Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ankuu

Nie chce ze mną spać..O co MU chodzi ???

Polecane posty

Jeżeli to TWÓJ facet, to niczego się nie wstydź, dla niego tez to będzie nowe, pomyśl o tym..Rozumiem Cię doskonale :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
No dobra, ale z mojego punktu widzenia zgadzam się na masę rzeczy, na które inne babki się by nie zgodziły.... I to nie tak, że sie ŁASKAWIE ZGADZAM, ale też sama proponuję. Często robię mu loda - z połykiem, tak sama z siebie, nie musi prosić, parę razy uprawialiśmy anal, pozwalam by włączał pornosa gdy mu coś robię, używamy czasami wibratorów i innych gadżetów. Ale nie! On musi widzieć na mnie teraz strój pielęgniarki! Czy to co mu daję - nie wystarcza? Przeciez wielu facetów marzyłoby chociażby o tym! A pisałam - jestesmy razem dopiero 1,5 roku! Co będzie dalej? Co bedzie mi kazał robić za 20 lat? A moze wtedy juz nic nie bedzie go podniecało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba dal ci odpowiedz
Odpowiedź była : Uważasz, ze już cie nie kocham ? daje ci cos do zrozumienia moim zdaniem juz cie nie kocha . zapytaj wprost skor NIE pojawilo sie w jego ustach ... duzo to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the burrower , jedno jest pewne, Ty musisz też chcieć wszystkoego co robisz, bo inaczej Go znienawidzisz. A moze on sprawdza granice Twojej otwartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
Pisząc to zaczynam dostrzegać sedno problemu w moim związku. Mój facet po prostu za szybko się wypala. Wciąż chce nowych podniet. Dlatego teraz jest kompletna susza jeśli chodzi o seks, bo ja nie chcę pójść dalej, a on chce. I dlatego życie seksualne stanęło w miejscu, a on nie ma ochoty. I mnie szantażuje, że seks będzie często, jesli bede zakladac ponczochy 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
ok, więc sprawa prosta - ja NIE CHCĘ zakładac pończoch ani strojów uczennicy. On to wie (że nie chcę), bo mówiłam mu o tym wiele razy. A i tak wciąż o tym gada. Więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slawekkkkkk
Więc albo zaakceptujesz jego fetysz albo nie i się rozejdziecie bo widocznie on bez tego nie może funkcjonować (w łóżku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
ale jakoś mógł przez rok - bzykaliśmy się codziennie, a od pół roku -susza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
Albo sobie zwyczajnie wymyśla, bo nie chce seksu ze mną. Dobrze wiem, że jego ex nie zakładały żadnej bielizny do łózka, bo mi tak mówił. Gdy zamieszkaliśmy ze sobą, sądziłam że teraz będzie rewolucja seksualna - w końcu na swoim, bez rodziców w pokoju obok.A tu... klops.... Przez pierwsze tygodnie seks był co 2-3 dni, już to było dla mnie dziwne, a teraz raz na tydzień albo rzadziej. Z powodu tego rzadkiego seksu przestałam brać pigułki, bo nie widze sensu trucia się hormonami gdy prawie nie uprawiam seksu. Używamy teraz prezerwatyw. :O Nic nie rozumiem. Jesteśmy młodzi, zdrowi, od niedawna na swoim, a żyjemy jak stare dziadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
Faceci to dziwne stworzenia...Są ponczochy jest sex..Nie ma zabawki sexu nie bedzie....Rozumiem,że sa wzrokowcami i musza czyms sie podniecic..Ale oni nas jakos podniecaja sami w sobie-nie musza iegac w stringach czy stroju batmana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o pończochy.. Ja noszę je zawsze do sukienek, nie lubię rajstop. Kiedy mój facet, gdy dotknął mojego uda i wyczuje koronkę pończochy, niezależnie czy to w samochodzie, restauracji, na imprezie, czy gdziekolwiek, był podniecony natychmiast! Nie wiem czy cokolwiek innego nakręcało go równie szybko ;) A jak robiło się monotonnie... Dziewczyny, troszkę fantazji! wspólny prysznic (do tej pory mam dreszcze na samą myśl.... cudo!), czasem jak sama brałam kąpiel, to wchodziłam do pokoju w samym szlafroku i bez zbędnych słów pozwalałam się dotykać, ciepła i jeszcze wilgotna. Uwielbiał to! Wydaje mi się, że nie ma się czego wstydzić przed swoim facetem. Warto przełamać opory i zrobić coś szalonego, co go podnieci. W takiej chwili na pewno Was nie wyśmieje, za bardzo będzie mu się podobało, a i następnym razem już będzie łatwiej. Co do pomysłów - służę pomocą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
burrower..... skąd ja to znam.... tylko, że teraz już nie mieszkamy razem. Jak nie mieszkaliśmy razem przez pierwsze dni była masakra w łóżku. A potem...znów ! standardzik - czyli brak ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
*biegac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi sie wydajw,że sex to nie przyczyna, to powód. P roblemówm trzeba szuać gdzie indziej. U nas aktycznie było tak, że ja miałam urwanie głowy w pracy i on tez i to tak trwało i trwało, aż zaczelismy sie mijac, juz mieszkajac razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeejjj no dziewczyny, ponczochy, podwiazki, szpile to zadna tragedia :) W takich ciuchach bedziecie wygladac zmyslowo i pociagajaco. To tak jakbyscie swoich facetow no nie wiem, za policjanta przebraly, rozpieta koszula, kajdanki itp. To element zabawy, gry, ktory urozmaica zycie. Ja nie mam dobrej figury, a mam 2 fajne koszulki koronkowe, rzadko zakladam, ale zalozylam sama ot tak i tragedii nie bylo. Maz tez mowi, ze trzeba cos urozmaicic ( jestesmy 3 lata razem, 2 lata po slubie). Ja sie z nim zgadzam i zaproponowalam zakup wibratora np. i nie wiem w czym tu problem z gadzetami. Moj maz tez jest zmeczony teraz bo bardzo duzo pracuje i nie chce mu sie za czesto kochac, ale wiem, ze ma ochote tylko ze zmeczenia nie daje rady, wiec nie fikamy jak wczesniej, tylko robie spontan np. fik po koldre i do buzi ( sorry, ze tak opisuje no ale seks to seks). Automatycznie sie chlopak budzi i ma sile dalej "powalczyc". Ja tez nie jestem z tych co przejmuja inicjatywe, wole jak on zaczyna, ale wiem, ze raz na jakis czas musze go czyms zaskoczyc bo jak slawek napisal, jemu sie w koncu znudzi. Nawet wymyslilam, ze jakz acznie nam sie urlop w sobote to go po kapieli zaskocze, i chwile potam slawek o tym napisal, wiec widac kombinuje w dobra strone. Co do calowania - ja np. nie cierpie sie calowac i tyle. A jak facet nie chce, to co go zmuszac bedziecie? Moze masaz jakis, relaks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
martkaa tak wspolny prysznic jest fajny-ale mojemu pewnie znudziloby sie po pierwszym razie...Myslę,że trzeba jakoś dobrac sie temperamentami inaczej w nieskonczonosć bedziemy szukać jakiegoś złotego środka na związek-sex...A w rezultacie zawsze coś będzie nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the burrower
U nas rozmowy wyglądają przykładowo tak: Ja: - Dawno już nie było seksu... On: - Jak dawno? Przedwczo... Trz...No, cztery dni temu. Ja: - Równy tydzień, a nie cztery dni! Albo: Jakoś go podpuszczam lub zagaduję żebyśmy tego... tego... On: - Przecież seks był wczoraj. Albo: Lezymy, oglądamy film, ja zaczynam głaskac jego penisa. On: - Przestań, jest obtarty jeszcze po ostatnim seksie... Ten tekst że "jest obtarty" słyszę b. często. Na moją uwagę że kiedyś robiliśmy to nawet 2-3 razy dziennie i jakoś nie był "obatrty", odpowiada - wtedy było inaczej. :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu nie spytalas, dlaczego teraz jest inaczej niz wczesniej??Co znaczy:inaczej?? Gadzety, podwiazaki wiadomo, nie zawsze sie uzywa, ale urozmaicaja zycie. Nie tylko w lozku, w salonie, na stole itp. Kazdemu sie nudzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
Haha dobre...A mój jakoś niewzruszony na to kiedy wspominam,że sexu nie ma 3 miesiace-mówi,że przez problemy mu się nie chce i tyle wymruczy to pod nosem i koniec tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
the burrower , zacznij romowę od tego,że masz ochotęna... i tu powiedz na co i poczekaj co on na to, może Jego wyobraźnia zadziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie mowila ze mam ochote ( bo od ochoty do dzialan daleko i moze mu sie wydawac dluuuuuuugo i juz jest zmeczony na sama mysl), tylko zaczela dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katiess83
;) No nasi faceci już się męczą na samą myśl o sexie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna_06 , ale pwiedzieć to np. przy śniadaniu i wyjść do pracy a na efekty poczekać do wieczora i liczyc na to,że nie zapomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, ja mysle, ze nawet lepiej by zadzialalo: zaczac sie dobierac, wicie no ale tak do dziela bez gadania i jak zareaguje odpowiednio tzn.podnieceniem i ochota, to wtedy zabrac sie do roboty i zobaczyc jaka bedzie jego reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i kto by pomyślał....że to właśnie oni tak będą myśleć... że role się odwrócą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasia nasia
To ja się wtrące. Piszecie że trzeba się dobrać temperamentami. Wg mnie to za przeproszeniem Gówno prawda :) Miałam w swoim życiu kilka poważnych, długich związków. Z dwoma swoimi ex mieszkałam. Opiszę podejście facetów do seksu na przykładzie trzech moich ostatnich związków. 1. Zanim poszliśmy do łózka - dużo mówiliśmy o seksie. Wydawał mi się ogierem, nienasycony, zawsze napalony. Na początku faktycznie seks był często, zawsze ciekawy, rozkoszny. Po zamieszkaniu razem stopniowo częstotliwość się zmniejszała, aż robiliśmy to jakieś 2 razy w miesiącu. Na moje uwagi że tak rzadko się kochamy, nazywał mnie nimfomanką! Kochani!! Seks co 2 tygodnie, a facet nazywa mnie nimfomanką, bo chcę częściej! :) Związek trwal 2 lata. 2. Seks udany, ale bez fajerwerków. Wyjechaliśmy kiedyś na 2 tygodnie na wakacje. Sądziłam że nie będziemy wychodzić z łózka. Przez cały ten czas kochaliśmy się... 2 razy, gdyż jak stwierdził "nie jest maszynką do seksu". Związzek trwał rok. 3. Obiecywał złote góry, opowiadałam mu o tym, że faceci już własciwie po paru miesiącach tracą zainteresowanie seksem, był zdziwiony, oburzony i stwierdził, że dla niego musi być przynajmiej raz dziennie i to nawet po 20 latach zycia razem. Na początku rzeczywiscie tak było. Ale podobnie jak w przypadku pana z nr 1 - po zamieszkaniu razem wszystko zaczęło się raptownie zmieniać. A to głowa go boli, a to mu niedobrze, zmęczony, śpiący, zestresowany. Gdy przypomnialam mu co mówił na poczatku, powiedział że faceci tez mają prawo nie mieć ochoty. Tym samym znalazł się dokłądnie w tej samej puli facetów z których śmiał się na początku naszej znajomości. Związek trwał 1,5 roku. Temlperamenty? O nie! Oni wszyscy, wszyscy, na początku zgrywają ogierów z ogromnym temperamentem. Potem nagle okazuje się jacy są naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama sie z meza zcasem smieje, ze do czego to doszlo, ze to ja sie musze o seks dopraszac i ze swiat zszedl na psy :P bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jakbym czasem widziała swoja sytuację sprzed kilku miesiecy. Jestem z moim niecałe 3 lata. Rok mieszkaliśmy razem i było super. Niestety on od dwoch lat lata co tydzien do innego kraju do pracy. Po tygodniu wraca do Polski i tak w kółko. Niestety już sie przyzwyczailam do tego. W grudniu mielismy kryzys ktory trwał az do maja.. (powiedzmy jakos tak). On bierze leki bo ma ZOK i spadła mu chec do seksu. Na poczatku starałam sie cały czas ale widzialam z czasem ze juz nic nie zrobie. Olałam sprawe totalnie. Bzykalismy sie dwa razy na miesiac (zwlaszcza ze on lata). Denerowalam sie, krzyczalam, płakałam ze odejde bo to bez sensu. Przestalam brac tabletki (jak ktoraś z dziewczyn). I co... nagle nam wzroslo libido (mi tez, bo juz od tego braku nagle zapomnialam co to seks). Nie wiem co jest, ale nagle powrocilo jak dawniej.. (ptfu ptfu zeby nie zapeszać :-P). Nie mam sama na to recepty. Ja zima czułam sie nieatrakcyjna, brzydka.. nie wiem co bylo nie tak. Teraz nabrałam siły, znow jestem pewna siebie czuje ze jestem zajebista (hehehe) i moze on to tez czuje i stajemy sie coraz smielsi. A co do ponczoch czy innych rzeczy ja mam czasem taka ochote zrobic cos takiego, ale tak sie wstydze ze masakra...:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×