Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Krwawa_Merry

Egzamin na prawo jazdy

Polecane posty

Merry :) odpuść juz sobie Przeciez Ty juz wiesz wiecej niz zawodowy kierowca :D Dziewczyno idż na piwo albo imprezke bo niedługo nic juz nie bedzie ci sie sniło oprócz swiateł i kierownicy :D Którego masz ten egzamin ? I razem zdajesz teorie i praktyke trego samego dnia ? Napisz to bede trzymała kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje 3 września, czyli już niedługo, na 9.20 rano :P i mam egzamin łączony, teoria i praktyka. I co ty mi tu gadasz, że wiem więcej niż zawodowy kierowca :D Pewnie nic nie wiem i tyle :O Na piwo to pójdę, do siostry :D szwagier mnie rozweseli to posiedzę u nich wieczorem :P a jakby ich akurat nie było to nie wiem, ale nie mogę dzień przed egzaminem zostać w domu, bo zacznę panikować i cały dom przewracać w szaleńczym poszukiwaniu czegokolwiek, co mogłoby mi pozwolić się dokształcać :D Mama zagroziła, że mi pokój na klucz zamknie i nie dopuści do komputera :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi -
Ja przed egzaminem uzależniłam się też od forum. Czytałam ciągle relacje, sytuacje różne. I się tak nakręcałam. Ale dwa dni przed egzaminem coś się pokopało i mi admin zablokował dostęp i nie mogłam już nic przeczytać przez te dwa dni przed egzaminem. Ale to chyba na dobre mi wyszło. A o dziwo jak wróciłam z egzaminu to forum było już odblokowane. Coś nade mną czuwało:) Bo gdybym jeszcze tak przed samym egz. siedziała i czytała to by to na mnie źle wpłynęło a tak to na dobre wyszło. Rozumiem Cię. Ja też im bliżej egzaminu to wszystko mi się mieszało mimo, że wszystko umiałam, ale zaczęłam mieć wątpliwości w najłatwiejszych rzeczach, bo mi też ludzie troche mieszali, albo wmawiali że się nie nadaję skoro pytam. Ale na szczęście jakaś siła wyższa odcięła mnie od forum i poszłam pełna optymizmu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś było zayebiste forum: prawo jazdy.com... Można było wszystko tam znaleźć, ale coś się stało i nie działa:( A Ty Merry się nie przejmuj:) Widzę, że masz głowę na karku,znasz przepisy i nie boisz sie i lubisz jeździć, więc nie będzie problemu i zdasz:) Moge się o to zalożyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to ja!
ja wczoraj tu pisalam ze mam dzis egzamin o 9 :D no i...zdalam :D a jestem w szoku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, zaczynam wszystko masowo powtarzać i zaczyna mi się mieszać, to jeszcze bardziej mnie nakręca do panikowania i to takie błędne koło. Np popełnię błąd w teorii i wpadam w panikę, że nic nie umiem, że sie nie nadaję i w ogóle jestem do kitu, a przecież na kurs to się doczekać nie umiałam i sama widziałam już na pierwszej godzinie, że pewnie się trzymam drogi, ale do mnie w stresie nic nie przemawia. I też czytam forum - prawojazdy.com czy jakoś tak, sytuacje z wordu w moim mieście, to tylko nakręca i negatywnie nastawia, jedna dziewczyna tam napisała, że była tak nakręcona tym, co czytała na forum, że jej coś odbiło i na egzaminie jej się ubzdurało, że linia zatrzymania przed STOPem jest za torami kolejowymi, a była przed torami, pomieszały jej się miejsca. Tak naprawdę to mało ode mnie zależy, czy zdam, np moja koleżanka nie zdała, bo omijała zaparkowane samochody (były zaparkowane niezgodnie z przepisami, ale co tam) no i musiała najechać na linię ciągłą. Ale za dwa dni miała kolejny egzamin i zdała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi -
No właśnie tym moim forum prześladowcą było prawo jazdy com p. Forum świetne, lubiłam go, ale wiadomo im człowiek więcej czyta to się negatywnie nastawia. Teraz znowu nawet po zdaniu tam zaglądam. Forum do wczoraj działało jeszcze bez zarzutu, ale teraz trwają tam jakieś prace coś pewnie ulepszają i niedługo znowu dadzą do użytku:) tak to ja - no to gratuluję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to ja - gratuluję! :D ciężko było ze stresem? Do twojego poprzednika - no lubię jeździć i to bardzo i nie boję się, jeżdze pewnie, zresztą wspominałam, że technikę jazdy szybko załapałam, ale ten stres mnie tak nakręca negatywnie, że zaczyna mi się wszystko mieszać i zaczynam wątpić. Taka panika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to ja!
z tym sie zgodze ze wiele zalezy od szczescie, ja dzisiaj przez przypadek wyłączyłam 2 razy swiatła!!! w czasie jazdy :D i 2 razy mi sie pytał: czy jest pani pewna ze mozemy kontynować jazde? :D i sie kapłam..ale zdalam ;d CUDEM!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to ja!
stres był tylko na placu :D bo panicznie bałam sie tej niepozornej gorki :D a potem juz bylo spoko ;d ale jak czekalam to przyjechalo 10 egzaminow niezaliczonych :D i byłam pewna ze ze mna tez tak bedzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi -
Merry ja testy umiałam bez zarzutu robiłam codziennie losowo jeden zestaw. Zawsze 0 błędów. A przed egzaminem usiadłam i robiłam przez kilka godzin i robiłam tak głupie błędy, że głowa mała. No masakra. Mimo, że wcześniej umiałam. Jeszcze rano, bo egzamin miałam o 11 robiłam testy i wyszły 2 błędy i spanikowałam, że nie zdam. Ale potem mój umysł troszkę odpoczął w drodze do Wordu i testy zrobiłam bezbłędnie. To samo miałam z łukiem. Ostatnia godzina dodatkowa przed egzaminem. 10 minut robiłam łuk idealnie. Potem instruktor mówi, że jedziemy już z placu, a ja mówie nie. Bo wiedzialam ze to ostatnia szansa by poćwiczyć przed egzaminem. I tak zaczęłam pierdzielic ten łuk że masakra w życiu tak źle po nim nie jechalam jak przez te ostatnie minuty. Tak więc pzed egzaminem lepiej w ogole nic ćwiczyc, wyłączyć myślenie. Co ma być to będzie. A będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie do zdania na prawko motywował jeden motyw(masło maślane:)Mianowicie wyobrażalam sobie, ze jade autostradą zayebista furą(np. sportowym audi), jest lato, wiatr we włosach,a w tle leci głosno muzyczka z fajnym basikiem(np.http://www.youtube.com/watch?v=SDDZRgYI78E mmm... i to mnie bardzo dobrze zmotywowało i teraz moge tak robić:D Niestety audi na razie brak:P takie moje odchyły... Sorki za odejscie od tematu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domi, to pewnie rozumiesz, jak się czuję i czemu mi się wszystko miesza :P Sick Of It All - to jest dobre, ja zanim zasnę to sobię tak marzę, że kozaczę w jakimś super samochodzie, że jestem super kierowcą i takie tam, trzeba przyznać, że to dodaje otuchy :D Przed egzaminem zobaczę sobie skecze Neonówki, uwielbiam ten kabaret :P gagi pana Romka mnie rozkładają na łopatki, pewnie przed samym egzaminem wezmę parę głębokich oddechów i dla żartu sobie w myślach powiem, że już ja temu egzaminatorowi pokażę :P mimo wszystko czasami takie coś dodaje wiary w siebie. Wypada na egzamin iść w czarnych legginsach a do tego luźnej, nie opinającej białej koszulce z nadrukiem sięgającej do połowy uda, z krótkim rekawem czy to będzie zbyt luźny ubiór? Po prostu czułabym się swobodnie, ale jak cię widzą tak cię piszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie to Tobie musi być wygodnie:-) nie jest to aż taki egzamin, że na galowo trzeba przyjść ubranym :D wiekszosc egzaminatorow przychodzi na luzaka ubranym-wiesz slonce okularki, jeszcze fotel sobie rozloza:D musisz tylko pokazac, ze egzaminator moze przy Tobie jako kierowcy czuc sie bezpiecznie, lekki stresik tez moze byc-ale postaraj sie tez nie denerwowac az za nadto-bo oni tez to czuja-wiem, ze jak na placu ktos nie mial problemow to na miescie i widza, ze ktos sobie radzi-to z taka osoba nie jezdza dlugo-ale to zalezy od egzaminatora-rozne oni maja trasy, egzamin moze sie tez przedluzac przez korki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, czyli przynajmniej jeden problem z głowy, pójdę w tych legginsach. Wygoda już odejmie mi trochę stresu, bo jak na kursie ubierałam legginsy czy wygodne koszulki, to też od razu przyjemniej mi się jeździło. W ogóle, wszyscy moi znajomi narzekają, że ich ręce bolą albo nogi, a ja byłam w takiej ekscytacji, że podczas kursu ani razu nie zabolała mnie noga, ręka, plecy czy kark :D no, raz mnie zabolała lewa noga przy robieniu 3 godziny łuku bez przerwy :P I już zdecydowałam, że do poniedziałku wałkuję teorię ile się da, we wtorek sobie wszystko dokładnie jeszcze raz poczytam i przypomnę 9zasady, światła, itd) a środa i czwartek postaram się zrelaksować, skupić na czymś innym, wydaje mi się, ze wyjdzie mi to na dobre, bo nauczyć niczego się już w dwa dni nie nauczę, a może w dniu egzaminu będę rozluźniona, jak dwa dni wcześniej będę odpoczywać :P Zresztą, w środę szkoła sie zaczyna, to całe szczęście, że na początku roku szkolnego ten egzamin mi trafił :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi -
Wypada:) Na egzamin musi być luźny i wygodny ubiór. Ja byłam w białych spodniach i zwykłej bluzeczce i kurtce dżinsowej. Do tego zwykłe sportowe buty. Każda dziewczyna była ubrana podobnie. Czyli tak jak na co dzień. Nie trzeba wydziwiać. Niby egzamin państwowy, ale trochę innej kategorii wiec nie trzeba się odpicować. Dobre wrażenie zrobisz swoją kulturą osobistą. Trzeba ładnie się przywitać, kulturalnie odpowiadać i tyle. Wrażenie, wrażeniem, ale najważniejsza jest jazda. Myślę, że jeśli nie pójdziesz w miniówce i szpilach to dobre wrażenie zrobisz jak najbardziej:) Dziewczyna jedna u mnie na egzamin poszła właśnie w jakiś krótkich obcisłych spodenkach tak, że pośladki było jej widać i w szpilkach. Facet jej od razu podziękował. I mimo, że miała wielkie piersi i długie nogi to wrażenia na egzaminatorze to nie zrobiło. Lepiej wyglądać normalnie. Tej dziewczyny błędem było to, że nie wzięła butów na zmianę tylko chciała wsiadać w tych szpilach. No, albo poległa na obsłudze. Tego nie jestem w stanie stwierdzić, ale egzamin bardzo szybko się jej zakończył. Nawet na łuk nie podjechali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ja mam luźny styl ubierania, wiecie, jak to nastolatka ;) nie kręcą mnie szpilki i mini na co dzień, w ogóle nie łączę mini i spodenek ze szpilkami. ja to jestem fanką trampek, glanów i luźnych koszulek :P cóż poradzę i dlatego myślałam, że mogę przesadzić w drugą stronę tymi legginsami. Jak ja zaczynałam kurs, to na wykłady przychodziła laska w 12cm szpilkach, miniówach, odpicowana jak na imprezę i co najśmieszniejsze, na jazdy też tak przyszła. Nie miała butów na zmianę :P. W ogóle w życiu by mi nie przyszło do głowy robić wrażenia na egzaminatorze swoim wyglądem :O mam osiemnaście lat, chcę uczciwie zdać to prawko a moim marzeniem jest zrobić na egzaminatorze takie wrażenie, że umiem jeździć. Byłabym dumna gdybym usłyszała od egzaminatora, że dałam mu jako tako poczucie bezpieczeństwa bo wg niego np pewnie i ostrożnie jeżdzę, to musi być piękne usłyszeć coś takiego :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rereg
ja jak raz oblalam egzamin-to egzaminator powiedzial do mnie takim zdziwionym tonem:co się stało?a pozniej przecież tak dobrze jeździłaś, podobała mi sie Twoja jazda, zadnego bledu nie odznaczylem bo nie bylo za co itp wiecie jaka bylam wtedy z siebie dumna?takie slowa uslyszec od egzaminatora, przeciez w koncu on zna sie na rzeczy!, mimo, ze wtedy oblalam wyszlam z samochodu podbudowana, a na ostatnim egzaminie uslyszalam-wynik jak najbardziej pozytywny,widze ze szybko reagujesz na zagrozenia na drodze(a wtedy troche ich bylo)zadnego bledu nie odznaczylem i ze bedzie ze mnie dobry kierowca-do dzis pamietam te slowa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rereg, chciałabym coś takiego usłyszeć ;) od instruktora usłyszałam, ledwo pierwszy raz wyjechałam na drogę "noo, dobrze jeździsz" ale byłam dumna z siebie... ;) potem usłyszałam jeszcze parę razy, że podoba mu się jazda, ale mnie się nie podoba, jak mnie uczył, więc nie wiem czy się z jego słów cieszyć :P Zobaczymy co mi powie nowy instruktor już w piątek :) pewnie oczy otworzy, że nie miałam parkowania równoległego i skośnego i pomyśli, że ma do czynienia z debilem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się, pewnie powie Ci, że nie jeździsz tak źle :D Mi mój instruktor opowiadał, że ma kursantkę, która po 15 godzinach jazdy nie umiała zmieniać biegów i chciała ciągle jeździć na jednym, niezależnie od prędkości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiecie ze znam jedna osobe ktora wykupila 30godzin dodatkowych na samym luku?!i teraz wcale nie jezdzi najgorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Life is brutal and full of zasadzkas and sometimes kopas w portfelas Znalazłam na jakiejś stronce, dobre powiedzonko :D No mój instruktor mi raz powiedział "ee tam, nie było tak źle" nie zabrzmiało to zbyt przekonująco, bo w dniu w którym to powiedział była ulewa, drogi śliskie (dzięki temu instruktor się cieszył, ani razu nie powiedział WOLNIEJ :D) a ja nic przez ten deszcz nie widziałam :P tzn po prostu niektóre znaki mi umykały. Mam jednak nadzieję, że jak coś mi nie pójdzie w piątek to nowy instruktor mi to powie prosto z mostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faithy, 30 godzin na łuku? wylądowałabym w psychiatryku :D ja miałam 6 godzin, pachołek przejechałam raz bo zasnęłam XD może to śmieszne, ale taka pogoda wtedy pochmurna była, zamyśliłam się i stało się :P potem już się skupiałam maksymalnie nad łukiem i było dobrze. Czasami krzywo stawałam w kopercie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jzu 5razy oblalam:P ostatnim, razem mi piesza wyszla z lewej:( wiem ze winy nalezy szukac glownie u siebie ale ja mialam tez beznadziejna szkole jazdy 6instruktorow! to jest tak jakby sie 6razy uczylo jez ang od podstaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak 30godzin na samym luku!tez nie moglam uwierzyc, a jednak, zdala za drugim razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 30 godzin na łuku umarłabym z nudów... A pieszych nie znoszę, bo nigdy nie wiadomo czy ktoś ci nie wejdzie :/ Albo stoją tak, że nie wiadomo czy chcą przejść, czy sobie stoją bo lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta, piesi to zmora! Nie raz mi wylecieli i to w miejscu, gdzie pasów nie ma, instruktor raz dał po hamulcach i klnął, rowerzyści to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z rowerzystami to nigdy nie wiem co robić jak chcą przejechać przez pasu. No niby nie mogą, to nie muszę ich przepuszczać, ale jakoś zawsze wolę się zatrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×