Czemu ludziom tak odpier*alana punkcie dzieci?

W sumie to zgadzam sie z autorem. To bzdura, ze dzieci sa przyszloscia narodu. To znaczy sa przyszloscia narodu, ale ta przyszlosc wcale nie bedzie taka rozowa, jesli rodzice dalej beda wychowywac takie prymitywne, nie dajace nic z siebie, nie majace do nikogo szacunky pasozyty. Wspolczesna mlodziez to dno, ktora ma problem ze zdaniem podstawowej matury z matmy, ktora kazdy powienien zdac z palcem w dupie. Odeszlam troche od tematu, ale prawda jest taka, ze stawianie dzieci ponad doroslymi jest smieszne.

tggff nie każdy musi lubić bachory i je mieć,nie każdy musi byc dzieciorobem,ludzi na świecie i tak jest nadmiar,więc wolę psa,możesz to pojąć?

aha, drazni mnie rowniez jak w wiadomosciach podaja, ze ktos umarl i osierocil dzieci i teraz wszyscy lituja sie nad tymi dziecmi, ktore zostaly bez rodzicow, a nikogo nie obchodzi, ze dwoje doroslych ludzi stracilo zycie.

nawiazujac do tematu. Wlasnie czasie kiedy to piszecie rodzi sie moja siostrzenica,moze za godzinke bedzie juz na tym lez padole.

autorko ty tez kiedys byłas dzieckiem.. ciekawe kto w przyszłosci ci pogrzeb odprawi chyba ten pies co cie zataszczy do rowu przysypie a na koniec ojszczy :D powodzenia .. pozałujesz tego co gadasz jak bedziesz stara i złapie cie wylew albo co inego i nie bedzie sie miał toba kto zajać.. po to człowiek instnieje zeby sie rozmnażac i podtrzymywac gatunek ale ty widocznie jestes zbedna na tym swiecie ..wiec serdecznie spierdalajjj :D to moje zdanie i mam do niego prawo :DD

"kiedyś byłaś też dzieckiem" - owszem, i jest to właśnie argument za tym, żeby nie lubić dzieci ;) - jak sobie przypominam siebie z dzieciństwa to dopiero odechciewa mi się własnych dzieci. Poza tym niezbyt logicznie to brzmi: byłam okropnym dzieckiem, wszyscy mieli ze mną problemy > więc kocham i ubóstwiam wszystkie maluchy. Raczej brzmi: byłam okropnym dzieckiem, wszyscy mieli ze mną problemy > więc należy się z mojej strony duży szacunek dla rodziców i wychowawców, którzy się ze mną wtedy męczyli. Wszystko w nadmiarze szkodzi - miłość do dzieci też.

jestem nauczycielem, po prostu lubie dzieci a one lubia mnie, od zawsze tak miałam, ale to ze lubie je nie oznacza że sa jakims bozkiem, ze wchodza na głowe i ze robia co chcą swoich nie mam jeszcze ale planuje na pewno wiem ze chce miec dziecko ale to co teraz ludzie robia za swoimi dziecmi to przesada, mam na mysli rodziców, rodzice nie wychowuja dzieci ale odchowuja albo tak rozpiszczaja ze wyrastaja na egoistów, nie szanujacych nikogo dzieci to tylko dzieci, jesli sie madrze postepuje ma sie nad nimi przewage i sa posłuszne, troche dyscypliny i juz po klopocie dzieci sa potrzebne ale robic z nich Bogów to przesada madra dorosła super niania:)

poza tym dziecko jest bezbronne i niewinne a stary może się obronić a i każdy ma coś na sumieniu więc kogo bardziej żal ? Dorosłego .

Też miałam takie poglądy jak autorka dopóki nie urodziłam dziecka. Teraz dopiero wiem jak ważne są dzieci.

spadaj mendo - -wez sie naucz czytac ze zrozumieniem matolle :D ja mam 20 lat i nie planuje narazie zadnych dzieci w przyszłosci napewno ale nie teraz.. kazdy ma prawo do zycia ;]

Ja uwazam, ze kazdy oprzezywa swoj osobisty dramat, gdy umrze ktos z rodziny... Co do rozpieszczania dziecka :) Dzis podczas spaceru moje dziecko chcialo zrobic cos na co mu nie pozwolialm. Wiec zaczal sie placz... Nie ustapilam mu. Szlismy dalej ulica, maly plakal. Az tu jakis moher zaczepil go... Babka wziela go za reke i sie go pyta czemu placzesz itd. A on bardzo ufa ludziom i wie ze mozna manipulowac doroslymi.... Ma 3 lata. A ja stalam wkurzona, ze babka zaczepila moje dziecko nie wiem po co, ale oczywiscie ona gadala do niego slodkim glosikiem zaczela sie nad nim rozczulac. Ja mowie do niego ,ze idziemy, a on oczywiscie, ze nie. Wiecie co ta babka do niego powiedziala? :O To chodz pojdziesz ze mna do apteki.... Wtedy jej powiedzialam zeby go zostawila to sieo dczepila. I spojrzala na mnie jak na wyrodna matke i spytala sie mojego dziecka czy kocha mame... Z reszta tak jest czesto. Mohery chodza ulicami i zaczepiaja zaplakane dzieci... To bardzo niezdrowe

wkurzona mamusia podziwiam cię ,że tak łagodnie zareagowałaś,ja bym chyba tego mohera z nerwów jobami potraktował,moherstwo nic oprócz jobów i tak nic nie zrozumie

NIENAWIDZĘ dzieci! (przez rodziców, którzy je bezstresowo "wychowują"). Nie mówię, że swojego bym nie pokochała. Wiem, że moje ewentualne dziecko będzie dobrze wychowane. Jestem nerwowym człowiekiem, lubię dyscyplinę i nie znoszę kiedy ktoś mi się sprzeciwia. Z kolei kiedy ktoś jest dla mnie miły, życzliwy i szanuje mnie, ja odpłacam mu się 10krotnie. Wiem też, że zawsze będę wrogo nastawiona do cudzych bachorów.

nie jestem prorodzinnną maciorą ani bejbusiostaraczką, również nie cierpię bachorów i dziwię się jak społeczeństwo potrafi zrównać z ziemią kobietę o takim podejściu do życia ale gadanie że bachor jest pasożytem, który wisi na szyi dorosłych jest po prostu głupie! Dzieciak sam na świat się nie prosi i nazywanie go pasożytem jest nie na miejscu bo to dorośli płodza te bachory i dorośli powinni w końcu przejąć za niego odpowiedzialność więc w pewnym sensie dzieciaki są przysżłością tego świata i dużo zależy czy ma mądrych rodziców czy jakichś chorych popierdoleńców którzy zrobią stadko bachorów dla rozrywki a potem chowają je jak bydło. Tacy rodzice to rodzina patologiczna: nie mają czasu dla dzieciaka, nie pogadają z nim, nie przytulą, nie powiedza że kochają i nie zainteresują sie własnym dzieciakiem w ogóle

o wiele bardziej mnie wkurwia nieodpowiedzialność dorosłych niż wrzeszczące bachory