Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zostac czy wracac

Kto z was ma na emigracji WŁASNE LOKUM

Polecane posty

Gość zostac czy wracac

Założyłam 2 topiki na temat: zostać czy wrócić i za każdym razem jak pytam o wlasne mieszkanie, dyskusja się ucina:O Czy naprawdę nikt z was emigrantów, którym tak dobrze poza Polską i którzy nie zamierzacie nigdy wracać, nie ma swojego własnego mieszkania? Czy nie myślicie o tym skoro macie tak długoterminowe plany? Dotyczy to zwłaszcza rodzin z dziećmi, ale proszę wpisywać się wszyscy jak leci. Ciekawe na ilu postach zatrzyma się ten topik:O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654321gf
Ja mam. Dom z ogrodem w centrum sporego miasta na poludniu Anglii. Zaznaczam, ze dom jest nowy, kupiony od dewelopera.Mamy jedno dziecko i nie zamierzamy wracac do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654321gf
Wlasnie przeczytalam topik, ktory zalozylas troche wczesniej. Jesli chcesz wracac do nPolski, to zycze powodzenia. Moi znajomi wrocili rok temu i juz chca wracac z powrotem do Anglii. Tez tesknili za rodzina i znajomymi. A teraz sie okazalo, ze kazdy ma ich w d.....Kazdy ma w Polsce swoje sprawy i zycie, i tak naprawde po kilku tygodniach od powrotu nikt dla Ciebie nie bedzie mial czasu. Ale coz, kazdy jest kowalem wlasnego losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaliception
autorko nie spodziewaj sie ze nagle polowa emigracji bedzi emiec swoje domy, wiadomo jakie sa tutaj ceny nieruchomosci, owszem ludzie dostaja kredyty i placa tyle co za czynsz komus, ale to tez zalezy jaka macie prace i wydatki, ja tez wynajmuje, boli mnei to ze musze walic kupe kasy prywatnemu landlordowi, ale wiem ze mnei na to stac i ze na godne zycie tez, mam nadzieje, ze keidys tez bede miala wlasne cztery katy, ale nie spodziewam sie tego po 3 czy 4 latach na emigracji, ostatnio bylam w polsce i paru moich znajomych kupilo mieszkania na kredyt..ceny masakryczne! o warszawie nie wspomne! teraz zyja tak ze na nic im nie starcza, ja nie mowie jzu nawet o wyjsciu do kina czy na piwo, jedna moja znajoma to nawet sobie lepszego zarcia musi odmawiac zeby bylo na oplaty, smutne to jest ze we wlasnym kraju mamy zyc jak nedzarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostac czy wracac
654321gf - gratuluję:) Jeśli chodzi o znajomych to zdaję sobie sprawę, każdy ma własne życie tak w Polsce jak i tutaj i nawet nie zamierzam zawracać komus dupę codziennie. Mi chodzi o coś więcej niż tylko o znajomych. Chodzi mi o życie na dłuższą metę - kilkanaście/kilkadziesiąt lat. totaliception - nie wyobrażam sobie;) w końcu topiki o zasiłkach są zawsze oblegane hehe;) Ale to samo jest tu jak i w polsce, tylko dla mnie rozsądny człowiek, dojrzały, odpowiedzialny, mający rodzinę, nie może się zadowalać tylko tym, że stać go na fajne ciuchy, drogie kosmetyki, dobry samochód, wycieczki zagraniczne, zabawki dla dziecka. Dziwi mnie podejście wielu Polaków na emigracji, którzy żyją sobie owszem wygodnie, ale żyją z dnia na dzień a nic nie planuja na przyszłość. Żal mi tych dzieci, które nagle tracąc rodziców (odpukać, ale różne rzeczy się zdarzają) zostają nagle same, w wynajętym mieszkaniu, bez grosza przy dupie bo rodzice nie mysleli o tym, za to zasypane zabawkami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostac czy wracac
Jeszcze dodam, że jak ktoś ma fajną pracę (ja nie mam, mój mąż na chwilę obecną też nie ma nic pewnego) to stać go na to, aby zaciągnąć kredyt i płacić w ratach nowe mieszkanie, jak sobie rozłoży na 20 lat to płaci tyle co landrordowi za wynajem. A skoro tyle osób deklaruje się, że chce zostać, to nie rozumiem za bardzo ich toku myślenia, tym bardziej, jeśli mają dzieci. W Polsce owszem na kredyt trzeba ciężko harować, ale przecież tu na emigracji życie jest o tyle bardziej łatwe i kolorowe!:D Wszyscy to powtarzają, wszyscy mają świetną pracę, tylko jakoś wszyscy nie myślą o przyszłości - i to jest obraz Polaka za granicą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiiiiiiiiiiiiiij
my mamy 2 bed w polodniowym Londynie (south croydon), mieslimy wiekszy depozyt i to nam pozwolilo na placenie rat w wysokosci 700 funtow, wiecej placilismy landlordowi, oboje mamy stateczna prace i dzidziusia w drodze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibibippppp
ja wynajmuje na szas nieokreslony..jakby mnie wlasnicielka chcuala wywalic to przychodzi komisja i szacuje kazdy metr 3..na razie zyje chwila..dziecko nie ma sie co bac bo ma konto i w wieku 22 urodzin otrzyma 50 tys. euro....wiec na sart bedzie..a poki co zyjemy chwila bujamy sie po swiecie...a nie ciulamy na raty kredytu..na ktore nas by stac i tak nie bylo...dodam ze obydwoje mamy prace umyslowe i dziecko sie nie bedzie wstydzilo kiedys jak sie go zapytaja co robia rodzice..nio bniby zadna praca nie chanbi..ale jednak..pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiiiiiiiiiiiiiiij
hmm my tez mamy prace umyslowe:) i nasze dziecko tez bedzie mialo fundusz powierniczy i iles tam tysiecy jak dorosnie, teraz chyba kazdy odklada przynajmniej te 50 f miesiecznie...;) ja wole jednak stabilizacje, wakacje 2 razy w roku i zycie na poziomie, jak cos mi sie zwali w domu to jest moje, nie musze sie ciagac po landlordach prosic o refund itp itd..jak chce pomalowac mieszkanie to maluje, co miesiac wsadzam kase w moje, a jak remontuje to podnosze cene nieruchomosci sobie a nie komus,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostac czy wracac
O widzę, ze jest następna osoba:)Która myśli podobnie jak ja. Moje dziecko też ma lokatę ale nie oszukuję sie i wiem, że chociaz w przyszłości będzie mógł wypłacić jakieś 40000 euro, to będą to pieniądze na studia np. za granicą, ale napewno nie wystarczy na mieszkanie. A po rodzicach zaqwsze będzie miało. Zawsze jak coś nie wypali to można sprzedać za wiecej i kupić mniejsze. Zawsze ma się to coś własnego. A tak płacą landlordowi co miesiąc a gówno z tego mają, a jeszcze nic nie można zrobić bez zgody, ściany wyburzyć jak sie ma ochotę, no bo nie nasze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostac czy wracac
I włąsnie to mnie dziwi, że właśnie teraz na emigracji wiele osó mogłoby sobie pozwolić na kredyt ale i tak nie myślą w takich kategoriach bo wolą dziecko ubierać u Dolce i gabbany i co tydzien kupowac mu nową zabawkę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy czynm ceny nieruchomosci za granica sa mniejsze niz w polsce- porównalam ceny m. W swoim czasie wyjezdzalam z polski w celu zostania na stale, to bylo wiele lat temu. Mija akurat 9 lat od ostatniej raty kredytu na dom i remont wzietego :-) mile uczucie, byc u siebie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polacy na emigracji mysla o swojch lokalach tylke, prawda jest taka ze wiekszosc za najnizsza stawke dyma w fabryce i nikt im nie da kredytu, to tak samo jak i w pl.szanse na kredyt maj tylko ci na stanwiskach i z wysokimi zarobkami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H-1
Szanse na kredyt mają nie ci ze stanowiskami czy wysokimi zarobkami ( to nie PL ) tylko ci którzy mają nienaganna "historię kredytową" czyli Credit Report i którym bank naliczy odpowiedni Credit Score , więc nie piszcie głupot. I nie wiem po jaką cholerę mam się z moim M zarzynać na opłacenie raty ( mieszkanie w mojej dzielnicy kosztuje około 190-200 tys funtów do tego doliczyć trzeba odsetki i tax) i tak przez 20-25 lat skoro mieszkamy razem z bratem mojego M , mamy duże komfortowe mieszkanie a opłaty dzielimy na połowę , dzieci nie mamy i mieć nie będziemy. I my i on mamy złożone dokumenty na mieszkania w Housing Associations , poczekamy kilka lat dostaniemy przydziały i też przestaniemy spłacać kredyt landlordowi ;) Nie mam nic przeciwko kupowaniu mieszkań ale mnie osobiście taka inwestycja do niczego potrzebna nie jest , wolę te pieniądze przeznaczyć na cos innego. ps. w Polsce nie było mnie stać na mieszkanie , nawet na kredyt a ostatnimi czasy nawet na opłaty za wynajmowane mieszkanie , zdecydowanie zostaję tu bo pod każdym względem ten kraj daje mi szersze horyzonty i możliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trzeba wcale byc
nie trzeba byc koniecznie na wysokim stanowisku. maz zarabia ok.euro 600-700 na tydzien i bez problemu dostawalismy zawsze kredyty w instytucji nazywanej "credit union" [irlandia). najpierw bylo to 5tys, potem 15 tys. (dodam, ze tylko on pracowal). na 15 tys. dostalismy od reki _decyzja zapadla w godzine.splacalismy zawsze sumiennie, odkladajac jednoczesnie co tydzien symboliczne kilkadziesiat euro na drugie konto w tej samej instytucji. teraz poszlam do pracy 2 miesiace temu i zarabiajac srednia krajowa.dostalismy kredyt na 50 tys.co dodane do naszych posiadanych pieniazkow pozwala nam zakupic nasze wlasne mieszkanko w irlandii do remontu ale zawsze.a splacamy rate dokladnie taka jak placilismy landlordowi. a jak sie wyremontuje i zechce nam sie wyjechac z zielonej wyspy to bedziemy wynajmowac i raty same sie beda splacac plus cos tam i do naszej kieszeni wpadnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie trzeba wcale byc
zapomnialam dodac, ze pracuje na part time ok.15 godz. w tygodniu wiec to jest bardzo malo a jednak nie zawahali sie aby dac nam duzy kredyt -bo jestesmy wiarygodni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktorego brytyjczyka stac
na wlasne lokum ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka taka ja
Wynajmuje od 6 lat, za 2 lata planuje wziac kredyt i kupic wlasne. Nie wiem dlaczego ludzie tak bardzo cenia posiadanie "wlasnego" mieszkania, przeciez to i tak nie jest wlasne bo w prawie wszystkich przypadkach na kredyt. Mnie bez roznicy, w sumie cale zycie moglabym wynajmowac, ale teraz mam zamiar kupic zeby za jakies 10-15 lat sprzedac i nieco zarobic na tym i kupic kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhh
ludzie cenia posiadanie wlasnego mieszkania w tym ja poniewaz daje to psychiczna stabilizacje, kupujac mieszkanie wiem ze nikt mnie z niego nie wywali, nie potrzebuja lokatorow do dzielenia sie oplatami, a kredyt to moja inwestycja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ja kaja
nio wlasnie ty masz stabilizacje w posiadaniu wlasnosci..ja mam stabilizacje i komfort jak w tym lokum nie siedze a odkrywam non stop cos innego..ale ile ludzi tyle obyczaji..jedni cenia sobie wiejska oaze spokoju inni znow miejski gwar..jedni wynajmuja inni kupuja....zycie...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w anglii.pl
ja mam dom w anglii na kredyt na 25 lat, jak w Polsce, teraz go sperzedaje bo wypowadzamy sie z mezem do hiszpanii, zaluje ze kupilam, bo tylko na tym stracimu, kupismy nowy dom, teraz ma juz 6 lat, a i ceny znaczaco spadly w zwiazku z kryzysem, wiec zaluje, ze nie wynajmowalismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhh
niestety przyszlosci nie da sie przewidziec:) i kto powiedzial ze skoro kupilam mieszkanie to musze w nim siedziec non stop?? tez jezdzimy, zwiedzamy, i odkrywamy ;) w takim samym stopniu w jakim to robilismy przed zakupem mieszkania, nie mamy zamiaru wracac do Polski , takze w moim przypadku nie strace, a sprzedam kiedy bede wiedziala ze mam z tego zysk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa 28
ale nie pomyśleliście o kosztach jakie niesie ze sobą posiedanie domu na kredyt: na początek koszty zw. z kupnem, koszty oprocentowania kredytu, ubezpieczenie kredytu, ubezpieczenie domu, podatek od nieruchości, koszty związane z remontem, naprawami... ja wynajmuję i landlord na swój koszt maluje mi pokoje, pokrywa wszystkie koszty wymiany zepsutych urządzeń, podłogi, czyści wykładziny, nie musiałam kupowac sprzętu agd, kosiarkę i urządzenia do ogrodu mam za free, własciwie nic nie kupuję, nawet kasę środki na mrówki, ślimaki wliczam do rachunku za czynsz co pozwala mi zaoszczędzić niezłą kwotę miesięcznie, a poza tym zyje bezstresowo, bo jak stracę pracę z dnia na dzień to mam sporo kasy na koncie, nie boję się też zmieniac pracy na lepszą w obawie że coś się nie uda, bo nie mam kredytu na głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty myslisz ze nam tu kokosy leca znieba?? haha. nie wszyscy maja WLASNE a nawet jak wynajmuja to maja lepdsze zycie niz polsce!!!!!!!!!! dlatego nie chca wracac do pl!!! tak ciezko zrouzmiewc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej chodzi o to, ze wiekszosc ludzi jednak mysli o tym, ze kiedys do tej polski zjedzie i nie chca kupowac - bo to jakby oznacza zostanie na zawsze albo dlugi nieokreslony czas. wiekszosc moich znajomych kredyty podostawala - nie jest wcale tak trudno jak sie ludziom wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy :)... Narazie 2-pokojowe mieszkanie (ok 50m2) na przedmiesciu Paryza, ale za ok 3 lata (jak splacimy kredyt :) ) mamy zamiar kupic wieksze, a jak sie uda to to zostawic pod wynajem :) ... Powrotu do Pl nie planujemy a nie wyobrazamy sobie cale zycie mieszkac w wynajmowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to troszke inaczej Przyjechal do Londka z mysla kupna mieszkania w krk Swoj cel osiagne w przyszym roku. Tak wiec o dalszej przyszlosci w londynie zadecyduje w przyszlym roku czy wziac kredyt na dom w londynie.. i tym sposobem swoje zycie ulozyc tu.. zdesperowana domowa zona lowciam Cie ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×