I znowu odepchnąłem...

To Ty sobie znajdz głupią kobietę i nią manipuluj, a nie tutaj sztuczek na forum próbujesz... Sio!

do lalalalala- Wiesz co, myśle, ze trafiłas w samo sedno. Czytam topiki tego chłopaka, napisałam mu kilka sów równiez, ale wiesz, on bardzo przypomina mi chłopaka, ktorego ja poznalam na czacie dawno temu. Do dzis sie kontaktujemy, ujał mnie własnie taka gadaniną. Dokladnie tak, jak Ty to stresciłas, czyli o, jaki jestem biedny, pokrzywdzony, dokładnie!!! Dałam sie w to wpsucic, zakochałam siew nim. On tez sie nie narzucał, bron Boze. Pokochałam te jego odmiennosc, ja chcialam być tą, kotra go ochroni, uratuje. Stał sie dla mnie ideałem. Ja bylam dla niego podporą, ratowałam go. Z czasem, jakby zauważyłam, ze brak mu empatii, ze jest egocentryczny??? Pamietam, jak na poczatku zapytalam go, czy jest narcyzem, udał, ze nie wie, o co chodzi. Tez nie potrafił nawiazac normalnych relacji z kobietami, mial swoj psychiczny siwat, uzyje takie skrotu myslowego. Koniec z konców ja nie okazalam sie dla niego dosc dobra. Dokladnie tak, jak piszesz. Nastepna niby była, ale tylko kilka miesiacy, juz nie jest idealna. A on nadal sie miota, nie wie, czego chce od zycia, ma rozterki wewnetrzne. O matko już drugi raz bede tego unikac, nie dam sie wkrecic w cos takiego, teraz wole faceta z krwi i kosci a nie takiego... Teraz o nim mysle tak, jak Ty okeslilas tego człowieka tutaj- pijawka emocjonalna Owszem potrafi zaintrygowac i przyciagnac do siebie tym czyms (tym pseudo filozofowaniem) ale niestety, to typ niezyciowy, nie potrafiacy kochac, co nasz bohater wyraźnie zaznaczył. To nie jest prawdziwy mezczyzna... Ja juz raz dalam sie na to nabrac.

Ale wy jesteście głupie... Można wam pisać, a wy nadal swoje. Będziemy dyskutować jak nauczycie się czytać, a póki co nie będę pisał z takimi jak wy, bo i tak ignorujecie moje wypowiedzi i piszecie sobie jak wam się podoba. Napiszę po raz ostatni, że nikogo na takie gadki 'jaki to jestem biedny' nie podrywam. To forum jest jedynym miejscem gdzie się tak zwierzam, a jeśli nadal nie umiecie tego zrozumieć to jesteście ociężałe na umyśle, nie widzę innego wytłumaczenia. Cieszę się, że są tu na szczęście myślące kobiety i potrafią coś wnieść do dyskusji i pomóc.

tak naprawdę to takie dziecko wieczne, zależne od matki. On sam nie wie, czy chce kobietę matkę, która będzie o niego dbała, czy kobietę dziwkę, która go pociąga, ale jej się boi... On sam nie wie czego chce i raczej do usranej śmierci się nie dowie. Lepiej faktycznie omijać takich z daleka, nic dobrego z takiej znajomości nie ma... Rozkocha, zostawi i nawet nie będzie miał wyrzutów sumienia. Najgorszy typ ze wszystkich możliwych.

pomóc... a w czym mają Ci kobiety pomóc? Mężczyzna nie może Cię wysłuchać? Mężczyzna psycholog... Nie... Pasożycie Ty musisz biednej kobiecie wyssać trochę krwi, wtedy dopiero rośniesz w siłę, gdy któraś łechce Twoje ego... Masz szczęście, że Cie nie znam, bo już bym Ci pokazała gdzie raki zimują...

Chyba wpadłaś w jakiś trans i wylewasz tu swoje żale dotyczące twojego byłego mężczyzny. Ja nim nie jestem, więc daj sobie spokój. Nic nie poradzę, że twój chłopak był uzależniony od swojej matki. To też moja wina?

Jeśli są tu na forum mężczyźni to z chęcią posłucham jego rad. Kobieto, o co ci chodzi? Ja wybieram kto w tym temacie pisze?

laalla dokladnie- wieczne dziecko faktycznie, rozkochal, zostawił i nie mial wyrzutów sumienia, zadnych a teraz nadal jest nieszczesliwy i ma depresje przyszedł sie wyzalić, ze jednak nadal nikogo nie kocha a i mysli, ze sam jest cudem swiata taki nie pkocha, bo on mowiac o milosci idealnej, szukajac jej całe zycie, nie potrafi kochac, bo nie ma serca

bam bam bam - przepraszam, o kim teraz piszesz? Bo ja tą kobietę znam od 4 dni, więc trochę śmiesznie, że piszesz tu o rozkochaniu... W ogóle co ty za bełkot oderwany od świata uprawiasz? Nie mam siły już...

tak, niestety,,, on mówi o tej miłości, typowy gawędziarz... ale nawet nie wie co to jest miłość, sam siebie nie kocha, ciągle wymaga więcej i ciągle jest nieszczęśliwy... nawet gdyby osiągnął umiejętność srania złotym gównem, nie osiągnąłby szczęścia, pewnie wtedy zapragnąłby srać platyną... taki typ... unikać takich...

hej breeee :) jesteś borderline. słyszałeś o tym?

Ok, to piszcie tu sobie. Wymieńcie się swoimi historiami. Nie wcinam się.

Tak, czytałem o borderline. Ale w sumie nie pasowało mi to... Bardziej fobia społeczna. Ale poczytam o tym, może coś znajdę. Tak to wygląda?

lalala znow sie zgadzam mam na mysli to zlote gówno :D breeee mowie o twoim klonie, ktorego mialam nieszczescie poznac

Ale ja w sobie nikogo nie rozkochuję. Przecież ja się izoluję od innych, mam ogromne blokady. Co ty mi zarzucasz?

izolujesz sie, ale jednak tę pania na czacie oszołomiles lepiej moze trzymaj sie od kobiet z daleka, bo wydawac sie moze, ze masz im wiele do zaoferowania, a to tylko izluzja i zledzenie poniewaz masz problem sam ze sobą, zupęłnie, jak chłopczyk, ktorego ja poznałam i kotry zlamał mi serce, w zamian za całe dobro, ktore ode mnie dostał acha- jak i on, caly czas koncentrujesz sie na sobie, ja ja ja, ja sie izoluje, ja musze byc perfekcyjny, moj kosmyk włosów musi byc perfekcyjny he, tamten tez nie lubi swojego miasta i ludzi nie lubi takie same typy egocentryk a moze i egoista ja bede unikac facetów, ktorzy mowia- ja ma być Ty, lub my takie- ja- to połamana, nieszczesliwa dusza, ktora szczescia nikomu nie da

wez chlopaku skoncz z tymi urojeniami, jesteś zdrowy tylko zrzedliwy, wyjdz na dwor, usmiechaj sie do ludzi i nie wybrzydzaj...

Oj wiem... domyślam się, że to jest w mojej głowie. Jak każde inne urojenia.

izolujesz sie, ale jednak tę pania na czacie oszołomiles lepiej moze trzymaj sie od kobiet z daleka, bo coooooo? to czy ktos ulegl oszolomieniu to jego problem niech kazdy wezmie odpowiedzialnosc za swoje uczucia facet ma nie rozmawiac bo jakas kobitka po trzech zdaniach i 4 dniach sie zakocha? no wolnego ale kto po takim czasie sie zakochuje?

Ona się nie zakochała. Przypadliśmy sobie do gustu po prostu. Fajnie się gadało, napięcie między nami narosło i to wszystko.

yeez, wsciekla jakas jestes zakochac sie mozna i w 4 sekundy a jesli facecik robi najpierw podchody, to tez jest odpowiedzialny za to niepowazna jestes

Jakie podchody robiłem? Przez 3 dni normalnie pisaliśmy ze sobą, a teraz po prostu się z nią nie spotkałem. Ja tak tylko robię? Inni robią jeszcze gorzej, bo wystawiają osobę w ten sposób, że umawiają się w jakimś miejscu i nie przychodzą albo podglądają z daleka.

bam bam nie jestem wsciekla :D ale rozrozniam kto za co jest odpowiedzialny czlowiekowi zyje sie lepiej jak posiadzie umiejętnosc myslenia a nie tylko podąza za uczuciami, ktore sie ponoć rodza w 4 sekundy :D

autorowi dobrze zrobi taki zimny kubel wylany na glowe, moze w koncu sie ocknie i zastanowi sie nad swoim postepowaniem. Biedny niewinny chlopczyk , a raczej manipulant. Zgadzam sie z poprzedniczkami ze to Borderline. Autorze przeczytaj jeszcze raz obajwy tej choroby i zobaczysz ze to jest wlasnie to. Ale czy osoba chora przyzna sie ze jest chora?

a moze masz sklonnosci gejowskie? myslalaes o tym?

Ooo, ciekawe... Widać w tym co piszę skłonności gejowskie? :P

a i jeszcze jedno kto tu jest niepowazny ? moze ty ? ktora oceniasz ? a zastanowilas sie ze facet szuka przyczyny dlaczego taki jest ? szuka bo nie znajduje wyjsnien nie umie dotrzecdo swojej głębi a ty trzy zdania i juz masz recepte i ocene ze egoista i egocentryk moze i tak....ale ta ocena mu nie pomoze umiesz mu pomóc ? umiesz ruszyc go z miejsca ?

Tylko, że ja się nie uważam za niewinnego. Sądzę, że jest ze mną coś nie tak. Za wszelką cenę chcecie mnie zdołować. Proszę bardzo. Ja się nie kryję z tym, że nie jestem w porządku. Podobno ci, którzy mają coś na sumieniu z zażyłością wytykają to innym. Taki system obronny, żeby samemu nie mieć wyrzutów sumienia.

sluchaj po dokladnym przeanalizowaniu tego tekstu stwierdzam ze to nie fobia spoleczna a na pewno borderline -dla kogos kto sie na tym zna to widac golym okiem. ""facet szuka przyczyny dlaczego taki jest ? szuka bo nie znajduje wyjsnien nie umie dotrzecdo swojej głębi" nie umie wiec szuka pomocy tu na forum a ja mu pomagam znalezc rozwiazanie dlatego tak jest...

to n ie jest sprawa winy czy nie winy to przyczyna i skutek masz to w sobie i tylko ty znasz odpowiedz by poszukac trzeba miec w sobie odwage by stawic temu czolo skoro juz drązysz temat znaczy, ze zaczyna ci to tak doskwierac ze zblizasz sie by to w sobie odkryc i przeanalizowac