Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewelina523

Czy bral ktos slub w wieku 21 lat?

Polecane posty

Gość takasobie-babciadobrarada
To ja wypowiem się z drugiej strony medalu. Maiałam 17 lat jak poznałam mojego P. w wieku 20 lat (P jest 2 lata starszy) poszliśmy na swoje. Nie mielismy możliwości pomocy ze strony rodziców. Moi ledwo wiazali koniec z koncem, a P był z domu dziecka. Jak było? hmm ciężko. On zarabiał grosze ja grosze ale jakos nam na wszystko co niezbedne wystarczało. w wieku 25 lat urodzilam moich dwoch chlopakow. Juz bylo lepiej, po studiach znalazłam prace, mój P tez przynosił lepsze wypłaty wiec było coraz lepiej na dużo rzeczy nam starczało. Przeprowadziliśmy się z nieciekawej dzielnicy w ktorej mieszkalismy z racji na niskie opłaty do nowego mieszkania. w wieku 27 lat zaczelismy budowę domu, zmienilismy auto ze starego klamora, na lepszy model. w wieku 30 lat odkładaliśmy na swoja i dzieci przyszłość intensywnie tzw plany 5 letnie, . w wieku 35 lat jestesmy stosunkowo zamożni, wykształceni, na swoim, niezależni, mamy dwójke wspaniałych dzieci i dopiero do nas doszło... nie mamy ślubu. szok? cóż w całym pędzie życia zapomnieliśmy o tym (jak dla nas) świstku papieru. wiadomo gdzies po drodze zawsze pojawiał sie ten temat ale nigdy nie było mozliwosci, a nawet czasami checi. 13 sierpnia odbędzie się nasz ślub. ten piękny bajkowy z ołtarzem suknia itp. Z naszymi juz duzymi dziecmi , rodziną, przyjaciółmi. Nie musimy brać kredytu na slub dzieki wlasnej ciezkiej pracy. A jaki morał z tej opowiastki? to tylko formalność. czy masz 21 czy 35 czy 48... tak naprawde nigdy nie jest sie w 100% pewnym co nas czeka za rogiem. Ale przynajmniej odwlekajac troche slub poznacie sie na wzajem. Zawsze bedzie kryzys w ziwazku, ale jezeli sie zna partnera dobrze i ma swiadomosc ze to ten z ktorym chcesz walczyc o swoje potrzeby w tej cholernej Polsce to i po 40latach wezmiecie ten swoj slub i to z miłoscia, partnerstwem, a nie z obawy ze "statystycznie co 6 człowiek jest chińczykiem, więc skoro nie ja i moja rodzina to pada na sąsiadów z domu obok" czy inne"po 3 latach sie rozstaniesz, jak puścisz lotka to wygrasz milion". Mam nadzieje ze całość jest w miare czytelna. buźka! i rozsądku życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda1223
Ja mam znajomych którzy byli ze sobą 10 lat,wzięli ze sobą ślub a teraz po 12 latach chcą się rozwodzić.Najlepiej wziąźć ślub po 4 albo 5 latach znajomości.Bo ja ludzie za długo sie znają to wszystko sie psuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede brala slub jak skoncze 22 lata a to juz za rok...razem z narzeczonym mieszkamy juz razem od ponad roku, jestesmy zdani tylko na siebie, mieszkamy bardzo daleko od naszych bliskich....jestesmy samodzielni, pracujemy, zyjemy na luzie i spokojnie odkladamy pieniadze na slub...nie musimy z niczego rezygnowac, nie musimy niczego sobie odmawiac, znamy sie dobrze, w ciagu tego czasu w ktorym jestesmy razem bywalo i dobrze i zle, ale zawsze sie dogadywalismy i wspieralismy....jestesmy pewni, ze chcemy byc razem, wiec na co czekac? mam bardzo duzo znajomych ktorzy sie pobrali tak wczesnie i sa szczesliwi, a znam tez osoby ktore po kilka lat chodzily i juz nie sa razem....tutaj nie ma reguly... ludzie nie krytykujcie 20 latkow, bo to sa dorosli ludzie i potrafia podejmowac wazne decyzje...czlowiek nawet w wieku 40lat potrafi zyc na garnuszku rodzicow a 20 latek moze posiadac wlasna firme, fajna chate, samochod i dorobic sie wszystkiego! wiem ze teraz w Polsce jest jak jest, niektorzy nic nie maja i z tego powodu nie chca brac slubu bo nie maja perpektyw ale wszystko w zyciu jest mozliwe, razem jest razniej, latwiej sie czegos dorobic, cos osiagnac, dlatego nie rezygnujcie z tego, tylko podazajcie do obranych celow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfdsfv
Moja matka miała 21 lat, gdy brała ślub z moim ojcem. Za pół roku będą świętować 40. rocznicę ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze jest to co się ma w głowie. Ktoś może być bardzo młody ale dojrzały i doświadczony i na odwrót. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość górolka
najwiecej odzywaja sie ci ktorzy nie maja pojecia na ten temat... ja mialam 20 lat jak wychodzilam za maz, jetem juz ponad 5 lat po slubie, przezylismy rozne wzloty i upadki ale nie potrafilabym zyc bez mojego meza, jestem szczesliwa, a gdy go nie ma to bardzo tesknie, dobrze sie nam razem zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 21 mąż 20
teraz jesteśmy 24 lata po ślubie. Żyjemy nadal razem. Nic nam to nie zaszkodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucia24
Wydaje mi sie ze negatywnie wypowiadaja sie osoby ktore sa samotne, ktore nikogo nie kochaja i nie sa kochane. Musza poznac kogos, zakochac sie i punkt widzenia im sie zmieni. Ja wychodze za maz za pol roku, mam 24 lata, jestem ogromnie szczesliwa i zycze wszytskim wszytskiego dobrego na nowej drodze zycia. Czy to ma sie 21 at czy 30 czy 50. Nie ma znaczenia, ludzie poprostu musza sie kochac, szanowac, rozumiec i umiec ze soba rozmawiac. a co do tego ze jest sie na utrzymaniu meza........ hmmmm, nie mozna sie wtracac do tego kto kogo utrzymuje, badz nie utrzymuje. Kazdego osobista sprawa. Ja nie widze nic zego w tym ze to facet pracuje. W tych czasach oczwiste jest ze oboje malzonkow pracuje, bo jednemu ciezko utrzymac rodzine, ale jezeli maz zarabia extra to nie widze nic zlego w tym zeby kobieta wychowywala dziecko, w koncu to tez jest ciezka praca i to chyba najtrdniejsza i najbardziej odpowiedzialna, jedyna w ktora wklada sie 100% cierpliwosci i serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papryczka chili.20
Dokładnie tak. Negatywnie wypowiadają się osoby które są samotne i zgorzkniałe. Prawdziwa miłość nie zna granic wieku czy ma się lat 20 czy 70..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mimo wszyatko sądzę, że nie ma co się tak spieszyć do tego miodu... Ale to nie od wieku zakeży powodzenie, ani od stażu bycia razem. Myślę, że chodzi raczej o doświadczenie - myślę, że ślub z pierwszą osobą, która się nawinie trąci desperacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ze swoim facetem 3,5 roku. Mieszkamy razem 2,5 roku, przeprowadzilismy sie do Anglii i mieszkamy tutaj ponad pol roku.Byly kryzysy,owszem..ale nic w tym dziwnego. I przekonalam sie , ze moge liczyc na swojego narzeczonego, ze zawsze sie dogadamy, ze oboje potrafimy isc na kompromisy co jest b wazne. 2 miesiace temu oswiadczyl mi sie, a slub bierzemy za kolejne 2 miesiace (na razie tylko cywilny). Dodam, ze mam 22 lata a narzeczony 25. Pracujemy , mamy na wakacje, na wlasne potrzeby. Ja niedlugo mam isc na studia.. wiedzie sie dobrze, wiec czemu nie :) Uwazam jak wiekszosc, ze oczywiscie wiek nie ma znaczenia, ale ma znaczenie to czy jest sie samodzielnym (m.in na wlasnym utrzymaniu) i sadze, ze powinno sie razem pomieszkac przez zawarciem malzenstwa...wtedy najlepiej poznasz swoja/ego ukochana/ego. Szczescia zycze zakochanym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie ma teorii? Ludzie nawet jak się pobierają w wieku 30 lat i znają 10 lat to dochodzi do rozwodów. Znam jedno małżeństwo- dziewczyna wychodziła za mąż w wieku 21 lat ze starszym o 12lat facetem. Ale jeszcze przed ślubem było wiadomo, że nie są dla siebie- zbyt duże różnice "społeczne"... Zaręczyli się po3 miesiacach- czyli nie mogli się tak bardzo dobrze poznac. No i po roku rozwód... Ale znam tez takie co byli ze sobą 10 lat wzięli ślub i po 1,5roku rozwod... A mnostwo jest takich co w wieku 20 lat sie pobierają i wielka milosc do konca zycia. Wiek nie jest wyznacznikiem moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja brałam ślub w wieku 20 lat. Jak sie kogos bardzo kocha to raczej wiek nie ma znaczenia ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszlam za mąż w wieku 20lat. Teraz leci nam 4 rok po ślubie i jakoś nie planujemy rozwodu (30. grudnia czwarta rocznica będzie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam 19 a mąż 22 i jesteśmy już 21 lat po ślubie.To ze ludzie się roztaja wiek nie ma nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że im wcześniej się zaczyna wspólne życie, tym wcześniej jesteście się w stanie wspólnie czegoś dorobić. Nie tylko o dom chodzi, ale też o wspólne przebywanie ze sobą, hobby, Osoby, które świadomie biorą ślub z mądrym partnerem mają większe szanse na fajne życie, niż te, które czekają nie wiadomo na co. Bo ryzyko zawsze się opłaci. Jak zaryzykujesz masz szansę wygrać, jak nie ryzykujesz, przegrywasz już na starcie. Fakt, oboje muszą być mądrzy, muszą się kochać. Aha, mam 51 lat i jestem 31 lat po ślubie. Dorosłe dzieci, zamężne, obdarzyły mnie wnukami. I co, tak jak po ślubie, na wakacje żagle, zimą narty. Mamy czas, fajne mieszkanie, a co najważniejsze nadal mamy możliwości, jesteśmy zdrowi i mamy siłę. Nie mamy bogatego doświadczenia w łóżku, ale w naszym związku to niepotrzebne. Mąż od zawsze był super, czego wszystkim młodym mężatkom życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmm

Pierwsze słyszę, że na wyjście za mąż trzeba być w odpowiednim wieku czyli według Was i Waszych amerykańskich naukowców trzeba mieć ponad 25 lat. 

Znam dużo ludzi co mają np. 27 lat i mają sieczke w głowie imprezy, zmiana partnera co tydzień itp. Są też tacy co mają 21 lat są po ślubie, mieszkają sami, mają dzieci i dają radę, kochają się i nie wiecie ani Wy ani amerykańscy naukowcy czy oni się rozwiada za 2 lata czy nie. Sama mam 20 lat i słabo mi się robi jak słyszę, że jestem za młoda na ślub 🤷‍♀️ W przyszłym roku wychodzę za mąż za mężczyznę z którym jestem 6 lat w tym 3 lata mieszkamy sami, slub to tylko formalność już teraz, także powodzenia dla tych DOROSŁYCH 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelaxxz

Ślub w wieku 21 lat? Pozdro. Osobiście znam tylko dwa przypadki, gdzie dziewczyny <23 brały ślub nie będąc w ciąży. 

Najbardziej bawią mnie komentarze "jeśli w wieku 22 lat byłaś nadal na utrzymaniu rodziców to Twój problem..." taa, ja się wyprowadziłam od swoich po studiach - w wieku 24 lat. Jestem im wdzięczna za to, że mogłam sobie przedłużyć młodość i żyć tak długo beztrosko, a nie zapier...lać na życie w wieku 22 lat i traktować rówieśników z góry. Sorry, ale nie;) Obudzicie się w wieku 40 lat przerażeni, że młodość uciekła i będziecie się bawić w nastolatków, chcąc przeżyć coś, co za szybko sami sobie odebraliście.

Dla mnie ślub nic nie zmienia. Mam 28 lat i jestem ze swoim partnerem 9 lat, jest dobrze, ślubu ani dzieci nie chcieliśmy nigdy. Coraz częściej jednak myślimy o ślubie cywilnym, bo to się jednak opłaca pod wieloma względami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcelaxxz

Aha, no i jeszcze jedno - przeraża mnie to myślenie, że negatywnie udzielają się tylko osoby zgorzkniałe i samotne. Serio? Jak widać  nie. Polska to faktycznie naród zaborczy i najlepiej żeby każdy myślał tak, jak ty. Zdania własnego mieć nie można bo zawsze spotkasz się z zarzutem, że jesteś sfrustrowana, głupia, przegrana i tak dalej. Śmieszne.

Ps. ale zdajecie sobie sprawę, że nie każdy potrzebuje do szczęścia ślubu, partnera, dzieci? Bo mam wrażenie że tu każdy uważa, że bez tych rzeczy jesteśmy po prostu nikim i że nie można być szczęśliwym bez tych aspektów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×