Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Krwawa_Merry

Egzamin na prawo jazdy

Polecane posty

Jakbym wiedziała wcześniej to wzięłabym porządniejszy kurs, a teraz mając świadomość, jak kiepsko mnie uczyli, odczuwam dodatkowy stres, więc wolę nie ryzykować i zrobic to na te pachołki. Ok, idę, bo na 19 mam jazdy jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dla mnie jazda tylem po luku za pomoca lusterek i szyby to nie jest na wyczucie:> Na wyczucie to bym jechala z zamknietymi oczyma... Przeciez jak patrzysz w lusterka boczne to widzisz linie zeby nie najechac, tak samo w szybe tez widzisz pas ruchu z tylu no to jakie wyczucie? Nie czaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, przecież ci wyżej napisałam, że w realu całkiem inaczej na to patrzę :D mam wyczucie auta, więc taki łuk w realu pokonam na lusterka i szybę z tyłu, robiłam już łuk fordem na placu, chciałam z niego wyjechać i mi wyszło. Ale nie rozumiecie, że łuk który ktoś będzie okropnie szczegółowo oceniał, wolałabym pokonać na pewniaka, na metody? tym bardziej, że tylko tak się łuku uczyłam. Ok, będę po 21.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wyczuciem czyli tak, że patrząc w te lusterka i szybę musisz wyczuć moment, kiedy skręcić, a kiedy odkręcić. Może po prostu nie zrozumiałaś. A jak na pachołki, to robisz na pamięc tak jakby. Taka jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirek ze Szczecina.
Krwawa_Merry jak się tobie dziwie ze zanim poszłaś na prawo jazdy nie zrobiłaś analizy rankingu szkól nauki prawa jazdy który jest najlepszy w twoim mieście tylko tak poszłaś do pierwszego lepszego chyba ze tam gdzie mieszkasz jest jedna szkola nauki jazdy to ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirek ze Szczecina.
do SłonecznikówSto głupoty piszesz jak podjedzasz do krawęznika przodem to do czego ci sa potrzebne lusterka? wtedy musisz wyczuc by nie rozpierdolic felge albo kolpaka wiec nie pisz mi ze nie jezdzi sie z wyczuciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym jak podjezdzam przodem to raczej niczego nie rozpierdziele, predzej zderzak ktory jest z przodu tak? jesli parkuje rownolegle przodem to wtedy moge conajwyzej rozpierdolic felge czy kolpak, a wyobraz sobie ze przy tym manewrze owszem pomaga mi prawe boczne lusterko. powinienes to wiedziec o ile znasz w ogole konstrukcje samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirek ze Szczecina.
głupia jestes i tyle jak masz przedne koło to na cholere ci lustro jestes pierdolnieta i tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, takie porownania łuku do pozniejszej sytuacji na miescie sa zalosne i bez sensu ! czy jak bede np wyjezdzac z parkingu łukiem to bedzie mi ktos patrzyl czy nie wjade na linie ???! nie ! wiec nie ma co porownywac łuku na egzaminie ktory trzeba pokonac perfekcyjnie, do ''łuku'' na drodze czy w innnej sytuacji !! boze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do szkoly to roznie bywa, tez mialam polecana szkole przez jednych, nie poecana przez innych, zawsze jest ktos kto poleca jednych, innych nie itd. u mnie oszukiwali na godziny. i prawde mowiac, wyjezdzilam na prawde 15 godz (nawet mniej) niz 30! a dlaczego ? a dlatego ze koles na tym zarobc musial przeciez jeszcze wiecej. wygladalo to tak. jada do kielc: jade trasa 45 min, potem po miescie godzine. czyli powinnam zaplacic za godzine i 45 minut. tak ? tak by bylo uczciwie. a placilam za 2,5 godziny. czyli 2 i pol podpisanych linijek. rezultat? 6 niezdanych egzaminow w tym 4 oblane łuki. inna szkola inny instruktor? od razu pieknie przejechany łuk i uczciwue naliczane godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata12345
ja zdalam za 3 razem, chociaz tez intsruktorzy nie mogli sie nadziwic dlaczego. na 1 egzamin to szlam z mysla ze nie zdam, myslalam sobie ze pierwszy to sie nie liczy, to jest tak tylko "zeby sie przekonac". nie umialam parkowac roznolegle, prostopadle srednio. i na 1.egz oblalam na parkowaniu prostopadlym :P a na drugim i na trzecim dostalam skosne, haha ma sie to szczescie :D drugi egzamin oblalam przez wlasna glupote, pomylilam biegi! ale stres robi swoje. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata12345
zaklopotana- w moim osrodku akurat to instruktorzy prowadzili na trasie do Piły (zdawalam w Pile) i tez jezdzilam np godzine po Pile a szef liczyl 2 godziy. oni sobie licza tez za dojazd i z tego co wiem, to wszedzie tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja juz wole sobie dojechac sama! taniej mi wyjdzie, ha bo za darmo, i tylko zaplace godzine po miescie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirek ze Szczecina.
Beata w Pile ile macie ronda tam wszyscy sie pchają zdawac ci co boją ronda a w Szczecinie jest bodajze 23 ronda z tym jedno półturbinowe to ci co jadą to juz w ogóle się gubią bo nie potrafią jeżdzic na rondach turbinowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potwierdzam Mirka ze Szczecina często jestem w Berlinie jak widzę jak nasi rodacy jeżdżą po rondach turbinowych a tam jest ich sporo to włosy staja dęba nasi rodacy nie umieją jeżdżic po rondach turbinowych a to dlatego ze w całej Polsce są chyba dwa albo trzy ronda turbinowe ale gdzie mają się uczyć jak u nas prawie nie ma rond turbinowych <stopka>🖐️ Urodziłem się zmęczony-więc żyję by odpocząć</stopka>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, ta szkoła gdzie chodziłam, wydawała się dobra. Z tego co wiem, mnóstwo osób się tam zgłasza, ale teraz żałuję jak nie wiem. Po tych 6 godzinach u kogoś innego jestem pewniejsza siebie i daję sobie chociaż cień szansy, że przy odrobinie szcześcia i gdy nie zeżre mnie stres, to mogę zdać. Sam instruktor powiedział - widzi we mnie talent do prowadzenia samochodów, widac, że się tym interesuję i nie trzeba mi wszystkiego tłumaczyć po sto razy, wystarczy raz - gdyby nie ten kurs, to był już teraz dużo lepiej jeździła, a i tak ja sama widzę postęp po tych 6 godzinach i to ogromny. A łuk przejadę na pachołki, bo to naprawdę pewna metoda, na perfekcyjny przejazd, a wiadomo, że o byle gówno się czepiają na łuku. W życiu prawdziwym będę jechała na wyczucie, bo nawet tak wolę. Parkować też parkuję na wyczucie, a nie na jakieś lusterka i zawsze mi to lepiej wychodzi niż jakimiś metodami. Więc tylko na łuku stosuję takie oszustwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZDANE!! A właśnie, że się nie stresowałam :D przed teorią czułam napięcie i lekką panikę, ale starałam się uspokoić, a jak już zdałam bezbłędnie teorię, to mi się euforia udzieliła no i byłam spokojna ;). Śmiałam się, z mamą rozmawiałam, ona to bardziej przeżywała ode mnie :D często taki staruch wywoływał do egzaminu, to nawet żartowałam, że pewnie za chwilę wyjdzie, zawoła mnie a ja powiem "pozdro" i nie zdane :D Tak się śmiałam z tego, że mogę nie zdać, że mi stres odszedł, ludzie tam strasznie to przeżywali a ja się bałam, że nie dam rady ze stresem a tu proszę. Troszkę szczęścia miałam, nie powiem. Fajnego egzaminatora dostałam :) młody, tzn tak koło 30 może czyli pośrednio :P uśmiechał się, ja też, przywitanie, nie wiedziałam gdzie dalej za te magiczne drzwi iść :D to się śmiał "na prosto Ania, na prosto" :D to już w ogóle się rozluźniłam, mówi gdzie iść, chciałam iść do tych zaparkowanych samochodów, a on "proszę do dwójki" a dwójka gdzieś na boku stała i ja przez jakiejś kwiatki drepczę do tego auta, a ten się smieje :P Wsiadam, podstawowe pytania, przedstawienie się... nie wiedziałam, że coś takiego się robi, on przystawia mój dowód do kamerki i coś tam szybko mówi i nagle "proszę się przedstawić" a mnie na 2s wcięło i tak niepewnie się przedstawiłam :P wylosowałam łatwiznę, światło STOPu i płyn hamulcowy, tu było śmiesznie :D bo musiałam otworzyć maskę i urwałam to, czym się to otwiera i ze stresu zaczęłam sie śmiać :D on tak głową pokiwał nade mną i to naprawił :P maskę otworzył, podparł, pokazałam co i jak, zamknął, wsiadam - teraz ten STOP :P wciskam i się denerwuję, bo nie wiem czy go poprosić o sprawdzenie, a on znowu się śmieje :D i pyta, co chcę teraz zrobić. To tak nieśmiało go proszę, czy może sprawdzić światła, czy świecą. Jeszcze zapytał gdzie ma ich szukać to mu powiedziałam taka zdziwiona "no z tyłu!" i już się bałam, że za tą odzywkę mnie obleje :P Potem sam pozwolił mi sobie wybrać łuk, no i robiłam dwa razy, za pierwszym byłam tak przejęta, że nie spuściłam ręcznego :D no i tak poważnie już powiedział, że trzeba powtórzyć to odechciało mi się śmiania ale drugi łuk poszedł elegancko. Potem górka, też bez problemów. No i wyjazd z placu. Znowu wtopa - zapomniałam o swiatłach :P niejeden już by mnie uwalił, a ten tylko zapytał "czy na pewno możemy jechać?" no i się zorientowałam :P Na mieście luzik, super mi szło, czułam samochód, kazał mi jechać po samych takich skrzyżowaniach gdzie trzeba płynnie i dość szybko ruszyć, albo ustąpić, sprawdzał moją wiedzę, parkowanie miałam prostopadłe i przy tym mi zgasł samochód ale to był drugi i ostatni raz (pierwszy był przy tym ręcznym na łuku). Jeździłam 45min i nie czułam stresu na szczęscie, bardzo fajnie się jeździło, chociaż z początku trochę się czepiał, np że trzymam nogę kurczowo nad sprzęgłem a ja się tłumaczę, że na kursie tak mi wpajano no i nic nie powiedział, pilnowałam się z tą nogą. Potem miał pretensje, że nie omijam dziur, a droga CAŁA była w dziurach, a obok podwójna ciągła :/ olałam go i po prostu zmniejszyłam prędkość, bo nie dało się tego ominąć. A tak to jechałam gładko i płynnie i jestem z siebie niesamowicie dumna, chociaż jak widać, miałam trochę umiejętności i trochę szczęścia, egzaminator był wyrozumiały wg mnie. Na placu już, po egzaminie, tak patrzy na mnie z uśmiechem a ja z napięciem czekam :D no i on do mnie "no i co pani Aniu?" a ja "no nie wiem" :D! śmieje się i mówi "no pozytywny" i zaczęłam się cieszyć :P i tylko mi zwrócił uwagę na tą nogę nad sprzęgłem, że to jest męczące i mam się pilnować, potem powiedział, że mi zaznaczy na karcie, że łuk robiłam dwa razy i były drobne problemy jak np z tym zapomnianym światłem, życzył szerokiej drogi i wio :P Ze szczęścia w dacie napisałam 210 i musiałam poprawiać :D! Na początku też, przy sprawdzaniu dowodu, to patrzył na dowód, na mnie, na dowód i znowu na mnie i uśmieszek :P Ogólnie pozytywny egzaminator, rozładował napięcie z początku, na początku jazdy w mieście już spoważniał a po egzaminie znowu uśmiech :D Ależ się cieszę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzykubzykubzyk
i po co się brechtałaś? myslisz ze jestes fajna, bo sie brechtalas temat do usniecia mery zdala koniec pitolenia. Nareszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie są straszni, zazdrosć czy coś, że mi się udało? Tak już mam, jak coś przeżywam to albo o tym paplam, albo się uśmiecham. To nie był śmiech, to był ciągły uśmiech na mojej twarzy nie widze w tym nic złego. Poza tym chciałam dodać, że egzaminator był sprytny, myślę, ze chciał sprawdzić, jak zareaguję na zaczepki czy stracę panowanie nad sobą, bo był dość taki poważny w mieście już mi się odechciało uśmiechać :P i były teksty typu np "czy pani mnie rozumie, co ja do pani mówię?" to zabrzmiało dość niemiło, a chodziło oczywiście o tą nieszczęsną nogę nad sprzęgłem. Nie wciskałam sprzęgła, ale mu przeszkadzało, że tą nogę tak trzymam. No i wydawał tylko polecenia, mnie to odpowiadało, nie odzywał się bez potrzeby i wydawał bardzo fajnie polecenia, np "za tymi pasami przejścia dla pieszych, proszę skręcić w lewo" już wiedziałam o co chodzi a on mimo wszystko powtórzył "no tak, tu teraz", więc uważam, że dobry egzaminator to połowa sukcesu, bo nie ogarnia nagle stres. Ale umiejętnościami i tak musiałam się wykazać, np pieszy nagle wybiegł mi na jezdnie, był pijany, więc udało mi isę szybciej zareagować niż egzaminator. A, jeszcze jednego się doczepił, bo stałam na skrzyżowaniu i patrzę, jakiś samochód i musiałam ustąpić, no to stoję, bo bałam się wymuszenia, nie zrobiłam błędu bo stałam z 30sec ale on do mnie z pretensjami, że mogłam zdązyć. Więc kazdy egzaminator jest inny. Tak, wygadałam się, ulżyło wam, możecie zamknąć ten temat :P Chociaż mi pomogliście, więc dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krwawa, gdy Cie zapytał czy jesteś gotowa do jazdy i zorientowałaś się, że nie masz świateł, to okej, ale gdybyś odpowiedziała, że tak i on ponowił pytanie, a ty znowu odpowiadasz ze gotowa jesteś to byś nie zdała wtedy. dlatego ja jak pokazywałam np. dzisiaj przeciwmgłowe i sygnał dźwiękowy, to zanim wsiadłam dobrze żeby się przygotować do jazdy to pierwsze co światła ustawiłam sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam roztrzepana po prostu, ale chodzi o to, że miałam szczęscie, jeśli chodzi o egzaminatora - jeden by się cieszył, zahamował i od razu oblał, a on spojrzał na mnie i zapytał, czy na pewno możemy jechać. Rozejrzałam się i zorientowałam się o co chodzi. Ale i tak się cieszę, bo nie zrobiłam żadnego błędu w ruchu drogowym czy przepisach, tylko takie drobne właśnie, które zdarzają się nawet doświadczonym kierowcom, więc i tak jestem z siebie dumna, że dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie :) ja tylko mówię, że mnie uczulali wszyscy, jeżeli pyta czy jestem gotowa do jazdy to sprawdzić od razu światła bo często się o nich zapomina :) idę świętować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fefeee
glupia jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULUJE dziewczyny Naprawde I zazdroszcze jednoczesnie :( Ja 11 znow powtórka z rozrywki Ale chciałabym byc juz na waszym miejscu Jeszcze raz gratuluję Jezdzijcie ostroznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze nei zdala i gl;upio jej
teraz tu pisac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×