Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama z głową w chmurach

To jakaś paranoja - czy tylko ja tak mam?

Polecane posty

Gość mama z głową w chmurach

Niedawno, bo 3 miesiące temu urodziłam syna, to moje pierwsze dziecko, więc zupełnie nowe doświadczenie i wiadomo, że bardzo się boję o to, że coś robię nie tak, ale bez przesady. Jak tylko wychodzę na spacer i spotykam się z "parkowymi" koleżankami, które też mają dzieci, to przez np. 2h spaceru nie rozmawiamy o niczym innym tylko o dzieciach i problemach związanych z dziećmi. A jak tylko próbuje zmienić temat, to zainteresowanie jest chwilowe, a później znowu powrót do dzieciaków. Kocham swojego maluszka nad życie, ale czy tylko ja tak mam, że te tematy, powtarzające się praktycznie każdego dnia są dla mnie nudne i monotonne? Czy coś jest ze mną nie tak, że poza dzieciowymi tematami interesuje mnie też chociażby aktualny repertuar grany w kinach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo Ty jestes super normalna
wspolczuje Ci tylko pustych towarzyszek na spacerach:) moze w koncu znajdziesz kogos do normalnej rozmowy...jest tyle rzeczy, o ktorych mozna pogadac.....ksiazki, filmy, muzyka, kulinaria...multum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz 50 osób napisze
że nie tylko ty i ze tamte kobiety są nienormalne bo kupki przesłoniły im świat. Moim skromnym zdaniem widocznie masz mało absorbujące dziecko. Moje miały kolki i bardzo długo nie wiedziałam i nie zastanawiałam się nawet nad tym co akurat leci w kinie. Sama rozmowa o dzieciach mnie fascynowała. Starałam się wyłapywać z tych rozmówek coś dla siebie i próbować to stosować w praktyce. Wychodzę z założenia, ze jak nie chce rozmawiać o chorobach to nie wdaje się w rozmowy z zapalonymi lekarzami. Wiadomo, ze świeże mamy są zafascynowane dziećmi i lubią rozmowy o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm...........
u mnie tak się składa,że ja nie mam o niczym innym do gadania tylko właśnie o dzieciach, Mam dwójkę dzieci i mój świat kręci się koło nich, już nie pamietam kiedy ostatnio zrobiłam coś dla siebie :( a z koleżankami nie mam po prostu o czym gadać, bo do kina nie chodzę, itd itd ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmm...........
o i na chwile tylko na kompa usiadłam i juz synek placze :( ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej też jestem zainteresowana wieloma tematami związanymi z dziećmi, bo jakby nie było jestem śieżo upieczoną mamuśką, ale tak sobie myślę, że oprócz tych tematów jest mnóstwo innych. Chociażby jak spędzić dzień z dzieckiem, żeby i samemu skorzystać z odrobiny relaksu i chwili dla siebie. Nie wiem, może faktycznie jestem jakimś wyalienowanym przypadkiem, który nie jest w pełni zaabsorbowany dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz po prostu grzeczne
dziecko. Wyobraź sobie, ze dzieciak ci się drze przez cały dzień i pół nocy. Myślisz wtedy tylko o spaniu, a nie o tym co w kinie grają, czy jakie fajnie książki byś poczytała. Jak masz czas dla siebie to korzystaj bo później może już nie być tak różowa jak maluch się zacznie uczyć chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świeża mama z głową w chmurach..no to dawaj do mnie na kawke, pogadamy sobie o 'nie o dzieciach' ;) hmmm a czemu az tak sie zatracasz...przeciez zarówno opieke nad dziecmi jak i zadbanie o siebie mozesz pogodzic, trzeba tylko chciec! Pamietaj masz jedno życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menkoaaa
widocznie nie maja innych tematow niz dzieci, bo sa tep i tyle. nic w zyciu nie osiagnely oporcz rozkorczenia nog i urodzenia dziecka ,wiec sie im nie dziw. po porstu sa ludzie bez ambicji i pusci i sa ludzie tacy jak np. ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeee jest duzo ludzi takich jak ty, takich jak ja np....to tak jakby czlowiek mialby sie calkowicie zatracic w pracy, nic tylk praca i praca..daloby sie tak żyć? i wyjscia do znajomej na pogaduchy czy to z samym M do kina pozwala czerpac w tym czasie wiecej z zycia..jak i sie zrelaksowac..wszystko mozna pogodzic..i w kocowym efekcie nie narzekac a cieszyc sie macierzynstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiełbasa z Muflona
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym bardzo chętnie porozmawiała z kimś o literaturze, a nawet o polityce. Ale niestety nie mam już z kim. Ale nie wyobrażam sobie tych rozmów z kobietami, które widuję na placu zabaw :) Wolę rozmowy z dziećmi, przynajmniej mogę się pośmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie co mnie śmieszy?
śmieszy i smuci za razem. Śmieszne jest to, że matki siedzące na tym forum zawsze są idealne, wyedukowane, światowe, bywające tu i tam. Są idealnymi matkami, a przy okazji spełniają się jeszcze w 50 innych dziedzinach życia. Doba dla kafeteryjnej matki ma 72 godziny i ona ma czas na wszystko, w przeciwieństwie do tej z placu zabaw, bo ta kafeteryjna jest świetnie zorganizowana. A smutne jest to, że tak na prawdę wśród matek taka nienawiść panuje. Siedzą na placach i niby się przyjaźnią, a za plecami jedna drugiej dupę obgada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam chyba na czole neon - ciotka klotka, bo zaraz po tym jak sobie siadam na murku przy piaskownicy, zjawiają się dzieci :) I chyba zacznę spisywać te opowieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś normalna mnie też mało interesuje tygodniowy jadłospis czyjegoś dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak tu same normalne są :P nie rozumiem o czym chciałabyś rozmawiać z obcymi osobami? O dzieciach i o pogodzie co najwyżej można... Trafiłam kiedyś na taką ambitną co mi książki polecała :O Można się zdziwić co ludzie nazywają literaturą :P To tak samo jak rozmowa o polityce w kolejce u lekarza :P zaopatrz sie w audiobooki, słuchawki w uszy i spacerujesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak na spotkaniu klasowym, byłam wtedy w ciąży, królowały opowieści ciążowo - porodowe. Masakra. Szczegóły bóli krzyżowo partych tyle mnie wtedy obchodziły co wcale, zwłaszcza, że było to spotkanie po wielu latach i nie specjalnie chciało mi się słuchać o przebiegu porodu koleżanek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam zagranicą i zawsze lubiłam pogaduchy przez telefon z siostrą męża odkąd urodziła dziecko to nic tylko wysłuchiwałam co mała zjadła, czego jeść nie chciała, czym i jak się bawiła, nasikała na łóżko przy zmianie pieluchy, co ją bolało i jak ją usypiała itd itp zasypiałam przy telefonie a skutek taki że przestałam dzwonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozciumkana, ja tam ambitna nie jestem i ambitnej literatury nie lubię, prosty człowiek jestem :) Słyszałam niedawno rozmowę dwóch nastolatków na temat śmierci Dumbledore'a i miałam ochotę odpowiedzieć :) Zanim urodziłam córę, potrafiłam siedzieć w bibliotece dwie godziny, teraz wpadam tam na pięć minut, bo mała ma własny pogląd na umiejscowienie tabliczek odgradzających książki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kolezankami owszem rozmawiam na przerozne tematy,znamy sie wiec wiemy co ktora interesuje,ale chodzac w miejsca przeznaczone do dzieciecych zabaw, o czym mam rozmawiac jak nie o dzieciach? skad ja moge wiedziec co ktora matke interesuje,skoro widuje je sporadycznie i tylko w takich miejscach?nie szukam w nich kolezanek,mam wlasne,a przez ta godzine czy dwie nic mi sie nie stanie jak poklapie dziobem o dzieciakach,czasami mozna sie dowiedziec przydatnych nowinek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety też to zauważyłam. Ostatnio pracowałam w biurze pełnym mężatek, każda miała min. 1 dziecko. Ile ja się tam nasłuchałam, jak to srają, szczają i plują. Rozumiem - dziecko - bardzo ważna osoba dla matki. Ja jestem w 6tygodniu ciąży, a nawet o tym nie mówię, nie opowiadam, nie spekuluje "co będzie gdy się urodzi". I tak samo po porodzie - nie mam zamiaru chwalić się jakiej konsystencji kupki ma moje dziecko, albo jak to ugryzło kolege w piaskownicy. To chore, opowiadanie o tak przyziemnych i ludzkich rzeczach. To tak jakbym ja się codziennie chwaliła komuś, ze zjadłam to, umyłam sobie tamto, zrobiłam super twardą kupę a później nie umyłam rąk twierdząc, że jest fajnie, i każdy się z tego śmiał. (I w tych słowach nie chodzi o to by kogoś obrazić, bo co niektorzy tego nie zrozumieją - chcę wam tylko dać do zrozumienia, że niektóre całkiem normalne rzeczy, jakie robimy, w wykonaniu dziecka stają się dla nas czymś wspaniałym, odkrywczym, a przecież to coś całkiem zwykłego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×