Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

massumi

Nie radzę sobie z brakiem seksu....

Polecane posty

no dobra, nie ma co narzekać. Ktoś wcześniej napisał słusznie-skoro nie idzie się porozumieć z mężem pozostaje albo radzić sobie samej, albo stać się zimną rybą i stracić ochotę na cokolwiek...albo znaleźć odrobinę szczęścia w czyiś ramionach. I naprawdę to chciałabym stać się zimną rybą, nie mieć pragnień, nie mieć potrzeb...bo posiadanie kochanka też bywa trudne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Jaśminowa - lajf to ogólnie niełatwa sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kambolonga, dokładnie, brak seksu, miłości, czułości, tych dyrdymałów, których nie potrafię się pozbyć z głowy-próbuję zapijać i ja. Albo pracuję jak głupia do późna w nocy albo jak już jestem w domu wcześnie, jak dziś, piję...smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Dziewczyny % to nie rozwiązanie (nie żebym był jakimś aktywistą czy cuś). Lepiej na spacer, rower, czy pobiegać. Dużo lepiej działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
ja tez nie chce narzekac..Zyje problemami dnia codziennego,umilajac sobie czas drinkiem,nowym ciuchem,wyobrazeniami jak by bylo z innym Pozatym ksiazki i kafe...:) a wiec glowa do gory;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm, po ciemku na rower? (nie mówię dziś, ale w ogóle) kurde, gdybym miała cień szansy, że mnie ktoś napadnie, ba, zgwałci...chętnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
tak-maz kocha rowery,spacery,wypady do znajomych Szkoda,ze nie moze tak byc ze wszystkim..Do pewnych rzeczy jest zawsze zbyt zmeczony..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Jaśminowa, chyba tylko gwałt "inscenizowany" ma szansę być przyjemny. Tak mniemam. kambolonga - ale ja pisałem o rowerze niekoniecznie z mężem - tak by się np. porządnie zmęczyć, ale i poczuć wiatr we włosach. Fajnie się produkuje endorfiny - aż wyskakują, tak pyk, pyk :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś gdzieś wyczytałam fajny dialog -dlaczego śpisz ze słuchawkami na uszach? -by zagłuszyć głośną muzyką swoje myśli od jakiegoś czasu robię podobnie. Jazda na rowerze, do tego w samotności, chyba tylko dobiłaby mnie bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
dobry pomysl na weekend z tym rowerem Tylko,ze maz lubi jak wszystko robimy razem,no prawie wszystko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
czesto drinkujemy wieczorami tez razem-on przy piwku ja przy drineczku Tylko,ze potem grzecznie do lozeczka Co najwyzej towarzyszy nam HBO ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAROKOSTYLE sklep marokanski
Zapraszamy do obejrzenia nowej kolekcji lamp i lampionow marokańskich .... www.marokostyle.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kambolonga, ciesz się tymi momentami, że są. że coś wam razem sprawia radość. Oby jak najwięcej takich drobiazgów było w waszym życiu, może i w seksie uda się wam porozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
kambolonga - powiedz mu "no sex, no bike" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kambolonga
DOOOOBRE:) Postaram sie cieszyc ,ale no sex,no bike-moj maz tego nie zrozumie Powie,ze znowu cos wymyslilam i ze jestem przeciwko niemu;) i jak stroje fochy to on pojedzie sam z dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
No to bardziej skomplikowana sprawa. Kiepskie ultimatum zatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojo
jasminowa, wspolczuje, albo wlasciwie wspol-odczuwam. mam podobny problem. nie trzyma mnie kredyt ani nic takiego ale czuje, bardzo chcialbym, zeby juz minal moment poszukiwania idealnego partnera, probowania, itd. stabilizacja to jest to i wcale nie chcialbym tego zmieniac. z drugiej strony, idealnie nie jest, tak jak sama napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojo
nie wiem sam juz czy na dluzsza mete mozna byc dobranym czy ludzie caly czas sie zmieniaja i w zwiazku z tym jest to niemozliwe. na poczatku wszystko zawsze jest swietnie a po paru latach pojawiaja sie roznice w postrzeganiu rzeczy, ktore mozna uznac za elementarne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SPRIT
myslalem ze tylko faceci maja problem z brakiem sexu a raczej wszystkim co sie z tym wiaze z bliskoscia czuloscia i namietnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojo, wszystko zależy od tych różnic. Bo o ile w przypadku kambolongi różnice są w strefie częstotliwości seksu tak w życiu codziennych wciąż małżonków sporo łączy. Choćby oglądanie tv!!!! a u siebie widzę wielką czarną dziurę. Coraz więcej różnic. Jego wygodnictwo i moja męczarnia. Owszem, bywa dobrze-w krótkich chwilach, gdy ktoś INNY mnie pragnie, gdy dla kogoś INNEGO jestem na krótki moment ważna. Wówczas ta małżeńska męczarnia tak nie dokucza. Być może mąż to widzi, że staję się wtedy milsza, spokojniejsza...i chyba mu to na rękę. Albo tak jego/siebie usprawiedliwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Jaśminowa - widzisz z tego jakieś wyjście dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojo
telewizja w moim przypadku odpada, juz nie wiem ile lat temu wyrzucilismy komisyjnie telewizor przez okno. jest duzo innych rzeczy, ktore lacza, z pewnoscia, ale to wcale nie ulatwia sprawy. wrecz przeciwnie powiedzialbym. gdyby ich nie bylo latwiej byloby moze podejmowac radykalne decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ctrl, szczerze? nie mam związane ręce, żeby podjąć radykalny krok i odejść. Z drugiej strony frustracja tak potężna, że samozaspokajanie mi nie wystarcza a wręcz przeciwnie, dodatkowo zniesmacza, że zamiast z facetem bawić się seksem nawet przy użyciu wibratorów, muszę po cichu robić to sama jakby było to zbrodnią :( i tak jak pisałam, krótkie chwile szczęścia są, gdy czuję, że dla kogoś jestem ważna. Podobno szczęście to stan umysłu. Niestety jestem typem, który musi kochać i być kochaną. O czym przekonuję się każdego dnia. Bo sama praca...nie zapełnia całkowicie tej dziury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Ale co Cię najbardziej "wiąże"? Dziecko, czy raczej kwestie finansowe, że z tego powodu nie bardzo jest jak odejść, skończyć to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojo, skoro są rzeczy, sprawy, które jednak Was łączą-może warto tego się trzymać? u mnie na 100 różnic czasem zdarza się jedna mała iskierka. Próbuję się jej trzymać, rozdmuchać by znaleźć z mężem znów jakieś porozumienie...nic z tego. Ostatnio był deszcz perseidów. Chciałam wieczorami z nim wyjść, patrzeć w niebo, nauczyć go, gdzie są jakie gwiazdy...z ciekawości wyszedł ze mną raz...tylko raz, po czym stwierdził, że jest mokro, zimno, nic nie widzi, boli go kark i do 2 w nocy siedział przed tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ctrl, po części trzyma mnie kredyt. Choć zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę, gdybym miała cień nadziei, że bez niego będę szczęśliwsza, odeszłabym. Trzyma mnie więc chyba strach i niepewność, czy samej nie będzie mi gorzej niż z nim. Smutne ale prawdziwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojo
to wlasnie chyba postrzegam jako ironie calej sytuacji. jest mnostwo rzeczy, ktore lacza, jednak w tej jednej, kluczowej w sumie, kwestii sa duze roznice. zastepowanie jednej sfery zycia przez druga jest oczywiscie bez sensu. zainteresowania (czy praca, o ktorej piszesz) to cos zupelnie innego i w zaden sposob nie mozna jedna rzecza zastapic drugiej. picie, o ktorym tez piszesz nie jest przeciez rozwiazaniem dlugoterminowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ctrl+shift+del
Dlaczego bez niego nie miała byś być szczęśliwa? Oczywiście nie ma patentu, przepisu. Ale zawsze jest szansa. Szczególnie skoro jest tak kiepsko. Ale oczywiście tak dywaguję, jestem ostatnią osobą do dawania rad i jako takowych tego nie traktuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×