Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

coca coca

30 tydzień ciąży. Jest tu jakaś kobieta na podobnym etapie?

Polecane posty

pod żebra też wchodzi, a pewnie! Czasem trudno mi się nawet siedzi. Ale po żebrach nie kopie. Na razie ;-) Za to po pęcherzu mnie nieraz szturchnie i powiem szczerze to też jest dość bolesne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też raz brzuch faluje raz się wybrzusza a bardzo lubi się prostować czyli wybija mi się raz z jednego raz z drugiego boku :) Ale powiem wam szczerze końcówka jest najgorsza chce sie tyle zrobić szczególnie w domu ale się już nie daje rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba tak specjalnie jest skonstruowane przez naturę. Końcówka męczy, że już człowiek ma wszystkiego dość i wtedy czeka porodu jak wybawienia, strach przed nim schodzi na bok ;-D (dzisiaj jak się obudziłam myślałam że mnie rozsadzi od środka, taki ból miałam, że nie mogłam się podnieść do pozycji siedzącej. nie wiem czy to normalne ale przeszło po kilku minutach) to tak na marginesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ! Ja od dwóch dni chodzę jak mumia. Nie mam na nic siły. Dopiero zwlekłam się z łóżka. Miałam sny erotyczne, które aż mnie obudziły(my nie możemy kochać się od początku ciąży, więc już wariuję :o) Śniło mi się też że jem twarożek ze szczypiorkiem, więc idę soobie zaraz zrobić. Muszę się WaS o coś zapytać, mianowicie czy myślicie ciągle czy dziecko jest zdrowe? Mnie te myśli prześladują. Mam w życiu takiego cholernego pecha, że boję się, że w ten sposób znów mnie zatakował :( Bez przerwy myślę... Inne matki mówią, ze to normalne, ale ja już sama nie wiem. Popadam chyba w paranoję już przez tą ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coca cola A dzień dobry, dzień dobry! Smacznego śniadanka! ;-D Ja się bardzo martwiłam na początku ciąży. Tym bardziej że zanim się dowiedziałam o ciąży to miałam kilka alkoholowych imprez. :-) Teraz już o tym mniej myślę. Miałam robione badania prenatalne: przezierność karkowa, usg genetyczne i podwójny test pod kątem zespołu Downa i innych nieprawidłowości genetycznych i wszystkie wyszły pozytywnie dla mnie i dziecka więc odpuściłam. Oczywiście zdaję sobie sprawę że wyniki tych badań nigdy nie dają 100% pewności Teraz bardziej się martwię że to ja albo lekarze coś zaniedbają np że nie zauważę że dziecko mniej się rusza albo coś pójdzie źle przy porodzie i dziecko będzie niedotlenione co też jest bardzo złe dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie prenatalne wyszły źle, przeziernmość karkowa za duża, krótkie kości udowe, badanie z krwi wykazało ryzyko 1:120 pod kątem ZD. Może stąd moje obawy. Myślę że 120 to bardzo duża liczba i jednak będzie dobrze, ale niepokój został zasiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie te wyniki były dobre,przezierność i pomiary kości, wyniki z krwi pokazały ryzyko 1:4500 czyli bardzo małe Ale ja bym na Twoim miejscu zaufała lekarzom. Stres też nie sprzyja maluszkom. Na pewno będzie dobrze bo musi być. Wierzę w to gorąco. Jak lekarz wypowiedział się na temat Twoich wyników badań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka tygodni temu powiedział, że wszystko napawa optymizmem. Kość nosowa bardzo widoczna, wszelkie przepływy krwi prawidłowe (dzieci z ZD mają często zaburzone przepływy krwi). Pomiary w normie. Jutro mam tą wizytę nieszczęsną. Ciekawe co tym razem wynajdzie. Mam nadzieję, ze NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj lekarza. Myślę że gdyby było się czym martwić to proponowałby Ci amniopunkcję by to sprawdzić. Najwyraźniej uznał że jest dobrze i nie jest to konieczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety proponował, ale się nie zgodziłam. Jeśli istnieje choćby procent tego, że utracę ciążę to nie chcę wiedzieć. Poza tym niezależnie od tego co by wykazała to nie przerwałabym ciąży. Jestem dobrej myśli. Kocham to maleństwo niezależnie od tego ile ma chromosomów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to jest najważniejsze, być pozytywnie nastawionym. A z tymi badaniami to różnie jest. Wyniki dobre a może być coś nie tak i na odwrót Głowa do góry. Zamartwianie się nic Ci nie da oprócz tego że się będziesz nakręcać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę lecieć. mam za niecałą godzinkę pierwsze zajęcia w ''szkole rodzenia'' ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pierwszej ciąży zastanawiałam się nad szkołą rodzenia ale położna powiedziała mi że i tak na porodówce położna powie mi co robić więc z niej zrezygnowałam i jakoś dałam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Dlatego napisałam szkoła rodzenia w cudzysłowiu bo to nie są zajęcia takie jak w Polsce typu ćwiczenia na matach z oddychania itp. Wykład z suchej teorii. Wczoraj mówili jak wygląda poród, fazy porodu, początek i wzięli nas na oddział porodowy i położniczy. Na następnych zajęciach omówienie wszystkich dostępnych znieczuleń, jak działają, komplikacji możliwych przy porodzie i jakiej pomocy lekarz wtedy może zaproponować. I ostatnia część o karmieniu piersią Spodobał mi się oddział w szpitalu. Zapewniona prywatność na 100%. Nikt nie ma wstępu oprócz rodziny i przyjaciół. Ojciec dziecka ma wejściówkę 24/7 a reszta ''hołoty'' ;-) ma wyznaczone 2godziny w ciągu dnia. Rodzi się w izolatkach do których nikt nie ma prawa wejść oprócz położnej, lekarza i os. towarzyszącej przy porodzie. No i wszystko jest udostępnione: piłki, maty, poduszki, basen do rodzenia, TENSy itd A najlepsze jest to że mąż się mnie zapytał czy ma iść ze mną na te zajęcia a ja mu na to- coś ty, po co? To tylko wykład o porodzie. A jak tam weszłam to były same pary i ja jedna sama! Czułam się jak osioł :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie, ja chodzę na SR (a właściwie to na 2-jedna w szpitalu a druga prywatna, tzn. te w szpitalu sie niestety kończa bo będzie remont więc zapisalam sie tez do prywatnej) i w sumie to mam porównanie bo w prywatnej jest dośc indywidualnie, ale zasadniczo jest podobnie i WCALE nie jest tak, że wykłady sa bezpłciowe i na sucho sie człowiek uczy a ćwiczenia tylko oddechowe na krześle. Wszystko jest bardzo szczegółowo omawiane, sa wykłady i praktyki tzn. to co nie da sie pokazac babka omawia, a jesli jest temat z przebierania czy mycia to wszyscy dzielnie albo jak w szpitalu to 1 lalkę po kolei obsługują, albo w prywatnej-każdy ma swoją, ale jednak costam sie praktykuje, ćwiczenia też nie są na odwal, więc to chyba nie jest tak, że za granica jest niewiadomoco a w Polsce badziewie. Ktos tu pisał, że SR niepotrzebna po położna i tka w trakcie porodu powie co trzeba robić....ale przecieśz SR to nie tylko przygotowanie do porodu!!! SR to taka nazwa umowna przecież, tam człowiek MIĘDZY INNYMI przygotowywuje się do porodu, ale glownie uczy się pielęgnacji dziecka po porodzie, od A-Z. Dla mnie to bardzo ważne by uczestniczyć w tych zajęciach, w mojej rodzinie nie miałam kontaktu z małymi dziećmi, nawet niezabardzo wiedziałam jak je trzymać aa co dopiero się tkaim maluchem zajmować, więc dla mnie SR jest zbawienna bo wypełnia wszelkie luki w doświadczeniu i zaspokaja obawy i odpowiada na wiele pytań. Czuję się pewniejsza i przygotowana na ten skok w wielką wodę, poród zamierzam 'odfajkować' bo to tylko kilka godzin bólu, prawdziwe życie zacznie się z chwilą jak mały się 'rozpakuje' więc to jak się nim zajmowac jest dla mnie kluczową sprawa, czego nie dowiem się ani z filmików ani z książek (mimo wszystko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja wcale nie napisałam że to głupota że ludzie na nią chodzą bo w wiem że jest to przydatne napisałam tylko jak ja miałam i jak ja zrobiłam nikomu nie radziłam aby z czegoś takiego zrezygnował lub nie szedł na SR :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt sie tutaj nie stresuje chciałam tylko napisać że nie jestem temu przeciwna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę "strzyc trawnik" i do lekarza na 18:15. O zgrozo, ale się boję :o Chociaż sama nie wiem czego. Coś w środku. Chciałabym żeby było już po wizycie. Mam do Was pytanie. Czytałam ostatnio, że od 8 miesiące chodzi się dwa razy w miesiącu do lekarza a w 9 miesiącu co tydzień (?!). Płacę za wizyty tyle, że przeraziłam się, że wydam 600 zł w miesiącu na wizyty :o Jak to jest z tym lekarzem ? Naprawdę trzeba chodzić tak często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem za SR. Niestety tu gdzie jestem, na Jersey nie ma SR z prawdziwego zdarzenia. Dlatego napisałam SR w cudzysłowiu i o to mi chodziło mówiąc że to nie jest jak w Polsce Tutaj jest sama sucha teoria. 1sze zajęcia- poród, jego objawy, zwiedzanie oddziału; 2gie- dostępne znieczulenia, komplikacje porodowe; i 3cie ostatnie- o karmieniu piersią Nie ma nauki pielęgnacji noworodka czego nie rozumiem zupełnie bo podobnie jak sękata też nie miałam żadnego kontaktu z noworodkiem w całym swoim życiu, nikt nie uczy jak oddychać w trakcie porodu więc będę dyszeć jak lokomotywa byle tylko dziecko dotlenione było :-) więc nie jest tak że za granicą to nie wiadomo co a w Polsce be. W tym przypadku to w Polsce nie wiadomo co a tu na Jersey braki ;-) coca cola powodzenia. Napisz chociaż parę słów po wizycie co lekarz powiedział Jeszcze nie wiem jak to jest ale mi położna powiedziała że w 9tym mcu będę mieć badania kontrolne co tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja właśnie wróciłam. Straszna kolejka była. Przede mną 4 kobiety ale siedziały po 40 minut w gabinecie :o No cóż. Ja siedziałam nie krócej. Mała waży 1509 g. Szyjka w porządku. Wyniki ok. Przytyłam 4,3 kg w 5 tyg. w tym 4 kg w pierwszych dwóch tygodniach. Ja źle się czuję. Jest mi słabo i chce mi sie wymiotować. Muszę się położyć i odpocząć :( Jutro będzie lepiej. Odezwe się rano. Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że wizyta wypadła pomyślnie, że wyniki w porządku i z szyjką ok. No i Twoja malutka dobrze sobie waży. 1509g to dobry wynik :-) A co z łożyskiem? Ja mam dziś badanie ale tutaj to rutyna. Zmierzą ciśnienie, sprawdzą mocz papierkiem lakmusowym, pogniecą brzuch żeby sprawdzić ułożenie małej i do domu.... Tak na marginesie to dziś zaczynam 35tc a moja nadal ułożona pośladkowo ale mówią że nie ma się czym martwić Aha i muszę się spytać o te moje bóle brzucha. Wczoraj miałam bardzo silne okresowe, już myślałam że poród się zaczyna, ale minęły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś czuję się o niebo lepiej. Dziś jest 29+6 tc. Z kalendarzy ciąży dostępnych w necie wynika, że mała powinna ważyć około 1200-1300 g. Moja nadwyraz się rozwinęła ostatnio :) Łożysko uniosło się i będę rodzić naturalnie (raczej). Pytałam lekarza o bóle miesiączkowe. Mówił, że jeśli nie występują za często to jest ok. Raz, dwa, trzy dziennie to nie ma tragedii. Zlecił mi badanie posiewu moczu, bo z badania moczu wyszły mi jakieś bakterie, mimo, że nie mam żadnych objawów zapalenia pęcherza. Wizytę mam za 3 tyg. Zobaczymy. Poza tym mam mega ciśnienie. Biorę masę leków (3x2 dzinnie) a i tak utrzymuje się na granicy 150/100. 140/90 to dla mnie sukces nad sukcesami. W sobotę jadę kupić komodę na rzeczy dla małej i zaczynam kupować jakieś drobiazgi typu szczoteczka, nożyczki, rzeczy do szpitala. Mebelki to priorytet bo znając życie rzeczy będą walać się po całym domu jak nie będzie wyznaczonego miejsca na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem po. :-) Powiedziałam o tych bólach okresowych że mam kilka na dzień i o dziwo podłączyli mnie do ktg. Na szczęście jest git Natomiast co do mojego łożyska które jest 27mm od szyjki macicy to położna powiedziała że dzielą mnie 2mm i uznaliby że jest przodujące. Będę mieć jeszcze jedno usg za dwa tygodnie. Jeśli się nie podniesie bardziej to będą nade mną debatować ;-) najważniejsze żeby mała o nie głową nie zahaczała. jeśli będzie to czeka mnie cesarka :-( coca cola faktycznie masz dużo ciążowych dolegliwości. jeszcze to ciśnienie. wymęczysz się dziewczyno ale warto pocierpieć i mieć kruszynkę w domu :-) moja mała w 32 tc ważyła 1780g. powiedzieli że trochę mała jest ale nadal w normie (dolna granica). niech sobie rośnie jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie ja tez zaczynam już 35 tc ale moja mała jest już głową w dół od długiego czasu teraz nawet lekarka stwierdziła że nawet się już nią strasznie ciśnie :) A z tym łożyskiem to sama jestem ciekawa jak u Ciebie to będzie ja mam dopiero 17 sierpnia usg czyli muszę jeszcze trochę poczekać a sama bym już chciała bardzo wiedzieć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coca coca ja też w pierwszej ciąży w szpitalu miałam zrobiony posiew moczu nie wiem czemu mi zrobili bo nie miałam żadnych objawów a również wyszły mi bakterie i podawali mi Furagin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ! tomasina ja mam usg 18! to mniej więcej w tym samym czasie! a 19ego będzie narada w mojej sprawie :-) całą ciążę nie miałam zachcianek a tu dzisiaj chyba dopadła mnie pierwsza. obudziłam się z ogromną ochotą na farsz do ruskich pierogów :-D dobrze że miałam ziemniaki z wczorajszego obiadu to tylko dodałam serek wiejski i cebulkę. Nigdy bym nie pomyślała że na śniadanie będę jeść farsz do pierogów! :-D A Wy miałyście jakieś dziwne zachcianki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na samym początku miałam ochotę na coś kwaśnego ogórki lub kapusta kiszona teraz już mi przeszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×