Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Vilken

Chrzcic dziecko czy nie chrzcic?

Polecane posty

Gość moja corka
zalezy w jakim srodowisku - i uwazasz, ze jesli bylaby jedynym dzieckiem w calej klasie , to powinnam schowac ogon pod siebie i niech idzie do Komunii jak inni i sie nie wybija z tlumu??? A moze wlasnie lepiej wykorzystac taka sytuacje aby dziecku wytlumaczyc , ze ludzie sa rozni, wierza w rozne rzeczy , ze powinnismy byc tolerancyjni i wyrozumiali dla ludzi, ktorzy maja inne poglady?? Moge Cie zapewnic, ze jesli bylaby jedyna w klasie ,nasze podejcie do religii byloby takie samo jak teraz. Nie uciekam do problemow i chce by moje dzieci umialy stawic im czola w przyszlosci! Wiec w obawie, ze poczuje sie odrzucona powinnam rowniez kupic jej komorke jak bedzie miala 8 /9 lat - bo kolezanki maja, pozwalac wracac do domu o 1 w nocy gdy bedzie miala 12/13 - bo kolezanki moga i jesli tego nie zrobie ,to poczuje sie odrzucona???? Troche dziwne te Twoje argumenty..... Dziecko moze sie poczuc "inne" lub "odrzucone" z wielu powodow w zyciu, trzeba je nauczyc jak sobie z tym poradzic , a nie chowac glowe w piasek i isc za tlumem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
moja corka > może z punktu widzenia wartości byłoby lepiej wytłumaczyć - tylko podaj pomysł jak to zrobić? bo dzieci twoje logiczne argumenty mają zazwyczaj w głebokim poważaniu :P powiem ci historie ze swojego dzieciństwa - tak się złożyło że wszystkie moje przyjaciółki miały uzdolnienia muzyczne - i chodziły do szkoły muzycznej oprócz zwykłej podstawówki... ja niestety mam "drewniane ucho" :D ale oczywiście czułam się wielce pokrzywdzona, że rodzice nie chcieli mnie posłać do tej muzycznej - ich logiczne tłumaczenia że nie ma najmniejszego sensu - że trzeba długo ćwiczyć - kupić drogi instrument - a kariera muzyka jest niepewna i trudna maiłam gdzieś - nawet to że chcieli mnie zapisać na inne ciekawe zajęcia mnie nie satysfakcjonowało! dlaczego? bo jaka radość z czegoś co robi się samemu a przyjaciółki gdzieś na drugim końcu miasta są razem? więc jeśli podasz dobry sposób jak czegoś takiego uniknąc0 to proszę bardzo - 100% się z tobą zgodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnoprawna matka
Ludzie odchodzą od wiary chrześcijańskiej przez prawdy głoszone właśnie przez mentorów Kościoła. Mijają się one z prawdą i odkryciami naukowymi. Otwórzmy więc oczy i przestańmy ślepo wierzyć we wszystkie kłamstwa jakimi nas karmili przez setki lat. P.s zresztą, gdyby nie ładna sumka za zakup naszej wiary, to bylibyśmy poganami i już bardziej czuje się poganem niż katolikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Tak, ale aby ochrzcić to muszę do tego kościoła wejść i spełnić pewne jego wymagania. Mam tez przyrzec wychowanie w wierze katolickiej, a w moich ustach z założenia byłoby kłamstwem. Dlatego nie chce tego robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim skromnym zdaniem...
pełnoprawna matka ja nie podałam za przykład Pascala tylko jego zakład i nie chodzi i mi kogo on dotyczy tylko o same jego słowa.... nie wnikaj w szczegóły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnoprawna matka
Czułaś się wielce pokrzywdzona i to całkiem normalne, ale "ktoś" powinien naprowadzić Cię na zdolności, jakie Ty posiadałaś i pokazać, że jesteś tak samo wartościowym człowiekiem, jak te uzdolnione muzycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
co do komórek - wracania wieczorem i innych złych wzorców - to NIGDY nie jest tak, że mogą tak robić wszyscy koledzy - więc to jest zupełnie inny problem - pokazania właściwych wzorców - żeby dziecko chciało być w grupie tych "dobrych" a nie tych "złych" - podział w sensie promujących dobre i złe wzorce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnoprawna matka
Ale skoro podałaś jako argument wiary zakład Pascala, to ja właśnie wnikam w szczegóły i uświadamiam Ci, że to zły wybór. Ludzie jak mantry powtarzają wszystko, co usłyszą i im się spodoba, ale już znaczenia i wartości nie poznają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do samego aktu jakim jest chrzest-wiele rodzicow chrzci dzieci z :przymusu:,ktory tworzy sie pod naciskiem spoleczenstwa,rodziny. sam sens chrztu traci na wartosci. ale mysle,ze to po malu zacznie znikac-ten strach,coraz wiecej rodzicow staje sie odwaznymi i postepuje wg.wlasnego uznania a nie pod wplywem otoczenia. a podam wam przyklad:mam w PL sasiadow,totalne menelstwo,nawet ten sasiad jakiegos kumpla nozem pchnal podczas libacji. zona tego goscia zaszla 3 raz w ciaze no i corka 17letnia jednoczesnie z mama.w marcu oby dwie urodzily. jak bylam teraz w pl to sie nadziwic nie mogla,impreze za impreza,a male dzieci w domu,poza tym mieszkaja w 6cioro na jednym pokoju. no ale-chrzcili niedawno te dzieci jak wzrorowi katolicy,ale tylko dlatego,iz ksiadz powiedzial,ze jak nie ochrzcza to nie dostana jakiejs tam zapomogi z kosciola. i sobie tak pomyslalam-gdzie tu logika!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
Zalezy w jakim srodowisku - wlasnie napisalam w poprzednim poscie, ze takich uczuc i sytuacji nie da sie w zyciu uniknac, i co? Twoje dziecko bedzie zawsze robilo to co inni , nawet jesli to niezgodne z Twoimi przekonaniami, tylko dlatego , zeby nie poczulo sie inne?? Jak napisalam - trzeba dziecku pomoc zrozumiec, ze ludzie sa rozni i nie zawsze wszyscy moga robic/miec to samo. Nikt nie mowi, ze to bedzie latwe, ale uwazam, ze to jest uczciwe podejscie do sprawy, a nie podazenie za wszystkimi by sie przypadkiem nie wyroznic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim skromnym zdaniem...
miło się wymieniało argumenty , ale obowiązki wzywają.. życzę dobrych wyborów :) pozdr 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochrzczona
http://www.sjp.pl/b%F3g dla tych, co nie wiedzą, z jakiej lietry pisać 'Bóg'. bo 'bóg chrześcijański', ale 'Bóg'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka-niestety w tym kraju to wyzsza szkola jazdy-przekazac dziecku,ze kazdy jest inny i ma prawo do wlasnego wyboru. bo mam wrazenie,ze jednak samo spoleczenstwo dazy do tego by sie ujednolicic. kiedys mialam jako nastolatka dready i to byl horror.w szkole,na ulicy palcami mnie wytykali. a co by bylo gdybym nie byla ochrzczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
mamrocia--> a ja się upieram, że wychowanie dziecka, to wyższa szkoła jazdy :-) Musi być ciężko. Ja z kolei jako nastolatka goliłam głowę prawie na łyso i też słyszałam wiele komentarzy na ten temat (nie od rówieśników wcale, ale oczywiście od ludzi starszych). Ale moi Rodzice wychowali mnie tak, że umiałam sobie z tym radzić. Nie chodziłam na religię od 7 klasy i nie brałam udziału we wszelkich przygotowaniach związanych z bierzmowaniem (nie posiadam go oczywiście). Nie miałam z tego powodu najmniejszych przykrości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
pełnoprawna matka>>> ja dobrze wiedziałam jakie miałam uzdolnienia w ogóle rodzice duzo pracy włożyli w moje wychowanie itd - ale to nie ważne - -chciałam po prostu pokazać uczucia jakie moga towarzyszyć dziecku w takim momencie... ...ja po prostu zazdrościłam koleżankom że po szkole ida gdzieś razem - gadają sobie a ja muszę iść w przeciwnym kierunku - później w szkole sobie opowiadały -śmiały się z czegoś co się tam wydarzyło w tej szkole- a ja nie wiedziałam o co chodzi i było mi zwyczajnie przykro.... nawet tych żmudnych ćwiczeń im zazdrościłam, bo się wymieniały nutami - znikały gdzieś na duzej przerwie że cos przećwiczyć na szkolnym pianinie.... ....oczywiście to minęło i teraz mam to w nosie - ale wspomnienie pozostało.... wyobrażam też sobie że dziecko o słabszym charakterze mogłoby mieć z tym znacznie większy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A w ogóle faktu ochrzczenia nie nosi się na głowie - w przeciwieństwie do fryzury. więc na ulicy takie osoby raczej nie są wytykane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnoprawna matka
apropos poprawnej pisowni słowa "bóg" "bóg wieloosobowy" ale już "Bóg chrześcijański", zabawna zbieżność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełnoprawna matka
zazdrość mamy wpojoną w nasze człowieczeństwo, więc to całkowicie normalny charakter emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
mamarocia - wiesz, mysle, ze bardziej by Cie wytykano wlasnie za te dredy niz za to, ze nie bylas ochrzczona ;) Ja mialam kilka kolezanek i kolegow,ktorzy nie byli ochrzczeni ( dzieci wojskowych i policjantow) i nigdy nikt ich nie wytykal palcami, mysle, ze wiekszosc z nas nawet tego nie wiedziala bo to nie mialo dla nas zadnego znaczenia , a to bylo gdy bylismy nastolatkami, 20 lat temu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No, dokładnie. Dzieci nie interesuje czy ich kolega jest ochrzczony czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozliwe-bo te dredy to jednak byl namacalny dowod na ta innosc. a na czole nikt nie ma napisane:nie ochrzczony.choc na pewno w niektorych srodowiskach taka osoba jest juz napietnowana i niektorzy moga to wiele lat pamietac. ale na szczescie czasy sie zmieniaja a my wraz z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja na szczęście póki co żyję w środowisku, gdzie raczej dziecko nieochrzczone nie będzie napiętnowane. A gdyby nawet - i tak nie ochrzczę, będę je uczyć, jak ma sobie z tym piętnowaniem radzić. Chcę wychować je zgodnie ze swoimi przekonaniami i bez hipokryzji, nie mogłabym więc ochrzcić i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
nie nie chodzi o to żeby dziecko zawsze robiło to co inni tylko że czasem zamiast slepo bronic swoich przekonań nawet bardzo racjonalnych - warto zrobić rachunek zysków i strat! wracając do przykładu tej nieszczęsnej muzycznej co moi rodzice straciliby na próbie zapisanie mnie do niej- mimo iż racjonalnie uzdolnień żadynch nie przejawiałam? moim zdaniem nic a duzo mogliby zyskać... w najgorszym wypadku odpadłabym juz na egzaminach - dostałabym lekcje jak radzić sobie z porażką i nie mogłabym miec pretensji do rodziców tylko do siebie ale sądzę żeby mnie przyjęli - pochodziłabym trochę z koleżankami - miałabym kupę radości - nauczyłabym się czegoś przy okazji o muzyce - a to że drugim Chopinem nie miałabym szans zostać? co w tym złego nadmieniam ze rodzice biedy nie klepali i byłby ich na to stac bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
Zalezy w jakim srodowisku - mysle, ze wlasnie Twoi rodzice zrobili binas zyskow i strat. Wiedzac, ze masz , jak sama napisalas, "drewniane ucho" nie chcieli Cie narazac na wytykanie i nabijanie sie innych gdybys okazala sie calkowitym muzycznym beztalenciem :P:P:P A tak na powaznie, niezaleznie od zyskow i strat nie bede podejmowac w zyciu decyzji, ktore sa sprzeczne z moimi przekonaniami i tego samego chce nauczyc moje dzieci. Bedziesz zawsze w zyciu wybierac latwiejsza droge, choc nijak sie to ma do Twoich przekonan???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
mnie jedank wydaje się że dziecko to osobna istota i nalezy mu dać spróbować - pozwolić na dokonywanie własnych wyborów! ...narzucanie przekonać czy są one katolickie czy ateistyczne uważam za złe i w sumie sama sobie przeczysz - bo z jednej strony piszesz, że nie chcesz narzucać dziecku konkretnej religii ale juz nie przeszkadza Ci narzucanie innych własnych poglądów :P ja ochrzciłam dzieci bo w kontekście jakiejś tam mojej wiary, rodziny i kultury mojego srodowiska wydaje mi się to bardziej korzystne dla mojego dziecka.... nie mniej jednak nie uczę dziecka, że to jest jedyna słuszna droga pokazuje inne religie i to, że obrzędy religijne sa bardziej tradycją kulturową niż sprawą ściśle determinującą siłę naszej wiary i to jakimi jesteśmy ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Tu nie chodzi o ślepe bronienie swoich przekonań, ale o bycie uczciwym, tak zwyczajnie. Moim głównym przeciwko ochrzczeniu mojego dziecka jest fakt, że ani ja, ani mój mąż nie moglibyśmy z czystym sumieniem powiedzieć przy świadkach, że wychowamy dziecko w wierze katolickiej. To nie o to chodzi (a przynajmniej nie tylko), że ja nie chcę by dziecko było ochrzczone dlatego, że ja nie chodzę do kościoła. Istotniejsze jest dla mnie, że musiałabym to stworzyć na kłamstwie. A wiara i kłamstwo raczej nie powinny iść w parze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Chcemy czy nie chcemy - w pewnym sensie narzucamy dzieciom nasze poglądy. Tym właśnie jest wychowanie. I dlatego też osoby nie będące katolikami nie powinny dzieci chrzcić - bo to jest zgodne z ich światopoglądem. A wierzące - powinny chrzcić. Taka powinna być kolej rzeczy. Ani ochrzczenia, ani nieochrzczenie nie jest z gruntu złe. Ważne, by ku jednej lub ku drugiej drodze być przekonanym i mieć sensowne podstawy, by się takiej a nie innej drogi trzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka
zalezy w jakim srodowisku - decyzje o chrzcie podejmuja rodzice, nie dzieci . I to wlasnie ci rodzice musza postepowac zgodnie ze swoimi przekonaniami. My mowimi dzieciom o religiach bardzo pozytywnie, jesli kiedys beda chcialy sie ochrzcic lub spodoba im sie buddyzm ,itp.. to to bedzie ich decyzja. "z jednej strony piszesz, że nie chcesz narzucać dziecku konkretnej religii ale juz nie przeszkadza Ci narzucanie innych własnych poglądów" - do pewnego momentu musimy naszym dzieciom narzucac nasze poglady, taka jest rola rodzica, dziecko w wieku 8 lat nie jest w stanie podjac swiadomej decyzji, pojdzie do Komunii bo kolezanki ida, chyba nie o to tu chodzi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
gryczka> tylko teraz mam pytanie co to zanczy wychować w wierze? ...nie wiem dla mnie istot wiary katolickiej jest dekalog.... inne "przepisy" to w większości naleciałości ludzkich wymysłów dodanych do niego przez wieki historii :P z resztą zasady praktycznie każdej religii sprowadzają się do tego samego - rozwoju duchowego i byciu dobrym człowiekiem... ...więc ja uważam że jesli uczę żeby syn szanował rodziców - nie zabijał - nie kłamał - nie kradł - nie zazdrościł itd oraz tego że bóg istniej to uważam że jak najbardziej wychowuję w wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy w jakim srodowisku
moja corka> "pójdzie do komunii bo koleżanki idą" a w sumie dlaczego nie? no chyba że jest jakaś wielka finansowa przeszkoda... dzieci uczą się przez naśladownictwo.... akurat w tym wieku obrazowe pokazanie co znaczy byc dobrym, to moim zdaniem nic złego :D Oczywiście jeśli żyjesz w środowisku wielokulturowym można to zrobić w inny sposób, ale zastanów się czy radzenie tego samego osobie która nie ma takich możliwości jest na pewno dobre? a przecież nie wiesz kto to czyta... ps ...tak samo można dokonać apostazji jak i się ochrzcić w dorosłym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×