Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozterkowicz

Moja kobieta ma dziecko,dla mnie jest to problem....

Polecane posty

Gość rozterkowicz

witam, Poznałem ponad rok temu fajną kobietę w której się zakochałem.Po około 5 miesiącach znajomości wprowadziłem się do niej (ona nalegała i ja również tego chciałem).Ona jest po rozwodzie i niestety ma 16 letnią córkę (sam nie mam dzieci i jestem kawalerem).Mowiłem jej przed wprowadzeniem,że dla mnie ta sytuacja jest całkiem nowa nie wiem czy będę w stanie zaakceptować dzieciaka.Doszliśmy do wniosku ze skoro nie spróbujemy to się nie dowiemy :) . Niestety po 8 miesiącach mieszkania ze sobą wiem,że taka sytuacja mi nie odpowiada,źle się czuje w obecności obcego dzieciaka,nie mam pełnej swobody jak w normalnym domu. z drugiej strony zależy mi na związku.Sytuacja jest raczej patowa.Co robić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgdfgd
16tki wala sie juz ze hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
Nie nalegała-tylko wynajmowałeś mieszkanie zagrzybione,nie płaciłeś czynszu i dlatego zmieniłeś lokum na jej mieszkanie.Ma dziecko-ale nigdy tego nie ukrywała.Owszem mówiła,że wiecznie z dzieckiem żyć nie będzie,że przyjdzie czas-że może będzie szkoła z internatem,czy też pojedzie gdzieś na studia-ale nie wywali na siłę obecnie z domu swego dziecka-bo Ciebie ono drażni.Mówiła Ci,że kocha Ciebie i swoje dziecko,ale związek tworzy z Tobą,i prosi Cie abyś nie kazał jej wiecznie wybierać między Tobą a dzieckiem,bo to zabija.....Mam wrażenie,że nie kochasz,to nie jest miłość dojrzała,prawdziwa,to tylko faza zakochania,w której nie przyjmujesz odpowiedzialności za siebie i za druga osobę...tylko patrzysz na swą wygodę i wyznajesz zasadę po trupach ale do celu,czyli w tym wypadku-pozbyć się z domu jak najszybciej dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadowityjadziolek
Poznałem tez kobietę z dzieckiem..i wiesz co...okazało się, ze pokochałem ją tak samo jak i jej córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
jadowityjadziolek piękne słowa.......piękna,prawdziwa ta Twoja miłość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowieku, czego Ty wymagasz? Ja podziękowałabym za taki związek. Co to ma być? Karzesz Matce wybierać między sobą, a dzieckiem? Nie zdziw się człowieku. W moich oczach taki mężczyzna wiele by stracił. Czyli w Twoim mniemaniu kobieta ma pozbyć się córki, bo ty (specjalnie małą literą - brak szacunku) nie czujesz się komfortowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm przed chwila czytalam podobny temat tylko ze na odwrot. ktos se jaja robi, prowokacje 1/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Jesteś beznadziejnym egoistą. Przecież to duża dziewczyna, nie wymaga, żebys sie nią zajmował. Podejrzewam tez ze wszelkie wydatki na nią ponosi matka. Nie rozumiem szczerze mowiac o co ci chodzi? W czym ci dokladnie tak ci przeszkadza? Ale jak tak cie meczy ta sytuacja to się wyprowadź i nie zawracaj im tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
tak,ja ponoszę wszystkie wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
Ja mam nadzieję,że gdy on przeczyta wasze wypowiedzi-zrozumie że źle postępuje...że krzywdzi mnie,dziecko,i również siebie..bo zabija miłość którą mu daję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku rozterkowicz
"taka sytuacja mi nie odpowiada" - TO WYPIERDALAJ!!!!! I to jak najdalej od NICH..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssporty24
Chlopie jeszcze dwa lata i cora sama sie wyprowadzi bedzie studiowala przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yewtyewryew
O Boże, ludzie przecież to prowokacja. Zauwązcie że ten sam styl pisania, nawet brak spacji po znakach przestankowych. Poza tym ta osoba "jako facet" nie jest zbyt przekonywująca, nie broni swoich racji. Chyba nie jesteście tacy głupi by uwierzyć w to durne prowo? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
wstydzę się że do takiej sytuacji dochodzi,że w ogóle o tym rozmawiamy...Nie,nie ważniejszy mój facet od mojej córki.Kocham ja,ale i pokochałam jego....Boli mnie tylko ta moja bezradnośc,że nie potrafię go przekonać,że córka w żaden sposób nam nie przeszkadza,że może tez być fajna kumpelą do rozmowy,do wspólnych żartów,czy tez jakiegoś wypadu.Nikt nie chce aby ja kochał,ale proszę go aby nie odrzucał jej i nie dawał jej odczuć że jest niechcianym człowiekiem w tym domu..to zabija mnie :( Ona na początku,wiadomo była zadrosna o mnie,później po rozmowych ze mną zmieniła się,teraz gdy daje jej odczuć swą wrogość widzę jak buntuje się,zamyka sie w swoim pokoju,i jedyną formą protestu jaką nieraz pokazuje to trzaskanie drzwiami do swego pokoju..on nie mówi mu nic złego,nie poniża,nie krytykuje,nic...tylko nieraz to emocjonalne napięcie musi gzieś wyrzucić z siebie...:( Rozmawiam z nią dużo,z nim też..ale on nie da sie przekonać,mówił dzisiaj że opisze tez na forum jak ona trzaska drzwiami,i ja nic z tym nie robię..ale on nie rozumie,że ona tez człowiek,tez ma granice swej wytzymałości,miała w domu tylko mnie dla siebie,mogła swobodnie sie czuć,a teraz ktos sie pojawia kogo kocha jej mama i pokazuje w różny sposób że to ona jest intruzem,i że to ona jest tu niepotrzebna...:( On czytał dzisiaj Wasze wypowiediz,powiedział że napisze o tym na innym forum...bo widocznie tu nikt mnie nie kamieniuje jak na to liczył...liczył na wsze współczucie,że on tak się męczy z obcym dzieckiem,a ja nic z tym nie robię....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
nie ma żadnej prowokacji.Mój facet napisał wczoraj przy mnie posta aby pokazać mi,że on ma rację,i że inni go poprą,i może wtedy ja zrozumie że dziecko moje to problem.....Ja wtedy napisałam mojego posta,bo jest mi zbyt ciężko z tym wszystkim,przerasta mnie to wszytsko........Liczyłam że Wasze argumenty pomogą mi wytłumaczyć mu,że kocham go i dziecko,i nie chcę takiego rozdziału,ani wyboru między nim a dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczę z kafe
Też myślę, że to prowo, ale z ciekawości zapytam: jakie realne rozwiązanie tej sytuacji widzi twój facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
mój facet mówi mi że coraz bardziej sobie z tym nie daje rady,że jednak nie czuje sie swobodnie w mieszkaniu,że kocha mnie,ale nie odpowiada mu ta sytuacja i że powinnam coś z tym zrobić....zresztą sam to powyżej opisał....Ja czuje się bezradna,i nie rozumiem tego,bo moja wizja jest taka-że jak sie kocha to takie problemy nie istnieją,albo inaczej-nie robi sie z tego na siłę problemu...On uważa,że życie we dwie osoby tylko jest cudowne,itp....zresztą można przeczytac powyżej.Co dalej?nie wiem,ja mówię mu że czuję sie zawieszona w czasie,w próżni....strasznie mnie to męczy...bo ja chcę juz spokoju,stabilizacji,w końcu zacząć cieszyć sie życiem....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banaba
mieszkam tez z partnerem ,ktory nie akceptuje mojego 9 letniego syna:( ciagle dziecko jest naj:( problem jest tym wiekszy ze on sam ma syna starszego od mojego o 3 lata i wciaz pokazuje mi przyklad jego dziecka nie pojmujac ze 9 latek nie bedzie w atanie dorownac 12 latkowi:( rozpacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
on tez mówi,że nie chciał kobiety z dzieckiem,ale cóż..zakochał się we mnie jak to mówi.Mówił też że kocha mnie nadal,ale Bóg go pokarał że właśnie ma kobietę z dzieckiem.....i zaczyna sobie z tym nie radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banaba
wiec jesli Ty dasz sobie rade sama-wybierz dziecko .ona jest twoim obowiazkiem i pierwsza miloscia nie on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja widzę tu rozwiązanie. Taona, zaproponuj partnerowi, że zamieszkacie razem w jego mieszkaniu, a Ty po prostu będziesz odwiedzała dziecko codziennie. On nie będzie widywał dziecka i będzie się czuł tak, jak lubi, a Ty nie będziesz miała wyrzutów sumienia, że ktoś Ci na dziecko krzywo patrzy i je stresuje. Niedługo mała będzie samodzielna i będziesz wtedy mogła wprowadzić się do partnera na stałe, a mała mając mieszkanie poradzi sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
daje sobie sama radę,mam mieszkanie,jestem niezależna finansowo,on nie utrzymuje ani mnie ani dziecka,dokłada sie tylko 1/3 czynszu..... Ale kocham go,zależy mi na nim...tylko nie chce aby tak mówił o moim dziecku (np.mówi "to" znowu w domu?),albo aby dawał jej odczuć że jest niechciana w pokoju....to zabija mnie..wiele już przepłakałam...on nadal nie okazuje zrozumienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje rozwiazanie-niech sie wyprowadzi na czas,az twoja corka nie ulozy sobie zycia.jesli dziewczyna pojdzie na studia,to problem sam sie rozwiaze za 2 lata.on nie ma prawa cisnac sie w wasz dom,to on jest na probnym,a nie ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banaba
ciesz sie ze ci nie powiedzial ze twoje dziecko ma sp....ne geny po twoim ex i normalne nie bedzie jak ja uslyszalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taona
dziecko 16letnie nie może mieszkać jeszcze samo...A on nie ma mieszkania...ostatnie swoje mieszkanie wynajmował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po twoim osttanim poscie-wypierdol go z chaty.po co jestes z kims,kto nie okazuje szacunku twojej corce?musisz miec faceta na gwalt?przeciez to jakis niewychowany cham.porzadny facet nigdy by czegos takiego nie powiedzial.wstyd.zastanow sie dobrze nad tym zwiazkiem,ale moim zdaniem on musi sie wyprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taona, to o czym my tu mówimy? Wprowadza Ci się facet do Twojego mieszkania i chce Ci wygryźć z niego Twoje dziecko?! Hmmm... A musi to być akurat TEN facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×