Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ghnsghgrfhsryh

Żądania młodych - w głowach się przewraca!

Polecane posty

Dokłądnie jak masz zapłacić np. 200 za 50 zaproszeń i drugie 200 za 50 zawiadomień a za 100 zaproszeń 230 to co wybierzesz? Wkładek wierszykowych nie będe komentowac ale do jednego słowa bym się nie czepiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooqqqqq
co za ludzie tu siedzą, ja pier.. zawsze kupuję jako prezent dla młodej pary coś innego niż kwiaty, które są dla mnie do dupy za przeproszeniem jako prezent. głównie kupuję książkę A. Mleczki, o seksie, jest ze śmiesznymi rysunkami. w środku dedykacja i koperta z kasą. Młodzi zawsze po wszystkim dzwonili i dziękowali, bo świetny prezent kupiliśmy. sama napisałam w swoim zaproszeniu, że chcę książkę z dedykacją, bo chcę mieć pamiątkę. nie narzucam kupowania książki, było napisane, że jak mają przynieść kwiaty to my wolimy książki. tak się składa, że bukiet fajnych kwiatów z przystrojem kosztuje tyle, co fajna książka, a poza tym jak przyniesiesz jakieś marne kwiaty to widać, że jest to na odczepne, a jak kupisz książkę, włożysz do torebki, to nikt nie widzi co dajesz i czy to jest za 10 czy za 50zł. a na kwiatach widać od razu ile za do dałeś, więc jak masz mało kasy na to przeznaczyć to chociaż tego nie pokazuj wszem i wobec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhgbuhgbubgu
totak-super pomysł:) wino tez dobry książki ok:) kwiaty bleeeee:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukująca@
Wszyscy dają Młodym kwiatki: róże, fiołki, chabry, bratki. Dla nas najlepszą atrakcją, będzie książka z dedykacją. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam, że lepszym pomysłem byłyby np. zabawki dla dzieci z domu dziecka zamiast kwiatów. wiadomo, że kwiaty się wyrzuci po tygodniu, a tak, można pomóc. u moich znajomych tak było i bardzo to pochwalam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat wałkowany już po raz enty. A bo 10 lat temu było srak, a bo to a bo tamto. A 100 lat temu nie było internetu a i tak z niego wszyscy korzystacie ! Jeżeli coś ma ułatwić życie to czemu z tego nie korzystać. Zacofanie i ciemnota. Wielcy znawcy taktu i kultury. Wszędzie tylko słowo wstyd. Wstyd to kraść i się poszczać. Po co młodym sprawę utrudniać żeby później siedzieli i na allegro sprzedawali serwisy do kawy, zastawy stołowe, roboty kuchenne i inne badziewia. A sterty kwiatów wyrzucili do kosza albo co ? Zaniosą na cmentarz ? 100 lat za murzynami !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gty6
dzis wesela sa po to aby sie pokazac i przy okazji zarobic mlodzi wyprawiaja huczne weselicha a w myslach sie modla aby sie zwrocilo i jeszcze cos zostalo, dlatego ja mam wszystko w dupie i na wesela nie chodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle sobie czasem,ze
mlodzi za bardzo zapatrzeni są w siebie i swoje potrzeby.Wiem-kwiatki to marny prezent-wydawac by się mogło,że ktoś kto nie ma pomysłu na prezent poleci wlasnie do kwiaciarni.Kwiatki zwiędną-młodzi nie zdążą się nimi nacieszyć.ROZUMIEM TO .30zeta poszło w błoto-kwiatek się nie przyda,nie cieszy,a raczej irytuje,że kosztował sporo i młoda para nic z tego nie ma.Więc kombinuje się jakby tu wycisnąć z gości ile się da.Uważam,że mimo,ze to niby nowoczesne-to jednak niezbyt grzeczne.Gość sprowadzony zostaje do roli klienta nie osoby z którą młoda para chce przezyc swoj wielki dzień.Na zasadzie-my wam dajemy widowisko,wy nam zwracacie za bilet.Tez czasem dostaję zaproszenia z jakimiś durnymi wierszykami,ze totolotek,winko,kwiatki,czekoladki...MY CHECEMY,MY OCZEKUJEMY,MY MY I TYLKO MY.BO TO NASZ DZIEŃ.Gośc do gadania zbyt duzo nie ma.Ma się zachować zgodnie z instrukcją.Nie podoba mi się to.Bo pazerność jest brzydką cechą.A tu własnie chciwość i pazerność bierze górę.Spasujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka mojego meza zrobiła
coś zupełnie innego/i wg mnie fantastycznego/.Stwierdziła z narzeczonym,że w tym szczególnym dniu chcą się podzielić swoim szczęściem z innymi.Poprosili aby goście nie przynosili kwiatów tylko wsparli dom małego dziecka w ich mieście.Akurat ta dziewczyna tam pracuje więc zna potrzeby malutkich dzieci.Ja byłam pod wrażeniem-trzeba być naprawdę dobrym człowiekiem zeby zrobić taki gest.Wiem,ze czasem młodzi prosza o maskotki i chca je własnie dzieciom z domu dziecka przekazać.Ale jak kiedys czytałam wywiad z dyrektorka takiego domu dziecka i mowiła w nim,ze ta moda na maskotki ma taką skalę,ze jej dom dziecka musi już odmawiać przyjęcia tych prezentów.I ze dzieciom bardziej niż pięty misiu czy lalka są potrzebne buty,mleko czy nawet mydło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacy goscie sa udreka
najwygodniej wszystkich młodych wrzucić do jednego worka. W naszym zaproszeniu ślubnym również prosiliśmy o nie przynoszenie kwiatów nie narzucając niczego w zamian. Po prostu nie lubię kwiatów, i nie mam ochoty na obtykanie się z nimi ... Wszyscy o tym wiedzą, że w domu naszym nie ma miejsca dla kwiatów poza tymi namalowanymi na ścianie roślinami. A tak swoją drogą zapraszając ponad 100 ludzi nie sposób każdemu dogodzić. i nie dziwcie się że para młoda robi wesele pod siebie ... bo i tak wie że ktoś będzie niezadowolony. (bo a to rosól za tłusty/chudy, a to nie taka muzyka za dużo starych/nowych kawałków, a to brak disco polo a to po co discopolo itd itd Bo to jest tak gdzie dwóch Polaków tam 3 zdania Wiecie zakupiłam wino biale czerwone słodkie wytrawne i uważałam że to wystarczy, że każdy znajdzie coś dla siebie ... a tu niespodzianka znalazła się ciocia która stwierdziła że jak nie będzie różowego to ona nie będzie nic jadła bo tylko różowe wspomaga trawienie. No weź tu nie zwariuj ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ciągu ostatnich 2 lat byłam na 9 weselach - posypały się śluby przyjaciół:) Na 2 (słownie: DWÓCH) nie żądano czegoś zamiast kwiatów. (To 2 to moje:)) Dostałam mnóstwo kwiatków - i było to wspaniałe. Na co dzien nie jestem kwiatolubna, ale nasze mieszkanie wyglądało przez blisko 2 tygodnie jak barwny ogród. I to było wspaniałe. Część kwiatów poobrywaliśmy z płatków i zostały one w ciekawy sposób wykorzystane do sesji zdjęciowej. Uważam za szczyt nietaktu żądanie dodatkowego prezentu. Nie dość że koperta, to jeszcze pzynieście nam to i to. Jak młodzi są tacy hojni e chcą obdarowywać domy dziecka - prosze bardzo, niech przeznaczą kase z kopert. Sami hojni ludzie dokoła, wielkoduszni, z sercem na dłoni. Jakoś nie spotkałam się mimo to z wierszykiem zawiadamiającym: "JEśli ktoś chciałby zrobic nam prezent, niech wpłaci przeznaczine nań pienieądze na konto domu dziecka/schroniska dla psów/czegokolwiek innego nr.....". Ale kto wie - moze ta moda jeszcze do nas przyjdzie:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam,ze takie wymagania
chocby ujęte w zabawnej,wierszykowej formie są nieeleganckie.Bo mówienie o naszych oczekiwaniach wobec gośći jest nieładne.I roznicowanie ich na lepszych i gorszych/tych przy forsie i tych biedaków,ktorych jednak wypada zaprosić/.Odnośnie książek-fajnie,może ktoś ma pasję i lubi dobra literaturę.Ale taka ksiązka zazwyczaj 10u zł nie kosztuje.A czasem ludzie przychodza na slub z jedną różą czy małą bombonierką bo ich nie stać.Uwazam,ze zadania o ktorych pisze autor-odstraszają gośći.Jesli teraz młodzi chccą książki,za jakis czas ktoś wymyśli modę na wypraszanie zamiast kwiatów obligacji Skarbu Państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W topiku chodzi o to, że skoro młodzi nie uważają zaproszonych na ślub za osoby tak bliskie, że nie warto ich zapraszać na wesele to z jakiej racji uznają, że są tak istotni dla osób zaprosznych na sam ślub aby żądać od nich prezentów nawet gdy jest to książka za 30-40zł (nie ukrywajmy, kwiatek czy bombonierka kosztują połowę mniej). Poza tym czy na ślub nie można już przyjść ze zwykłymi wyrazami uszanowania czy gratulacji? Wg mnie o to chodzi i uważam, że autorka ma rację bo to nie tyle nietakt czy brak kultury (jak w przypadku wrzucania takich wymagań do koperty gdzie ludzie zaproszeni są na wesele i są to ludzie bliscy, którzy może to zrozumieją i być może wcześniej też zapytają co młodzi chcą) a chamstwo. Określa to młodych jako osoby roszczeniowe i pazerne. Osobiście kupiłabym kwiaty (chyba, że ktoś jest uczulony i dlatego nie chce kwiatów, wtedy bombonierka albo świeca zapachowa). Zaproszenie na ślub nie obliguje do zakupienia prezentu a jedynie uczestnictwa w ceremonii i złożenia gratulacji. Niedługo w kopertach zaczniemy znajdować takie informacje: "Nie traćcie na ubranie, przyjdźcie w dżinsach, nie obrazimy się a zaoszczędzoną kasę wrzućcie nam do koperty". Ludzie próbują zarobić już na wszystkim. Coraz częściej też obserwuję wśród bliższych i dalszych znajomych zwyczaj zapraszania na imprezy urodzinowe i składanie się na jakiś większy prezent, składka to kilkadziesiąt złotych do 100-120. Niezależnie od tego czy widzieliśmy kogoś miesiąc wcześniej czy 2 - 3 lata. I coraz częściej coś takiego wychodzi nie od partnera jubilata a od niego samego. Skoro ja zapraszam na moje urodziny nie wymagając kina domowego w prezencie to uważam, że ktoś ode mnie też nie powinien tego wymagać. Obie te sytuacje świadczą po prostu o tym, że nie jest ważna nasza obecność a to co ze sobą przyniesiemy, gdyby było odwrotnie to przecież nikt by tych wymagań nie stawiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Ja też na moim weselu chciałabym książki (+dedykacja) zamiast kwiatów. Kwiaty owszem są piękne, ale niestety mają to do siebie że więdną natomiast książka pozostanie na zawsze :) Poza tym MOŻNA kupić fajne książki w niskich cenach, właśnie w sklepach Tanich Książek. Ja sama wielokrotnie tam zaglądam, ostatnio kupiłam chyba 5 książek za około 70 zł. Natomiast bukiet kwiatów też kosztuje, chociażby te 20-30zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra ksiazka to wydatek minimum 40-50 zl juz o jakis albumach nie wspomne. Ja ostanio kupowalam lepsze czekoladki, bo mlodzi tez nie chcieli za bardzo kwiatow. Wydalam 30 zl i przynajmniej nie mialam problemu takiego jak jest z ksiazka. Bo wybor ksiazki to wcale nie taka latwa sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez uwazam,ze takie wymagania
mozna.jasne ,ze mozna.I mozna oczywiscie nie trafic w gust nowozenców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Za 30zł zamiast bombonierki to ja mam super książkę. Ja nie miałam na myśli żadnych albumów pięknie oprawionych tylko najzwyklejsze książki. Poza tym goście to przecież rodzina i znajomi państwa młodych więc raczej trafią w gust książkowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podoba mi się takie podejscie
młodych-zapraszam gosci na slub i mam do rozdysponowania po 30zł na łebka:)ułatwię im sprawę i umilę sobie zycie-lubię pojesć czekolady to im napiszę,ze kwiatki be,czekoladki cacy.Mam sama za jakis czas slub i wydaje mi się,ze się nikt nie obrazi jesli poproszę każdego o przyniesienie zapasu prezerwatyw na parę bzykanek.Dzieci jeszcze mieć nie chcę a u nas krucho z forsą na antykoncepcję.Ew.niech się zrzucą na pigułki,ale to juz musze w zaproszeniach napisać dokładnie jakie mi są potrzebne.Po ch..mi kwiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo kolezanko cel osiągnięty
zaniedługo to każdy z gości dostanie OSOBNĄ wkładkę z dokładnym opisem, co ma przynieśc zamiast kwiatków. I tak np. wujek Józek dostanie: Józio kochany dzieki Tobie obiad zasponsorowany. Kup więc 3 kg ziemniaków, 6 filetów z kurczaków i 2 słoiki buraków. Po weselu w poniedziałek zjemy za co serdecznie Ci wujku DZIEKUJEMY :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Napisałam, że książki kupuje w Taniej Książce. Ostatnio np. kupiłam bardzo dobry przewodnik po Meksyku wraz z mapą za 18 zł gdzie w księgarniach są takie po prawie 100 zł. Są tam naprawdę ciekawe książki, albumy jak również poradniki :) A co do gustu to przecież zawsze można zapytać z jakiej dziedziny byliby zainteresowani książką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie rozumiesz ze to jest problem takie szukanie odpowiedniej ksiazki? Skad mam miec pewnosc, ze juz takiej nie czytali? To juz chyba lepsze sa te czekoladki, bo jak sami nie zjedza to kogos poczestuja. Dla mnie jakos goscia szukanie odpowiedniej ksiazki to problem i udreka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychakicha
własnie..młodzi nie zdaja sobie sprawy z tego,ze takim gosciom robią problem.Moi teściowie jechali na ślub/tylko slub/ kogos znajomego i tez zostało powiedziane,ze kupony w totolotka maja byc.Pochodza z małej miejscowości i nie lada sie musieli natrudzić zeby te kupony zorganizować.Ja na ślub raczej nie robię zadnych wielkich przygotowań/jesli idę na wesele-owszem/.Kupuję kwiatki,ewentualnie jakis may,niezobowiązujący dodatek do domu.I tyle.Jak mnie ktoś by o jakieś ksiązki prosił czy inne miał zachcianki to sorry..z przekory kupię mu kwiaciory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość White Oleander
Ja po prostu lubię czytać. Poza tym właśnie chyba chodzi o to aby trochę się natrudzić, poszukać i kupić jakiś prezent od serca. W końcu to ktoś bliski naszej osobie. Kupno kwiatów czy czekoladek to często pójście na łatwiznę. A pomyślcie czy nie byłoby Wam miło np. za 20 lat wspominając i czytając te wszystkie dedykacje od gości? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chce zeby moim gosciom bylo latwo, a nie zeby musieli sie trudzic nad wyborem ksiazki. Poza tym watpie czy rzeczywiscie trafiliby w moj gust - no chyba ze masz cale towarzystwo oczytane i goscie znaja sie na ksiazkach, ale nie oszukujmy sie co moze ci kupic wujek Zdzisio, ktory ostatni raz ksiazke mial 30 lat temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie to wcale nie razi,mi jest wlasnie szkoda tych kwiatow,ktore nastepnego dnia wywala sie do kosza i tak naprawde nic z tego nie ma. Kupic bukiet kwiatkow jakis ladny to wydatek rzedu 30-40 zl. Tak samo z jakas porzadna bombonierka,np. duze merci. To ja bym wolala kupic w tej cenie ksiazke,ktos ja bedzie mial na bardzo dlugo. Nie robi mi to roznicy,czy wydam 30 zl na kwiatki czy na ksiazke. To tak samo mozna powiedziec,ze nietaktem jest,ze mlodzi mowia,ze wola kase niz prezenty. A po co im np.zelazko,skoro juz maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi zal moze byc moich wlasnych pieniedzy a nie czyjs. A kwiaty bardzo lubei i sama czesto kupuje do domu i czekoladki tez chetnie zjem. A ja chce ksiazke to sama ide wybrac sobie taka jaka chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychakicha
Bliska osoba to ktos z rodziny,przyjaciel,prawda? a autorka pisze o zaproszeniu na slub od dzieci znajomej!i o ile komus faktycznie bliskiemu możemy sie zwierzyć z tego,ze marzymy o własnym księgozbiorze to jakiejs tam pani-znajomej rodziców chyba jednak nie,przwda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×