termin na wrzesień 2010

Tak sobie postanowiłam, że założę nowy temat, bo dziewuszki na starym już się długo znają i raczej niechętnie przyjmują nowych. Jest może tu ktoś z terminem na wrzesień? :)

Ja z terminem ale na luty :D hehe

hej :) Ja mam termin na 10tego września :) ale czuję się jakbym miała rodzić już dziś... Też czytałam WRZESIEŃ 2010 i faktycznie ciężko się wgryźć :)

Mania - hahah, to właściwie blisko... prawie :D

Cześć :-D super pomysł. Też próbowałam tam się wkręcić, dziewczyny muszę przyznać, że przyjęły mnie serdecznie ale trudno nadrobić kilku miesięczne zaległości Mam termin na 13 września. to moja pierwsza ciąża napisz coś o sobie :-)

witam, ja mam na 19 wrzesien :) na tamtym topiku nie jestem, dlugo juz zreszta on jest i nie dolaczylam sie....

To ja mam termin na 23 września, jestem z Warszawy i czekam na córcię :) się doczekać nie mogę...

To przyznam, że troszkę nas jest :)

to moja pierwsza ciąża, mam 24 lata (no prawie, bo urodziny w tym miesiacu), ostatnio zaczelam jakos sie bac ze to juz blisko zaczyna sie robic wiec powaznie zabralam sie za zakupy wyprawki, do tej pory mialam tylko ubranka wszystkie....reszta czekala do teraz

no jest na ten wrzesien widze duzo nas :) ja mam miec chlopczyka imie jeszcze nie wybrane.....mąż nie moze wybrac :)

Ja też do tej pory skompletowałam praktycznie tylko ubranka. Czas zacząć je prać, prasować i składać. Wózek to i tak zakupie albo tuż przed porodem albo tuż po porodzie.

u mnie też córcia jestem z Mielca, aktualnie mieszkam za granicą, na Jersey

myśmy wybrali dla córeczki Matylda a dla chłopca mieliśmy Leon

a u mnie synek i to drugi :)

Imię pewnie wybierzemy, jak kruszyna będzie z nami, bo też nie jesteśmy zdecydowani :)

ja też już kompletuję wyprawkę. Ubranka już poprane, w komódce poukładane mam, wózek też jest i łóżeczko. Dziś prałam kocyki i rożki panika bierze górę ale wolę się przygotować teraz i sobie po prostu siedzieć i czekać na niunie :-D

też mam juz wszystko gotowe :) właściwie nie wiele kupiłam, bo pierwszy synek jutro kończy 2 latka i wszystko maam po nim... od najmniejszej do największej rzeczy :)

No ja na początku ciąży też tak myślałam, że wygodniej będzie stopniowo kompletować i później mieć z głowy, ale jakoś z czasem takie myślenie mi przeszło i leń się obudził... ale jeszcze troszkę czasu mam, więc myślę, że damy radę.

młodaa mama - to Ci powiem, że sporo zaoszczędzisz. A chłopaki będą mieli razem pokój?

Tak, razem... tyle, że na początku łóżeczko młodszego będzie w naszej sypialni :)

coś z tym leniem jest bo mi też się nie chce ubranka wyprałam, wisiały na suszarce 3 dni bo mi się nie chciało ich ściągnąć do prasowania, potem poprasowałam i leżały tak kolejne 3 dni no ale to ostatnie tygodnie naszego słodkiego lenistwa, co nie? ;-)

pierwszy synek od drugiego miesiąca życia do teraz przesypia całe noce... 11, a nawet 12h. Oby nasze maluszki wrześniowe też tak miały :D

No tak. My z mężem też zastanawiamy się czy aby nie zakupić kołyski albo turystycznego łóżeczka, wstawić do sypialni i dla zwykłej wygody mieć młodą przy sobie.

A wiecie, jak ja się boje tego macierzyństwa i później wychowania, mam wrażenie, że sobie nie poradzę :( I tak ostatnio chodzą mi po głowie głupoty, echh.

puree :) miałam to samo przed pierwszym porodem. To normalne i szybko minie :) macierzyństwo to coś pięknego

Ja mam jeszcze czas hehe :D To powodzenia mamusie :) Życze lekkiego porodu ;) Pozdrawiam :)

młoda mama a karmiłaś synka piersią? Wszędzie czytam że dziecko trzeba do karmienia budzić w nocy?

Mania - ale podczytuj, bo ciebie też to czeka :D spokojnych 9 miesięcy życzę. Oczywiście cały czas mam nadzieję, że to zwątpienie mi minie, jak zobaczę maleństwo.

Catie - niestety karmiłam tylko 2 tyg. Mój pokarm był jak woda :( oby teraz było inaczej Na polecenie pediatry karmiłam w nocy owszem! BEBILONEM Pepti, ale nie czekałam aż mały wstanie z płaczem tylko karmiłam co 3, 4h jak już widziałam, że się przebudza z głodu. Spał przez kolejne 3, 4 godziny spokojnie. W ten sposób nauczył się nie wybudzania w nocy do jedzenia. Około 8m-ca życia zaczynał pić w nocy coraz mniej aż przestałam mu podawać i spał calusieńką noc, ale w dzień zjadał dużo i pozostało mu to do dziś dnia. Wieloma rzeczami się martwiłam, ale wszystko przyszło SAMO! Dosłownie...

NIE WYBUDZAŁAM. Jadł przez sen. Oczywiście główka wyżej. Potem ponosiłam aby się odbiło, a on spał w najlepsze :) czym bardziej się najadał tym mocniej zasypiał