerwie gdyby tamto mu się nie udało i tyle.

Jore a jak dlugo byliscie razem?? i jak dlugo juz razem nie jestescie??

Ludzie sa zawodni,wiec warto postawic na siebie. Jezeli czlowiek realizuje sie w zyciu,osiaga cele,to w koncu milosc sama przyjdzie- nie warto rozpamietywac,szukac winy w sobie.. chociaz czasem brakuje czulosci i samotnosc wtedy doskwiera najbardziej.

przeklenstwem ludzkosci a zarazem blogoslawienstwem jest Pamiec.... nie mozemy wymazac przeszlosci ktora sie zdarzyla choc czasmi bylo by latwiej zyc, z drugiej strony gdyby nie pamiec nie pamietali bysmy kim i jacy naprawde jestesmy wiec nikt by sie nie uczyl zycia a to bylo by gorsze niz niepamiec:)

Wspomnienia i pamiec buduja nasze zyciowe doswiadczenie,ale warto zagryzc zeby i za wszelka cene probowac isc jeden krok naprzod,by nauczyc sie isc przez zycie :)

MariaClara dokladnie tak:) ale dlaczego tylko krok?Dlaczego nie szybciej??:)

Chce pobiegnac tylko czy dam rade ...

Poza tym,zazdroszcze wam,ze zostaliscie w zwyczajny,banalny sposob porzuceni. Mnie moj byly porzucil uprzednio mieszajac mnie z blotem,zatruwajac zycie,wmawiajac,jakim jestem bezwartosciowym czlowiekiem. Nie warto polegac na nikim,zrazilam sie i probuje znalezc moc w sobie-dlatego narazie ide,a nie biegne. Ale rozwine swe skrzydla.

nie zazdrosc porzuconym:P tak sie sklada ze za ostatnim razem to ja zrezygnowalem, nie bez powodu, choc tak naprawde wcale tego nie chcialem ale to bylo nieuniknione i dlatego jest z tym zle, jednak lepiej rozstac sie w zlosci, zwyzywac zdradzac itp :P:P:P przynajmniej nienawisc wspomaga zapomnienie i zabija uczucia

Sorki, że odpisuję dopiero dzisiaj,ale dopiero wróciłam z pracy.Znajomość była świeża,pomijając to,że we wczesnej młodości był moją wielką niespełnioną miłością.Może właśnie dlatego tak to na mnie podziałało. Zresztą dzisiaj już zupełnie nie rozumiem o co chodzi.Wyszło dzisiaj coś takiego,że już sama nie wiem co mam myśleć.Ale nie chcę tutaj o tym pisać.

oki jak chcesz to podaj mail albo gg, napisze i opowiesz o co kaman bo w sumie jestem ciekawy sytuacji

czytam to co piszesz i az nerwy siegaja zenitu!!!!!!!! pieknie piszesz oh aaaaaah kazdy pisac moze Poznalam kiedys faceta o podobnych"idealach zasadach" zakochalam sie do szlenstwa, moj ideal ,niestety okazal sie egoista, zdrajca i nie wiem kim jeszcze! Nigdy juz nie zaufam facetowi , nigdy! wiekszosc z was tylko potrafi pieknie mowic, pisac mam was dosc!

przykro mi z powodu twojego doswiadczenia:/ ja nie pioisze tak bo potrafie tylko pisze co mysle i o czym jetem gleboko przekonany ale ty chyba nie nalezysz do grona tych pustych kobiet ktore zawsze generalizuja??:P

"Człowiek kocha albo nie kocha, i żadna siła na świecie nie ma na to wpływu. Możemy udawać, że nie kochamy. Możemy przywyknąć do drugiej osoby. Możemy przeżyć całe życie w przyjaźni i wzajemnym zrozumieniu, założyć rodzinę, kochać się każdej nocy i każdej nocy mieć orgazm a mimo to czuć wokół żałosną pustkę, wiedzieć, że czegoś ważnego brakuje "

olivia nie do konca sie z toba zgosze czucie mozna zbudowacdo kazdej niemal osoby ktora pociaga nas fizycznie i duchowo i choc troche fascynuje.... wtedy ta pusta to nic innego jak idiotyczne myslenie: a moze trafi sie jeszcze milosc zycia itd zamiast budoac swoij wspolny swiat kobieta cy ezczyzna rozglada sie za okazja, ale nigdzie nie odchodzi bo dzieci , bo orgazm.. to nie na tym polega 1. trzeba dokonac dobrego wyboru(nie koniecznie najlepszego bo nie ma idealow) 2. zaakceptowac wady partnera te z ktorymi mozna zyc 3. budowanie zwiazku to staranie sie obu stron a niejakas glupia walka w poledynke...

Whiskacz z calym szacunkiem, ale nie zrozumiales tego cytatu :o Piszesz w punktach, ze trzeba dokonac waznego wyboru, zaakceptowac wady partnera i budowac zwiazek wspolnie = zgoda, ale nie o to w tym chodzi co napisalam. Juz na poczatku jest zaznaczone, ze mozemy PRZYWYKNAC do drugiej osoby a co za tym idzie pokochac jej wady, zwyczaje niekoniecznie zgodne z naszymi, mozemy czuc sie dobrze w zwiazku, normalnie funkcjonowac, miec meza/zone, dzieci, lecz czujac pustke czyli tesknote za czyms czego nie doswiadczylismy i nie doswiadczamy czyni wrazenie pozornie szczesliwych, nie do konca spelnionych, czujemy tzw." puste emocje", ludzie z zewnatrz odbieraja nas jako zadowolonych z zycia, ulozonych ale tak naprawde w srodku tylko my czujemy brak satysfakcji, ukojenia, spelnienia ...Bedac w zwiazku wciaz mozemy szukac drogowskazu do wiecznej milosci, takiej, przy ktorej kazda komorka ciala poczujesz, ze to, co teraz czujesz jest absolutnie spelnione, pelne, calkowite, ze z ta druga osoba tworzycie absolutna jednosc, mozna przezyc cale zycie i nigdy nie znalezc wlasnie takiego uczucia wiodac przy tym na pozor normalny zywot ... PS. Natomiast osobna kwestia jest to,co napisales, ze trzeba dokonywac wyborow odpowiednich etc...Jesli spotkasz na drodze taka osobe o ktorej ja pisze, nie bedziesz zmuszony do dokonywania wyborow,bedziesz wiedzial, ze to jest TO, jednak nie kazdemu jest dane spotkac/przezyc taka milosc, wiec wtedy wybiera sie co sie ma akurat w menu :)

zgadzam sie z toba , ale z doswiadczenia wiem ze nawet to o czym piszesz da sie zbudowac faktem jest ze z jednymi pojawia sie to jakby natychmiast, ale jest tez mozliwe do zrealizowania z kazdym niemal wybranym madrze partnerem to sie nazywa budowanie wspolnej intymnosci, wspolnego swiat zamknietego dla ludzi z zewnatrz, to trwa niestey czasmi latami ale jest to mozliwe a takie glebokie odczuwanie jakby na zawolanie to tylko silna chemia.... Duchowosc trzeba zbudowac jesli jej od poczatku nie ma :)

Po co komu zwiazek z kims,kto nie fascynuje go,nie pociaga? Nie rozumiem,po co ludzie wiaza sie tylko po to,by nie doswiadczac samotnosci. Wole byc sama niz zadowalac sie pierwszym lepszym.

MariaClara nie popadajmy w skraknosci, jezeli ktos w zaden sposob cie nie pociaga wiadomom sprawa jest ze z takim sie nie zwiazesz w tym wszystkim chodzi raczej o rozsadne podejscie ze swiadomoscia ze idealow niema :)

:) idealow nie ma, ale zawsze te nasza poprzeczke mozemy podciagac / opuszczac :) tak prosciej :)

i tu potrzebny jest rozsadek, no bo przeciez dla poprzeczki musza istniec rozsadne granice:P

kiedy do glosu dochodzi serce:P rozsadek zamykamy w szafie a klucz, glebiej do kufra:)dlatego roznie mozna sobie te wymagania "regulowac" spij dobrze:)

Ja po rozstaniu, nie mogę się przełamać i zainteresować innym:( Trwa to już 5 lat , zamknęłam się w domu i chyba czekam na cud :) Już przestałam wierzyć , że spotkam kiedykolwiek kogoś kogo pokocham , próbowałam, ale niestety... wszyscy byli nie tacy :( Całkowicie straciłam nadzieję ...