Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yulla

dlaczego kobiety w ciąży (albo tuż przed) dziecinnieją

Polecane posty

Od jakiegoś czasu czytam fora nt ciąży i wszystko fajnie gdyby nie te zdrobnienia. Zaczyna się od mierzenia "tempki", czekania na "owulkę", a potem to już wszystkie "fasolinki", "dzidziolki", rosnące "brzusie".... Czy od hormonów coś się robi w głowę czy piszące tak zawsze miały? Czekam jescze na teksty o "porodziku". Dzisiaj mnie dobiło "taszczyć wanienkę do pokoju na kąpielkę". A może ja po prostu po "poronionku" teraz jakaś mało uczuciowa jestem i moja "ciążunia" nie nastraja mnie do ciumkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antypatologia
Mi nie odwala z tymi zdrobnieniami, ale moze jak urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziaaa
E, to tylko niektóre. Poczytaj sobie pare topikow, to zobaczysz, że są tez cieżarne i matki, ktore są normalne i maja. zdrowe podejście. I jestem zdania, że te osoby zawsze tak miały, ze mysl o dzieciach wyzwalała w nich jakies debilne odruchy. Widuje czasem takie kobity, które do dzieci mówią "Cio, pojedziemy siamochodzikiem do babci? Babcia juś na naś cieka". Ot ułomnosć. Ale chyba nie ma ich aż tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LubięPodszywaczów
Ja tam nigdy nie zdrobniałam :) Nawet do dziecka nie mówię zdrobnieniami , bo jak widzę moje koleżanki i ich dzieci , które nie potrafią powiedzieć wyrazu nie zdrabniając go , to się aż płakać chce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qazxswedcvfr - jak na razie 15 tydzień udało mi się nie "ciumkać", ale kto wie co będzie dalej :) jak już czytacie - dawajcie przykłady najdziwniejszych zdrobnień - może kiedyś nam się przydadzą :) Ja dzisiaj jako nr 1 obstawiam "kąpielkę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak idziesz
ja zdziecinniałam jak już urodziłam :O już rok siedzę z dzieckiem w domu i wygłupiam się z nim jak gówniara...ale nie mówię nigdy rąsia, nózia, buziunia, dupunia, tempka itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie będe ciumkała :) jak cos sie nie podoba to nie czytajcie i nie słuchajcie. Skoro tylko kobiet to robi to widocznie czyms jest to spowodowane? Mnie się wydaje, ze takie kobiety pełne jadu nie potrafią w ten sposób mówic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Różnie to bywa. Ja (w 25 tc obecnie) używam takich samych zdrobnień, jakich używałam nie będąc w ciąży. Nóżka, rączka czy łóżeczko kwalifikują się do tego :-) Czasem też na ciążowy brzuch powiem brzuszek albo brzuś - w sumie nie wiem czemu, nawet niespecjalnie mi się to podoba, ale jakoś tak samo mi się mówi :-p Nie popadam w skrajności, nie widzę nic złego w zdrabnianiu np. nazw części ciała dziecka, bo ono faktycznie ma małe stópki, rączki, paluszki, pupkę... Ale jak komuś to nie pasuje to tez spoko. Natomiast tempka, owulka, fasolka czy fasolinka od zawsze doprowadzają mnie do szału i nigdy tak nie mówię. Podobnie jak niunia - nie wiem jak można tak o swojej córce powiedzieć :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziaaa
Angellss - ciumkaj sobie, jeśli chcesz. ja ciumkac nie mam zamiaru, do mnie to po prostu nie pasuje. Nigdy nie używałam zdrobnień, jakbym powiedziała "pokoik", "łóżeczko" czy "rączka" - czułabym sie idiotycznie. Nie cierpie tego.I nie dlatego, że jestem pelna jadu - bo nie jestem. Ale widzisz - ty uważasz, ze my jestesmy pelne jadu, bo nie uzywamy zdrobnień. Nie rozumiesz naszego nastawienia. A my nie rozumiemy np. twojego. I uwazamy takie zdrobnienia za idiotyczne. niech każdy robi, jak uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma jakies swoje preferencje. I w sumie wolno mu. Ja za zdrobnieniami nie przepadam, ale czasem naprawdę lepiej pasują. Tak jak ktoś napisał - wyrażenie stopa noworodka, jakoś źle brzmi. a stópka już lepiej zdecydowanie. Co do niuni - tak mówił na mnie mój ojciec, nawet teraz mu się zdarza i mi się akurat podoba. Wolno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziaaa
Ja mam brzuch, dziecko, temperaturę, dziecko bedzie miało łóżko, pokój, glowę, stopy, oczy, uszy - bo to sie tak nazywa. Jestem czlowiekiem rzeczowym, trzeźwo myslącym, niezbyt serdecznym - z moich ust by dziwnie brzmiały jakieś dzidziusie, brzuszki, fasolinki, stópki, uszka, wanienki,kapielki. Nosz kurwa nie pasuje i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wandzia - dla mnie Twoje stwierdzenia, że zdrobnienia sa idiotyczne, jest pewna formą, może delikatną, próby obrażenia osób, które używaja tychże. A to jest pewną formą sączenia jadu. Niech każdy robi jak uważa - bez obrażania się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wandziaaa
Ja nie mówię, że te osoby są same w sobie idiotkami, tylko wyrażają się idiotycznie. Można sie na przyklad idiotycznie zachować, a idiotą wcale nie być. Zresztą nawet jesli uważam kogoś za idiote - to to jest tylko trzeźwe stwierdzenie. Taką osobę moge lubić, mogę żywić do niej sympatię, nie musi w tym byc zadnego jadu, złosci, nienawiści, niechęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hah mnie też to drażni. Ostatanio w naszej szkole rodzenia, położna prowadząca zajęcia wciąż używała słów typu "dzidziuś", "dzidziolek", "kupeczka" (chodziło o smółkę- tłumaczyła co to jest), "pieluszeczki"- myślałam, że mnie szlag trafi. Wiadomo, wszystko co kojarzy się z małymi dziećmi na większość osób wpływa rozpczulająco, ale bez przesady :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama29-2010
Ja popieram gryczke- tak samo nie uzywalam jakis fasolek, tempek jak wszystkie porabane staraczki ale mowie do swego dziecka córcia- jak urodze to pewnie tez bede mowic nozka, raczka, buzka.. A jak slysze na ulicy zdania jak te wyzej o siamochodziku to żygac mi sie chce- obrzydlistwo! a potem nie dziwne, ze dzieciak piesci sie do 6 roku zycia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co innego zdrabniać np imię czy części ciała a co innego bezsensownie ciumkać nad dzieckiem :-) z resztą zalecane jest żeby do dziecka od początku mówić normalnie. Po co zamiast s mówić ś? np śłodki jesteś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przecież napisałam że co innego zdrabniać a co innego ciumkać :-D ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raaatunku
ej no bez przesady nie wszystkie. Ale wiekszość. mnie też to wkur..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie do pracy kiedys
koleżanka przyprowadziła wnuka, może miał z 2 lata i aż mnie zatrzęsło jak usłyszalam "chodź ziobać, lybki pływają". Kurna sama mam córkę 2 latka ale takie głupoty nie przechodzą mi przez usta. Bez sensu, po co tak głupio mówic do dziecka????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fitnsesdkakakaaa
też tego ni erozumiem !!! to jest powiedziałąbym infantylne, ochydne strasznie !!!!!! no ale moze te cipeczki musią tak mówić bo pokaziują ciałemu światu jakie z nich siuper mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Ja natomiast na zawsze zapamietam, jak ginka powiedziala mi na pierwszym usg: to jest Wasza dzidzia, od glowki do dupci ma 29mm. Dopiero wtedy naprawde poczulam, ze tam w srodku rozwija sie nowy czlowiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. i ja mam dziecko, szczegolnie sie o nie nie staralismy, bo poszlo za pierwszym razem :) ale nigdy nie mowilam tempka owulka itp... niesamowicie drazniace to jest, wiem ze kazdy ma prawo mowic jak chce ale piescic sie do dziecka to juz niewybaczalne. moim zdaniem zdrobnienia typu, nozka, glowka, raczka to zupelnie naturalne zdrobnienia albo np siusiak, nie bede nazywac przyrodzenia syna czlonkiem czy penisem, nawet u lekarza mowia normalnie siusiak badz cos w tym rodzaju, nie wiem jak to u dziewczynek jest jak kobiety np nazywaja okolice intymne. w kazdym razie zdrobnienia sa potrzebne ale nie przesadzajmy z nimi za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wandziaaa- niby każdy ma robić po swojemu, ale swoją postawą itak okazujesz jakim bezmyślnym trzeba być mówiąc zdrobniale do dziecka. Ja natomiast uważam, że Twoja postawa zupenie mi nie odpowiada. Nie wiem, może nie masz zamiaru z dzieckiem rozmiawać, bo jakoś ciężko z tego co piszesz widzę stwierdzić" Chodź mama Ci wytrze tyłek" "Ale rękę sobie ubrudziłeś" itp. Biedne dziecko nie będzie miało też "pokoiku" tylko pokój. Ja to odbieram jako brak wewnętrzny ciepła i czuć. Zdrobnianie części ciała dziecka wydaje sie być czymś naturalnym. I nikt nie kaze "kuci puci sruciać"- ale "mój kochany słodziutki bąbelku" wydaje się być normalną wypowiedzią do dziecka, jak ktoś uważa, że jest odwrotnie to.. żal mi jego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja natomiast uczę małego: prawa noga, lewa noga, oko, ucho, nos. Ma swój pokój (nie pokoik bo ciężko nazwać pełnowymiarowy pokój pokoikiem). Natomiast śpi w łóżeczku (bo to małe łóżko), jak był niemowlakiem kąpaliśmy go w wanience ( no bo nie w wannie). Zwracam się do nie go Michał, Michaś, Michałku - ciężko powiedzieć mi do 14 miesięcznego dziecka "Michale podaj klocek" . Nigdy nie był fasolka ale nie był tez embrionem czy płodem. Myślę że złoty środek w tym wypadku jest najlepszy. I błagam, nie uczcie dzieci seplenić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×