Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Vilken

Chrzcic dziecko czy nie chrzcic?

Polecane posty

Gość ciezarowkaa25
nieochrzcisz to potem ono nawet slubu kościelnego nie weźmie - ochrzcić a później samo wybierze ale nieodbierać mu wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia_ok
zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek może ochrzcić się
w każdym wieku - może przecież mieć ten chrzest w innym kraju niż Polska. ja mieszkam za granicą, jestesmy Polakami. ja i mąż ochrzczeni, ale od osiągnięcia pełnoletności jesteśmy niepraktykujący (rodzina nam to skutecznie obrzydziła, zmuszanie itp. żeby chodzić do kościoła...). jesteśmy małzeństwem, mamy ślub cywilny. mamy tez dizekco 4-letne, nie jest ochrzczone. ale już powoli wprowadzamy je w świat eligii nie tlyko chrześcijańskiej .zwiedzanie koscioły i inne religijne obiekty, jakie można. na mszy nie był jeszcze, uważam że za mały na to. dostał pierwszą biblię dla dzieci, wie że w Bożym narodzeniu nie chodzi tylko o prezenty ale o tradycję , rodzinę itd. którą mu czytam, powoli zaczniemy też zapoznawać go z innymi religiami. w przedszkolu ma dzieci np. małych hindusów, buddystów. zamierzamy wrócić do Polski za 5-7 lat. a nasze dziecko samo kiedyś podejmie decyzję, chce tego chrztu i tej wiary, może inna, może żadnej - jego sprawa jego wybór. dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek może ochrzcić się
przepraszam za błędy w wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam wiele osób, które w dorosłym lub nastoletnim życiu przyjmowali sakramenty i odbywało się to szybko i bezboleśnie: chrzest, komunia, bierzmowanie za jednym razem więc "nieochrzcisz to potem ono nawet slubu kościelnego nie weźmie - ochrzcić a później samo wybierze ale nieodbierać mu wyboru " nie jest argumentem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vilken- czyli taka sytuacja jak u nas. Mąż częściowo jako katolik był wychowany (tzn. ochrzczony, przyjął komunię, kilka lat na religię chodził), i ja- całkiem jako katoliczka wychowana, ostatni raz na zwykłej mszy (czyli poza pogrzebami, ślubami i innymi uroczystościami w rodzinie) byłam w wieku 14 lat, później poszłam do bierzmowania na wyraźne polecenie mamy. Powiedziałam że robię to tylko i wyłącznie dla niej, nie wierzę w to co mówię, nie idę do spowiedzi (tu też byłam ostatnio sporo przed 14 r.ż.) i nawet chyba ważne to nie jest. Teraz żyjemy po swojemu i uwierz mi, nikt się słowem nie odezwał na temat naszego ślubu cywilnego- ani moja, katolicka rodzina, ani znajomi- bo u męża w rodzinie śluby tylko cywilne to norma. Jesteśmy osobami wierzącymi, i to dość mocno, ja żyję według zasad wiary, mogę szczerze powiedzieć że jestem dobrym człowiekiem i ostatnich siedmiu przykazań przestrzegam. Katolikami nie jesteśmy (nie rozumiem określenia- nie praktykujący katolik), nie wyznajemy zasad wiary kk, nie należymy do żadnej parafii, nie uczestniczymy w życiu kościoła, nie przestrzegamy świąt, postów i nie przyjmujemy sakramentów. Raz poprosiłam księdza o pogrzeb- bez mszy. Dlaczego? Zaraz zaczną się teksty: jak trwoga to do Boga? Nie, po prostu była kryzysowa sytuacja, byłam zrozpaczona a ksiądz był jedyną osobą o której wiedziałam że potrafi pożegnać ciepłym słowem zmarłego, ukochanego człowieka.Ja na pewno nie byłam w stanie, ani nikt z rodziny. Są ponoć mistrzowie ceremonii ale nawet nie wiedziałam gdzie ich szukać. Wiedząc o naszej postawie, pochował nieochrzczone, nieślubne dziecko. Dziecko można nawet po śmierci ochrzcić, nie chciałam. I ksiądz jakoś zrozumiał, za co zawsze będę mu wdzięczna. Nie atakuję katolików, nie atakuję kościoła katolickiego, wydawania pieniędzy ze składek i postawy księży- to nie moja wspólnota wiernych i nie moja sprawa. Ale dziecka do tego nakłaniać nie będę. Jakie prześladowania w szkole, o czy m Wy mówicie? Pewnie, dzieci wyśmiewają się też z rudych rówieśników- to jeśli urodzi się wam rude dziecko, ogolicie je na łyso albo przefarbujecie żeby się nie śmiali? Jak trafi do patologicznego środowiska, to kupicie mu jako dziesięciolatkowi porcję kokainy, flaszkę wódki i prezerwatywę, bo jeszcze je wyśmieją? Dzieci mają skłonność przede wszystkim do wyśmiewania słabszych, ze mnie też się śmieli z powodu wady wymowy- miałam to gdzieś i szybko odpuścili. Nie wmawiajcie mi że dziecko które nie idzie na lekcje religii będzie opluwane u obrzucane krucyfiksami w klasie... Jeszcze raz powtórzę- chrzcząc dzieci dla świętego spokoju sprawiacie tylko że dalej nieochrzczone dziecko będzie ewenementem. Poza tym- ochrzcić w niekatolickiej rodzinie- i dalej co? Organizować święta? Klękać wieczorem z dzieckiem do modlitwy która będzie kłamstwem w naszych ustach, w którą nie wierzymy, bo np. klepanie formułek (nakazanych przez kk) nie zgadza się z naszymi poglądami? Uczyć dziecko przed komunią zasad wiary których nie popieramy? Bo inaczej- jak wytłumaczyć dziecku że wychowujemy je wbrew własnym poglądom? Powiecie im kiedyś: ochrzciliśmy Cię żeby się dzieci nie śmiały? Skrajny konformizm, a na to u mnie w kwestiach wiary nie ma miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech się samo ochrzci jak będzie tego świadome i samo będzie chciało. Ochrzczenie go już odbiera mu wybór. Ja jestem ochrzczona a chętnie bym nie była. Wiecie jak trudno wypisać się z kościoła? Tyle zachodu, że ludzie bardzo świadomi swojej decyzji o zerwaniu stosunków z KK nie decydują się na to i tak tkwimy tysiące, może i dziesiątki tysięcy z zakłamanych statystykach. Ja swoich dzieci nie ochrzcze ani też do komunii nie wyślę, z prostego powodu - jestem ateistką, tak samo mój facet i głęboko w poważaniu mamy reakcje rodziny. Żyjemy bez ślubu, chociaż chciałabym w przyszłości go wziąć (oczywiście tylko cywilny). Nic mnie chyba bardziej nie denerwuje niż branie kościelnego, czy chrzczenie dzieci, bo "co rodzina powie". Jakbyście gdzieś w Afryce żyły, to córce byście kazały łechtaczkę i wargi sromowe wycinać, żeby was czasem któraś ciotka nie skrytykowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankieta ciekawa
A o czym tu dyskutować: jeśli chcesz to chrzcij jeśli nie to nie. Ani nikt Ci tego nie zabroni ani nikt nie nakaże... Nie wiem w czym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o wiele latwiej jest ochrcic
sie w dorosłym wieku niz potem wystapic z koscioła, wiec chrzest jest wiekszym ograniczeniem, jeśli juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Nie czytam wszystkich wypowiedzi, napiszę za siebie. Zostanę mamą w grudniu i dziecka chrzcić nie będę. Chrzest jest jednym z sakramentów wiary, której nie praktykuję ani ja, ani mój mąż. Nie widzimy więc sensu chrzczenia, wręcz uważamy, że byłoby to hipokryzją. Natomiast jeśli ktoś jest katolikiem, to oczywiście chrzcić. Nie ma tu jednej odpowiedzi - tak albo nie. Zależy, czy rodzice praktykują w wierze czy nie, dla mnie to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Bardzo podoba mi się to, co napisała Historynka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem ochrzczona
moj maz nie, dzieci rowniez nie beda. Brak chrztu nie przesadza o wychowaniu, wychowanie wedlog zasad etyki nie jest gorsze od tego wedlog zasad kosciola, z tym ze tlumacze dziecku nie zabijaj, nie krednij bo to jest moralnie zle, a nie ze bozia sie obrazi... Pozwole dziecku zapoznac sie z roznymi wyznaniami i religiami, jesli zdecyduje w doroslym wieku nalezec do jakiegos kosciola to mu tego nie zabronie. Osobiscie uwazam ze nie wazne jest chodzenie do kosciola, czy modlenie sie tak a nie owak, wazne jest zeby postepowac etycznie - a praktycznie kazda religia narzuca podobne kryteria postepowania, jedyne co sie zmienia to to ze jedni nie moga jesc wieprzowiny, inni owocow morza a jeszcze inni miesa w piatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala9148
Nie masz obowiązku go ochrzcić, tylko zastanów się jak maluch pójdzie do szkoły i w podręczniku w wrubryczkę data chrzutu, ciekawe co wpisze, będzie małemu tylko przykro. Potem wszystkie dzieci będą szły do komunii a on nie bo nie jest ochrzczony, albo wtedy na szybko będziesz kombinowała jak to zrobić. A jak mały będzie miał poblem ze zdrowiem to będziesz płakała ze może lepiej było go jednak ochrzcić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbaregdsvfsd
u mnie sytuacja wygląda tak - ja i mąż, brak ślubu kościelnego z wyboru, tylko cywilny, dziecko nie chrzszczone jeszcze, ma pół roku, mi na tym nie zależy, nie wnikam, ale za rok, dwa zrobimy to, bo wiadomo potem komunia, szkoła itd, takie społeczeństwo, nie chce żeby dziecko miało pretensje ze wszyscy tak, a ono nie. Jak bedzie dorosłe samo wybierze, tak jak ja, tak jak mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbaregdsvfsd
kiedys ksiądz na religi powiedział do mnie, ze jak umrę to mnie nie pochowaja bo nie przyjmujemy księdza po kolędzie i nie płacimy na tacę. Od tamtej pory mam uraz, bo chyba Jezus nie patrzył czy ktoś jest biedny czy bogaty, głupi czy madry itd, a będąc dzieckiem jaki miałam na to wpływ? Teraz mam i księdza po kolędzie nie przyjmuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ale z wypowiedzi tutaj wynika, że takie dziecko wcale nie musi być jedynym w klasie :-o Jedni chrzczą, inni nie. Dwie córki mojego kuzyna są nieochrzczone, obie chodzą do szkoły, starsza już do gimnazjum i nie mają z tego powodu żadnych nieprzyjemności. Jestem wielką przeciwniczką robienia takich rzeczy, bo "co ludzie powiedzą". Zdanie obcych jest ważniejsze, niż życie w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
A co ma chrzest do zdrowia? Czy niektórzy nie potrafią zrozumieć, że dla mnie to nic nie zmienia? Jestem agnostykiem, zakładam, że bóg może i istnieje, ale nie wyznaję żadnej religii i nie widzę żadnego związku między dziecka ewentualną chorobą, a sakramentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala9148 herezje piszesz i tyle. Teraz prawie co drugie dziecko nie jest chrzczone, przynajmniej wśród moich znajomych W mojej klasie(podstawówka) było kilku świadków Jehowy czy wyznawców innych wiar, nie chodzili na religie i to było już wtedy normalne (lata 90-te) W szkole średniej na religie z około 30osób chodziło tylko 8 czy 10 czyli zdecydowana mniejszość, bo sami mogliśmy decydować czy chcemy. Większość nie chciała i właśnie te osoby mają teraz dzieci, których nie ochrzczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi chodzilo przede wszystkim o argumenty przemawiajace za "tak" lub "nie" a nie o znalezienie wiekszosci. Ciekawy po prostu jestem czy wielu ludzi uwaza ze pewne sprawy trzeba dokonac z powodu "bo tak i juz". ... wiec nie uwazam ze temat jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wierząca, nawet bardzo, ale do kościoła nie chodzę. Biblie znam bardzo dobrze- niektórzy uczniowie mówią, że chyba co niedziele w kościele jestem i z nudów Biblię czytam. Syna ochrzciłam, a reszta... Na msze nie uczęszcza, bo ja nie chodzę. Ale za 2 lata komunia św., więc chyba czas zacząć chodzić. uważam, że dziecko wierzy w to, w czym wzrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem człowiekiem wierzącym, nie zaawsze praktykujacym, choć wiarę w sobie mam sporą. wierzę w Boga i 'te wszystkie bajki o bogu i aniołkach" jakie ktoś tu wcześniej opisał. Doświadczyłam Boga wielokrotnie na własnej skórze. Córkę ochrzciłam jak miała ponad miesiąc i nie dlatego, że rodzina napierała. Rodzice doskonale wiedzieli, ze chcemy to zrobić i to jak najszybciej w razie jakiegoś wypadku.. różnie w życiu bywa. wracajac do pytania autorki. moim skromnym zdaniem - chrzcić. i nie chodzi tu o frajde z komunii w przyszłości czy o to żeby dziecko nie było wytykane palcami. Dziecko jak sama nazwa wskazuje nie jest w stanie samodzielnie podjąć takich poważnych decyzji czy chce wierzyć w Boga zyjącego w niebie, bożka z gliny czy lampę alladyna. Polska co prawda nie jest krajem wyznaniowym (w kostytucji), ale jest narodem w większości katolickim. Chrzest dziecku nie zaszkodzi, a tylko może pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrozko - autor ... :) jest ci wdzieczny za wypowiedz. Moje pytanie jednak pozostaje: jak mozna wpajac dziecku cos w sie samemu nie wierzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto Ci każe wpajać? Tylko nie wyrzadzaj dziecku krzywdy nie wychowyjąc go w żadnej wierze. Ja mam taka swoja cicha teorię. My mamy swojego Boga, muzułmanie maja swojego etc. ale i jeden i drugi to JEDEN Bóg. Po prostu go inaczej nazywamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróżko chrzestna- dla mnie właśnie chrzest polega na wpajaniu wiary- jeśli Ty nie jesteś w stanie tego robić, robią to rodzice chrzestni. Ale przecież przysięgasz wtedy że wychowasz dziecko w wierze katolickiej! Miałam znajomego baptystę i uważam że chrzest u nich jest prawdziwszy, głębszy- bo przyjmowany ze szczerego serca. Również w Biblii nie ma słowa o chrzcie niemowląt czy małych dzieci. Dla mnie to jest właśnie jedno z przegięć kk które do swojej instytucji "zapisują" w ten sposób nieświadome niczego dzieci, przegięcie na poziomie pomijania drugiego przykazania... Jest zbyt wiele zasad kk przed którymi bronię się rękami i nogami, tych sztucznie utworzonych, żebym mogła przyjąć tą wiarę za swoją. Bardziej przemawia do mnie Biblia, tam faktycznie czuję natchnienie. Nie rozumiem właśnie skąd wynika chęć chrzczenia niemowląt przez ludzi którzy katolikami nie są, co za tym przejawia, skąd bierze się w nich przekonanie o konieczności chrztu do zbawienia? Akurat dla mnie chrzest znaczenia nie ma, dlatego też nie ma (i nie miało) znaczenia ochrzczenie moich dzieci bez względu na ich zdrowie. Nie zaszkodzi w niczym (jeśli rzeczywiście, nie daj Boże, umrą), ale jeśli będą żyły- jak im to wytłumaczę? Top hipokryzja dla mnie... Jak już ktoś napisał- katolik chrzci dzieci w kk, ktoś kto katolikiem nie jest- nie robi tego, bo z jakiej racji? Nie zaszkodzi też czerwona wstążeczka na wózku i odczynianie uroków, też to robicie? Też wierzę w ideę jednego Boga i to przekażę dziecku. Że jest ktoś nad nami, a w nas iskra Boża. Ale nie uważam żeby wychowanie dziecka w konkretnej wierze chroniło je przed czymkolwiek. Znam dobrych, miłujących świat i ludzi ateistów i plujących jadem katolików (muzułmanów- z przekazów).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj syn ma prawie 4 latka. Nie jest chrzczony. Sama w zasadzie nie umiem sobie odpowiedziec na pytanie, czy wierze, czy nie. Nie chodze do kosciola, nawet w swieta, nie spowiadam sie, nie modle. Obchodzenie swiat Bozego Narodzenia, Wielkanocy to raczej przymus, tradycja, bo tak jest od zawsze. Zdarza sie, ze mysle o Bogu, szykam w ten sposob pociesznia, kiedy jest mi zle, kiedy chce sobie odpowiedziec na jakies trudne pytania.Ale mysle o chrzcinach. maly idzie do przedszkola we wrzesniu, chwila minie i pojdzie do szkoly. Z tolerancja jest NADAL kiepsko w Polsce, chce go ochrzcic, zeby nie mial ewentualnych problemow, glupich pytan, a potem i tak sam wybierze, czy chce nalezec do Kosciola, czy nie. Czy trzeba? Zalezy od ciebie, od rodziny, ktora czesto naciska, od srodowiska, pogladow. Kazdy robi co chce, taka pawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem niewierzaca choc wychowana w religii katolickiej chociaz moi synowie sa ochrzczeni bo moja niewiara przyszla z czasem mysle ze chrzczenie dziecka jest narzuceniem mu religii jesli chodzi o przyszlosc moze jesli bedzie czulo potrzebe przyjac wszystkie sakramenty wtedy jego wiara naprawde ma wartosc bo jest jego wyborem i to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ochrzczona
po pierwsze - Vilken i Vsdvd: 'Bóg' pisze się z dużej litery. to są zasady ortografii, nie Kościoła. a Historynki birzemowanie nie jest ważne, bo 1) musi być zawarte z własnej, nieprzymuszonej woli (tak sie również śluby kościelne i święcenia kapłańskie unieważnia - jeśli były zawarte wbrew woli żony/męża/duchownego 2) musi być przyjęte po spowiedzi. czy chrzcić? jeśli jesteś wierzący - tak. ale w takim wypadku nie pytalibyście na forum, bo to byłaby sprawa oczywista. jeśli nie jesteś wierzący - nie. bo to bez sensu. i tak dziecko nie będzie wychowane w duchu katolickim, więc po co wydawać pieniądze (nie oszukujmy się, to jednak duży wydatek). a przede wszystkim (jak dla mnie) po co okłamywać wszystkich i przysięgać coś, czego i tak się nie spełni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsdvd
Ochrzczona, użyłam słowa bóg jako rzeczownika pospolitego a nie nazwy własnej. To właśnie zasada gramatyki (i akurat nie ortografii). Przykro mi ale jesteś niedoukiem, tudzież szaleństwo religijne cię ogłupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×