Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghnsghgrfhsryh

Żądania młodych - w głowach się przewraca!

Polecane posty

Gość mychakicha
a poza tym...chyba największym prezentem slubnym powinna byc obecnosc kogos na nabozenstwie,wspolna modlitwa za powodzenie tego związku... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Pauuulla24 zgadzam się z Tobą :) A książkę można zawsze kupić jakąś uniwersalną jak już się naprawdę nie wie jaką, np. jakiś poradnik. Jakiś czas temu kupiłam sobie książkę z przepisami na sałatki, kosztowała chyba 32zł i jestem z niej bardzo zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychakicha
whie oleander-to wg ciebie duzo czy mało te 32zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Ja mam właśnie na myśli rodzinę i przyjaciół a nie np. znajomych rodziców itp. poza tym nie jestem za formą pisania wierszyków, po prostu wręczając zaproszenie można powiedzieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roszczeniowi ci mlodzi
luca brasi dobrze pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Dla jednych może być dużo dla innych mało. Dla mnie to jest tak w sam raz, za tą cenę kupuje się kwiaty, więc dlatego uważam że książka może być dobrym zamiennikiem. Tylko tak jak napisałam wcześniej, z tych książek to ja nie mam zamiaru robić przymusu, po prostu mamy zamiar z narzeczonym wspomnieć o tym przy wręczaniu zaproszeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto chodzę na sluby
ja jak idę na ślub/np kolegi męza z pracy/ kupuję skromną wiązankę za góra 15zł.Nie stac mnie na taką za 32zł albo ew.na ksiązke.Zawsze widze w oczach młodych wielkie zadowolenie,ze przyszlismy-bo to wlasnie chyba najwazniejsze-ze ich lubimy i chcemy im poswiecic te godzine,ze nam sie chcialo przyjechac ,byc z nimi i strczec w dlugim ogonku do zlozenia zyczen.Gdyby mi ktos robil jakies wymowki,ze przyszlam z nieodpowiednim prezentem w dloni od razu zerwałabym kontakt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Ale ja nie mam zamiaru nikomu robić żadnych wymówek jeśli nie przyjdzie z książką, znowu bez przesady. Po prostu byłoby mi miło, ale rozumiem że kogoś może być nie stać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio na slubach tez nie widziala wiazanek za 30 czy 50 zl, raczej to byly skromne ale ladne wiazanki albo nawet pojedyncze roze. Przeciez nie zapominajmy, ze to tylko taki dodatek do zyczen a oprocz tego dajemy prezent/koperte. Raz moja kolezanka jako os. towarzysz. dala koszyczek czekoladowych cukierkow i pan mlody z tego ucieszyl sie najbardziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym mlodzi chyba nie widza, ze tymi zadaniami sami sobie szkodza, bo im wiecej ludzie wydadza na ksiazki i inne pierdoly to tym mniej wloza do koperty czy wydadza na prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesto chodzę na sluby
dokladnie ja tez uwazam,ze efekt moze byc odwrotny do zamierzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvd\
a ja na moim slubie dostałąm pełno wiazanek i widac ze byly kosztowne badzo!! wolałabym ksiazki ale nie miałabym odwagi przy zaproszeniu mowic ze wole ksiazki poprostu wstyd by mi było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkalunia
mam wrażenie że jesteście przewrażliwione. Przecież nie każda para Młoda ma taki komfort żeby zapraszać na ślub i wesele wszystkich, których chciałoby się widzieć tego dnia, więc normą jest, że zaprasza się dalszych znajomych na tylko ślub, który przecież jest główną uroczystością tego dnia. A co do prośby o inny prezent niż kwiatki, niech mi tu któraś "głośno krzycząca" powie że nawet na sam ślub nie zabiera wiązanki tylko z pustymi rękoma idzie. Nie widzę większej różnicy w wydaniu 30 czy 50 zł na wiązankę czy na książkę lub wino. Uważam że kwiatki są piękne, ale za 2 dni lądują w śmietniku, a taka książka z dedykacją to pamiątka na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k im basindżer
klakunia czy jak tam...chodzi o to,że młodzi prezentują postawe roszczeniową.Jasne,że lepsze ksiązki niż kwiatki.O tysiąkroć!Tylko czy ładnie o kims swiadczy fakt,że się o prezent upomina?I pokazuje paluszkiem jak dziecko w sklepie z zabawkami?Wolałabym dostac ksiązki niż kwiatki,pieniądze niż pościel czy ręczniki,zestaw obiadowy zrosenthalla niż z reala i tak dalej... .Tylko mam w sobie tyle pokory,ze przez usta by mi nie przeszło,żeby o tym trabić na lewo i prawo.Cieszę się z obecności wielu osób w tym dniu po prostu.Z tego,ze przyszli choć nie musieli.Chcieli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Oczywiście, zgadzam się z tym, że najważniejsza jest sama obecność gości na ślubie i weselu. Jednakże każdy z tych gości zapewne kupi kwiaty. Więc dlaczego by nie powiedzieć ze woli się coś zamiast w podobnej cenie? Myślę że jak się to zrobi delikatnie, a nie z tupetem to chyba nikt nie powinien się obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdjsllojnbhhh
a ja proszę w zaproszeniach o totka. Zakład kosztuje 3zł i jest o wiele tańszy od kwiatów. Jak rodzina przeczytała na zaproszeniu to zadzwonili i spytali się ile ma byc tych zakładów wtedy odpowiedziałam, że JEDEN SYMBOLICZNY. PO pierwsze gościom wyjdzie taniej, a ja nie będę mieć kupy kwiatów na które i tak nie mam miejsca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproszeniowa
nie wiem co w tym dziwnego i niestosownego czy obrazliwego. raz, ze zaproszenie jest od dzieci znajomej a nie od znajomych rodzicow czy rodziny. ozacza to, ze nie ma jakiejs silnej wiezi przyjacielskiej czy rodzinnej a i tak rodzice pewnie dostali zaproszenie bo owa znajoma nalegala zeby dzieci zaprosily jej kolezanke. takze twoi rodzice sa tu kims na zasadzie znajomych z pracy. ni to ich zaprosic ni to nie zaprosic to zaprasza sie na sam slub. a jesli chodzi o ksiazke to wiadomo, ze kazdy zazwyczaj z kwiatkiem przyjdzie a jesli ktos ma powod dla ktorego zamiast kwiatka woli ksiazke to coz, lekkie widzimisie bo niby przy prezentach sie nie wybrzydza, ale gosc powinien uszanowac tak, jak szanuje okazje nie ubierjac sie w dres a w cos elegantszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproszeniowa
a co do kwiatow na slubie to mozna kupic jedna rozyczke za 6zl i bukiet a 40zl jak sie ma taka ochote. bylam w lipcu na takiej sredniej wielkosci slubie (ok 60 osob) i wiekszosc oczywiscie dala kwiaty ale znalazly sie tez ksiazki, chyba 3 butelki wina, wielka kartka z zyczeniami. fajne, bo takie ilosci kwiatow tylko oszpeca dom a i tak za kilka dni zasila smietnik. a takie winko z checia sie wypije, kartka to fajna pamiatka a ksiazka jak dobra to tez milo sie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproszeniowa
i jeszcze jedno. duzo osob podnosi tutaj kwestie tego, ze mlodzi wymagaja czegos od gosci. ok, wymagaja (ja bym powiedziala, ze sugeruja) ksiazke czy co innego zamiast kwiatkow. ale czy goscie tez nie wymagaja? bo przeciez gosc tez wymaga zeby nie posadzic go na pienku drewna czy podac tylko rosolu, schabowego z ziemniakami i kawalka ciasta na cala impreze. wydaje mi sie, ze to dziala w obie strony i tylko jakos dziwnie utarlo sie, ze wesele jest dla gosci. ja jednak uwazam, ze wesele to impreza mlodych, na ktora zapraszaja gosci zeby sie z nimi bawili i cieszyli tego dnia. i tak, to jest jeden taki niepowtarzalny dzien mlodych i skoro juz decydujemy sie go z nimi dzielic to zrobmy to tak, jak chca mlodzi. korona z glowy nam nie spadnie a i moze nie jedego goscia najdzie refleksja, ze na swoim slubie tez mial lub bedzie mial jakies wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrosemaryyyyyy
uwazam ze wymagania mlodych, czy to odnosnie prezentow czy kwiatow w kazdej formie sa duzym nietaktem, a szczegolnie draznia mnie denne wierszyki typu dajcie swince sie radowac, bilecik ze znakiem wodnym i tym podobne. Tak samo karma dla kotow/psow czy zabawki/kredki dla dzieci - uwazam to za sztuczna charytatywnosc cudzym kosztem - jakbyscie naprawde chcialy wspomoc dzieci czy zwierzeta to nie robilybyscie tego od wielkiego dzwonu a regularnie. Kwiaty to symbol, podarunek a wy go przeliczacie na pieniadze, materialistki. Tak wam zal tylki sciska ze czyjas kasa sie zmarnuje?? rozumiem ze ktos nie chce kwiatow - nie lubi, ma alergie czy nie ma miejsca w mieszkaniu - ale wtedy wystarczy powiedziec nie przynoscie kwiatow, bez kalkulacji ze te pieniadze ma mlodym oddac w innej formie. sama mialam pare miesiecy temu wesele. Na rzadkie pytanie co chcemy dostac mowilismy ze jest nam to obojetne. dostalismy jeden prezent, reszta to byly pieniadze. dostalismy kwiaty, czekoladki, wino, kupony totolotka a nawet swiecznik i z wszystkich prezentow cieszylam sie tak samo. Kwiaty staly w calym domu i wcale nie bylo ich za duzo, przez tydzien mnie bardzo cieszyly, ale wy pewnie patrzac na nie widzialybyscie wiednace 40zl:D zaproszeniowa: sama napisalas ze kwiatek moze byc za 6 zl, sprobuj znalezc dobra ksiazke w tej cenie. Chcac nie chcac goscie musza wylozyc 30-40zl. Na szczescie z tego typu problemami spotykam sie tylko na kafe, to dobrze swiadczy o mojej rodzinie i znajomych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też z takimi problemami
stycznośc mam tylko na kafe :D Piszecie, że zamiast kwiatów chcecie np. wino, bo na kwiaty żal kasy, a bo zwiędną, bo to do śmietnika trzeba. A wino to tak dla ozdóbki, tak?? Tez w końcu je wypijecie i butelka na śmietnik pójdzie :D Chcecie wspomóc jakiś Dom Dziecka??To z kopert weźcie i wspomóżcie,a nie róbcie z siebie dobroczyńców kosztem swoich gości. Nie chcecie kwiatów- to Wasz problem, bo kwiaty od zawsze były miłym gestem dla składającego życzenia. Ktoś nie lubi - ok, ale po co zaraz rozplanowywac ta kasę na co innego?? A może ktoś miał zamiar w ogóle bez kwiatów przychodzić, tylko kopertę przynieść??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaproszeniowa
rrrrosemaryyyyyy ale za 6zl juz kupisz fajna kartke z zyczeniami a co do wspomagania domow dziecka czy innych organizacji. my z narzeczonym dokladnie co miesiac wspomagamy pewna organizacje charytatywna a jak mamy jakies stare rzeczy typu koce czy np. czerstwy chleb to oddajemy to do schroniska bo tez chetnie przyjmuja a po co ma sie marnowac. oczywiscie, nie dajemy jakis setek tysiecy ale narzeczony byl tak nauczony, ze zeby dostawac to samemu trzeba dawac wiec tak u nas w zwiazku sie przyjelo, ze ta organizacje wspomagamy. wiec z tego, co dostaniemy na slub tez czesc przeznaczymy dla tej organizacji. oczywiscie nie mam zamiaru napisac na zaproszeniu 'zamiast kwiatka wrzuccie do oddzielnej koperty jego rownowartosc'. chce tylko pokazac, ze nie zawsze charytatywnosc slubna jest sztuczna ale zdecydowanie nie powinno sie nia chwalic ani oznajmiac do wiadomosci gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaaa
to jest bardzo bezczelne. Zapraszać na sam ślub i jeszzce żądać prezentu. Poprostu wieśniactwoi i chamstwo. Jesli nie stać cie, żeby zaprosić wszystkich na ślubi wesele, to nie zapraszaj wcale. A o ślubie można powiadomić, ale nie zapraszać. Bo to wyglada tak, że się zaprasza na slub, wyciaga rękę po kopertę i dowidzenia. Zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że tak
Zastanwówmy się najpierw po co daje się prezenty na weselu. Dla młodych, na ich przyszłe wspólne życie. Nie rozumiem czemu w Polsce to taka wstydliwa rzecz powiedzieć o tym głośno. Jak będę wychodzić kiedyś za mąż, to też poproszę o książki. Kocham książki, chętnie sobie zapelnię kolekcję, a kwiatów wprost nie cierpię i nigdy ich nie dostaję. Komu mam je dać? Nie jestem wierząca, nie wierze w to, że moja zmarła babcia się z nich ucieszy jak położę je na grobie. Na pewno byłaby szczęśliwa wiedząc, że jej wnuczka jest oczytana itd. Czemu się dziwicie? Jak młodzi poprosza o prezenty to źle? A niby czemu? Idąc na wesele i kupując jakiś prezent raczej w dobrym tonie jest się zorientować czy ktoś już nie kupił np. odkurzacza. To jest normalne i dla młodych wazne, bo często nie mają nic na samym początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość An ekka
A ja uważam, że jeżeli już się prosi o cos innego niż kwiaty, to powinno to być na jakiś cel (datki na hospicjum, karma dla schroniska, przybory szkolne do domu dziecka, datki na wykupienie konia z rzeźni, datki na czyjeś leczenie itd). Proszenie o coś innego dla siebie (wino, książli itp) nie podoba mi się i wydaje mi sie z lekka pazerne, ale też nigdy się o to nie oburzam i zawsze bez problemu spełniamy stosowne życzenie (ostatnio była to ksiązka). Nie ma co się denerować, taki zwyczaj się utworzył :) Sami będziemy prosić zamiast kwiatków o datki na operacje osoby, której rodziny na to nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurna nie wiedziałam, że śmiertelnie obraziłam moich gości ślubnych, wręczając im zaproszenia na ślub, w dodatku w podpisanych imiennie kopertach... co za wstyd, na drugi raz takiego faux pas nie popełnię, tylko przykleję kartkę w kiblu w pracy "tego i tego dnia hegla bierze ślub, kto chce może przyjść". Tak na pewno będzie dobrze i bez przegięć. A co do prezentów... po pierwsze wiadomo, że gość ślubny (nie weselny) nie daje prezentu pełną gębą, tylko coś symbolicznego. I ja tu nie widzę problemu, co to ma być. Utarło się, że kwiaty, ale nie wiem, dlaczego młodzi mają się męczyć z tymi kwiatami (bo to problem, jest ich dużo, upycha się je w samochodzie, część więdnie, zanim dojadą na salę itd.), skoro woleliby coś innego. U nas też były książki zamiast kwiatów, ale nie pisaliśmy tego w zaproszeniu, po prostu poruszaliśmy w rozmowie. Jakoś nikt się nie czuł zmuszony, a kto chciał, i tak przyniósł kwiatki. Naszym argumentem nie było to, że nie lubimy kwiatów (bo kto nie lubi kwiatów) tylko to, że książka z dedykacją to jest pamiątka na zawsze. I ten argument do gości przemówił. Szczerze mówiąc do mnie też przemawia, ZAWSZE kupuję coś innego niż kwiaty, bo sama miałam ślub i wiem, jak to jest. Zrozumcie, ludzie, kwiaty są bardzo nietrwałe, a butelkę wina młodzi mogą otworzyć np. w rocznicę albo na chrzcinach. Jeśli ktoś z was brał ślub, to wie, że przy takich prezentach wspomina się ofiarodawcę, bo jest na to czas, a przy wręczaniu kwiatów trzyma się je w ręce przez 30 sekund!!! i nawet się potem nie pamięta, które były od kogo. Państwo młodzi naprawdę mają najmniejszą przyjemność z dostawania kwiatów, bo nawet przez chwilę nie mogą ich powąchać, pocieszyć się nimi... bo nie mają kiedy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×